Od 0:2 do 2:2! Piłkarze KSZO odwrócili losy przerwanego meczu w Dębicy!

III liga piłkarska. Grupa IV. *Wisłoka Dębica -KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:2 (2:0).

1:0 – Łukasz Siedlik, 19 min.
2:0 – Błażej Radwanek, 42 min.
2:1 – Franciszek Lipka, 63 min.
2:2 – Fryderyk Janaszek, 79 min.

Wisłoka: Maniecki (46.Raciniewski) – Kardyś, Bogacz, Boksiński – Rębisz, Łanucha, Iwanicki (46.Żmuda), Stańczyk – Siedlik, Radwanek, Smoleń. Trener: Bartosz Zołotar.

KSZO: Burek – Domagała, Mazurek (46.Jarzynka), Mężyk (85.Pawlik), Maidanevych – Kafel, Lipka (75.Zdyb), Nawrot- Brągiel, Mażysz (85.Czernii), Bełczowski (46.Janaszek). Trener: Rafał Wójcik.
Żółte kartki: Stańczyk – Kafel, Mazurek, Czernii.
Sędziował: Łukasz Szczołko (Lublin).

W dniu 11 marca, relacjonując mecz z Debicy, pisaliśmy:
Padający w I połowie śnieg sprzyjał gospodarzom, którzy mieli więcej z gry, a w 19 min. udało im się strzałem z dystansu zaskoczyć naszego bramkarza i objąć prowadzenie. Niestety, w 42 min. było już 2:0. Co prawda nasz bramkarz odbił piłkę po kolejnym strzale z dystansu, ale dobitka Radwanka okazała się celna, a mecz stawał się dla KSZO coraz trudniejszy.
W przerwie gospodarze walczyli z odśnieżaniem coraz bardziej zalegającej śniegiem murawy, a w obozie KSZO trwała moilizacja przed drugą odsłoną meczu, której rozpoczęcie przeciągnęło się w czasie. Sędzia dał bowiem organizatorom meczu kwadrans na przygotowanie murawy do kontynuowania gry… Niestety, ta sztuka przy tak obfitych opadach się nie udała i to właśnie dziś, 29 marca, trzeba było rozegrać drugą połowę.
Piłkarze KSZO, po okresie optycznej przewagi Wisłoki, w 63 min. wykorzystali fakt, że Kardyś zgubił piłkę, która trafiła do Franka Lipki, a ten huknął zza pola karnego nie do obrony. Nasi piłkarze cały czas dążyli do strzelenia kolejnej bramki. Padła ona w 79 min. Akcję wykończył kolejnym celnym trafieniem w barwach KSZO Fryderyk Janaszek. W końcówce zabrakło nieco szczęścia, byśmy ten mecz nawet wygrali.
Trzeba podkreślić dobre przygtowanie mentalne do tych 45 minut, jakie ostrowieccy piłkarze rozegrali dziś. Nie załamali się, nie złożyli broni, a praktycznie cały czas atakowali, grali do przodu, pracowali nad odwróceniem losów meczu.
W najbliższą sobotę, o godz. 15, KSZO podejmuje Czarnych Połaniec.

fot. archiwum

 

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *