W dniu 11 października 2017 r. przed Sądem Okręgowym w Kielcach wywołana została sprawa z powództwa Spółdzielni Mieszkaniowej ?Hutnik?. ?php>
Pozew został skierowany przeciwko syndykowi Huty Ostrowiec SA w upadłości. Zarząd spółdzielni w osobach: Marka Zborowskiego i Haliny Sitarskiej zdecydował się zakwestionować tytuł wykonawczy, na podstawie którego do spółdzielni wszedł komornik.?php>
Po rozpoczęciu procedowania przez sąd, mec. Robert Pabis, reprezentujący SM ?Hutnik?, poinformował sąd o rozpoczęciu w spółdzielni postępowania sanacyjnego. Sąd Rejonowy w Kielcach wyznaczył już zarządcę, który reprezentuje interesy spółdzielni. Choć zarząd spółdzielni ma zachowane prawo zarządu w zakresie czynności zwykłego zarządu, tego typu sprawę powinien prowadzić zarządca sądowy.?php>
-Otwarcie postępowania sanacyjnego i wyznaczenie zarządcy oznacza, że należy do tej sprawy zawezwać zarządcę -mówi radca prawny, Robert Pabis. W myśl ugruntowanych poglądów w orzecznictwie, to zarządca powinien zajmować się sprawami dotyczącymi masy upadłości, a nie zarząd spółdzielni.?php>
Odpowiadając na pytanie sądu, członek zarządu, księgowa Halina Sitarska powiedziała, że z ponad 14 mln zł zobowiązań, jakie SM ?Hutnik? ma wobec Wierzycieli Huty, w okresie pobytu komornika w spółdzielni, spłacono już ponad 5 mln zł. W tej kwocie są częściowo spłacone odsetki oraz ok. 4 mln zł zobowiązania głównego. Do spłacenia pozostało jeszcze ok. 10 mln zł.?php>
Na rozprawie nie stawił się syndyk ? mec. Henryk Szymczyk. Jak stwierdził, jego obecność nie była w tym dniu obowiązkowa. Taki proces nie mógł rozpocząć się pod nieobecność zarządcy, a ten nie został przez sąd nawet wezwany na rozprawę. Jeśli syndyk otrzyma wezwanie, na pewno stawi się w sądzie. Sąd przychylił się do wniosku mec. Roberta Pabisa, przeciwko któremu nie oponowała obecna na sali rozpraw pani prokurator. Proces rozpocznie się więc w połowie grudnia 2017 r.?php>
Bezpośrednio po opuszczeniu sali sądowej radca prawny Robert Pabis powiedział: W dniu dzisiejszym sąd odroczył termin posiedzenia na dzień 15 grudnia 2017 r.?php>
z uwagi na to, że otwarcie postępowania sanacyjnego powoduje wstąpienie z mocy prawa zarządcy do toczącego się procesu. Istnieje konieczność zawiadomienia zarządcy o tej sprawie i wezwania go do sądu. Od tego momentu zarządca, bądź pełnomocnicy przez niego ustanowieni, będzie kontynuował to postępowanie w imieniu SM ?Hutnik?. Pozew dotyczy pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego, na podstawie którego syndyk Huty Ostrowiec SA w upadłości prowadził egzekucję przeciwko SM ?Hutnik?. To postępowanie jest obecnie zawieszone, ale spółdzielnia ma interes w tym, by podważyć tytuł wykonawczy w postaci aktu notarialnego.?php>
Komornik nie próżnował?php>
Nie pomogły wnioski, składane przez SM ?Hutnik? do sądu, o oddalenie postanowienia Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim, na podstawie którego syndyk złożył wniosek do komornika o egzekucję pieniędzy. W dniu 2 marca 2017 r., Sąd Okręgowy w Kielcach oddalił wniosek zażaleniowy spółdzielni w całości.?php>
I trzeba przyznać, że komornik dobrze wykorzystał daną mu okazję. Kiedy spółdzielcy i opinia publiczna były zajęte dyskusjami o tym, czy komornik miał prawo, czy też nie miał prawa, a także tym, co dzieje się z opłatami za media, w zaciszu trwała prawdziwa egzekucja z ?nieboszczki? ? jak mówili pesymiści ? czyli spółdzielni ?Hutnik. Ujawniła to podczas rozprawy sądowej Halina Sitarska, członek zarządu. Otóż z niewypłacalnej, jak się niektórym wydawało spółdzielni ? można było na szybko ściągnąć ok. 5 mln złotych.?php>
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem tej fatalnej dla spółdzielców sytuacji było wystąpienie o restrukturyzację sanacyjną. Pisaliśmy o tym w naszych publikacjach. W końcu znalazł się jeden mądry, który zdecydował się skorzystać z pomocy Kancelarii Prawnej i słowo stało się ciałem. Sąd w ciągu kilkunastu godzin podjął stosowne postanowienie po myśli spółdzielców. Ale to nie wszystko, bo już kilka miesięcy temu Marek Zborowski, prezes spółdzielni, poinformował, że zarząd SM ?Hutnik? złożył też do sądu tzw. wniosek opozycyjny, w którym negowana jest zasadność całego długu wobec Rady Wierzycieli Huty Ostrowiec.?php>
?Hutnik? wstaje z kolan?php>
W dniu 2 października 2017 r. do Sądu Rejonowego w Kielcach wpłynął wniosek Spółdzielni Mieszkaniowej ?Hutnik? o otwarcie postępowania sanacyjnego, a już 3 października 2017 r. tenże sąd - Sąd Rejonowy w Kielcach Sekcja ds. Upadłościowych - wydał postanowienie o otwarciu postępowania sanacyjnego.?php>
-Na mocy sądowego postanowienia został wyznaczony zarządca w osobie Grzegorza Tutaja, który w dniu 3 października 2017 r. zjawił się w siedzibie spółdzielni ?mówi sędzia Monika Gądek ?Tamborska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.?php>
Co ważne, wyznaczenie przez sąd zarządcy nie oznacza w tym przypadku, że dłużnik, czyli SM ?Hutnik?, został całkowicie odsunięty od możliwości działania, gdyż ma on zachowane prawo zarządu w zakresie czynności zwykłego zarządu. Otwarcie postępowania sanacyjnego SM ?Hutnik? skutkuje m.in. zawieszeniem postępowań egzekucyjnych i uchyleniem zajęć rachunków bankowych. Komornik, na którego tak narzekali spółdzielcy, zostanie usunięty ze spółdzielni.?php>
Postanowienie to otworzyło drogę do naprawy sytuacji w spółdzielni. Dla tysięcy spółdzielców 3 października 2017 r. stał się dniem historycznym, w którym SM ?Hutnik? zaczęła wstawać z kolan. Podpisane w latach 90., uznane za prawomocne, akty notarialne, zabrały ponad dziewięciu tysiącom ludzi jakąkolwiek nadzieję. Teraz beznadzieja powinna zmienić się w początek radości i wyjścia na prostą.?php>
Fatalne akty notarialne?php>
Dług SM ?Hutnik? wobec Syndyka masy upadłości Huty Ostrowiec SA wynosi 14.671.039,28 zł wraz z odsetkami. Ile dokładnie, trudno tak na gorąco powiedzieć. Dług powstał z chwilą, gdy hutnicze zasoby mieszkaniowe zostały nabyte przez Własnościową Spółdzielnią Mieszkaniową ?Hutnik? za ok. 18 mln zł. Nastąpiło to w formie aktów notarialnych w połowie lat 90. XX wieku. Uzgodniono dwa ostateczne terminy spłaty, które zostały rozłożone na okres 20 lat. Pierwszy - z tytułu lokali mieszkalnych upłynął 1 września 2015 r., a drugi - z tytułu zakupu lokali użytkowych i pozostałej części infrastruktury ? 31 grudnia 2015 r. W 2000 r. zostało zawarte porozumienie pomiędzy zarządem SM ?Hutnik?, a Hutą Ostrowiec, już nie w formie aktu notarialnego, na mocy którego część zaległych odsetek została umorzona, a spółdzielnia zobowiązała się przekazywać miesięcznie kwotę 30 tys. zł do końca 2015 r. Ponoć w tym porozumieniu był też zapis, według którego ewentualnie pozostała część długu, jaki SM ?Hutnik? miała do spłaty do Huty, byłaby umorzona. W latach 2004 i 2005 były z Syndykiem podpisywane kolejne ugody. Do tej pory spółdzielcy spłacili Syndykowi ok. 4,5 mln zł. Od września 2015 r., kiedy to dług stał się wymagalny, od długu naliczane są odsetki.?php>
Koniec dojenia??php>
Trudno nie docenić wysiłku, jaki włożyli w ratowanie spółdzielni obecni członkowie zarządu, rada nadzorcza oraz zwykli spółdzielcy. Oczywiście nie oznacza to, że nie popełniono po drodze mnóstwa błędów. Ale bez wysiłku wielu bezimiennych często ludzi, co tu dużo mówić, pozostawionych samym sobie, wszystko mogło przepaść. Być może ktoś na to nawet liczył, ale się przeliczył. Bo do sądu trafiły w końcu dwa wnioski: jeden o restrukturyzację sanacyjną, a drugi kwestionujący tytuł wykonawczy, na podstawie którego do spółdzielni wszedł komornik. I teraz to, co może niejednemu zmrozić krew w żyłach. Proszę sobie wyobrazić, że w ciągu kilku miesięcy, podczas których w SM ?Hutnik? działał na zlecenie Wierzycieli Huty komornik, ściągnięto z Hutników, oczywiście w glorii prawa, ok. 5 mln zł. To wszystko ściągnięto ze Spółdzielców i z niewypłacalnej rzekomo spółdzielni. Wypada zapytać: ile jeszcze milionów muszą zapłacić Hutnicy, aby się od nich raz na zawsze odczepiono? Przecież to nie oni podpisywali akty notarialne i nie oni zaciągali zobowiązania, a są dojeni, jak mleczna krowa. Aż strach pomyśleć, gdzie byliby Spółdzielcy dziś, gdyby tych milionów nie musieli płacić, a wydali je na spłacenie długów za dostawę ciepła lub na remonty swoich zasobów?
gosć09:35, 19.10.2017
...Na rozprawie nie stawił się syndyk ? mec. Henryk Szymczyk. Jak stwierdził, jego obecność nie była w tym dniu obowiązkowa. Taki proces nie mógł rozpocząć się pod nieobecność zarządcy, a ten nie został przez sąd nawet wezwany na rozprawę. Jeśli syndyk otrzyma wezwanie, na pewno stawi się w sądzie.... czyli pomieszanie z poplątaniem faktów, funkcji, wielkości zadłużenia, chronologii ... a pytani kiedy odczepią się od biednego Hutnika zakrawa na kpinę... wtedy kiedy spłaci długi albo zostanie prawomocnym wyrokiem zwolniony z tego obowiązku!!!
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...
W.S.
07:45, 2025-07-03
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.
Nowy wymiar...jednak
03:27, 2025-07-03
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.
Hutnik
10:02, 2025-07-02
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01