Możemy sobie tylko wyobrazić, jakie wrażenie wywoływał blisko 100 lat temu czterokondygnacyjny budynek, kryty dachem pulpitowym z elewacją frontową i boczną z balkonami z metalową balustradą. Ściany były murowane, tynkowane, a detal architektoniczny i zdobniczy wypracowano w tynku w postaci gzymsu wieńczącego, parapetowego i kordonowego z lizenami w narożach elewacji. Okna domu były duże, prostokątne o ujednoliconych proporcjach. Mowa o nowym domu, kamienicy Żyda Lipy Baumsteina, która została wybudowana w latach 1923-24 jeszcze na terenie Ostrówka, który zwany był również Ostrowem, a który częścią miasta stał się wraz z Klimkiewiczowem właśnie w 1924 roku. Dziś, przy Alei 3 Maja 73, w budynku tym siedzibę ma Fundacja "Pomocna Dłoń" z Centrum Integracji Społecznej.
?php>Barwna opowieść wnuczka?php>
Przed wspomnianym 1924 rokiem Ostrowiec kończył się za torami kolejowymi. Za żelazną drogą zaczynał się Ostrówek, który poznajemy ze spisanej w Księdze Pamięci Żydów Ostrowieckich w 1949 roku w Argentynie relacji wnuczka Lipy Baumsteina, znanego pod pseudonimem "Lipa Ostrowker".
?php>
W okresie I wojny światowej stary dom Lipy wraz z zabudowaniami przechodził z rąk Rosjan do rąk Austriaków i z rąk Austriaków do Rosjan.
?php>
-W 1914 roku - pisze Z.Baumstein - wraz z wybuchem wojny światowej, miałem zaledwie osiem lat. W Ostrówku, gdzie mieszkał mój dziadek, czyli za Ostrowcem, była dzielnica chrześcijańska. Jego dom znajdował się na dużym podwórzu, w którym było ponad dwadzieścia pokoi. Mój dziadek mieszkał tam ze swoimi dziećmi i innymi członkami rodziny.
?php>
W tym czasie przeżyłem wiele emocjonalnych chwil. Kiedy Rosjanie się wycofali, mój dziadek odkupił od nich skradzione zwoje Tory i żydowskie książki. W tym momencie poznałem pokorę i charakter mojego dziadka. To otworzyło mi oczy na późniejsze wydarzenia w naszym żydowskim życiu. Po krótkim pobycie wojsk austriackich w naszym mieście, wycofały się one. Uciekając przed Rosjanami, podpalili most łączący nasz teren z Ostrowcem i zabrali naftę ze sklepu mojego dziadka.
?php>
Kiedy Rosjanie wrócili, donieśli na dziadka, że sprzedał lub oddał naftę Austriakom. Aresztowali go i chcieli powiesić. Ale chrześcijanie w mieście i we wsi zaangażowali się, błagając komendanta o jego uwolnienie. Nadzorca dziedzińca pobiegł do komendanta, upadł mu do stóp i błagał o litość dla mojego dziadka. Skończyło się na tym, że go wypuścili.
?php>
Kilka miesięcy później Rosjanie znów się wycofali. Tego samego dnia w sklepie dziadka, który znajdował się od frontu domu, zapalił się magazyn naftaliny. Pożar zniszczył prawie cały sklep. Jedyną ofiarą pożaru był syn Lipy Wallersteina, który akurat był wtedy w sklepie. -Kiedy mój wujek Jakow dowiedział się o tym, wbiegł w ogień, ignorując ogromne niebezpieczeństwo, i próbował uratować syna Lipy z pożaru.
?php>?php>
Ozer Baumstein - przywódca syjonistów w Ostrowcu podczas I wojny światowej i Samuel Baumstein - przywódca pierwszej organizacji syjonistycznej w Ostrowcu?php>
?php>
Po drugiej wojnie światowej Lipa Wallerstein mieszkał w Chile, a Jakow Baumstein w Paragwaju.
?php>
-Kiedy Rosjanie opuszczali miasto, chcieli zabrać ze sobą albo mojego dziadka, albo ojca mojego Chaima Leiba, jako zakładnika. Ponieważ mój ojciec był chory i przykuty do łóżka, to chcieli wziąć jednego z moich wujków. Dowódca posłał też po mojego dziadka, który się ukrył. Jego najstarsza córka Miriam poszła do dowódcy i zapytana, gdzie jest mój dziadek, odpowiedziała,
?php>
że nie wie, a oni natychmiast ją aresztowali. Wszyscy żołnierze z jednostki wojskowej przyszli do domu, aby go szukać. Znaleźli moją babcię leżącą na kanapie, w której ukryte były zwoje Tory. Płakała i błagała Rosjan, żeby niczego nie ruszali, bo to święte przedmioty, ale nic to nie pomogło. Oprócz tego, że wszystko zrabowali, to jeszcze zabrali moją babcię i wujka, który ranny w pożarze stał na zewnątrz z obandażowaną ręką. Całe podwórko zostało puste. Pobiegłem do magistratu i zastałem tam babcię za płotem. Kiedy mnie zobaczyła, zawołała mnie i kazała pilnować dziecka, które miało wtedy trzy lata. Kilka godzin później zobaczyłem dwa wozy prowadzone przez Rosjan, którzy wyprowadzali moją babcię i wujka Jakowa. Pobiegłem za nimi i krzyczałem do upadłego. Mój wujek Szmuel poszedł za nimi i próbował ich ratować, ale nie mógł nic zrobić.
?php>
Następnego dnia Austriacy przyszli ponownie. Podwórze i magazyn zostały znów zajęte przez wojsko. W krótkim czasie bezdomni i uciekający Żydzi przybyli z rosyjskich regionów. Mój dziadek zorganizował dla nich kuchnię w fabryce mydła.
?php>Hojny dziadek?php>
-W Ostrówku zrobiło się cicho. Mój dziadek zajmował się różnymi zajęciami, jeżdżąc po różnych miastach. Władze, gdy się o tym dowiedziały, aresztowały go i wysłały do Opatowa -pisze Z.Baumstein. -Po ośmiu miesiącach więzienia dziadek został uwolniony. Z wielką radością urządzono wtedy święto dla wszystkich Żydów w mieście - biednych i bogatych. Radość była jeszcze większa, gdy cztery lub pięć miesięcy później dziadek otrzymał list od babci, że wszyscy są w Mińsku i żyją swobodnie.
?php>
Ich uwolnienie z niewoli nastąpiło po rewolucji rosyjskiej. Szybko wrócili też do domu.
?php>
Mój dziadek Lipa prowadził piękne żydowskie życie i hojną ręką udzielał pomocy charytatywnej. Tuż przed śmiercią pozostawił w testamencie wolę przekazania 40 tys. zł na dokończenie murowanego ogrodzenia wokół cmentarza i 20 tys. zł na dom dla chłopców z jesziwy. Niech te moje wspomnienia służą nie tylko moim rodakom, ale wszystkim tym, którzy znali Reb Lipę Ostrowkera, a dziś są rozsiani po całym wielkim świecie.
?php>
Lipa urodził się 25 lipca 1865 roku. Był synem Chaima i Ester Binenstok. Rodzeństwo tworzyli: Sura Rojza, Laja, Abraham, Chana. Ożenił się z Sarą Lea Binenstok. Z tego małżeństwa na świat przyszły następujące dzieci: Chaim Lejb, Sura Ruchla, Majer (zmarł w wieku 3 lat w 1906 roku), Marya, Serka Ruchla, Ojzer, Abraham Ber. Lipa zmarł w 1930 roku. Podczas Holokaustu większość jego rodziny została zamordowana.
Nie wszyscy mieszkańcy Denkowa na „NIE” obwodnicy
Przed wyborami Łakomiec mówił że Ostrowiec zasługuje na kolejny most przedłuzenie Chrzanowskiego ale do alei 25lecia ...no ale cóż szkodzi obiecać
Ogrodziak
17:01, 2025-09-09
Sięgamy po pieniądze na budowę kolejnych dróg
Jeśli rozpatrywanie tych wniosków będzie zależeć od Kielc to nie ma się co łudzić że teraz będą zatwierdzone do realizacji - vide droga Ostrowiec-Bałtów czy rewitalizacja Alei 3 maja i ul.Denkowskiej gdzie na realizacje czekaliśmy długie lata bo w samych Kielcach były "pilniejsze" mnie ważne sprawy.
realnie
14:21, 2025-09-08
Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?
Zmyślasz, prognozowanie to zmyślanie. To rachunek prawdopodobieństwa z wieloma zmiennymi. Trzeba być łebskim gościem żeby być bliskim prawdy. Czy jesteś bilisko prawdy okazać się może gdy się wydarzy. Z tego samego powodu całe mnóstwo kredytobiorców oddało bankom całe majątki, swoje i najbliższej rodziny, za błąd w swoich prognozach. Domy, mieszkania, działki, lub ugotowali bajerem w swoich wizjach, a póżniej wzietym na wspaniałe zmazy senne kredycie żyrantów. Lokując ich w spłacaniu za niego jego kredyt. Nie twój cyrk nie twoje małpy o co skamlesz. Jareczek o którym wspomniałeś to miły facet, jednak oddał się całkowicie we władanie Agentowi Bolszewikowi i jego czerwonym kolesiom. A u nich jak u Tuska, obiecać dwa razy to jak dotrzymać. Bardziej chcieli sprzedać tutaj co sie da, nawet za cene zniszczenia, czy doptowadzenia do upadłości, niż rozwijać czy tworzyć. Hub wysokich technologii potrzebuje uczelni wysokich lotów, żeby mieć z czego czerpać obrotniaczków znajacych się na temacie. To jest jak z piciem wody musisz mieć studnie, lub blisko do rzeki. Na wyrzymaniu liści, czy gromadzeniu deszcówki miasta nie zbudujesz. A i do tego potrzebujesz obrotniaczów znających sie na różdzkarstwie, czy uzdatnianiu wody. Możesz oczywiście siorbać z wód podskurnych, ale jak wiadomo one głównie nadają się do podlewania ogródka i jest ich okresowo za mało. Wspomniany Jareczek mógł sobie pogadać, jednak żeby zrobić, to w okół siebie musiał by mieć innych ludzi i harakter może też. Jednak bratanie sie z czerwonymi nie wyszło mu na złe, bo pomimo między innymi, ściemy z osuwiskiem z którym nawet gdyby chciał, to był za krótki, żeby coś pożądnie uczciwie dla poszkodowanych załatwić, nie topiąc któregoś z czerwonych. A na samym poczatku chciał, szybko go jednak z tego wyleczono. U Tuskowych jest identyczmie, prognozy nie są zbyt alarmujące, jesli nie o ich prywatni interes chodzi. To nie tródno zrozumieć. Za lojalność, spadł na cztery łapy jak zapewne wiesz. Zatem jeśli zrozumiesz ile zmiennych musisz obliczyć żeby coś w tym mieście zrobić, to nie krytykuj tych którzy mimo to próbuja. No taka firma ja WB jednak coś zrobiła nawet jesli musieli się wspinać po czerwonych plecach i omijać rzucane im pod nogi kłody. Z tym jest jak z miłoscią. Kwestja chwili spontanu i sprzyjających okoliczności, lub lata znajomości i rozsądnych decyzji. Jednak. W jednym i drugim występuje tyle samo ryzyk. Biorac pod uwage że za to biorą się Tuskowi to muszę przyznać Ci racje. Nie da sie stworzyć cos, jednocześnie to konsumując. W tym przypadku to nie jest wyższa matematyka. Będzie zbyt wiele gąb do wykarmienia. Jeśli już, to zwyczajowo, miasto, lub państwo czyli my, ponieśie koszty prób, błędow i rządz zasiadłych do biesiadowania. Bo oni nie myślą zrobić żeby zarobić, tylko zarobić póki się robi.
Dober ale hóì0we
19:50, 2025-09-05
Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?
Jeden z byłych rezydentów tej mieściny (Wilczyński) obiecywał, że stworzy w wieżowcu znajdującym się przy ulicy Świętorzyskiej Hub Wysokich Technologii :) Teraz czytam o jakiejś firemce, która pewnie wydrze dotacje z czegoś podobnego do KPO na zakup drukarek 3D i innego shitu potrzebnego do ich składania. Oczyma wyobraźni widzę tych absolwentów, między innymi z WAT, piszących oprogramowanie do tych dronów, a wszystko to w tutejszym Januszpolu Prawie-najniższa-krajowa :) No tak będzie, nie zmyślam :D
No tak będzie
14:24, 2025-09-05
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz