Do redakcji „Gazety Ostrowieckiej” zgłosił się jeden z mieszkańców ulicy Górnej w Opatowie, który uważa, że gmina budując drogę zabrała mu bez jego zgody część działki. Na poświadczenie swoich słów pokazuje mapę, którą posiada.
-Moja działka ma szerokość 5,55 metra, a teraz zostało mi 2,60 metra - mówi mieszkaniec Opatowa. Tutaj w ogóle nie było drogi, była ścieżka, po której chodzili ludzie. Mnie to nie przeszkadzało. Tym bardziej, że ostatnio sporo czasu spędziłem też w szpitalu. Jestem poważnie chory na serce. Rozmawiałem z burmistrzem, który mówi, że nic mi nie naruszyli, że to wszystko jest ich. Jak kupowałem to ponad 40 lat temu to wtedy wszystko było w porządku, a teraz raptownie mówią, że to nie moja działka.
Mężczyzna napisał pismo do gminy, że chce oddać swoją działkę gminie wraz z domem.
-Napisałem, że oddam działkę, niech mi dadzą dom w innym miejscu - mówi mężczyzna. Nie zgodzili się. Burmistrz mi powiedział, że musiałby wziąć rzeczoznawcę, aby nie dać mi lepszego domu niż mój. Na przeciwko mojego domu był dom sąsiada, został rozebrany, tam gmina zrobiła mały parking, ale wyżej została szopa tego sąsiada. Nie wiem czemu ją zostawili. Słyszałem, że dom sprzedał syn tego sąsiada, bo sąsiad nie żyje.
Mieszkaniec ulicy Górnej ma tak usytuowany dom, że wychodzi z drzwi wejściowych bezpośrednio na działkę gminną.
-Burmistrz mówił mi, że ja wychodzę z domu na ich działkę, ale ja zawsze o ten teren dbałem przez 40 lat, kosiłem, plewiłem, a gmina nie robiła tutaj nic, absolutnie nic. Do tego za to dbanie zabrali mi działkę z drugiej strony i podnieśli mi wjazd do góry, że nie dało się wjechać do mnie na podwórko. Poprawili to już po tym jak pojechałem.
Burmistrz Opatowa, Grzegorz Gajewski, podkreśla, że gmina nie będzie mieszkańcowi stwarzać jakichkolwiek problemów z tytułu korzystania z działki gminnej. Mężczyzna swobodnie może korzystać z działki, wychodząc z domu.
- Przed remontem ulicy Górnej, tam również była droga, częściowo asfaltowa, częściowo z kamienia, ze szlaki - mówi burmistrz Opatowa, Grzegorz Gajewski. Nasza praca, którą wykonaliśmy w ubiegłym roku, polegała na tym, że wyrównaliśmy tę nawierzchnię, położyliśmy na nią nawierzchnię asfaltową i uzbroiliśmy krawężnikami. Po to, aby tę drogę zrobić, została troszeczkę wygładzona skarpa, która jest obok. Wszystko to działo się na gminnej nieruchomości.
Droga została odtworzona po starym śladzie. Gdybyśmy nie dysponowali własnością tego gruntu, to oczywiście nie otrzymalibyśmy pozwolenia na budowę tej drogi. Według nas wszystkie wymogi prawne, które są związane z takim działaniem jakiego się podjęliśmy, zostały spełnione. Tutaj nie widzę żadnych podstaw do roszczeń, które wysuwa właściciel nieruchomości sąsiedniej. Miejsce, w którym powstał parking, częściowo było gminy, na drugiej części stał dom, który przez gminę został zakupiony za burmistrza Chanieckiego. Dom został rozebrany i na tym miejscu pojawił się parking. Dziwię się, że właściciel, wiedząc, że nie ma wyjścia z domu innego niż na teren gminy, korzysta z naszego terenu, rości sobie jeszcze pretensje do działki z jednej strony według starych map. Map już nieaktualnych.
Niestety, ale obydwie strony sporu upierają się przy swoim. Dlatego też w tym przypadku spór między mieszkańcem ulicy Górnej w Opatowie, a gminą może rozwiązać jedynie sąd.
opatowiak02:31, 27.06.2024
od razu wiem kto ma racje po co sad 02:31, 27.06.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Ggb17:52, 01.07.2024
0 0
Bo w sadzie japka rosnom 17:52, 01.07.2024