Zamknij

Perły i perełki ostrowieckiej architektury

Dariusz Kisiel 10:09, 30.05.2020
Skomentuj

Jest mnóstwo obiektów i budynków, które stanowią o obecnym wizerunku Ostrowca Świętokrzyskiego. To prawdziwe perły i perełki architektury naszego miasta. Niektóre z nich znajdują się w dobrym stanie, ale niektóre z otchłani lat proszą o to, by zupełnie nie popadły  w ruinę?

?php>

Góruje nad Ostrowcem

?php>?php>

Jak podkreśla historyk Monika Bryła Mazurkiewicz, oczywiście, prawdziwą perłą architektoniczną jest górujący nad Ostrowcem, konsekrowany w 1614 roku, zniszczony przez najazd szwedzki i odbudowany 1672 roku kościół św. Michała, który został przebudowany przed wojną według projektu słynnego architekta, Stefana Szyllera. Dzisiejsza kolegiata jest tak charakterystycznym obiektem sakralnym miasta, że wręcz rozpoznawalnym w całym kraju.

?php>

Najstarszy murowany w mieście

?php>?php>

Oczywiście, przy ulicy Szerokiej znajduje się budynek dawnego zajazdu pocztowego z przełomu XVIII i XIX wieku. Parterowy, murowany, dwutraktowy, z przejazdową sienią w rzucie prostokąta jest najstarszym, murowanym budynkiem Ostrowca. Obiekt nakrywa wysoki, naczółkowy dach kryty dachówką. Budynek stanowi doskonały przykład XVIII-wiecznej architektury małomiasteczkowej. Mówi się, że wprowadzenie dyliżansów konnych pozwalających na zwiększenie dystansu i prędkości przejazdów przyczyniło się do stopniowego zaniku znaczenia ostrowieckiego zajazdu i zmiany jego przeznaczenia. Aż dziw bierze, że chociaż to obiekt chroniony prawem, to z roku na rok jego stan się pogarsza. Nie znajduje się na nim nawet tabliczka informująca jaką funkcję ten ważny budynek sprzed tylu lat spełniał?

?php>

Pałace Wielopolskich

?php>

Na niezwykłą uwagę zasługuje Pałac Wielopolskich w Częstocicach. Dlaczego? Otóż, architekci podkreślają, że projektant Pałacu Wielopolskich czerpał pomysły z wielu stylów. Mówimy więc o nim, jako budowli eklektycznej, nawiązującej do stylu klasycystycznego. Co ciekawe, kubatura jego pomieszczeń sięga 8200 metrów sześciennych. W muzealnym przewodniku możemy wyczytać, że fasada pałacu charakteryzuje się przejrzystością i harmonią, a uwagę przykuwa portyk podjazdowy zwieńczony trójkątnym frontonem, wspartym na ośmiu toskańskich kolumnach. Na ścianie frontowej umieszczono herby właścicieli pałacu ? Wielopolskich (Starykoń) i Laskich (herbu własnego). Od strony południowej usytuowany jest parterowy taras z dwoma balkonami.

?php>?php>

Budowę pałacu rozpoczęto w latach osiemdziesiątych XIX wieku na zlecenie właściciela Domu Handlowego Warszawie Antoniego Edwarda Fraenkela. Pałac został zaprojektowany przez Leandro Jana Ludwika Marconiego. Budowano go w latach 1887-1899 na miejscu starego drewnianego dworu istniejącego do połowy XIX wieku. Wznoszenie pałacu zakończył warszawski bankier Władysław Laski, który był kolejnym właścicielem dóbr ostrowieckich. Pałac był wianem dla jego córki Marii, która w 1886 roku wzięła ślub z hrabią Zygmuntem Wielopolskim, ziemianinem i politykiem. Od tego czasu pałac stał się siedzibą Wielopolskich i tworzył wraz z Pałacem Myśliwskim na dzisiejszej Kuźni swoiste centrum życia gospodarczego i kulturalnego. Maria i Zygmunt mieli czwórkę dzieci: Władysława, Józefa, Aleksandra i Marię Stefanię. W murach Pałacu Wielopolskich przewijali się sławni ludzie. W 1920 roku w Częstocicach goszczono generała Maxime Weyganda i ówczesnego kapitana Charlesa de Gaulle, późniejszego prezydenta Francji. Po śmierci męża w 1931 roku Maria Wielopolska sprzedała pałac wraz z parkiem Zakładom Ostrowieckim. Mieścił się w nim hotel dla właścicieli przedsiębiorstwa i resursa dla kadry. Mówiło się, że właśnie tu kwitło życie kulturalne przedwojennego Ostrowca. Podczas wojny w piwnicach pałacu żołnierze AK produkowali granaty. Kiedy w połowie 1944 roku Niemcy zajęli pałac urządzili w nim szpital wojskowy. Po wojnie w Pałacu Wielopolskich, który z biegiem lat ulegał dewastacji, funkcjonowała szkoła podstawowa, a później nawet przedszkole. Od 1959 do 1963 roku stał opustoszały, aż dyrekcja huty przekazała go miastu, które dokładnie 3 grudnia 1966 roku otworzyło w nim podwoje Muzeum Regionalnego. Wraz z parkiem, jako zespół pałacowy, obiekt w 1975 roku został wpisany na listę zabytków.

?php>?php>

Skoro o pałacach, to poczesne miejsce wśród pereł naszej architektury znajduje pałacyk myśliwski Wielopolskich przy Kuźni, nazywany obecnie Pałacem Tarnowskich. Monika Bryła ?Mazurkiewicz mówi, że nie jest znany jego projektant. Trzeba jednak pamiętać o tym, że po przejęciu dóbr przez Wielopolskich, Kuźnia pełniła rolę ośrodka administracji obszarów leśnych. W jej centrum powstał tartak mechaniczny z maszyną parową. W dworku nowy dziedzic gościł uczestników polowań i gromadził trofea myśliwskie. Wokół pałacu urządzono park. Od Wielopolskich pałacyk wraz z nieruchomością zakupił nadleśniczy Józef Mikusiński. Pałac myśliwski był nazywany Pałacykiem Mikusińskiego. W czasie wojny Niemcy urządzili w nim kasyno oficerskie. Z kolei po wojnie spadkobiercy Józefa Mikusińskiego sprzedali obiekt miastu. W 1948 roku urządzono w nim szpital epidemiczny. Mieścił 45 łóżek, a kierował nim Sławomir Kaczmarski. Od 1969 roku pałacyk wykorzystywano na cele edukacyjne. Mieściło się w nim Studium Nauczycielskie, a następnie Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana K. Norwida. Co ciekawe, w 1997 roku kompleks pałacowo-parkowy wraz z zabytkową kapliczką św. Huberta został wpisany do rejestru zabytków. Rok później z inicjatywy Wojciecha Kotasiaka planowano w pałacu urządzić siedzibę mającego w przyszłości zawiązać się ośrodka badań regionalnych. Nie zrealizowano tych planów, a obiekt w 2000 r. uległ w pożarze częściowemu zniszczeniu. W 2001 roku pałacyk zakupił przedsiębiorca Tomasz Puchała, który po pięciu latach odprzedał go Irenie i Krzysztofowi Tarnowskim. Ci doprowadzili do jego odbudowy i urządzili trójgwiazdkowy hotel wraz z zapleczem gastronomicznym.

?php>

Budynki szkolne

?php>?php>?php>

Naszą uwagę przykuwa zaprojektowany przez Henryka Rogowskiego, a postawiony w 1929 roku budynek Seminarium Nauczycielskiego, w którym dziś mieści się LO Nr III. Teren, na którym stanął budynek został zakupiony, a jakże, od rodziny Wielopolskich. Od strony ulicy Żeromskiego, ale w tym samym niejako prostopadłym do ulicy Sienkiewicza ciągu znajduje się budynek Liceum Wychowawczyń Przedszkoli, zaprojektowany przez Franciszka Okomińskiego w latach pięćdziesiątych.

?php>

Niezwykły, częstocicki

?php>?php>

Na przełomie lat 70 i 80-tych XIX wieku wybudowano na planie prostokąta, w sąsiedztwie Cukrowni ?Częstocice? dwukondygnacyjny, otynkowany, pałac administratora, który jako nieliczny w okolicy pokryty był blachą. W pałacyku, który tętnił życiem,  często odbywano spotkania biznesowe. Obecnie obiekt znajduje się  w opłakanym stanie technicznym. Mimo, że schody skrzypią niesłychanie, to pałac zachował jednak wiele elementów z lat świetności. Nie znamy projektanta pałacu administratora cukrowni. Przed i po wojnie zamieszkiwała w nim rodzina Byczewskich. Jak wiemy Józef Byczewski był wieloletnim dyrektorem cukrowni. 

?php>

Chluba z ulicy Sandomierskiej i Kolejowej

?php>?php>

Chlubą Ostrowca jest zaprojektowany przez Tadeusza Rekwirowicza w stylu zakopiańskim drewniany kościółek przy ulicy Sandomierskiej, którego fundatorem był dyrektor Zakładów Ostrowieckich Mieczysław Iwaszkiewicz.   

?php>?php>

Po drugiej stronie ulicy Sandomierskiej znajduje się odrestaurowany przez prywatnych właścicieli dawny Hotel Fabryczny, wybudowany w 1899 roku w stylu mauretańskim.

?php>?php>

Niezwykły jest ostrowiecki dworzec kolejowy. Kolej doprowadzono do Ostrowca, który był stacją końcową Kolei Iwanogrodzko ?Dąbrowskiej, w 1884 r. Rok później ukończono budowę dworca. Mało kto wie, że ojciec słynnego śpiewaka z Ostrowca Janusza Stanisława Popławskiego był na stacji urzędnikiem kolejowym. Wówczas nasze miasto zyskiwało na znaczeniu gospodarczym. Własne bocznice kolejowe posiadały Cukrownia ?Częstocice? i Zakłady Ostrowieckie. Linia została także przedłużona do Zakładów Metalowych w Bodzechowie. W 1915 r. z Ostrowca można już było dojechać do Sandomierza.

?php>

Reprezentacyjne na deptaku alei

?php>?php>

Przy alei 3 Maja dwa budynki przykuwają uwagę. Pierwszym z nich jest gmach Poczty Polskiej zaprojektowany w 1923 roku przez absolwenta Politechniki Warszawskiej Witolda Minkiewicza, profesora i rektora Politechniki Lwowskiej, a następnie, od 1946 roku Politechniki Gdańskiej, na której kierował katedrą architektury. Minkiewicz kierował także pracami nad odbudową Zamku Królewskiego w Warszawie. Urodził się w Irkucku, był synem powstańca styczniowego, który został dożywotnio zesłany na Syberię. Interesował się budownictwem cywilnym, od monumentalnego do mieszkaniowego. Zaprojektował m.in. domy zdrojowe w Krynicy i Ciechocinku, a także budynki pocztowe w Sandomierzu i Bolesławiu.

?php>?php>

Drugim z budynków, który z bardzo dużym prawdopodobieństwem jest projektem Stefana Schyllera, to obecna komenda policji. Powstał na początku XX wieku w stylu eklektycznym jako Dom Bankowy Józefa Pfeffera, który w czasie I wojny światowej stał się siedzibą żandarmerii austriackiej, a w 1928 roku stał się siedzibą sądu. W czasie okupacji Niemcy urządzili w nim siedzibę policji i żandarmerii, ochrony kolei oraz areszt.

?php>?php>

Nieopodal, bo przy ulicy Focha budynek dawnej Kasy Chorych w Ostrowcu został zbudowany w latach 1925-1927 według projektu krakowskiego architekta Romana Weindlinga ? tego samego, który zaprojektował późniejszy budynek Zakładowego Domu Kultury. Przez wiele lat mieścił się tu stary szpital, a później pogotowie ratunkowe. Obecnie w budynku mieści się hospicjum Dom Ulgi w Cierpieniu im. Jana Pawła II.

?php>

Okazałe wille

?php>?php>

Udając się pod górę wzdłuż ulicy Żeromskiego po lewej stronie natkniemy się na kolejny obiekt, piękną willę, związany z Wielopolskimi. Stanęła w tym miejscu w latach osiemdziesiątych XIX wieku, kiedy została podarowana Marii Laskiej w momencie, kiedy wychodziła za mąż za Zygmunta Wielopolskiego. W 1926 roku willę zakupiła rodzina Czajkowskich. Później, a konkretnie od 1938 roku mieszkał w niej notariusz Mieczysław Wiktor Radwan, stryjeczny brat prof. Mieczysława Radwana.

?php>?php>

Przy ulicy Siennieńskiej stoi willa Żakowskich, dziś Gogolów. Willę zaprojektował Juliusz Żakowski według stylu nawiązującego do staropolskiej rezydencji szlacheckiej. Ukończył architekturę, studiował na Politechnice Lwowskiej i Warszawskiej. Wykonał dużo pocztówek Ostrowca. Po wojnie został podsekretarzem stanu w ministerstwie budownictwa. Jego ojciec, Jan Żakowski, był właścicielem apteki i jednym z założycieli w 1913 roku Oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Ostrowcu, które mieściło się właśnie w okazałej willi.

?php>

Przy ulicy Wardyńskiego usytuowana jest Willa Lirszów, w której do niedawna mieściła się biblioteka miejska, a która obecnie wystawiona jest na sprzedaż.

?php>?php>

Nie znamy projektanta wybudowanej na początku XX wieku Willi Saskich przy ulicy Siennieńskiej.

?php>?php>

Z kolei za hotelem Accademia mieści się Pałacyk Jadwigi i Bolesława Rylów z okresu międzywojennego, w którym dziś siedzibę ma bank. Willę ofiarowali małżonkom Tomasz i Maria Głogowscy.

?php>

Do obiektów mających charakter okazałych will możemy jeszcze zaliczyć będący w złym stanie technicznym obiekt dyrektora huty, mieszczący się za hospicjum przy ulicy Focha.

?php>

Obiektów, budynków, czy też miejsc niezwykle charakterystycznych i ważnych dla Ostrowca, a także związanych z nimi postaciami, jest więcej. Przypominamy i będziemy jeszcze przypominać o nich?

(Dariusz Kisiel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

1 sierpnia 1944 - Pamiętamy!

Tak, folksdojcze z tvnu próbowali kiedyś w lesie obchodzić urodziny pewnej szumowiny, ale zostali zdemaskowani. A u nas, czerwonobrzuche wieprze 1maja wciąż jeszcze składają hołdy do miejsca po pomniku. Pewnie liczą jeszcze na jakieś zlewki. Dwieście tysięcy ludzi w powstaniu oddało życie, bez namysłu i strachu o samego siebie. Jak zwykle zdradzonych, przez sojuszników i sajuszników, bez pomocy z nikąd, zdani sami na siebie, zerwali sie aby walczyć o ten kraj. Walczący własnoręcznie zdobyczną na niemcach bronią i chałupniczo produkowaną w piwnicznych manufaktórach. Choć na sześćdziesiąt trzy dni wywalczyli sobie wolność. Wszyscy, starzy, młodzi, kobiety i dzieci. Przegrali, w nierównej walce, ale choć przez chwile byli wolni, w okupowanej europie. W europie w której nikt oprócz polaków nie miał odwagi nawet głośno *%#)!& Poza nielicznymi przypadkami. Które też zasługują na szacunek. Bo to jest właśnie torzsamość narodowa. O której zdajesz się niemieć zielonego pojęcia. Ten heroizm, nie tylko wzrusza, ale też jest warty tak wielkiego szacunku dla poświęcenia, wiary, siły bycia wolnym Polakiem. Wolnym Polakiem, nawet za cene życia. Tylko oszołomy uważają że powstanie było błędem. Nie powiodło sie, to fakt, ale gineli z Polską na ustach. Jeśłi nie mieli broni to z Polską flagą. W świat poszła wieść że Polska nigdy się nie podda. Byli wtedy wolni i wiedzieli o co walczą. Nie bali się. A za to że kacapy mieli w planach zastąpić okupacje niemiecką kacapską i nie pomogli, tylko dogadali sie z niemcami i dali im czas na wykończenie powstańców, to już winić ich nie można, tak samo nie można ich winić za to że anglicy udławili się flegmom gdy trzeba było pomóc, a tych pare zrzutówi tak lądowało po ruskiej lub niemieckiej stronie. Już wtedy znali plany kacapów, więc żuli flegme udając że są zajęci. To osobna historia, równierz warta pamiętania. Sami na placu boju, wolność albo śmierć. Powstańców cieszyła choć chwila tej wolności. Byli dumni do końca. Byli wolnymi Polakami. Pewnie można to było lepiej zorganizować, ale nikt nie chciał czekać. Pewnie można było się lepiej zabezpieczyć i przygotować, ale obawiano się folksdojczów i utrate elementu zaskoczenia. Co przy nierównych proporcjach sił przyniosło by jeszcze pewniejszą klęske i represje. Folksdojczów których również nie brakuje dzisiaj. Marnych miałkich du-po włazów. Tak odpowiadam Ci obchodzi się również inne zrywy o wolność. Gdybyś zerwał się z łóżka i zrobił coś, to może poczuł byś jakąś siłe tworzenia, zamiast tak dziubać u folksdojczów. Jeśli kpisz z ludzi którzy walczyli rowież o twoją wolnoś jako polak jesteś dla mnie zerem. Zmień sobie ksywke na polaczek gdybaczek. Cieszy to że młodzież chce pamiętać i celebrować naszych bohaterów. To znak że wróg darmo nas nie weżmie. Niestety znależli nowy sposób, wykorzystując sprzedajne świnie i karmienie propagandą oszołomów. Gratuluje popisałeś się, już wszyscy wiemy kim jesteś.

Dla mnie są wielcy.

17:00, 2025-08-06

Kibice KSZO przeciw imigrantom (zdjęcia)

Uderz w stół a nożyce sie odewią. Słuchajcie pedziachy; Spodziewacie sie po nich united colour of baleton, a może sìę okazać że będą Was kastrować jak barany. Czy tam coś innego co się zwykłe zapobiegawczo kastruje. Przyjeżdżają tu sami młodzi męszczyżni w sile wieku, nie po to żeby pracować tylko po zasiłki, które chojną ręką oferuje im chora władza Uni z naszych wypracowanych pieniędzy. Mamy wystarczająco swoich potrzebujących, których ten równie chory Rząd jak ten unijny nie traktuje jak ludzi, wręcz dyskwalifikuje z życia społecznego. Pokażcie mi choć jeden powód dla którego mam pomagać karpetrajderom, czy innym śniadeckim, pokazującym mi na granicy że mnie zarżna i głoszą na swoich transparentach, że nasze córki będą już nedługo musiały nosić chusty, a nie dawnemu sąiadowi. Który zlapał cuga, bo stracił prace i z tego wszystkiego stracił również zdrowy rozsądek, a jego dzieci wpadają z wolna w ćpańsko, bo stary na rauszu nie zauważa dzieci na haju. Gdyby tu przyjeżdżały wyłacznie ich kobiety, uznać by można że im sie pomaga bo, bo w tym kraju mogły by sie czuć i były by traktowane godnie, lepiej niż osły,czy kozy. A przynajmnien nikt by ich za to nie wymieniał żeby zrobić rodzinny biznes. Mogły by pracować, zrobić prawo jazdy, chodzić do szkoły, ubierać się jak lubią i być traktowane godnie, a nie jako urzyreczność domowa. Mogły by nawet wierzyć w to co im się wydaje bliższe. Mogły by planować roziny zamiast słuzyć swemu panu jako urzywki, usłużki, lub zarodowe nie powiem co bo nie chce nikogo obrazić. Co kraj to obyczaj i to chyba możemy zrozumieć. Jednak ich obyczaje nie pasują do naszego kraju i przyjeżdżanie tu z okrzykiem na ustach że będą tu zasiewać własne porządki moga powodować sprzeciw młodych chłopców, którzy nie chcą konkurować z ichnią mętalnością, która zatrzymała się w rozwoju trzysta lat temu. Bo coś takiego wczesniej, czy pózniej, może skończyć się rozróbą. Nikt w tych protestach nie jest przeciwny emigracji. To naturalne zjawisko od tysiecy lat, a nasz kraj był zawsze pod tym względem wzorem tolerancji dla innych. Nawet nie asymilowanie sie, ..tylko próby narzucania nam w tym nowym dla nich kraju swoich prawideł życiowych, zawsze powodowało rozruby, a nawet wojny. Jesteśmy lużmi fajnymi, tak fajnymi że poezja, gościnnymi, spokojnego usposobienia, życzliwymi dla innych, zwłaszcza tych w potrzebie, ale gdy nas ktoś dobrze wk--wi, to niech go lepiej ma w opoiece ten do którego się modlą. Bo to do kogo się modlą również nam nie wadzi. A bardzo nie lubimy gdy nam ktoś próbuje mówic jak mamy żyć. Wystarczy nam nasz chory Rząd, który zreszta już nie długo się doigra. Ale to czego sie po nie których z tych tzw biednych ludzi można spodziewać, to dla ich własnego bezpieczeństwa, lepiej niech tutaj przyjeżdzaja z paszportem i gotowością zaakceptowania panujących tu obyczajów. Nawet jeśli nasi ambasadowi spryciaże bedą z pośród nich selekcjonować i wydawać im te tak zwane sprzedawane na bazarze wizy, to też to jest lepiej chyba niż nielegalnie. Czy wtłaczanych nam przez, dojrzałych już do tego stanu doświadczeniami Niemców, między sztachetami. Bo to też lepiej gdy pieniądze trafiają do polskich kieszeni, nawet cwaniaczków, a nie jakichś niewiadomego pochodzenia przemytników. Loluś taki jesteś tolerancyjny, to zaoferuj tu wszem i wobec ilu z nich jesteś gotowy przyjąć pod własny dach. I będzìesz im zapewniał: dach nad głową, utrzymanie w zdrowiu i chorobie, pomożesz znależć im prace i będziesz odpowiedzialny za ich wybryki. A zpewniam Cie, że nikt nie powie ci zlego słowa. Wręcz bedą Cię wszyscy chwalić że pomagasz. A nie siej tu propagandy sukcesu tej skorumpowanej Uni. Tak własnie polacy wjeżdżali za granice, na zaproszenia, bo widze że bodzie cię że ktoś miał ochote zmienić sobie życie, klimat, kraj, czy warunki życia, w których swego czasu nawet wykwalifikowani, czy nawet wysoko wykształceni nie mogli znaleźć u nas pracy. Miej pretensje do Balcerowicza i tamtej kryminalnej Śmietanki w Rządach, a nie do ludzi, którzy mieli dość tamtego matactwa i postanowili szukać sobie czegoś normalniejszego, czegoś na swoim poziomie. Boli cie że zostałeś w d-pie i jeszcze jesteś gotowy ją wystawiać dalej pod pręgież nowych obcych nam obyczajów? Które z okrzykami tego, nawet już nie skrywanymi, stoją u naszych granić, bo Niemcy już z wolna zaczynają wracać do zdrowia psychicznego i zaczynają kontrolować przepływ emigrantów? Odsyłając selekcyjnie po sąiadach tych którzy nie są zdolni do asymilacji z ich społeczeństwem? Czy nie nadają się nawet do trzęsienia gruszek. W ich przypadku do zbierania szparagow. Czekamy na deklaracje przyjmowania do własnych domów z zagwarantowaniem świadczeń z własnej kieszeni, nie naszej, tylko waszej własnej. Pomóżcie tym biednym ludziom jesli chcecie, a nie siejcie tu jakiejś chorej propagandy.

Ech, oszołomstwo

12:28, 2025-08-06

Kibice KSZO przeciw imigrantom (zdjęcia)

....brunatne gówniarstwo...., ruskie zielone "brązowe" ludziki....

woland

16:30, 2025-08-05

Kibice KSZO przeciw imigrantom (zdjęcia)

Oglądałem fotki i muszę powiedzieć że rozpoznałem kilka osób …ale to nie są inteligentni ludzie , a conajmniej jeden z tych patriotów jest ,, delikatnie” upośledzony . Żenada komuś pomylił się patriotyzm ze skrajnym nacjonalizmem . Żeby było jasne - to sam jestem przeciwny nielegalnej imigracji oraz sprzedawaniu polskich wiz na bazarach w Azji i Afryce .

Maxx

08:10, 2025-08-05

0%