Zamknij

Reńscy - saga rodzinna

Dariusz Kisiel 08:25, 23.05.2020 Aktualizacja: 18:09, 23.05.2020
Skomentuj

Historyk Monika Bryła -Mazurkiewicz na przykładzie dziejów Reńskich mówi, że niewiele rzeczy kształtuje człowieka tak jak rodzina.
?php>

Najbliżsi wywierają wpływ na sposób postrzegania świata, dają wsparcie w zmaganiach z rzeczywistością, decydują o naszej pozycji społecznej i przyszłości. Losy rodziny Reńskich dobitnie o tym zaświadczają.
?php>

Małżeństwo Teofila z Marią
?php>

Reńscy to znamienita ostrowiecka rodzina. Podczas sesji, zorganizowanej przez Centrum Krajoznawczo -Historyczne im. prof. Mieczysława Radwana, właśnie od M. Bryły ?Mazurkiewicz mogliśmy się dowiedzieć, że pojawili się w Ostrowcu w ostatniej ćwierci XIX wieku.

?php>

?php>

Teofil Reński?php>

?php>

-Założycielem ostrowieckiej linii rodziny był mieszczanin Teofil, który w 1865 r. urodził się w Osieku ? opowiada pani Monika. -Był synem Szymona i Bronisławy z Braziewiczów. Teofil z naszym miastem związał się ze względów zawodowych, pracując w Zakładach Ostrowieckich. W 1898 r., w kościele św. Michała, poślubił o 11 lat młodszą Marię Wiktorię Elizę Philippart, która z pochodzenia była Belgijką, a urodziła się w Dusseldorfie w rodzinie Wiktora i Marii Wiktorii Dobrasim. Mimo swego pochodzenia pięknie mówiła po polsku. Małżonkowie najpierw mieszkali w Karolinowie, a później przeprowadzili się Bolesławowa. To były osady, które na początku XX wieku zostały włączone do Ostrowca. Z ich miłości zrodziło się siedmioro dzieci. Pierwsza Iwona zmarła w niemowlęctwie. Później urodzili się Józef Jan, Sabina Anna Emilia, Natalia Apolonia, Maria Bronisława, Eugenia Józefi na Stefania zwana Barbarą i Edmund Marian.

?php>

?php>

Teofil Reński z żona Marią?php>

?php>

Teofil Reński w Zakładach Ostrowieckich był wysoko wykwalifikowanym pracownikiem i nic dziwnego, że rodzinie żyło się dostatnio. Zmarł w 1918 r. Został pochowany na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej. Maria była przez 40 lat wdową. Zmarła w wieku 82 lat w 1958 r. Ostatnie lata swego życia spędziła mieszkając u córki Sabiny Rekwirowiczowej w jednym z tzw. czerwonych bloków, a mianowicie nr 65 przy ulicy Sienkiewicza. Grób rodziny Reńskich zaprojektował znany z rozległych pasji Tadeusz Rekwirowicz - projektant m.in. drewnianego kościołka fabrycznego, konstruktor i kierownik działu budowlanego ostrowieckiej huty.
?php>

Trzy siostry - Sabina, Natalia i Eugenia
?php>

Monika Bryła- Mazurkiewicz barwnie przedstawia życie trzech sióstr Reńskich. Sabina Anna Emilia z Reńskich, o której w rodzinie mówiono babcia ? Sabcia, ukończyła ostrowiecką Średnią Szkołę Żeńską Walerii Makarewicz, która mieściła się przy alei 3 Maja. Pracę rozpoczynała w 1920 r. w ?Społem?, ale rok później przeniosła się już do Zakładów Ostrowieckich, w których ze względu na znajomość języków obcych pracowała w dziale korespondencji. Z małżeństwa z Tadeuszem Rekwirowiczem urodzili się Gabriel i Maria. Sabina i Tadeusz należeli do śmietanki kulturalnej, intelektualnej i towarzyskiej Ostrowca, angażując się w rozwój muzealnictwa, działalność wydawniczą i kolekcjonerską, a także organizując wiele koncertów muzycznych. Sabina po śmierci męża mieszkała w Ostrowcu do lat siedemdziesiąt, po czym przeprowadziła się do swej córki do Płocka. Tam też zmarła i została pochowana, ale jej symboliczny gród znajduje się w Szewnie w rodzinnym grobowcu Rekwirowiczów.
?php>

Natalia Apolonia z Reńskich także była absolwentką Średniej Szkoły Żeńskiej. Pracowała w hutniczej buchalterii. Poślubiła pochodzącego z rodziny rzemieślniczej Karola Sergiusza Gintera. Ginterowie przybyli do Ostrowca z Wielkopolski i zamieszkali w Częstocicach. Tata Karola był rymarzem i pracował w cukrowni. Sam Karol był ułanem, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, za co odznaczony został srebrnym Krzyżem Virtuti Militari. Po powrocie do Ostrowca pracował w Zakładach Ostrowieckich, najpierw w magazynie głównym, a później razem ze swą małżonką w dziale księgowości. W 1935 r. objął obowiązki komendanta straży bezpieczeństwa i pełnił je do śmierci. Zmarł w Krakowie przed wybuchem wojny, w listopadzie 1938 r. Spoczął na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej. Co ciekawe, następcą Karola na stanowisku komendanta straży bezpieczeństwa został major Leon Braziulewicz, stracony na Rynku przez Niemców w 1942 r. To jego wnuczka po wielu latach poślubiła wnuka Tadeusza Rekwirowicza.
?php>

Kiedy wybuchła wojna, Natalia Ginterowa znajdowała się w szpitalu w Kochanówce pod Łodzią. Niemcy wywieźli z lecznicy wszystkich pacjentów i zamordowali. Reńscy do dziś nie wiedzą, gdzie spoczywa Natalia. Są jej dwa symboliczne miejsca pochówku ? jeden na grobie męża, a drugi na pomniku rodziny Reńskich. Ginterowie mieli córkę Krystynę, która zmarła niedawno, bo dwa lata temu.
?php>

Eugenia Józefina Stefania, która do historii przeszła jako Barbara, tak samo jak siostry kształciła się w Średniej Szkole Żeńskiej Walerii Makarewicz. Studiowała i ukończyła filologię klasyczną na Uniwersytecie Warszawskim. Pracowała jako nauczycielka, ale posiadała zdolności artystyczne i bardzo chciała kształcić się na aktorkę. W 1932 r. wstąpiła do nowo utworzonego, trzyletniego Państwowego Instytutu Szkoły Teatralnej. W sierpniu 1935 roku zadebiutowała na deskach Teatru Narodowego. Występowała także w Teatrach: Wołyńskim w Łucku, Miejskim w Łodzi i gościnnie w Gdańsku. Leopold Kielanowski, aktor, reżyser, krytyk teatralny i dziennikarz w jednej  osobie, pisał o niej, że zwraca uwagę piękną sylwetką, dźwięcznym i melodyjnym głosem oraz inteligentnie prowadzonymi dialogami. Barbara Reńska zapisała się nie tylko w historii teatru, ale także w historii kraju, gdyż w czasie wojny prowadziła działalność konspiracyjną, współpracując z tajną radą teatralną oraz kierując zespołem łączniczek i kolporterek socjalistycznej organizacji ?Wolność i Niepodległość?. Wraz ze swym mężem, prawnikiem i dziennikarzem, Wacławem Zagórskim, prowadziła również tajną drukarnię. Oboje walczyli w powstaniu warszawskim. Przez całą wojnę prowadzili akcję pomocy Żydom, za co w 1974 r. otrzymali medale ?Sprawiedliwy wśród Narodów Świata?. Po wojnie mieszkali w Londynie. Barbara do czasu śmierci w 1975 r. zajmowała się reżyserią i pracą pedagogiczną wśród adeptów sztuki aktorskiej. Wacław natomiast był emigracyjnym działaczem PPS, redaktorem pism emigracyjnych, a także autorem wspomnień w wydanej w 1957 r. publikacji ?Wicher wolności. Dziennik powstańca? oraz późniejszej ?Wolność w niewoli?. Za całokształt swej pracy otrzymał nagrodę Związku Pisarzy Polskich oraz Nagrodę Literacką Fundacji im. Alfreda Jurzykowskiego. Zmarł w 1982 r. w Londynie, pozostawiając osieroconą córkę Ewę.
?php>

Dwóch braci ? Józef i Edmund
?php>

Według Moniki Bryły-Mazurkiewicz, losy braci Reńskich są wyjątkowe. Starszy Józef Jan Reński urodził się w Karolinowie w 1901 r. Uczył się w szkole przyfabrycznej w Klimkiewiczowie. Naukę kontynuował w ostrowieckim gimnazjum męskim im. J.Chreptowicza. W 1920 r. złożył egzamin maturalny i był jednym z siedmiu pierwszych absolwentów szkoły. W 1921 r. rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Osiem lat później uzyskał tytuł magistra inżyniera architekta. Pracę dyplomową, zatytułowaną ?Plan rozbudowy miasta Ostrowca nad Kamienną?, poświęcił swemu rodzinnemu miastu. Był jednym z inicjatorów i organizatorów zawiązanego w 1922, a zarejestrowanego w 1926 r. Akademickiego Koła Ostrowiaków. To stowarzyszenie, którego właśnie Józef opracował statut, a później pełnił w nim funkcję prezesa, zrzeszało studentów kilku warszawskich uczelni, wywodzących się z Ostrowca i jego okolic. Popularny ?Akademik? prowadził działalność pomocową, kulturalną, oświatową, ogólnoakademicką i społeczną. Na jego forum w 1925 r. Józef wygłosił odczyt na temat Ostrowca ?Wczoraj, dziś i jutro?. Efektem prac wydawniczych stowarzyszenia było pismo ?Pro domo nostra?, które ukazało się w 1929 r. i zawierało ważny artykuł Józefa ?Regulacja i rozbudowa Ostrowca?.

?php>

?php>

Józef Reński?php>

?php>

Józef twierdził, że nasze miasto rozwijało się wówczas chaotycznie. Jego zaletami było dogodne położenie geograficzne i usytuowanie - jako ośrodka przemysłowego z bogatym zapleczem rolnym i leśnym - przy ważnych szlakach komunikacyjnych. Niestety, w jego opinii Ostrowiec w dolnej części miał niekorzystne położenie, bo w dolinie rzecznej. Niekorzystnie ulokowane zostały także Zakłady Ostrowieckie i inne fabryki, z których wszelkie zanieczyszczenia zagrażały zdrowiu mieszkańców. Optował za przeprowadzeniem melioracji terenów podmokłych i uregulowaniem koryta Kamiennej. Mówił, że rozwój miasta należy skierować w kierunku północno-zachodnim. Opowiadał się za utworzeniem nowego centrum handlowo-usługowego, a także parków, które powinny powstać w powiązaniu z okalającymi miasto lasami. Chciał, by powstawały osiedla-ogrody. Za główne trakty miejskie uznawał aleję 3 Maja i ulicę Sienkiewicza. Ubolewał, że miasto nie ma reprezentacyjnego placu. Dlatego, jego zdaniem, z Rynku należało wyprowadzić targowisko. Krytycznie odnosił się do rozbudowy kościoła św. Michała, które mogło spowodować utratę przez wzgórze kościelne funkcji dominanty urbanistycznej miasta. Pisał: ?dawniej był kościółek na górze, obecnie będzie wzgórek pod kościołem?. Z uznaniem mówił o lokalizacji budynków przy ulicy Sienkiewicza, w tym seminarium nauczycielskiego i szkoły nr 1, późniejszej nr 4. Zwracał uwagę na konieczność rozwoju sportu i rekreacji oraz niezbędnej budowy stadionu. Podkreślał, że cmentarze nie powinny być ?ciasnymi składowiskami nieboszczyków?, ale powinny mieć przestrzeń i miejsca do spacerów z zadumą. Swój artykuł puentował: ?Toteż sam autor uważa powyższą pracę li tylko za skromne zamieszanie w kotle, które przy współudziale ogółu wykonywać się winien lub może się wygotowuje oby jak najsmaczniejszy plan regulacji rozbudowy miasta Ostrowca?.

?php>

?php>

Akademickie Koło Ostrowiaków?php>

?php>

Koncepcjami Józefa Reńskiego zainteresował się renomowany architekt Roman Feliński, uznawany za pioniera i twórcę nowoczesnej teorii urbanistycznej. Sławę przyniósł mu przede wszystkim plan zagospodarowania przestrzennego Gdyni. Ostrowiecki magistrat w 1929 r. zlecił Felińskiemu wykonanie planu regulacyjnego miasta. Ten projekt już za rok był gotowy, a dwie kolejne wersje Feliński przedstawił do czasu wybuchu wojny. Projekty te opiniował nikt inny tylko Józef Reński, który po studiach zaczął pracę w pracowni prof. Sosnowskiego. Reński wnikliwie śledził wszystko, co dzieje się wokół planu zagospodarowania Ostrowca.

?php>?php>

Jako realista, praktyk i rdzenny ostrowiak znał miasto, jego specyfikę i realia. Wydaje się, że lepiej od Felińskiego rozumiał też, co dla Ostrowca jest najlepsze. Józef Reński do 1937 r. pracował w Zarządzie Miasta Stołecznego Warszawy, był członkiem kolegium rzeczoznawców komisji urbanistycznej Związku Miast Polskich, a także w kieleckim Biurze Regionalnym Planu Zabudowania Okręgu Radomsko-Kieleckiego ?COP?.

?php>?php>

Po wybuchu wojny wrócił do rodzinnego miasta, a w 1941 r. zaczął pracę w Wydziale Technicznym Zarządu Miasta Ostrowca, jednocześnie prowadząc działalność konspiracyjną. Po wojnie Józef otrzymał ofertę pracy w Urzędzie Głównym Planowania Przestrzennego przy ministerstwie odbudowy. Mówił jednak, że ?czuje się silnie związany z Ostrowcem. Moim pragnieniem jest odbudowa i przebudowa mojego rodzinnego miasta?. Na stanowisku naczelnika wydziału technicznego ostrowieckiego magistratu pozostał do końca życia, kierując planami rozbudowy miasta. Mówiono o nim, że jest bezpartyjnym fachowcem od architektury, jako ?sztuki przestrzeni?. Ceniono go za pracowitość, inteligencję, obowiązkowość, sprawność organizacyjną. W czasie jego pracy w latach pięćdziesiątych rozpoczęto pracę nad planem zagospodarowania miasta, wykonano też pierwsze zdjęcia lotnicze Ostrowca.

?php>

Za najważniejszy punkt miasta, a zarazem centrum administracyjne, uważał Śródmieście, które powinno mieć monumentalne gmachy, ale też panować nad kompozycją architektoniczną miasta i kształtować jego sylwetkę. Uważał także, że ?linie komunikacyjne powinny przede wszystkim służyć mieszkańcom, a nie rozrywać miasto i stawać się uciążliwymi, ruch tranzytowy powinien być wyeliminowany z centrum?. Uznawał, że osiedla powinny być otoczone zielenią, a Kolonia Robotnicza, Zygmuntówka, Częstocice, Szewna i Denków powinny zostać włączone do miasta. Ostrowiec z pobliskimi miejscowościami powinien także stać się miastem powiatowym. Opowiadał się za rozwojem budownictwa mieszkaniowego w górnej części miasta. Wybrzeża Kamiennej chciał przekształcić w bulwary spacerowe. Planował przenieść dworzec autobusowy w pobliże Alei 3 Maja. Józef Reński w 1954 r. został pierwszym w dziejach miasta architektem. Jego postulaty urzeczywistniały się. Ostrowiec poszerzył granice, na górnym tarasie miasta powstały osiedla Trójkąt, Skarpa, Sienkiewiczowskie, a później Słoneczne i Ogrody. Mała obwodnica miasta rozpoczyna się od ulicy właśnie Józefa Reńskiego, prywatnie męża Franciszki Kłokockiej oraz ojca Jerzego, Magdaleny i Andrzeja. Ostrowiec dziś w dużej mierze wygląda tak, jak go widział. Zmarł więc niejako w pełni spełniony w 1966 r. Spoczął na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej. Reńscy przez większość życia mieszkali w Klimkiwiczowie, a później przy ulicy Czerwińskiego.

?php>

?php>

Pracownicy Urzędu Miasta, 1950 rok?php>

?php>

Edmund - najmłodszy członek rodziny Reńskich kształcił się zarówno w Ostrowcu w gimnazjum ?Chreptowicza?, jak i Warszawie. Ukończył, w 1939 r., Wydział Geodezji Politechniki Warszawskiej. Krótko przed wojną pracował w Wojskowym Instytucie Geograficznym, a po jej wybuchu od 1940 r. jako mierniczy ostrowieckiego biegłego H.Burdy. W 1942 r. rozpoczął pracę w Wydziale Technicznym ostrowieckiego magistratu jako kierownik oddziału mierniczego.

?php>?php>

W czasie wojny zaangażował się w działalność konspiracyjną w Organizacji Niepodległościowo- Socjalistycznej ?Wolność?. Ukrywał na naszym terenie, na Olszówce, w Podszkodziu a także od 1944 r. w domu Tadeusza Rekwirowicza w tzw. Dudach parę aktorską Irenę Górską-Damięcką i Dobiesława Damięckiego, rodziców aktorów Mateusza i Damiana. Po włączeniu organizacji do PPS -WRN został delegatem rządu na obwód ostrowiecko-opatowskiego. W 1943 roku oddziały przekształconej na ?Socjalistyczną Organizację Bojową WRN? zostały scalone z Armią Krajową.

?php>?php>

?php>

Edmund Reński z rodziną?php>

?php>

Po wojnie nie angażował się już w działalność polityczną. Pracował w Warszawie ? w Głównym Urzędzie Planowania Przestrzennego, a później jako starszy radca w Ministerstwie Budownictwa, będąc m.in. członkiem komitetu ds. urbanistyki i architektury. Od 1959 r. pracował w Wydziale Architektury Nadzoru Budowlanego i Geodezji, a od 1970 roku jako kierownik Biura Urządzeń Rolnych w Wydziale Rolnictwa i Leśnictwa Miasta Stołecznego Warszawy. Na emeryturę przeszedł w 1978 r., wspierając później działania ?Solidarności?. Odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Armii Krajowej. Był żonaty z Jadwigą Lewicką, z którą mieli dwójkę dzieci ? Andrzeja i Annę. Zmarł w 1993 r.

?php>


?php>

Reńscy zapisali się na kartach historii naszego miasta złotymi zgłoskami. Pamięć o ich życiu i działalności powinna po wsze czasy być przekazywana ostrowiakom z pokolenia na pokolenie.

(Dariusz Kisiel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Zmyślasz, prognozowanie to zmyślanie. To rachunek prawdopodobieństwa z wieloma zmiennymi. Trzeba być łebskim gościem żeby być bliskim prawdy. Czy jesteś bilisko prawdy okazać się może gdy się wydarzy. Z tego samego powodu całe mnóstwo kredytobiorców oddało bankom całe majątki, swoje i najbliższej rodziny, za błąd w swoich prognozach. Domy, mieszkania, działki, lub ugotowali bajerem w swoich wizjach, a póżniej wzietym na wspaniałe zmazy senne kredycie żyrantów. Lokując ich w spłacaniu za niego jego kredyt. Nie twój cyrk nie twoje małpy o co skamlesz. Jareczek o którym wspomniałeś to miły facet, jednak oddał się całkowicie we władanie Agentowi Bolszewikowi i jego czerwonym kolesiom. A u nich jak u Tuska, obiecać dwa razy to jak dotrzymać. Bardziej chcieli sprzedać tutaj co sie da, nawet za cene zniszczenia, czy doptowadzenia do upadłości, niż rozwijać czy tworzyć. Hub wysokich technologii potrzebuje uczelni wysokich lotów, żeby mieć z czego czerpać obrotniaczków znajacych się na temacie. To jest jak z piciem wody musisz mieć studnie, lub blisko do rzeki. Na wyrzymaniu liści, czy gromadzeniu deszcówki miasta nie zbudujesz. A i do tego potrzebujesz obrotniaczów znających sie na różdzkarstwie, czy uzdatnianiu wody. Możesz oczywiście siorbać z wód podskurnych, ale jak wiadomo one głównie nadają się do podlewania ogródka i jest ich okresowo za mało. Wspomniany Jareczek mógł sobie pogadać, jednak żeby zrobić, to w okół siebie musiał by mieć innych ludzi i harakter może też. Jednak bratanie sie z czerwonymi nie wyszło mu na złe, bo pomimo między innymi, ściemy z osuwiskiem z którym nawet gdyby chciał, to był za krótki, żeby coś pożądnie uczciwie dla poszkodowanych załatwić, nie topiąc któregoś z czerwonych. A na samym poczatku chciał, szybko go jednak z tego wyleczono. U Tuskowych jest identyczmie, prognozy nie są zbyt alarmujące, jesli nie o ich prywatni interes chodzi. To nie tródno zrozumieć. Za lojalność, spadł na cztery łapy jak zapewne wiesz. Zatem jeśli zrozumiesz ile zmiennych musisz obliczyć żeby coś w tym mieście zrobić, to nie krytykuj tych którzy mimo to próbuja. No taka firma ja WB jednak coś zrobiła nawet jesli musieli się wspinać po czerwonych plecach i omijać rzucane im pod nogi kłody. Z tym jest jak z miłoscią. Kwestja chwili spontanu i sprzyjających okoliczności, lub lata znajomości i rozsądnych decyzji. Jednak. W jednym i drugim występuje tyle samo ryzyk. Biorac pod uwage że za to biorą się Tuskowi to muszę przyznać Ci racje. Nie da sie stworzyć cos, jednocześnie to konsumując. W tym przypadku to nie jest wyższa matematyka. Będzie zbyt wiele gąb do wykarmienia. Jeśli już, to zwyczajowo, miasto, lub państwo czyli my, ponieśie koszty prób, błędow i rządz zasiadłych do biesiadowania. Bo oni nie myślą zrobić żeby zarobić, tylko zarobić póki się robi.

Dober ale hóì0we

19:50, 2025-09-05

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Jeden z byłych rezydentów tej mieściny (Wilczyński) obiecywał, że stworzy w wieżowcu znajdującym się przy ulicy Świętorzyskiej Hub Wysokich Technologii :) Teraz czytam o jakiejś firemce, która pewnie wydrze dotacje z czegoś podobnego do KPO na zakup drukarek 3D i innego shitu potrzebnego do ich składania. Oczyma wyobraźni widzę tych absolwentów, między innymi z WAT, piszących oprogramowanie do tych dronów, a wszystko to w tutejszym Januszpolu Prawie-najniższa-krajowa :) No tak będzie, nie zmyślam :D

No tak będzie

14:24, 2025-09-05

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Nie noś tego w gaciach bo smrodek roztaczaczasz. Zawsze możesz pojechać do kolegi P i poddać się bezwarunkowo.

A to ci sraczka

09:50, 2025-09-05

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Zamiast wypisywać samobójcze artykuły od razu napiszcie list intencyjny do kumpla trampka na literę P, że w zakładzie samobójców czekaja na szybką depopulację. Dlatego będziemy straszyć, że narobimy dronów. Zamiast produkować domy, samochody, traktory, maszyny rolnicze to nie - będziemy prowokować do utylizacji miasta atomówka w pierwszej kolejności przy bylejakiej prowokacji. Wasze prostackie mózgi nie łapią jeszcze takich niuansów, że sami prosicie się o rozwałkę i na domiar złego ogłaszacie ten zamiar publicznie w prasie. Może mamy teraz klaskać z radości uszami i namawiać dzieci w szkołach do pracy w tych wystawionych na odstrzał zakładach ? Nie wystarczy wam co zrobiono pięknej Ukrainie zamieniając ją w piekło ?

Piotr

08:56, 2025-09-04

0%