Siatkarki nie udźwignęły ciężaru presji?

II liga siatkówki kobiet. Grupa IV. *KSZO SMS Ostrowiec Świętokrzyski – MKS Imielin 0:3 (21:25, 15:25, 24:26).

KSZO SMS: Klisiak, Błaszczyk, Maksajda, Piotrowska, Salamon (libero), Orzyłowska, Kłosowska, oraz Dyduła, Marcyjanik, Mich. Trener: Piotr Brodawka.

MKS Imielin: Bodzęta, Buczek, Wardęga, Pustelnik, Zawadzka (libero), Chodała oraz Pawłowska, Bekier. Trener: Rafał Kalinowski.

W meczu na szczycie, bo grały przecież liderki z wiceliderkami, lepsze okazały się siatkarki ze Śląska. Nasz zespół nie udźwignął psychicznie ciężaru spotkaniu, nie grał swojej siatkówki, nie realizował przedmeczowych założeń, nie potrafił przełożyć dyspozycji treningowej na meczową i w efekcie zszedł z parkietu pokonany.  –Te kłopoty rodzą się w naszych głowach –mówiła po meczu nasza rozgrywająca, Pola Marcyjanik.

Problemy naszej drużyny zaczęły się już w I secie. Co prawda siatkarki KSZO SMS prowadziły 6:4 i 7:5, ale po chwili przegrywały 7:10, a później 14:18 i trener Piotr Brodawka poprosił o przerwę na żądanie. Ostrowieckiemu zespołowi nie wychodziło prawie nic. Słabo serwował, miał kłopoty na przyjęciu, a w ataku popełniał błąd za błędem. Mimo to nasze siatkarki potrafiły zniwelować straty do stanu 19:21, ale zafundowały sobie kolejne błędy, oddając rywalkom prowadzenie w meczu.

Sądziliśmy, że znów tylko nasza drużyna przegrała otwierającego mecz seta, ale zaraz będzie, wzorem wcześniejszych spotkań, lepiej. Faktycznie, w II secie KSZO SMS prowadził już 4:1, ale przy stanie 5:8 i 5:10 sytuację próbował ratować przerwami na żądanie nasz szkoleniowiec. Niestety, to ograne i bardziej zgrane przeciwniczki dyktowały warunki gry. Ostrowczanki praktycznie nie zagrażały przeciwniczkom serwisem. Po słabym przyjęciu nie funkcjonowało też rozegranie, a ataków przez środek można było policzyć na jednej ręce.

W III secie do stanu 6:6 toczyła się wyrównana gra. Później przegrywaliśmy 7:10, 11:15 i 15:18. Przy zagrywce Poli Marcyjanik doprowadziliśmy do wyrównania, a później wyszliśmy na prowadzenie 20:19. Optymiści mogli sądzić, że wreszcie nasze panie dobrały się rywalkom do skóry, ale nic bardziej mylnego… Prowadząc 24:23 nasza drużyna miała piłkę w górze na wygranie seta… Cóż z tego, skoro MKS Imielin nie tylko wyrównał, ale też wygrał dwie kolejne akcje i zakończył mecz…

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *