Dreszczowiec w ostrowieckiej hali. Widowiskowy i zacięty mecz ze zwycięstwem siatkarek KSZO SMS

II liga siatkówki kobiet. *KSZO SMS Ostrowiec Świętokrzyski – Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:2 (15:25, 25:20, 27:25, 20:25, 15:7).

KSZO SMS: Dyduła, Klisiak, Maksajda, Piotrowska, Salamon (libero), Orzyłowska, Kłosowska, a także Mich, Marcyjanik, Błaszczyk, Kos. Trener: Piotr Brodawka.

Tomasovia: Wąsik, Świerkosz, Dzida, Toborczuk (libero), Chwała, Tabaczuk (libero), Żurawska, Romaszko-Piwko, a także Honchar, Tyszka, Staworzyńska oraz Oleś i Dąbrowska. Trener: Stanisław Kaniewski.

Widowiskowy i trzymający w napięciu mecz zgotowały nam oba zespoły i nic dziwnego, że rekordowo zgromadzeni kibice opuszczali halę w pełni usatysfakcjonowani.

Tradycyjnie już nasz zespół miał problemy z prawidłowym wejściem w mecz. Niektórzy żartowali nawet, że przedmeczem ostrowieckie siatkarki piją zbyt słabą kawę. Tak, czy siak ostrowczanki w inaugurującej partii mecz nie mogły skończyć wielu ataków, podczas gdy rywalki dobrze zagrywały i świetnie broniły. Nic dziwnego, że KSZO SMS przegrywał 1:7, 6:13 i 12:20 i przegrywał też w całym spotkaniu 0:1.

Trener Piotr Brodawka praktycznie przez cały mecz poszukiwał optymalnego ustawienia, toteż sporo rotował składem. W II i III secie obie drużyny toczyły niezwykle wyrównany bój. W II secie, od stanu 5:5, ostrowczanki wypracowały sobie dwu, trzypunktową przewagę, którą utrzymywały do samej końcówki seta. Partia zakończyła się asem serwisowym Emilki Piotrowskiej. W III secie KSZO SMS prowadził 6:4, 9:6, 14:11 i 16:14, ale coś się zacięło w grze naszej drużyny i szybko wykorzystały to rywalki. Zrobiło się 17:18, 19:22 i 22:22. Na szczęście, skuteczne ataki Kamili Dyduły i błędy siatkarek Tomasovii sprawiły, że ostrowczanki rozstrzygnęły tego seta na przewagi.

W IV secie niezbyt wiele wychodziło podopiecznym trenera Piotra Brodawki. Tymczasem Tomasovia grała pewnie. Było 6:8, 8:14, 12:17 i 15:18. Wtedy to na zagrywce pojawiła się Julia Klisiak i dwoma asami serwisowymi poderwała jeszcze drużynę do walki. Nie na długo, bo w decydujących momentach seta KSZO SMS brakowało już dokładności w grze. A więc o wszystkim miał zdecydować tie-break…

Trener Piotr Brodawka jest zdania, że to właśnie udany początek rozstrzygającego o wyniku meczu partii zdecydował o końcowym sukcesie naszych siatkarek. Faktycznie, po zagrywkach Julii Kłosowskiej zespół nasz prowadził 2:0 i 3:1, a na zmianę stron udawał się przy wysokim prowadzeniu 8:3. Co prawda rywalki odbudowały grę i zmniejszyły dystans, ale nie dały już rady zatrzymać ostrowczanek. W tej partii punktowały i Julia Klisiak i Maja Orzyłowska, które jakby starały się udowodnić, że zmiana Tomasovii na KSZO SMS, to był ich dobry wybór. My wiedzieliśmy już o tym od dawna… Z kolei w ekipie Tomasovii z dobrej strony pokazała się ostrowieckim kibicom nasza była zawodniczka, środkowa  Martyna Żurawska. 

Tak w rozmowach z trenerem, jak i naszymi zawodniczkami dało się odczuć, że nie był to najlepszy mecz w ich wykonaniu i że ambitny, ostrowiecki zespół stać na wiele więcej…

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *