Jest mnóstwo obiektów i budynków, które stanowią o obecnym wizerunku Ostrowca Świętokrzyskiego. To prawdziwe perły i perełki architektury naszego miasta. Niektóre z nich znajdują się w dobrym stanie, ale niektóre z otchłani lat proszą o to, by zupełnie nie popadły w ruinę?
?php>Góruje nad Ostrowcem
?php>?php>Jak podkreśla historyk Monika Bryła Mazurkiewicz, oczywiście, prawdziwą perłą architektoniczną jest górujący nad Ostrowcem, konsekrowany w 1614 roku, zniszczony przez najazd szwedzki i odbudowany 1672 roku kościół św. Michała, który został przebudowany przed wojną według projektu słynnego architekta, Stefana Szyllera. Dzisiejsza kolegiata jest tak charakterystycznym obiektem sakralnym miasta, że wręcz rozpoznawalnym w całym kraju.
?php>Najstarszy murowany w mieście
?php>?php>Oczywiście, przy ulicy Szerokiej znajduje się budynek dawnego zajazdu pocztowego z przełomu XVIII i XIX wieku. Parterowy, murowany, dwutraktowy, z przejazdową sienią w rzucie prostokąta jest najstarszym, murowanym budynkiem Ostrowca. Obiekt nakrywa wysoki, naczółkowy dach kryty dachówką. Budynek stanowi doskonały przykład XVIII-wiecznej architektury małomiasteczkowej. Mówi się, że wprowadzenie dyliżansów konnych pozwalających na zwiększenie dystansu i prędkości przejazdów przyczyniło się do stopniowego zaniku znaczenia ostrowieckiego zajazdu i zmiany jego przeznaczenia. Aż dziw bierze, że chociaż to obiekt chroniony prawem, to z roku na rok jego stan się pogarsza. Nie znajduje się na nim nawet tabliczka informująca jaką funkcję ten ważny budynek sprzed tylu lat spełniał?
?php>Pałace Wielopolskich
?php>Na niezwykłą uwagę zasługuje Pałac Wielopolskich w Częstocicach. Dlaczego? Otóż, architekci podkreślają, że projektant Pałacu Wielopolskich czerpał pomysły z wielu stylów. Mówimy więc o nim, jako budowli eklektycznej, nawiązującej do stylu klasycystycznego. Co ciekawe, kubatura jego pomieszczeń sięga 8200 metrów sześciennych. W muzealnym przewodniku możemy wyczytać, że fasada pałacu charakteryzuje się przejrzystością i harmonią, a uwagę przykuwa portyk podjazdowy zwieńczony trójkątnym frontonem, wspartym na ośmiu toskańskich kolumnach. Na ścianie frontowej umieszczono herby właścicieli pałacu ? Wielopolskich (Starykoń) i Laskich (herbu własnego). Od strony południowej usytuowany jest parterowy taras z dwoma balkonami.
?php>?php>Budowę pałacu rozpoczęto w latach osiemdziesiątych XIX wieku na zlecenie właściciela Domu Handlowego Warszawie Antoniego Edwarda Fraenkela. Pałac został zaprojektowany przez Leandro Jana Ludwika Marconiego. Budowano go w latach 1887-1899 na miejscu starego drewnianego dworu istniejącego do połowy XIX wieku. Wznoszenie pałacu zakończył warszawski bankier Władysław Laski, który był kolejnym właścicielem dóbr ostrowieckich. Pałac był wianem dla jego córki Marii, która w 1886 roku wzięła ślub z hrabią Zygmuntem Wielopolskim, ziemianinem i politykiem. Od tego czasu pałac stał się siedzibą Wielopolskich i tworzył wraz z Pałacem Myśliwskim na dzisiejszej Kuźni swoiste centrum życia gospodarczego i kulturalnego. Maria i Zygmunt mieli czwórkę dzieci: Władysława, Józefa, Aleksandra i Marię Stefanię. W murach Pałacu Wielopolskich przewijali się sławni ludzie. W 1920 roku w Częstocicach goszczono generała Maxime Weyganda i ówczesnego kapitana Charlesa de Gaulle, późniejszego prezydenta Francji. Po śmierci męża w 1931 roku Maria Wielopolska sprzedała pałac wraz z parkiem Zakładom Ostrowieckim. Mieścił się w nim hotel dla właścicieli przedsiębiorstwa i resursa dla kadry. Mówiło się, że właśnie tu kwitło życie kulturalne przedwojennego Ostrowca. Podczas wojny w piwnicach pałacu żołnierze AK produkowali granaty. Kiedy w połowie 1944 roku Niemcy zajęli pałac urządzili w nim szpital wojskowy. Po wojnie w Pałacu Wielopolskich, który z biegiem lat ulegał dewastacji, funkcjonowała szkoła podstawowa, a później nawet przedszkole. Od 1959 do 1963 roku stał opustoszały, aż dyrekcja huty przekazała go miastu, które dokładnie 3 grudnia 1966 roku otworzyło w nim podwoje Muzeum Regionalnego. Wraz z parkiem, jako zespół pałacowy, obiekt w 1975 roku został wpisany na listę zabytków.
?php>?php>Skoro o pałacach, to poczesne miejsce wśród pereł naszej architektury znajduje pałacyk myśliwski Wielopolskich przy Kuźni, nazywany obecnie Pałacem Tarnowskich. Monika Bryła ?Mazurkiewicz mówi, że nie jest znany jego projektant. Trzeba jednak pamiętać o tym, że po przejęciu dóbr przez Wielopolskich, Kuźnia pełniła rolę ośrodka administracji obszarów leśnych. W jej centrum powstał tartak mechaniczny z maszyną parową. W dworku nowy dziedzic gościł uczestników polowań i gromadził trofea myśliwskie. Wokół pałacu urządzono park. Od Wielopolskich pałacyk wraz z nieruchomością zakupił nadleśniczy Józef Mikusiński. Pałac myśliwski był nazywany Pałacykiem Mikusińskiego. W czasie wojny Niemcy urządzili w nim kasyno oficerskie. Z kolei po wojnie spadkobiercy Józefa Mikusińskiego sprzedali obiekt miastu. W 1948 roku urządzono w nim szpital epidemiczny. Mieścił 45 łóżek, a kierował nim Sławomir Kaczmarski. Od 1969 roku pałacyk wykorzystywano na cele edukacyjne. Mieściło się w nim Studium Nauczycielskie, a następnie Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana K. Norwida. Co ciekawe, w 1997 roku kompleks pałacowo-parkowy wraz z zabytkową kapliczką św. Huberta został wpisany do rejestru zabytków. Rok później z inicjatywy Wojciecha Kotasiaka planowano w pałacu urządzić siedzibę mającego w przyszłości zawiązać się ośrodka badań regionalnych. Nie zrealizowano tych planów, a obiekt w 2000 r. uległ w pożarze częściowemu zniszczeniu. W 2001 roku pałacyk zakupił przedsiębiorca Tomasz Puchała, który po pięciu latach odprzedał go Irenie i Krzysztofowi Tarnowskim. Ci doprowadzili do jego odbudowy i urządzili trójgwiazdkowy hotel wraz z zapleczem gastronomicznym.
?php>Budynki szkolne
?php>?php>?php>Naszą uwagę przykuwa zaprojektowany przez Henryka Rogowskiego, a postawiony w 1929 roku budynek Seminarium Nauczycielskiego, w którym dziś mieści się LO Nr III. Teren, na którym stanął budynek został zakupiony, a jakże, od rodziny Wielopolskich. Od strony ulicy Żeromskiego, ale w tym samym niejako prostopadłym do ulicy Sienkiewicza ciągu znajduje się budynek Liceum Wychowawczyń Przedszkoli, zaprojektowany przez Franciszka Okomińskiego w latach pięćdziesiątych.
?php>Niezwykły, częstocicki
?php>?php>Na przełomie lat 70 i 80-tych XIX wieku wybudowano na planie prostokąta, w sąsiedztwie Cukrowni ?Częstocice? dwukondygnacyjny, otynkowany, pałac administratora, który jako nieliczny w okolicy pokryty był blachą. W pałacyku, który tętnił życiem, często odbywano spotkania biznesowe. Obecnie obiekt znajduje się w opłakanym stanie technicznym. Mimo, że schody skrzypią niesłychanie, to pałac zachował jednak wiele elementów z lat świetności. Nie znamy projektanta pałacu administratora cukrowni. Przed i po wojnie zamieszkiwała w nim rodzina Byczewskich. Jak wiemy Józef Byczewski był wieloletnim dyrektorem cukrowni.
?php>Chluba z ulicy Sandomierskiej i Kolejowej
?php>?php>Chlubą Ostrowca jest zaprojektowany przez Tadeusza Rekwirowicza w stylu zakopiańskim drewniany kościółek przy ulicy Sandomierskiej, którego fundatorem był dyrektor Zakładów Ostrowieckich Mieczysław Iwaszkiewicz.
?php>?php>Po drugiej stronie ulicy Sandomierskiej znajduje się odrestaurowany przez prywatnych właścicieli dawny Hotel Fabryczny, wybudowany w 1899 roku w stylu mauretańskim.
?php>?php>Niezwykły jest ostrowiecki dworzec kolejowy. Kolej doprowadzono do Ostrowca, który był stacją końcową Kolei Iwanogrodzko ?Dąbrowskiej, w 1884 r. Rok później ukończono budowę dworca. Mało kto wie, że ojciec słynnego śpiewaka z Ostrowca Janusza Stanisława Popławskiego był na stacji urzędnikiem kolejowym. Wówczas nasze miasto zyskiwało na znaczeniu gospodarczym. Własne bocznice kolejowe posiadały Cukrownia ?Częstocice? i Zakłady Ostrowieckie. Linia została także przedłużona do Zakładów Metalowych w Bodzechowie. W 1915 r. z Ostrowca można już było dojechać do Sandomierza.
?php>Reprezentacyjne na deptaku alei
?php>?php>Przy alei 3 Maja dwa budynki przykuwają uwagę. Pierwszym z nich jest gmach Poczty Polskiej zaprojektowany w 1923 roku przez absolwenta Politechniki Warszawskiej Witolda Minkiewicza, profesora i rektora Politechniki Lwowskiej, a następnie, od 1946 roku Politechniki Gdańskiej, na której kierował katedrą architektury. Minkiewicz kierował także pracami nad odbudową Zamku Królewskiego w Warszawie. Urodził się w Irkucku, był synem powstańca styczniowego, który został dożywotnio zesłany na Syberię. Interesował się budownictwem cywilnym, od monumentalnego do mieszkaniowego. Zaprojektował m.in. domy zdrojowe w Krynicy i Ciechocinku, a także budynki pocztowe w Sandomierzu i Bolesławiu.
?php>?php>Drugim z budynków, który z bardzo dużym prawdopodobieństwem jest projektem Stefana Schyllera, to obecna komenda policji. Powstał na początku XX wieku w stylu eklektycznym jako Dom Bankowy Józefa Pfeffera, który w czasie I wojny światowej stał się siedzibą żandarmerii austriackiej, a w 1928 roku stał się siedzibą sądu. W czasie okupacji Niemcy urządzili w nim siedzibę policji i żandarmerii, ochrony kolei oraz areszt.
?php>?php>Nieopodal, bo przy ulicy Focha budynek dawnej Kasy Chorych w Ostrowcu został zbudowany w latach 1925-1927 według projektu krakowskiego architekta Romana Weindlinga ? tego samego, który zaprojektował późniejszy budynek Zakładowego Domu Kultury. Przez wiele lat mieścił się tu stary szpital, a później pogotowie ratunkowe. Obecnie w budynku mieści się hospicjum Dom Ulgi w Cierpieniu im. Jana Pawła II.
?php>Okazałe wille
Udając się pod górę wzdłuż ulicy Żeromskiego po lewej stronie natkniemy się na kolejny obiekt, piękną willę, związany z Wielopolskimi. Stanęła w tym miejscu w latach osiemdziesiątych XIX wieku, kiedy została podarowana Marii Laskiej w momencie, kiedy wychodziła za mąż za Zygmunta Wielopolskiego. W 1926 roku willę zakupiła rodzina Czajkowskich. Później, a konkretnie od 1938 roku mieszkał w niej notariusz Mieczysław Wiktor Radwan, stryjeczny brat prof. Mieczysława Radwana.
?php>?php>Przy ulicy Siennieńskiej stoi willa Żakowskich, dziś Gogolów. Willę zaprojektował Juliusz Żakowski według stylu nawiązującego do staropolskiej rezydencji szlacheckiej. Ukończył architekturę, studiował na Politechnice Lwowskiej i Warszawskiej. Wykonał dużo pocztówek Ostrowca. Po wojnie został podsekretarzem stanu w ministerstwie budownictwa. Jego ojciec, Jan Żakowski, był właścicielem apteki i jednym z założycieli w 1913 roku Oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Ostrowcu, które mieściło się właśnie w okazałej willi.
?php>Przy ulicy Wardyńskiego usytuowana jest Willa Lirszów, w której do niedawna mieściła się biblioteka miejska, a która obecnie wystawiona jest na sprzedaż.
?php>?php>Nie znamy projektanta wybudowanej na początku XX wieku Willi Saskich przy ulicy Siennieńskiej.
?php>?php>Z kolei za hotelem Accademia mieści się Pałacyk Jadwigi i Bolesława Rylów z okresu międzywojennego, w którym dziś siedzibę ma bank. Willę ofiarowali małżonkom Tomasz i Maria Głogowscy.
?php>Do obiektów mających charakter okazałych will możemy jeszcze zaliczyć będący w złym stanie technicznym obiekt dyrektora huty, mieszczący się za hospicjum przy ulicy Focha.
?php>Obiektów, budynków, czy też miejsc niezwykle charakterystycznych i ważnych dla Ostrowca, a także związanych z nimi postaciami, jest więcej. Przypominamy i będziemy jeszcze przypominać o nich?
Dziecko potrącone przed szkołą
co ty bredzisz .Ewidentna wina dziecka,a to że uwaga kierowców to sugestia,a kierowca zobowiązany jest przed dojeżdżaniem do przejść zwolnic nawet wtedy gdy nie ma nikogo na przejciu dla pieszych nie gnac 100 km/h
eska
06:07, 2025-09-03
Uczcili pamięć ofiar II wojny światowej
Pięknie że pamiętamy. Pamięć jest cnotą. Nie zapominajmy też że, powinniśmy już zacząć szukać lokalizacji pod nowy pomnik. Bo już nie długo, jesli się nie zreflekumemy, będziemy budować pomniki martyrologji naszej polskiej gospodarki, bo wybraliśmy sobie na Premiera folksdojcza, który wraz z kolesiami są gotowi oddać i podporządkować polskie interesy i gospodarke, gospodarce niemieckiej. Nie partnersko, jak by się mogło zdawać, a coraz bardziej podporządkowywanej. Dzisiaj nie ma potrzeby zaborczej. Służącej gospodarce niemieckiej. A nasze ambicje rozwoju tego kraju, w sensie gospodarki służącej Polsce i Polakom nazywają gigantomanią. To nie wojny na Ukrainie powinniśmy się obawiać w pierwszej kolejności, przynajmniej na razie, a przyjażni bez refleksyjnej od tego samego kiedyś krwiożerczego sąsiada, wtedy wroga mordującego naszych obywateli, a teraz przyjaciela, ktory jednak wciąż ma ten sam cel - tym razem z pomocą folksdojczów przejęcie i zdominowanie naszej gospodarki. Kontrolowania Rządu, a i tym samym Państwa. W efekcie dokładnie ten sam cel, tylko innych używa się do tego narzędzi. Przyjaciela, który tak nas szanuje, że na razie dla zachowania pozorów, pod głaz w Berlinie upamiętniający pomordowanych polaków, z wiencem wysyła woźnego. Tak, wolność nie jest dana raz na zawsze i może mieć różne formy odbierania tej wolności. Można uzależnianiać z pomocą karabinu, lub na miękko, przyjaźnie, z pomocą kija z marchewką przed nosem dyndającą na chaczyku, czytaj kredytu z wpłacanych przez nas pieniędzy do wspólnej unijnej kasy i folksdojczów dbających o interesy pryncypała w pierwszej kolejności i tzw. swoich, kolesiów mamiących pustymi obietnicami wyborców podstawiających dzubek pod to co im może skapnąć za ślepą lojalność. Bo elektorat też trzeba utrzymać. A reszcie wystarczy obiecać. Łykają wszystko, bo też by chcieli i mają nadzieje. Bo oprócz nadziei, większości na nic więcej nie stać. I nigdy nie zatrybią o co tu idzie gra. A jak zatrybią, to już będzie po jabkach. Poskamlą, poskamlą i będą musieli od nowa wszystko budować. Do momentu, kiedy znowu jakiś cwaniak nie zapragnie skorzystać z ich dorobku. Może dla odmiany znowu ze wscnodu?
Niepamięć
01:04, 2025-09-03
Dziecko potrącone przed szkołą
Może warto by napisać tytuł artykułu zgodny z prawdą.Tytuł sugeruje winę kierowcy a artykuł winę dziecka.
Gość
16:13, 2025-09-02
Mieszkańcy Denkowa nie chcą obwodnicy
Władze w Ostrowcu bardzo łatwo rezygnują, ulegają naciskom, słabo się starają, nie chce im się. Projekt z mostem już dawno powinien być gotowy, przecież to jest bardzo potrzebna inwestycja, bo samochodów przybywa, a przepraw przez Kamienną nie. Słabo to wygląda, ta niemoc.
zatroskany
08:41, 2025-09-02
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz