Wojownicy z Ostrowca pokonali Gladiatorów z Przemyśla! Zacięty mecz i zwycięskie rzuty karne!

I liga pili ręcznej mężczyzn. Grupa D. *SRS Przemyśl – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 30:30<0:3>(18:15).

SRS: Sar, Zajdel – Guzdek 5, Hoim 2, Iwasieczko, Kielar 10, Kowalik 2, K.Kroczek, M.Kroczek 4, Kubisztal 1, Kulka, Mróz 6, Surma, Wachta, Walczyk, Wrześniowski. Trener: Krzysztof Błażkowski. Kary: 8 min. Karne: 5/4. 

KSZO: Piątkowski, Kijewski – Bysiak 5, Chmielewski 3, Chudzik 2, Dąbrowski, Jagieło, Jurasik 1, Kogutowicz 3, Konwicki 1, Majchrzak 1, Makuła, Skuciński 3, Sobut 4, Świt 5, Wojkowski 2. Trener: Tomasz Radowiecki. Kary: 8 min. Karne: 6/4. 

Sędziowali Maciej Mleczko i Krzysztof Paczyński (obaj z Bochni). Widzów: 250. 

W I połowie mecz był dość wyrównany. Początkowo wynik oscylował wokół remisu, a oba zespoły grały falami – raz prowadząc, raz je tracąc, aż przemyślenie mięzy 11, a 16 min. uzyskali kilkubramkowe prowadzenie utrzymując je do przerwy. Nasz zespół remisował nawet w 24 min. 12:12, ale kilkukrotnie nie wykorzystał pozycji rzutowych. Tracił również piłkę przy rozgrywaniu akcji.

W II połowie gospodarze w 42 min. uzyskali prowadzenie 25:20 i wydawało się, że emocje się skończyły, ale KSZO potrafił zmniejszyć tę przewagę i znów liczyć się w walce o zwycięstwo. W 54 min. było jednak 29:26, a po chwili 29:27 dla zespołu z Przemyśla. Wtedy to zaczęły się emocje, bo „Kijek” obronił trudny rzut rywala, a Karol Chudzik wykorzystał rzut karny i było już tylko 29:28, a za kilkanaście sekund 29:29… SRS w 58 min. wyszedł znów na prowadzenie, a Świt oddał niecelny rzut i do końcowej syreny pozostało 50 sekund. Był jeszcze czas dla miejscowych, strata piłki i na 26 sekund przed końcem o przerwę na żądanie poprosił z kolei nasz szkoleniowiec. Ostrowczanie wywalczyli rzut karny, który na bramkę zamienił Karol Chudzik, a więc po 60 minut padł remis i oglądaliśmy rzuty karne.

W serii rzutów karnych bohaterem był Kasper Kijewski, który obronił wszystkie rzuty miejscowych. W naszych szeregach trafiali Łukasz Majchrzak, Hubert Skuciński i Mateusz Bysiak. Tylko Jakub Makuła nie pokonał bramkarza miejscowych.

MVP meczu wybrano Mateusza Bysiaka.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *