Bardzo ważne zjawiska społeczne jakimi są przemoc, hejt i depresje wśród dzieci oraz młodzieży były tematem spotkania z Małgorzatą Gołotą, dziennikarką, autorką podcastów i książek „Żyletkę zawsze noszę przy sobie”, „Nienawiść. Historie z dzieciństwa”. Spotkanie odbyło się z inicjatywy Urzędu Miasta we współpracy z Miejską Biblioteką Publiczną w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Spotkanie zostało otworzone przez dyrektora MBP Pawła Górniaka, a poprowadzone przez Agnieszkę Wołącewicz z referatu edukacji w Urzędzie Miasta.
-Temat jest trudny, i niestety na czasie, ponieważ problem hejtu, agresji, trudnych relacji w ostatnich latach szczególnie przybrał na sile - mówi dyrektor P. Górniak. Gościem jest Małgorzata Gołota, która jest specjalistką od rzeczy trudnych. Zaprosiliśmy na to spotkanie dyrektorów, pedagogów, nauczycieli i wszystkie osoby, którym ta problematyka jest bliska.
-Książka „Nienawiść. Historie z dzieciństwa” dotyczy problemu hejtu, przemocy rówieśniczej, z którym jako kraj borykamy się od wielu dekad - mówi M. Gołota. Statystki mówią wprost, że ponad 70 proc. dzieci w Polsce doświadczyło przemocy minimum raz w swoim życiu. Najczęściej ci młodzi ludzie przemocy doświadczają ze strony swoich rówieśników. To są kwestie przemocy fizycznej, psychicznej i wykluczenia, co jest mało popularnym pojęciem w debacie publicznej. Wszystkie te zjawiska razem wzięte naprawdę mają bardzo negatywne konsekwencje dla zdrowia psychicznego. „Nienawiść. Historie z dzieciństwa” jest swego rodzaju kontynuacją czy uzupełnieniem mojej książki o depresji wśród dzieci i młodzieży „Żyletkę zawsze noszę przy sobie”. Te dwie książki ze sobą wprost proporcjonalnie łączą się.
Jak podkreśla M. Gołota spotkania z dorosłymi pomagają, ale jesteśmy na początku drogi, bo jest to kwestia pokoleniowa.
-Młodym osobom bardzo łatwo przychodzi mówienie o problemach psychicznych - zaznacza M. Gołota. Rozmawiają o tym w kawiarni, w szkole. Zupełnie nikt nie jest zszokowany jak dziecko mówi „wiesz ja chodzę do psychiatry, a ja chodzę do psychologa”. Ci młodzi ludzie są tymi szczęśliwcami mającymi otwartych rodziców. Niestety jest cała, duża grupa rodziców, którzy nadal borykają się z problemem stygmatyzacji, z poczuciem winy, ponieważ kwestie zdrowia psychicznego przez lata były tematem tabu, który był powodem do wstydu. Jeżeli moje dziecko choruje, jeśli ma depresje, jeśli jest w kryzysie samobójczym to znaczy, że ja jestem złą matką czy złym ojcem. To znaczy, że na jakimś froncie zawiedliśmy. To znaczy, że ono jest jakieś dziwne. To nas przeraża. Ja też to wiąże z historią medycyny, bo psychiatria jest gałęzią medycyny, która jest dość młoda, o której stosunkowo niewiele wiemy w kontekście dekad. W latach 40. i 50. XX wieku popularną metodą leczenia była lobotomia czy elektrowstrząsy. Mam nadzieję, że jeżeli będziemy o tym mówić, im głośniej, im liczniej będziemy podkreślać, że depresja czy kryzysy emocjonalne i psychiczne są tak samo wyleczalne, jak grypa czy zapalenie płuc, to tym mniej będzie takich ludzi, którzy się boją, wstydzą iść do specjalisty od zdrowia psychicznego.
Co ważne i o czym mówią specjaliści, niepokoić powinna każda duża zmiana w dziecku, zarówno na lepsze, jak i na gorsze.
-Zarówno jak nasz uczeń trójkowy dostaje same piątki i szóstki i bryluje na licznych zajęciach dodatkowych, jak i sytuacja jak nasz uczeń piątkowy zaczyna odstawać dwójki, trójki i wycofuje się z życia towarzyskiego -mówi M. Gołota. To znaczy, że w życiu dziecka wydarzyło się coś, co tę zmianę spowodowało. Mechanizm jest taki, że jak dziecko jest w kryzysie psychicznym czy też w ogóle już choruje na depresje, to albo pójdzie w zajęcia dodatkowe i w naukę, dlatego że tak jest mu trudno znieść ten smutek, że zacznie go zabijać jakimiś czynnościami, a w przypadku innych te aktywności staną niewykonalne i pogorszenie się w nauce oraz funkcjonowaniu społeczno -towarzyskim będzie zauważalne.
0 0
Chowajcie przed dziećmi smartfony i kontrolujcie kontakty
0 0
Zrobiło sobie oszołomstwo wyscig o bycie najfajniejszym i nie przyjmuja do siebie słów krytyki. Kiedyś jesli się trafił jakiś odszczepieniec to dostawał w palnik i mu klepki wracały na swoje miejsce i szybko znajdował miejsce w szyku. To wersja ekstremalna. Normalnie tedy kiedyś lata temu, też był wyścig szczurów, zawsze zresztą był, jednak bezkarnie nikt nikogo nie pomawiał. Liczyło się kto ma racje. Obecnie nawet w polityce to się nie liczy. Teraz taki baran chodzi z żyletką i u wszystkich szuka politowania pod grożbą że się potnie. Naprawde? To w ten sposób dochodzi się do bycia fajnym? Oszołomstwo nie jest przewodnią siłą narodu, tak samo nie są to partie siejące to oszołomstwo. Wyniki z pracy i racjonalne myślenie jedynie może nas uchronić od racjonowania żywności. Własciwie, co do reszty, to już większość nam się racjonuje, nakazuje, zakazuje i dla logicznego myslenia, już nigdzie w przestrzeni życiowej nie ma miejsca. To pomyślmy, jaką młodzi ludzie mają szanse żeby nie wyrosnąć na korporacyjnego oszołoma? Skoro od maleńkości są karmieni oszołomstwem. Posluchajcie choć przez chwile tych internetowych rejwodów. Pomijam fak że im młodsi tym bardżiej *%#)!& spójżmy na tych któży są naszym wyborem, a którzy na każdy temat wciskają takie popłuczyny, że się tego słuchać nie da. Geniusze od wszystkiego normalnie, w zależności od tego kto podlobbował. Żyjący na państwowym garnuszku. Noi na tym co skapnie od lobbystów wyznaczającymi polityczne trędy. To po co społeczeństwo? Pytam, ktoś mi powie? Prawie żaden nie potrafi rozliczyć się z majątku. Rodzice i nauczyciele, uczcie dzieci rezerwy i rozwagi do wszystkiego, nie fanatyzmu. Bycie fanem to syf. Najpierw trzeba coś wiedzieć o czmś, potem spróbować zrozumieć przyczyny, a potem wyciągać wnioski i próbować dyskutować, lub stawiać tezy. Chlapanie ozorem dla szukania poklasku jest żałosne. Np. Popztrzcie ilu i jacy politycy zeszmacili się ostatnio odwracając swoje tezy tylko po ostatnich wyborach w USA. I zwróćcie uwage, jak jeszcze się zeszmacą, gdy będzie nadchodził coraz bliżej czas na wybory u nas. Ostatnio Trzaskowski śpiewał nawet z kołem gospodyń w Koziej Woli, koło Końskuch. Trump stał sie jego życiowym przykładem i twierdzi nawet, że szczyci się katolickimi wartościami. Ktoś kto jeszcze dwa miesiące temu ściągał krzyze w urzędach i zakazywał noszenia widocznych na wierzchu krzyczyków na łańcuszku. O tym ,,gębodupie'' nawet tym razem nie wspomne, bo szkoda sobie wargi na darmo obijać. Premier... autorytet ludzi obślizlych złodzieji, podścidupów, dupowłazów i artystów na koszt państwa, itp. Jesli w takiej atmosferze dorastaja dzieci, ktore teraz w szkole zamiast wartosci nabytych bedą uczone technik masturbacji (nie daj Boże, bo społeczeństwo zciotowacizło) to jak dzieci i młoďzierz ma sobie wyznaczać zdrowe cele i piastować zdrowe zachowania?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz