Wiosna to czas na zmiany i odnowę energetyczną. Wystarczy zmiana sposobu myślenia, obranie sobie celu i konsekwentne dążenie do niego, by poprawić swój dobrostan.
?php>Impulsem do działania mogą być również pracodawcy, którzy coraz częściej dbają o dobrostan swoich pracowników. Udostępnienie serwisu rowerowego czy dostawy świeżych owoców mogą zachęcić do zmiany stylu życia na zdrowszy, a akcje wolontariackie skłonić pracowników do zaangażowania na rzecz innych osób. Dobrostan pracowników nie powinien być jednorazową akcją, ale elementem strategii ? podkreślają eksperci.
?php>? Początek wiosny to bardzo dobry czas na zmiany. Robimy porządki, odkurzamy, myjemy okna, ale ważne jest, żebyśmy nie zapomnieli o porządkach w głowie. Zima to czas pełen stresu, braku słońca, nie ma czasu na endorfiny, a wiosną możemy odnowić energię życiową, która jest nam bardzo potrzebna. To czas, żeby zostawić samochód i zamienić go na rower, a zamiast fast-foodów wybrać coś zdrowego ? przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Katarzyna Kulig-Moskwa z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.
?php>?php>Pierwsze promienie słońca to moment, kiedy większości osób wraca chęć do życia, mają więcej energii i pomysłów. Jak podkreśla ekspertka, im więcej energii życiowej, tym lepsza jakość życia. Pozytywne myślenie wpływa na wiele aspektów życia i na ogólnie rozumiany dobrostan. Dlatego taki stan warto utrzymywać dłużej tak, by zapał do zmian nie okazał się słomiany.
?php>? Żeby zmiana się udała, trzeba postępować konsekwentnie: założyć sobie cel, a następnie konsekwentnie do niego dążyć. Jeżeli cel wydaje się nieosiągalny, trzeba podzielić go na etapy, by można było kontrolować proces zmian. On zachodzi powoli, należy też dać sobie przestrzeń na błędy, ale widzieć ten cel i wizualizować go. To dobry początek zmian ? tłumaczy dr Katarzyna Kulig-Moskwa.
?php>Naładowane pozytywnym myśleniem akumulatory mogą jednak nie wystarczyć na długo, jeśli nie zachowamy równowagi między pracą a życiem prywatnym. Zaburzenia w sferze work-life balance mogą się przełożyć na mniejszą motywację do pracy i zniechęcenie w życiu prywatnym. Nieumiejętność radzenia sobie z presją obowiązków może skutkować problemami emocjonalnymi czy agresją. Firmy nie zostawiają z tym pracowników samych sobie. Coraz więcej z nich rozwija obszar wellbeing.
?php>? To przestrzeń w Polsce jeszcze bardzo mało znana, która polega na dbaniu o psychofizyczny dobrostan pracowników. Chodzi o to, żeby patrzeć na człowieka holistycznie w miejscu pracy, z jego mocnymi, słabymi stronami, z jego kondycją psychofizyczną. Wellbeing nie ma jednej definicji, ale staje się przestrzenią bardzo ważną w aspekcie zmian, które zachodzą, chorób cywilizacyjnych, stresu, które stają się bardzo kosztowne dla pracodawców ? podkreśla ekspertka WSB we Wrocławiu.
?php>Dobrostan pracowników przekłada się na ich produktywność i zaangażowanie do pracy. Sam pracownik czuje się bardziej lojalny wobec firmy i jest bardziej zmotywowany i kreatywny. Pracodawcy coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, że równowaga między życiem prywatnym a zawodowym przynosi firmie określone korzyści. Jak przekonuje ekspertka, wellbeing nie powinien być jednorazową akcją, ale zaplanowaną strategią na lata.
?php>? Wellbeing musi się stać wartością organizacyjną. Powinna być osoba, która będzie za to odpowiedzialna i będzie inicjować zmiany związane z dobrostanem pracowników ? taki menadżer ds. szczęścia czy specjalista ds. wellbeing. Na poziomie operacyjnym mogą to być programy prozdrowotne, serwis rowerowy dla pracowników czy postawiony w kuchni obok kawiarki wyciskacz do owoców. To również szukanie sensu w miejscu pracy, czyli np. wolontariat pracowniczy. To także budowanie dobrych relacji i atmosfery w pracy. Ponieważ wellbeing jest stosunkowo nowym obszarem, inspiracji do działania pracodawcy mogą szukać, wymieniając się dobrymi praktykami, okazją będzie chociażby nadchodząca konferencja ?Wellbeing w praktyce?, która odbędzie się 12 kwietnia br. we Wrocławiu ? wymienia dr Katarzyna Kulig-Moskwa.
Koncepcję wellbeing rozwijają przede wszystkim korporacje. Także Polska idzie śladami krajów zachodnich, co wymusza też sytuacja na rynku pracy. Niskie bezrobocie sprawia, że pracodawcy muszą rozwijać pozapłacowe benefity, a przyjazne miejsce pracy, dbające o dobrostan pracowników, może stanowić istotne kryterium wyboru.
?php>?php>
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...
W.S.
07:45, 2025-07-03
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.
Nowy wymiar...jednak
03:27, 2025-07-03
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.
Hutnik
10:02, 2025-07-02
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz