Zamknij

KSZO wygrał po golu Igora Dziedzica w ostatniej sekundzie meczu!

Dariusz KisielDariusz Kisiel 19:56, 20.10.2024 Aktualizacja: 07:23, 21.10.2024
Skomentuj

III liga piłkarska. Grupa IV. *KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Wiślanie Skawina 1:0 (0:0).

1:0 – Igor Dziedzic, 90 min.

KSZO: M.Kot – Kołoczek, Łazarz, Jarzynka, Lis – Kafel, Nowak – Kron (80.Brągiel), Mazurek (67.Pisarek), Zimnicki, S.Kot (46.Dziedzic). Trener: Radosław Jacek.

Wiślanie: Bartusik – Bociek (74.Tomasik), Krasuski (72.Bąk), Wiśniewski (61.Marszalik), Morawski, Żurek (84.Ożóg), Kołodziej, Gądek, Dynarek (84.Cholewa), Stachera, Radwanek. Trener: Bartosz Szcząber.

Żółte kartki: Nowak, Kafel, Dziedzic – Krasuski, Bociek, Kołodziej.

Sędziował: Sebastian Godek (Głogów Małopolski).

Choć Wiślanie, to doświadczony zespół, który może zaszkodzić każdemu zespołowi, to po dwóch wygranych naszej drużyny można było sądzić, że kryzys ma już za sobą i dlatego z nadziejami oczekiwaliśmy na dobrą grę i komplet punktów.  Tym razem zagraliśmy bez Patryka Orlika w środku pola i Dominika Pisarka, który siadł na ławce rezerwowych. Do składu powrócił za to Bartosz Zimnicki, a po niezłym meczu w Lubaczowie od pierwszych minut ujrzeliśmy na murawie Szymona Kota zamiast Igora Dziedzica.

Już w 3 min., po rzucie rożnym groźnie główkował na naszą bramkę Bociek. W rewanżu nasz zespół wykonywał serię tzw. stałych fragmentów gry po drugiej stronie boiska. Bez efektów. W 18 min. ostrowiecka jedenastka była bliska objęcia prowadzenia po strzale z dystansu Mateusza Nowaka. Bramkarz wybił co prawda piłkę, ale żaden z naszych piłkarzy nie był tak ustawiony, by ją dobić. Oglądaliśmy z obu stron próby ataków pozycyjnych, ale w 20 min. spore zagrożenie dla Wiślan powstało po kontrze KSZO zakończonej strzałem w boczną siatkę Bartosza Zimnickiego. Nie najlepiej ustawiony Bartek niecelnie główkował także w 32 min. po dośrodkowaniu Jarosława Lisa. W 35 i 36 min. groźnie uderzał na bramkę Wiślan dwukrotnie Mateusz Nowak, ale raz nie trafił w bramkę, a za drugim razem na posterunku był Bartusik. W 41 min. po ładnej akcji KSZO i strzale Bartosza Zimnickiego widzieliśmy już piłkę w siatce, ale piłka odbiła się od pleców… Łukasza Mazurka!

KSZO, jak się wydaje, miał więcej z gry. Oddał więcej strzałów na bramkę, ale nic z tego nie wynikało. Oba zespoły starały się grać uważnie i jak najdłużej przygotowywać akcje tak, aby nie nadziać się na ewentualna kontrę. Na uwagę zasługiwała bezbłędna gra KSZO w defensywie.

Z wielkimi nadziejami rozpoczęła się II połowa, bo aktywny Bartosz Zimnicki trafił w słupek bramki Wiślan. Pięć minut później Michał Kot interweniował  po raz pierwszy przenosząc nad poprzeczką strzał Radwanka. Później przez długie fragmenty z boiska wiało przysłowiowa nudą. Akcje toczono w środkowej strefie, choć częściej już przy piłce przebywali goście. Brakowało podbramkowych akcji i spięć. Po obu stronach coraz częściej pojawiały się też błędy. W 69 min. groźną akcję przeprowadził znów Bartosz Zimnicki. Przyznajemy, że trzymaliśmy kciuki za niego, by to on zdobył gola, bo na to w pełni zasługiwał. W 77 min. przed szansą stanął Dominik Pisarek, ale raczej podał piłkę do bramkarza, aniżeli oddał strzał.

W ostatnich minutach KSZO próbował stworzyć jeszcze jakąś akcję zaczepną, ale defensywa Wiślan była czujna. W 88 min. po strzale Dariusza Brągiela piłka o centymetry minęła słupek bramki Wiślan. W doliczonym czasie gry nasi rozgrali popisową akcję, którą dryblingiem i strzałem z lewej nogi w samo okienko bramki celnym trafieniem zakończył Igor Dziedzic i w ten sposób nasz zespół zainkasował komplet punktów.

Odetchnęliśmy więc z ulgą bo z remisu chyba bardziej mogliby się cieszyć Wiślanie. A tak, w następną niedzielę nasi piłkarze podbudowani wygraną i awansem na 4 pozycję w tabeli zmierzą się ze Starem Starachowice w iście świętej wojnie piłkarskiej.

Mecz na głosy

Bartosz Szcząber, trener Wiślan: -Gratuluję zwycięstwa KSZO, choć trudno na gorąco oceniać meczu, w którym tracimy gola w ostatnich sekundach. Powinniśmy się lepiej zabezpieczyć przed akcją zespołu z Ostrowca. W meczu spotkały się dwie, dobrze zorganizowane drużyny. To był dobry i stojący na niezłym poziomie mecz.  Zagraliśmy lepiej w II, aniżeli w I połowie, a z przebiegu gry mecz układał się na remis. Mam nadzieję, że po tym spotkaniu zareagujemy prawidłowy i dopiszemy trzy punkty po następnym meczu u siebie ze Świdniczanką. 

Radosław Jacek, trener KSZO 1929: -Biorąc pod uwagę sytuację, w której byliśmy jeszcze do niedawna, to jestem dumny z chłopaków, którzy tworzą nasz najmłodszy zespół w lidze, a także ze sztabu oraz zarządu, które pozwalają rozwijać się zawodnikom i do wielu spraw podchodzą z chłodną głową. Z pewnością w wielu jeszcze meczach naszemu młodemu zespołowi będzie brakowało doświadczenia, ale powiedziałem chłopakom, że mecz z Wiślanami jest chyba najważniejszy w tej rundzie, bo raz, że Wiślanie to bardzo dobry jakościowo zespół będący na fali wznoszącej po trzech wygranych z rzędu, a po drugie ta wygrana w takich okolicznosciach jeszcze bardziej spotęguje w nas wiarę i pewność przed prestżowym dla nas meczem ze Starem. Trzeci aspekt wygranej z Wiślanami to awans na 4 miejsce w tabeli, co pozwoli nam w spokoju przygotowywać się do kolejnych spotkań. Jeśli chodzi o mecz, to I połowa była świetna w naszym wykonaniu. Mieliśmy dużo wejść w pole karne rywala i powinniśmy zdobyć przynajmniej jedną bramkę. W II połowie mieliśmy więcej faz przejścia i mieliśmy już mniejszą kontrolę nad grą. Myślę, że z przebiegu sytuacji, które stworzyliśmy zasługiwaliśmy jednak na to zwycięstwo. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%