To nie był wypadek, lecz usiłowanie zabójstwa

W dniu 8 lipca 2024 r. w Tokarni, w godzinach porannych, w wypadku drogowym z udziałem dwóch pojazdów, 5 osób zostało przetransportowanych do szpitala. Szybko jednak się okazało, że to nie był klasyczny wypadek, lecz usiłowanie zabójstwa.

-Z pierwszych ustaleń policjantów wynikało, że do zdarzenia doszło na skutek zderzenia czołowego peugeota, którym kierowała trzeźwa 64–latka z citroenem, za kierownicą którego siedział 77–latek –mówi mł. asp. Małgorzata Perkowska –Kiepas, oficer prasowy KMP Kielce. Mężczyzna w chwili zdarzenia podróżował z trzema kobietami w wieku 70, 75 i 80 lat. Najbardziej w wyniku tego zdarzenia ucierpiała jedna z pasażerek.

Po zebraniu i analizie materiału dowodowego, i przesłuchaniu świadków, a także samych uczestników zdarzenia, okazało się, że do tego wypadku nie doszło przypadkowo.

-Jak wskazują ustalenia śledztwa prowadzonego w tej sprawie przez  Prokuraturę Kielce  - Zachód, 64–latka celowo zjechała na przeciwległy pas ruchu, aby doprowadzić do zderzenia pojazdów, w którym obrażeń doznały 4 osoby –dodaje mł. asp. Małgorzata Perkowska –Kiepas. W dniu 9 lipca 2024 r. w godzinach popołudniowych kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa. W tym samym dniu kielecki sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec kobiety trzymiesięczny areszt tymczasowy. Obecnie 64-latka przebywa w specjalistycznej placówce medycznej.

Sprawa jest nietypowa, gdyż zdarzenie drogowe z Tokarni mogło zostać zakwalifikowane jako wypadek drogowy, czyli sytuację, w której wystąpiło zdarzenie drogowe w ruchu lądowym w postaci nieumyślnego naruszenia obowiązujących zasad bezpieczeństwa, czego skutkiem jest zniszczenie mienia oraz śmierć jednego z uczestników lub obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na czas powyżej siedmiu dni. Z kolei zabójstwo polega na bezprawnym i zawinionym pozbawieniu życia innej osoby. Zabójstwo można popełnić z winy umyślnej jak i nieumyślnej.

Organy ścigania uznały, że mamy tu do czynienia z usiłowaniem zabójstwa, a nie z wypadkiem. Czy tak rzeczywiście było, zdecyduje sąd.