Zamknij

14 lat pozbawienia wolności... Piotr M. został nieprawomocnie skazany

Wiesław RogalaWiesław Rogala 10:36, 19.02.2025 Aktualizacja: 10:36, 19.02.2025
Skomentuj

W dniu 3 lutego 2025 roku w Sądzie Rejonowym w Ostrowcu Świętokrzyskim zapadł nieprawomocny wyrok skazujący. Oskarżony Piotr M. usłyszał wyrok łączny 14 lat pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz obowiązek uiszczenia łącznie kilkuset tysięcy złotych tytułem nawiązek, opłat na fundusze antynarkotykowe oraz kosztów sądowych.

Piotr M. został oskarżony o spowodowanie w dniu 28 maja 2023 r., ok. godz. 4.30, w miejscowości Boksycka na drodze krajowej nr 9, w powiecie ostrowieckim, wypadku drogowego, w którym śmierć poniosło pięć osób, jedna została ciężko rana, także sam Piotr M. odniósł obrażenia ciała.

Jak poinformował prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach. 37-latek, kierujący pojazdem marki Mercedes, zjechał na pas jezdni przeznaczony do ruchu w przeciwnym kierunku i doprowadził do czołowego zderzenia z samochodem osobowym marki Fiat, którym podróżowało 6 osób. W następstwie zderzenia śmierć ponieśli kierowca fiata i czworo pasażerów tego auta, a jeden pasażer tego auta i kierowca mercedesa z obrażeniami trafili do szpitali. Szósta ofiara trafiła do Łodzi, gdzie została poddana operacji.

W oparciu o zebrane dowody prokurator przedstawił Piotrowi M. łącznie trzy zarzuty: pierwszy - spowodowanie w stanie nietrzeźwości (ponad 1,1 promila alkoholu we krwi) i pod wpływem narkotyków (kokaina i marihuana), w następstwie przekroczenia dopuszczalnej prędkości maksymalnej o co najmniej 97 km/h, wypadku drogowego, w którym śmierć poniosło 5 osób, a szósta doznała ciężkich obrażeń ciała, drugi - kierowanie pojazdem mechanicznym w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości i pod wpływem narkotyków, trzeci - posiadanie narkotyków w postaci marihuany i kokainy.

Do dwóch razy sztuka

Proces miał trochę nietypowy przebieg, gdyż sędzia Dariusz Barczak dwukrotnie zamykał przewód sądowy. Pierwsze mowy końcowe strony wygłosiły w dniu 30 sierpnia 2024 roku, po raz drugi - w dniu 21 stycznia 2025 r.

W czasie swej pierwszej mowy końcowej prokurator powiedział, że zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy, w sposób bezsporny wykazał winę oskarżonego.

-Mamy klarowne i spójne zeznania świadków, którzy zjawili się na wiadukcie w Boksycce tuż po wypadku - mówił na sali sądowej prokurator. Mamy obraz z kamery domowego monitoringu. Wiemy, z których stron nadjechały oba pojazdy. W tym zdarzeniu drogowym nie było udziału osób trzecich. Za nieprawdziwe należy więc uznać słowa oskarżonego, że ktoś w niego wjechał. Jego mercedes został po krótkim hamowaniu odbity od krawężnika i uderzył w prawidłowo jadącego Fiata Grande Punto.

Oskarżyciel publiczny dodał, że Piotr M. nie powinien tego dnia wsiadać za kierownicę, gdyż spożywał alkohol i był pod wpływem środków odurzających. W wypadku, który spowodował, zginęła prawie cała rodzina, w tym ludzie młodzi oraz senior rodu. Mercedes poruszał się z prędkością około 190 km/h, a w chwili zderzenia z fiatem miał ok. 160 km/h. Nadmierna prędkość, spożyty alkohol i narkotyki ograniczyły możliwość reakcji kierowcy mercedesa.

Prokurator dodał, że była to wielka tragedia, która dotknęła także lokalną społeczność. Zażądał dla oskarżonego kary łącznej 14 i pół roku pozbawienia wolności, dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz nawiązek i kar finansowych w łącznej kwocie kilkuset tysięcy złotych. Łączna kara 14 i pół roku więzienia obejmuje kary za trzy przestępstwa, które zarzucono oskarżonemu. Najwyższą składową kary łącznej, której domagał się prokurator za główny czyn, tj. spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, była kara 12 lat więzienia. Za pozostałe dwa czyny kary żądane przez prokuratora wynosiły: za drugi - dwa lata, a za trzeci –pół roku.

Tej samej kary zażądali dla oskarżonego pełnomocnicy rodzin osób poszkodowanych w tym wypadku. Obaj zgodnie uznali, że wina kierującego mercedesem jest bezsporna i leży wyłącznie po stronie oskarżonego. Ich zdaniem, nie było hamowania, lecz drift przed wypadkiem. Kara 14 i pół roku pozbawienia wolności nie przywróci życia zmarłym, w tym ludziom u progu swego życia, ale musi to być kara sprawiedliwa także w odczuciu społecznym. Członkowie rodzin do końca życia będą musieli zmagać się z doznaną traumą.

Siostra jednej z ofiar tego wypadku, prosiła sąd o sprawiedliwą karę dla oskarżonego. Nie może być tak, że ludzie nadużywają alkoholu lub zażywają narkotyki, siadają za kierownicę, powodują wypadki ze skutkiem śmiertelnym, w tym tak straszne jak ten w Boksycce i nie ponoszą za to kary. Gdyby ten kierowca jechał zgodnie z przepisami, tej tragedii w ogóle by nie było.

Obrońcy oskarżonego zakwestionowali niektóre ustalenia śledztwa. Mówili, że ponieważ nie ma nagrania przebiegu samego wypadku, to mamy tu do czynienia z procesem poszlakowym, w którym jest wiele wątpliwości. Obaj adwokaci, w bardzo długich przemowach, starali się dowodzić, że w sposób niewłaściwy wykonane zostały czynności związane z sekcją zwłok ofiar wypadku. Zarzucali ofiarom, że miały niezapięte pasy, a organom ścigania, że nie wyjaśniły roli białego busa w tym zdarzeniu drogowym. Domagali się nawet ściągnięcia zapisu monitoringu z wesela, na którym przebywali uczestnicy wypadku. Chcieli też zbadania zdrowia oskarżonego, wskazywali na jego trudne doznania osobiste.

Uznając, że śledztwo i proces toczyły się z naruszeniem przepisów i wiele wątków tej sprawy, o których wyjaśnienie wnosili, nie zostało wyjaśnionych, zażądali uniewinnienia dla swego klienta. Wyszli tu z założenia, że nie dające się wyjaśnić wątpliwości, należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego.

Po wznowieniu procesu, na kolejnych terminach, sąd przesłuchał biegłych, którzy potwierdzili dotychczasowe ustalenia poczynione w kwestii przebiegu oraz przyczyn wypadku. Ich zdaniem, decydująca dla rozmiarów powstałych zniszczeń, a także obrażeń ludzi w tych pojazdach, była bardzo wysoka prędkość zderzeniowa, czyli różnica prędkości obu pojazdów oraz różne konstrukcje tych aut. Prędkość zderzeniowa fiata była w przybliżeniu dwa razy mniejsza niż mercedesa Z kolei energia kinetyczna działająca na osoby jadące fiatem była cztery razy większa niż na kierującego mercedesem. To dlatego kierowca mercedesa odniósł nieporównywalnie mniejsze obrażenia. To był bardzo potężny potencjał destrukcyjny, który działał na oba pojazdy i na ludzi, którzy w nich się znajdowali. Różne były tu też strefy zgniotu obu pojazdów, oczywiście na korzyść mercedesa. Ostateczny rozmiar szkód wynikał też z różnicy masy obu pojazdów.

Po kolejnym zamknięciu przewodu sądowego prokurator – w kolejnej mowie końcowej w dniu 21 stycznia 2025 r. – podtrzymał swoje wcześniejsze stwierdzenia. Przypomniał, że oskarżony wsiadł do mercedesa po kilkugodzinne libacji alkoholowej i że w chwili wypadku był pod wpływem środków odurzających. Wykluczył, bo ktoś inny mógł przyczynić się do tego wypadku. Prokuratura dysponuje nagraniem monitoringu oraz zeznaniami dwóch świadków, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce zdarzenia. Zbyt duża prędkość zderzeniowa i różne gabaryty obu pojazdów przesądziły o tragicznym losie osób jadących mniejszym autem. To cud, że przeżył 16-letni pasażer fiata. Prokurator po raz drugi zażądał kary łącznej dla oskarżonego w wymiarze 14 i pół roku pozbawienia wolności.

Pełnomocnicy rodzin ofiar wypadku zgodnie uznali, że przeprosiny oskarżonego nie były szczere. Ich zdaniem oskarżony nie podjął działań, które by potwierdzały jego skruchę. Przyłączyli się do żądań prokuratora w kwestii wymiaru kary. Wypowiadająca się w imieniu rodzin ofiar tego wypadku młoda kobieta, której siostra zginęła w Boksycce, prosiła sąd o najwyższy wymiar kary dla oskarżonego, którego wina została w toku procesu udowodniona ponad wszelką wątpliwość.

Tymczasem obrońcy oskarżonego powtórzyli swoje wcześniejsze, składane w toku procesu zarzuty, mówiąc, że pewne kwestie nie zostały wyjaśnione. Na pierwszym miejscu pojawiła się sprawa białego busa i przesłuchania jego pasażerów. Osoby te opuściły Polskę i ich przesłuchanie okazało się niemożliwe. Podnosili też zarzuty związane z przeprowadzeniem sekcji zwłok. Ich zdaniem nie wszystko zrobiono w sposób właściwy. Nie zapomnieli nie wspomnieć o tym, że fiatem podróżowało zbyt wiele osób, które na tylnym siedzeniu nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa. Była też mowa o niewłaściwym zabezpieczeniu nagrań z monitoringu.

Obaj adwokaci domagali się uniewinnienia dla swego klienta. Z uwagi na ostrożność procesową prosili sąd o zmianę kwalifikacji prawnej. Chodzi tu o zarzut prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środków odurzających. Ich zdaniem ten zarzut mieści się w pierwszym zarzucie, jakim jest spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środków odurzających. Prokurator za ten drugi zarzut domagał się kary dwóch lat pozbawienia wolności. Adwokaci podnieśli też kwestię trzeciego zarzutu dotyczącego znalezienia środków odurzających w domu oskarżonego. Ich zdaniem były dwa przeszukania, dopiero przy drugim przeszukaniu w miejscu widocznym znaleziono narkotyki. W tym czasie oskarżony przebywał już poza domem.

Piotr M. po raz kolejny wyraził żal z powodu tragedii, jaka rozegrała się na wiadukcie w Boksycce. Dodał, że gdyby był w stanie cofnąć czas, to by to zrobił. Nie powinno się to nigdy wydarzyć.

Uznany za winnego

W dniu 3 lutego 2025 r. oskarżony został uznany oskarżonego za winnego spowodowania pod wpływem alkoholu i środków odurzających wypadku ze skutkiem śmiertelnym, w którym zginęło pięć osób, a szósta odniosła ciężkie obrażenia ciała. Za ten czyn Sąd wymierzył mu maksymalną karę, jaką mógł orzec, tj. 12 lat pozbawienia wolności. Oskarżony ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Musi też zapłacić poszkodowanemu w wypadku 16–latkowi nawiązkę i odszkodowanie oraz nawiązki na rzecz członków rodzin osób, które poniosły śmierć.

Piotr M. został uznany przez sąd za winnego prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środków odurzających - na trasie od Ostrowca do Boksycki i za ten czyn sąd wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności oraz 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ma on również uiścić opłaty na fundusz antyalkoholowy i antynarkotykowy. Z kolei za trzeci czyn – posiadanie narkotyków, Sąd skazał go na krę miesiąca pozbawienia wolności z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Wymierzył mu także obligatoryjną karę finansową w wysokości 1.000 złotych na wybrany fundusz.

Sąd połączył kary - łączna kara to 14 lat pozbawienia wolności, kilkaset złotych nawiązek i odszkodowań na rzecz poszkodowanego 16-latka oraz rodzin ofiar wypadku, a także koszty sądowe oraz zwrot kosztów na wynajęcie pełnomocników przez rodziny ofiar wypadku.

W ustnych motywach wyroku sędzia Dariusz Barczak powiedział, że przed wypadkiem oskarżony brał udział w imprezie alkoholowej w jednej z ostrowieckich restauracji, po czym wsiadł za kierownicę swego mercedesa i ruszył w kierunku Kunowa. Na odcinku – tak przyjął sąd – prowadził auto pod wpływem alkoholu oraz środków odurzających. Następnie wjechał w zakręt na wiadukcie w Boksycce z prędkością około 190 km/h. Jego pojazd podczas hamowania wpadł w poślizg, odbił się kołami od prawego krawężnika drogi, a ostatecznie – uderzył w fiata jadące swoim pasem z przeciwnej strony. Sąd przyjął, że prędkość zderzeniowa obu pojazdów wynosiła około 160 km/h. Prędkość zderzeniowa mercedesa wyniosła ok. 121 km/h. Prędkość zderzeniowa Fiata Grande Punto była odpowiednio niższa. Mniejszy samochód został zmiażdżony, a pięć jadących nim osób poniosło śmierć, szósta zaś odniosła ciężkie, zagrażające życiu obrażenia ciała. Cud, że 16-latek przeżył.

Piotr M. także odiósł w tym wypadku poważne obrażenia ciała, ale przeżył. Na pasażerów fiata oddziaływały destrukcyjne siły czterokrotnie większe, niż na kierującego mercedesem. Kierujący fiatem był trzeźwy w chwili wypadku – tak ustalił sąd. Fakt, że ofiary tego wypadku, siedzące z tyłu fiata, miały niezapięte pasy bezpieczeństwa, nie wpłynął – według Sądu - w sposób decydujący na ich los. Nawet gdyby miały zapięte pasy to i tak by zginęły, tyle że scenariusz ich umierania byłby inny.

Zdaniem Sądu, żal wyrażony przez oskarżonego był spowodowany obawą przed karą, a nie poczuciem winy. Oskarżony próbował zrzucić winę na kierowcę białego busa, ale biały bus przyjechał na miejsce wypadku po kilkudziesięciu sekundach. Tym pojazdem jechali obywatel Bułgarii i nie można obciążać ich zarzutami, że unikali składania zeznań, a po pewnym czasie odjechali z miejsca wypadku.

Sprawiedliwy i słuszny jest – jak powiedział sędzia – dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów przez Piotra M. Sprawiedliwe są również – choć niezbyt wysokie – nawiązki na rzecz osób poszkodowanych w wypadku. Sąd dokonał zabezpieczenia na majątku oskarżonego w postaci mieszkania i działki na kwotę ponad dwustu tysięcy złotych. Być może ta kwota wystarczy na odzyskanie przez osoby poszkodowane choćby części należności zasądzonych na ich rzecz oraz kar finansowych na rzecz organizacji przeciwdziałających alkoholizmowi i narkomanii.

Jeśli chodzi o narkotyki znalezione u oskarżonego, to sąd „wycenił” je na jeden miesiąc pozbawienia wolności oraz tysiąc złotych na rzecz organizacji walczącej z uzależnieniem narkotykowym.

Sąd wymierzył oskarżonemu karę łączną 14 lat pozbawienia wolności, orzekł nadto m.in. dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi oraz zasądził nawiązki w kwocie łącznej 300.000 zł. 

-Wyrok jest adekwatny do popełnionego przez sprawcę czynu –podkreślił sędzia. Ci, którzy łamią przepisy ruchu drogowego i prawa karnego, muszą wiedzieć, że spotkają ich za to bardzo poważne konsekwencje.

Wyrok jest nieprawomocny. Stronom, w tym prokuratorowi, przysługuje prawo wywiedzenia apelacji do Sadu Apelacyjnego.

-Kara ta jest nieco łagodniejsza od wnioskowanej przez oskarżyciela publicznego i dlatego prokurator wystąpi o nadesłanie mu odpisu wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem, a po zapoznaniu się z tym uzasadnieniem prokurator podejmie decyzję w przedmiocie ewentualnego wywiedzenia apelacji od kary –podsumował prokurator Daniel Prokopowicz.

Obecne na ogłoszeniu wyroku rodziny ofiar tej strasznej tragedii drogowej przyjęły werdykt sądu z ulgą. To, co ci ludzie musieli doświadczyć w toku tego procesu, było dla nich dodatkową traumą, przeżywaniem na nowo śmierci swoich najbliższych. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%