[FOTORELACJANOWA]6639[/FOTORELACJANOWA]
W minioną sobotę Biuro Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim świętowało wielkie otwarcie wystawy pokonkursowej LOOSTRO 2025 17. Jesienny Salon Sztuki. Podczas wydarzenia zaprezentowano prace 75 osób artystycznych młodego pokolenia. Jury w składzie: Sebastian Kustra, Brownik, Natalia Bradbury, Jagna Domżalska, Sławomir Toman ogłosiło także laureatów tegorocznej edycji. Grand Prix LOOSTRO 2025 wraz ze statuetką zaprojektowaną i wykonana przez wrocławską Pracownię Sztuki Unikat trafiło do Moniki Karczmarczyk, drugą nagrodę odebrała Monika Jóźwicka, trzecią oraz wyróżnienie Klaudia Prabucka. Jury przyznało również wyróżnienia dla Katarzyny Banasiak i Mikołaja Kowalskiego. Wyróżnienie zostało przyznane także dla Armana Galstyan przez partnera Loostra 2025 17 Galerię van Rij reprezentowaną przez Katarzynę Rij.
Gratulacje, podkreślając ogromny wkład w pracę twórczą zwycięzcom, uczestnikom i organizatorom złożyła wiceprezydent Ostrowca Świętokrzyskiego, Katarzyna Piętos.
Jak podkreśla dyrektor BWA w Ostrowcu Świętokrzyskim, kuratorka wystawy Justyna Łada, ekspozycja pokonkursowa to efekt procesu, który rozgrywa się pomiędzy instytucją, a młodymi osobami artystycznymi, pomiędzy strukturą konkursową, a potrzebą redefinicji jej sensu.
LOOSTRO to nie „młoda sztuka” w wersji do katalogu. Nie operuje kategorią „młodych talentów” jako etykietą promocyjną, nie koncentruje się również na jednym medium, ani nie faworyzuje określonych strategii estetycznych. Stanowi przestrzeń dla różnych języków artystycznych. Interdyscyplinarność nie jest tu modą, ani kategorią formalną, lecz epistemologiczną: pozwala przekraczać granice medium, myśleć obrazem, dźwiękiem, ruchem, kodem, gestem. Wynika z samej natury współczesnej praktyki artystycznej, która rozgrywa się na styku technologii, ciała, przestrzeni społecznej i afektu.
Prezentacja sama stała się medium, które prowokuje do zadawania pytań. W tym sensie wystawa nie jest finałem konkursu, lecz punktem wyjścia — do rozmowy o tym, jaka jest i jaka może być młoda sztuka, czym dziś może być instytucja i jaką rolę odgrywa w produkcji znaczeń.
LOOSTRO 2025 — to laboratorium, w którym sztuka nie jest produktem, lecz praktyką negocjowania rzeczywistości. To sytuacja. To propozycja. To pytanie: Jak dziś mówić obrazem, który nie chce być obrazkiem? Jak dziś być instytucją, która nie chce być tylko ramą?
-Otwarcie tej wystawy prezentującej twórczość 75 finalistów tak naprawdę dla nas to początek pracy - mówi dyrektorka BWA, Justyna Łada. Z tą wystawą będziemy pracować przez 2 miesiące i bardzo się cieszę, bo jest wiele ważnych tematów, świetnych punktów wyjścia do rozmowy z naszymi odbiorcami i tymi najmłodszymi i starszymi. Dzisiaj widziałam reakcję maluchów przy montażu wystawy. Zdarzyło się kilkukrotnie, że dzieciaki weszły do naszej galerii i widziałam z jaką fascynacją, z jakim zadziwieniem bardzo pozytywnym przyglądały się tym pracom. Cieszę, że będziemy mieli tyle inspiracji do wspólnych działań. Rok jubileuszowy obchodzony pod tytułem Od Chaosu do Loostra dobiega końca. Myślę, że to piękny finał z wystawą młodych osób artystycznych, z wystawą młodej sztuki polskiej. To dla nas wspaniały czas. Gratuluję wszystkim laureatom, jurorom za trudną pracę i ogromną naprawdę ogromną czułość i wrażliwość, które towarzyszyły tym wyborom oraz samorządowi wspierającemu naszą galerię. BWA Ostrowiec Świętokrzyski jest wizytówką miasta, ale jest miejską galerią umocowaną i finansowaną z budżetu naszego miasta. To prezentuje naszą galerię jako jedną z lepszych i ciekawszych miejsc, które otrzymuje wsparcie, by edukować poprzez kulturę i sztukę.
-Udział w konkursie jest dla mnie bardzo ważny przede wszystkim dlatego, że jest to szansa, żeby moja praca uzyskała swoją widoczność - mówi Monika Karczmarczyk mieszkająca w Berlinie, pochodząca z Warszawy absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, przed którą obrona doktoratu realizowanego na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Tak naprawdę nagroda finansowa również jest bardzo ważna. W moim przypadku pozwoli ona sfinansować kolejne wideo, które chciałabym zrealizować. Na konkurs przygotowałam dwie prace, projekcję wideo „Choreografię troski” i obiekt leżankę, wykonaną ze stali nierdzewnej i sztucznej skóry. To jest część mojego większego projektu badawczego, w którym analizuje wpływ architektury na choroby, na chore ciało, na ucieleśnione doświadczenie choroby czy procesu umierania. W projekcie architekturę nie rozumiem jako ściany, budynek tylko jako spotkanie cielesne, jako spotkanie pomiędzy ciałem, obiektami i tym co się dzieje w środku. My nie widzimy tutaj architektury stricte, ona jest opisywane poprzez tę choreografię ruchów performerów. Wideo zostało zrealizowane w Budapeszcie, gdzie przeprowadzałam badania terenowe i współpracowałam z Kliniką Geriatryczną, w której przez 7 dni obserwowałam pracę pielęgniarek, pracowników medycznych. Potem na podstawie zgromadzonych przeze mnie materiałów i obserwacji, archiwalnych zdjęć dotyczących podnoszenia i przenoszenia chorego ciała, stworzyłam razem z dwoma choreografkami z Budapesztu wideo. Nie mamy również tutaj tego chorego, głównego ciała protagonisty. To co jest ważne ta leżanka nawiązuje do zdjęcia archiwalnego, na którym widzimy ciało kobiety zwisające pomiędzy łóżkiem szpitalnym, a krzesłem. Nie było podtrzymywane przez żadną strukturę. Ona wyglądała tak, jakby była bardzo zrelaksowana w tej pozycji. Na podstawie układu ciała tej kobiety stworzyłam tą leżankę, na której leży się w ten sposób, że głowa jest na dole. I ten element, którego brakowało na tym zdjęciu pomiędzy łóżkiem, a krzesłem, jest zbudowany podwieszaną część. To jest jedyny moment, w którym ciało może się pojawić. Tak naprawdę każdy może się na tym obiekcie położyć. To ciało może tutaj być obecnie fizycznie.
Sobotni wernisaż w BWA zakończyła degustacja tortu oraz występ Live Music Act ( Modular) Andrewa Apanova.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Jechałem obwodnicą Wąchocka
Panie zatroskany, przepraszam ale *%#)!& mi jest zwracać się do kogoś w takiej formie. Powiem Panu tak, ja wiem jak to wygląda od strony technicznej. Wiem kiedy Wąchock i Starachowice zaczęły się ubiegać o te drogi i jak zabezpieczyły teren pod te inwestycje nie-zgadzając się przez lata na inny układ trasy. I przez lata kolejny samorząd forsował tylko jedną opcję wspólnie. Widzę jak Starachowice strategicznie podchodzą do rozwoju i nie patrzą tylko na siebie. Ostrowiec nie patrzy nigdzie i tutaj nie widzę żadnej wrogiej ingerencji ze strony pisu czy po. ALE to że dostały drogę o takiej klasie 2x2 z miejsca, to jest już kwestia polityczna zgadzam się. Nie każde miasto odrazu dostaje takie możliwości. Planem co do dk9 jest wyprowadzenie tranzytu z miast, projekt proponowany pisany na kolanie chyba, przez naszych radnych kompletnie nie wpisywał sie w ramy tego zadania. Tyle mogę panu powiedzieć od strony technicznej, tym się interesuje. Nowe inwestycje drogowe, inwestycje które stanęły w miejscu, Wieluń, Opole, Augustów. Ale u nas rażąco widać winę zarządzających. Lokalna polityka u nas wygrywa z interesem miasta i mieszkańców.
Marcin
11:47, 2025-12-28
Jechałem obwodnicą Wąchocka
Panie Marcinie, najlepiej nic nie widzieć, nic nie wiedzieć i mieć klapki na oczach, np. w temacie PiSu i korzyści dla Starachowic, jakie pisie rządy dały Starachowicom w postaci setek milionów i inwestycji, właśnie takich, jak ta trasa i to od razu dwujezdniowa. Szefem PiSu w Świętokrzyskiem był gość że Starachowic, przyjaciel Kaczyńskiego, więc miasto mamusi prezesa musiało kasę dostawać na wszystko albo jeszcze więcej. Nawet prezydent Starachowic nie musiał być z PiS, wystarczyło, że był/est kryptopisiorem.
zatroskany
19:34, 2025-12-27
Jechałem obwodnicą Wąchocka
Panie Zatroskany, Starachowice walczyły o obwodnicę 15 lat, warunkiem dobrej komunikacji z s7 bylo usunięcie wąskiego gardła w Wąchocku i tutaj nieustannie sterachowiccy radni walczyli i wywalczyli obwodnicę Wąchocka a następnie Starachowic. Tam się myśli, nie ważne kto jest u władzy, ważne jest to czy miasto wie czego chce i ludzie którzy rządzą realizują konskewentnie ten cel. A Pan powinien mieć ksywkę ZAPROGRAMOWANY, bo tylko PiS krzywdzi. Prawda jest taka że Ostrowiec się sam krzywdzi, dzięki waszym wyborom. Nie wiem na kogo Pan głosuję, ale gdyby pańska partia obecnie była u władzy, i tak by to nic nie zmienilo. Ostrowiec śpi, głębokim snem.
Marcin
08:04, 2025-12-27
Jechałem obwodnicą Wąchocka
Należy życzyć P. Redaktorowi przejazdu dwujezdniową obwodnicą Ostrowca. Tylko kiedy, jeśli kiedykolwiek... Bo PiS, a jakże, chciał Ostrowiec ominąć badziewiem jednojezdniowym, zaś obecne władze nie potrafią/nie chcą tego pisowskiego pomysłu odrzucić. Definitywnie.
zatroskany
17:31, 2025-12-25