Był to długo oczekiwany przez tegorocznych maturzystów dzień – 8 lipca ogłoszono wyniki egzaminu dojrzałości. Na 537 uczniów, którzy przystąpili do matury, egzamin zdało 522 osoby. Niezaprzeczalnie wśród najlepszych szkół prowadzonych przez powiat ostrowiecki pod względem ilości punktów i zdawalności są II liceum Ogólnokształcące im. Joachima Chreptowicza oraz Zespół Szkół Nr 3 dawny THM. Jak potwierdza naczelnik Wydziału Zdrowia, Edukacji i Spraw Społecznych Mariusz Łata, w klasyfikacji krajowej i wojewódzkiej szkoły powiatowe osiągnęły bardzo dobre wyniki.
-W obliczu wyników krajowych i wojewódzkich bardzo dobre rezultaty osiągnęli nasi uczniowie, jeśli chodzi o zdawalność to jest ona dużo wyższa niż w kraju i w województwie, bo w liceach ogólnokształcących jest ona na poziomie 93 procent, w technikach na poziomie 73 procent, a ogólna zdawalność egzaminu maturalnego jest na poziomie 84 proc. , czyli w stosunku na średniej wojewódzkiej - 80,7 proc. i 80 proc. jeżeli chodzi o cały kraj, to jest dużo wyższa. Jeżeli chodzi o średni wynik punktowy z trzech obowiązkowych przedmiotów w województwie to mamy wynik w pierwszej dwudziestce – najwyżej, bo na szóstym miejscu ulokowało się II Liceum Ogólnokształcące im. J. Chreptowicza, zaraz za nim to Niepubliczne Liceum Konarskiego i potem III Liceum Ogólnokształcące im. W. Broniewskiego. Wśród techników najlepiej wypadły egzaminy w Zespole Szkół Nr 3, tam zdawalność wyniosła 94 procent. W tym roku województwo świętokrzyskie wypadało bardzo dobrze na tle całego kraju, a powiat ostrowiecki bardzo dobrze na tle województwa. Jeśli chodzi o zdawalność powiat ostrowiecki uplasował się na trzecim miejscu, za powiatem włoszczowskim i powiatem opatowskim. Natomiast jeśli chodzi o wyniki punktowe najlepsze uzyskały szkoły kieleckie oraz liceum w Bogorii. Cieszą także dobre wyniki uczniów szkół powiatowych z przedmiotów rozszerzonych, co potwierdza bardzo dobre przygotowanie – mówi naczelnik Mariusz Łata.
W I LO im. S. Staszica do egzaminu przystąpiło 107 uczniów, egzaminy poprawkowe będzie pisało 12 osób. Tam matury nie zdały dwie osoby. W II LO im. J. Chreptowicza do matury przystąpiło 96 osób, dwie z nich będą pisały egzaminy poprawkowe. W III LO im. W. Broniewskiego do matury przystąpiło 87 uczniów, 3 osoby będą poprawiać wynik. W LOMS do matury przystąpiło 36 osób, 33 pomyślnie zdało egzamin, zaś 3 osoby będą pisać poprawkę. W sumie w liceach na 326 osób 304 zdało egzamin dojrzałości, 20 osób będzie pisało poprawkę, zaś dwie nie zaliczyły matury. W ZS Nr 1 egzamin zdawało 55 osób – 35 zdało pomyślnie, 9 osobom nie powiodło się. W ZS Nr 2 do matury przystąpiło 31 osób, egzamin zdało 19, zaś 3 osoby nie zaliczyły matury, zaś 9 osób będzie poprawiać egzamin. W ZS Nr 3 do egzaminu przystąpiło 106 osób, maturę zdało 98, zaś 7 osób będzie poprawiało egzamin. Szczęścia zabrakło jednej osobie. W CKZiU do matury przystąpiło 19 osób, pomyślnie zdało ją 16. Jednej osobie nie powiodło się, a jedna będzie poprawiać egzamin. W sumie e technikach maturę zdawało 211 osób, 168 zdało egzamin pomyślnie, poprawkę będzie pisało 29 osób, zaś 13 osobom zabrakło szczęścia.
Do egzaminu poprawkowego mogą przystąpić osoby, które nie uzyskały wystarczającej ilości punktów z jednego przedmiotu. Termin poprawkowy to 19 sierpnia br. Osoby, które nie zdały matury będą mogły ponownie przystąpić do egzaminu maturalnego w przyszłym roku.
Agnieszka Rogalińska, starosta ostrowiecki. Gratuluję wszystkim maturzystom naszych szkół, którzy zdali egzamin dojrzałości i życzę kolejnych sukcesów na wybranej, dalszej drodze edukacyjnej. Dziękuję dyrekcjom szkół i kadrom nauczycielskim za zaangażowanie i pracę, które potwierdzają, że szkoły powiatu ostrowieckiego, to bardzo dobre szkoły, mające się czym pochwalić
Turystyka wspólną inwestycją w przyszłość
Możecie sobie pogadać, to Was nic nie kosztuje. Najpierw jako pierwsze pytanie powinniście sobie zadać: Czy w państwie tuskowym co kolwiek może się rozwijać? Zacznijcie od klubów swingersów, jachtów, ekspresòw do kawy, solariów w pizzeriach, czy wspierania bardziej natchnionych treści np śpieawnia z balkonów. Potem zatrudnijcie lewackich artystów, najlepiej takich którzy czują sie jakby ktoś na nich *%#)!& Bo podobno taka moda zapanowała wśród artystek wyjeżdzajacych na saksy do Dubaju. Po co nasze gwiazdy estrady mają płacić za wyjazd i tułać się po świecie gdzie nikt ich nie zna i znać nie chce, karpetrajdery mogą przyjeżdzać tutaj, zwalić nawóz na natchnione dusze lewackich artystek i przy okazji zostawić troche grosza w hotelach. A artystki po sesji zarobkowej, tym razem w zgodzie z powołaniem, będą ich zabawiać programem artystycznym do kotleta z kozy. Dla tego słusznie uważacie, że infrastruktura hotelowa jest niezbędna do tego aby ktoś tutaj w ogóle przyjechał. Jednak krajobrazy, ... to troche słaby argument bez żadnej infrasruktury trzymającej poziom zachęcajacy, nie mówiąc o wielogwiazdkowym. Jakieś krajobrazy są wszędzie. Dopiro ich wykorzystanie i podanie jak danie w drogiej restauracji może odnieść sukces Każdy chce być fajny i spostrzegawczy, przeto ktoś przecież przy kotlecie musi o czymś gadać, to krajobrazy wtedy mogą być zauważone, a może nawet docenione. Dla tego życze owocnej dyskusji, bo pogadać sobie to zawsze jakaś ulga.
Pogadaszka...
08:54, 2025-10-31
Turystyka wspólną inwestycją w przyszłość
Turystyka, czyli jak sprawnie wyjechać z tego miasteczka...
turysta
20:25, 2025-10-30
Króluj, nam Chryste!
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi, Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi; I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął; Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota Długą czarną kolumną, jako lawa błota, Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy. Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona. Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą; I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą, Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy, Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy. Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza, Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza; Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci I ogromna łysina śród kolumny świeci. Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje. Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; - Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem, oddechem zabija. Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku, Po waleniu się trupów, po ranionych jęku: Gdy kolumnę od końca do końca przewierci, Jak gdyby środkiem wojska przeszedł anioł śmierci. Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia? Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia? Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy, Król wielki, samowładnik świata połowicy; Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci; Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci; Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy. Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy, Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże, Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże, - Warszawa jedna twojej mocy się urąga, Podnosi na cię rękę i koronę ściąga, Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy, Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy! Car dziwi się - ze strachu. drzą Petersburczany, Car gniewa się - ze strachu mrą jego dworzany; Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara Jest Car. - Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara. Posłany wódz kaukaski z siłami pół-świata, Wierny, czynny i sprawny - jak knut w ręku kata. Ura! ura! Patrz, blisko reduty, już w rowy Walą się, na faszynę kładąc swe tułowy; Już czernią się na białych palisadach wałów. Jeszcze reduta w środku, jasna od wystrzałów, Czerwieni się nad czernią: jak w środek mrowiaka Wrzucony motyl błyska, - mrowie go naciska, - Zgasł - tak zgasła reduta. Czyż ostatnie działo Strącone z łoża w piasku paszczę zagrzebało? Czy zapał krwią ostatni bombardyjer zalał? Zgasnął ogień. - Już Moskal rogatki wywalał. Gdzież ręczna broń? - Ach, dzisiaj pracowała więcej Niż na wszystkich przeglądach za władzy książęcej; Zgadłem, dlaczego milczy, - bo nieraz widziałem Garstkę naszych walczącą z Moskali nawałem. Gdy godzinę wołano dwa słowa: pal, nabij; Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi; A wciąż grzmi rozkaz wodzów, wre żołnierza czynność; Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność, Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci, Żołnierz jako młyn palny nabija - grzmi - kręci Broń od oka do nogi, od nogi na oko: Aż ręka w ładownicy długo i głęboko Szukała, nie znalazła - i żołnierz pobladnął, Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął; I uczuł, że go pali strzelba rozogniona; Upuścił ją i upadł; - nim dobiją, skona. Takem myślił, - a w szaniec nieprzyjaciół kupa Już łazła, jak robactwo na świeżego trupa. Pociemniało mi w oczach - a gdym łzy ocierał, Słyszałem, że coś do mnie mówił mój Jenerał. On przez lunetę wspartą na moim ramieniu Długo na szturm i szaniec poglądał w milczeniu. Na koniec rzekł; "Stracona". - Spod lunety jego Wymknęło się łez kilka, - rzekł do mnie: "Kolego, Wzrok młody od szkieł lepszy; patrzaj, tam na wale, Znasz Ordona, czy widzisz, gdzie jest?" - "Jenerale, Czy go znam? - Tam stał zawsze, to działo kierował. Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród dymu się schował: Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy Widziałem rękę jego, dającą rozkazy. - Widzę go znowu, - widzę rękę - błyskawicę, Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świécę, Biorą go - zginął - o nie, - skoczył w dół, - do lochów"! "Dobrze - rzecze Jenerał - nie odda im prochów". Tu blask - dym - chwila cicho - i huk jak stu gromów. Zaćmiło się powietrze od ziemi wylomów, Harmaty podskoczyły i jak wystrzelone Toczyły się na kołach - lonty zapalone Nie trafiły do swoich panew. I dym wionął Prosto ku nam; i w gęstej chmurze nas ochłonął. I nie było nic widać prócz granatów blasku, I powoli dym rzedniał, opadał deszcz piasku. Spojrzałem na redutę; - wały, palisady, Działa i naszych garstka, i wrogów gromady; Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła Ziemi niekształtnej leży - rozjemcza mogiła. Tam i ci, co bronili, -i ci, co się wdarli, Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli. Choćby cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza Moskiewska. tam raz pierwszy, cesarza nie słusza. Tam zagrzebane tylu set ciała, imiona: Dusze gdzie? nie wiem; lecz wiem, gdzie dusza Ordona. On będzie Patron szańców! - Bo dzieło zniszczenia W dobrej sprawie jest święte, Jak dzieło tworzenia; Bóg wyrzekł słowo stań się, Bóg i zgiń wyrzecze. Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze, Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona Obleją, jak Moskale redutę Ordona - Karząc plemię zwyciężców zbrodniami zatrute, Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.
7
08:35, 2025-10-29
Króluj, nam Chryste!
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało. Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi, Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi; I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął; Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota Długą czarną kolumną, jako lawa błota, Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy. Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona. Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą; I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą, Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy, Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy. Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza, Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza; Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci I ogromna łysina śród kolumny świeci. Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje. Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; - Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija, Pali piersią, rwie zębem,
Wiertarko-wkrętarka
08:35, 2025-10-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz