Tradycji stało się zadość… Jak zwykle nasza drużyna miała kłopoty z uczennicami ze Szczyrku. Przegrała pierwszego seta, ale w czwartym prowadziła 23:21 i w całym meczu 2:1. O wygranej KSZO SMS zdecydował jednak dopiero dramatyczny przebieg tie-breaka.
W I secie młode rywalki ze Szczyrku dobrze serwowały i prezentowały się w grze na siatce. Nasz zespół przegrywał 1:6, 5:9 i 15:19 i po przespanej inaugurującej mecz partii przegrywał. Na szczęście w drugiej i trzeciej partii siatkarki KSZO SMS na tyle się skoncentrowały, że wygrały je dość pewnie. W czwartym secie rozebrani już do rozgrzewki oczekiwali na wejście na parkiet i swój mecz piłkarze ręczni, ale mecz się przedłużył… Nasze panie co prawda prowadziły w nim 7:4, 10:7, 15:12 i 17:13, ale coś się zacięło w ich grze, a przeciwniczki postanowiły to wykorzystać. Doprowadziły do stanu 19:18, a później 21:21. KSZO SMS przy wyniku 24:23 miał w górze piłkę meczową, ale przegrał seta na przewagi. Emocje były tak duże, że aż zacięła się tablica wyników…
W decydującym tie-breaku początkowo nie mieliśmy dobrych min, bo rozochocone rywalki dążyły do zwycięstwa. KSZO SMS przegrywał 0:3 i trener postanowił zmienić naszą rozgrywającą. Później było 4:6 i 7:8 przy zmianie stron. Mecz „uciekał” nam, gdyż zrobiło się 9:11, 10:12 i 12:14. Wtedy na zagrywce pojawiła się Karolina Walczak, która doprowadziła do remisu 14:14. Nasze panie przy stanie 15:14 znów nie wykorzystały piłki meczowej i dopiero w grze na przewagi udokumentowały swoją wyższość.
Trener Piotr Brodawka mówił po meczu, że zespół musi popracować nad mentalnym podejściem do rywalizacji, bo rozgrywa kolejny tie-break w sezonie i traci punkty, których znów w końcowym rozrachunku może zabraknąć.
Joanna02:11, 10.11.2024
0 0
Wolno się ta żeńska siatkowka rozwija i coś chyba jest nie tak 02:11, 10.11.2024