Puchar jest nasz…

Finał Okręgowego Pucharu Polski. *KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Star Starachowice 3:2 (1:1).

1:0 – Fryderyk Janaszek, 21 min,

1:1 – Przemysław Śliwiński, 33 min.

2:1 – Fryderyk Janaszek, 60 min.

2:2 – Przemysław Śliwiński, 62 min.

3:2 – Kostiantyn Czernii, 75 min.

KSZO 1929: Burek – Domagała (87.Lipka), Mężyk, Jarzynka, Brągiel (70.Bełczowski) – Kafel, Dumaniuk (57.Zimnicki), Maidanevych – Nawrot, Janaszek (79.Mazurek), Czernij (89.Dziubiński). Trener: Rafał Wójcik.

Star: Nowak – Styczyński, Gębura, Jagieło, Stefański (84.Grunt) – Nowocień (70.Nowocień), Puton, Hajduk (77.Smolarczyk), Mikos, Persona (77.Zając) – Śliwiński. Trener: Tadeusz Krawiec.

Sędziował: Aleksander Kozieł.

Widzów: 990.

Żółte kartki: Brągiel, Kafel – Persona.

Dla piłkarzy KSZO, którzy chyba szczyt ligowej formy mają już poza sobą, wygrana z niżej notowanym rywalem była raczej obowiązkowa. Mieli mecz pod kontrolą i choć gołym okiem widać było, że prezentują wyższą kulturę gry i wyższe umiejętności piłkarskie, to na Arenie Suzuki stracili dwie bramki i zafundowali sobie i nam pewną dozę emocji…

Spotkanie rozpoczęło się planowo od przewagi naszego zespołu i gola Fryderyka Janaszka, który uprzedził defensora Staru i głową sfinalizował dobre dośrodkowanie Patryka Domagały. Nieco ponad dziesięć minut później było już jednak 1:1, bo płaskim strzałem zza linii pola karnego Śliwiński zupełnie zaskoczył Jakuba Burka. W tej części gry powinniśmy prowadzić, ale w 44 min., po rzucie rożnym i dobrej okazji ani Mateuszowi Jarzynce, ani Fryderykowi Janaszkowi nie udało się zmieścić piłki siatce.

Obraz gry nie zmienił się w drugiej połowie. KSZO przeważał, prowadził grę, a ambitny Star starał się co najwyżej odgryzać, sporadycznie montując akcje zaczepne. W 57 min. Kuba Burek obronił groźny strzał z rzutu wolnego mającego ostrowiecką przeszłość Tomasza Persony. Nasza drużyna wyszła na prowadzenie po centrze Kostiantyna Czernija i kolejnej, celnej główce ruchliwego i sprawiającego najwięcej kłopotów defensywie Staru Fryderyka Janaszka. Nic dziwnego, że nasi kibice w kontekście przedłużenia umowy transferowej skandowali: „Zostań z nami…” 

KSZO ogarnęło takie samozadowolenie, że dwie minuty później znów był remis, bo nie zablokowali dośrodkowania z prawej strony boiska, a co gorsza celnym strzałem pod p[oprzeczkę sfinalizował je zamykający akcję Śliwiński.

Rozstrzygającego o wyniku spotkania gola strzelił na szczęście dotychczas mało widoczny na placu gry Kostiantyn Czernii, który skorzystał z podania Bartosza Zimnickiego. Ukraiński król strzelców trzecioligowych rozgrywek przemierzył w lewy róg bramki Staru i strzałem z lewej nogi pokonał  Nowaka.

Ostrowczanie nie dali się już zaskoczyć. W ostatnim kwadransie gry najlepiej uwidoczniła się przewaga tak klas, jak i boiskowego doświadczenia oraz rutyny. KSZO częściej był przy piłce, dobrze zarządzał boiskowym czasem, uszczelnił defensywę i sprawił, że tak, jak skandowali kibice „Puchar jest nasz…”. W ceremonii wręczenia nagród obecny był wiceprezydent Artur Łakomiec, a także liczne grono ostrowieckich radnych miejskich i powiatowych. Minutą ciszy uczczono pamięć o zmarłym ostrowieckim samorządowcu, Włodzimierzu Sajdzie. 

W opinii organizatora meczu – Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej najlepszymi graczami obu zespołów byli Fryderyk Janaszek w KSZO i Przemysław Śliwiński w Starze. Obaj otrzymali nagrodę finansową w wysokości 1000 zł. Oprócz pucharu KSZO 1929 zainkasował również 10 tys. od sponsora rozgrywek oraz 40 tys. zł od piłkarskiego związku, jeśli tylko rozegra mecz w fazie rozgrywek centralnych Pucharu Polski. Naszym piłkarzom życzymy, by w losowaniu trafili na markowy zespół, który znów przyciągnie wielotysięczną widownię na stadion KSZO przy Świętokrzyskiej.

 

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *