III liga piłkarska. Grupa IV. *KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Korona II Kielce 1:2 (0:1)
0:1 – Jakub Kowalski, 34 min.
1:1 – Kacper Czepielik, 85 min. (gol samobójczy)
1:2 – Miłosz Strzeboński, 90 min. (z rzutu karnego)
KSZO: M. Kot – Kołoczek (79.Łazarz), Jarzynka, Mężyk (46.Domagała), Lis (79.Kron) – Nowak, Orlik - Dziedzic, Zimnicki, Mazurek (65.Pisarek), Brągiel (65.Morys). Trener: Radosław Jacek.
Korona II: Mamla – Oziębło, Czepielik, Kośmicki, Ciszek, Mianowany (82.Turek), Kowalski (75.Rogula), Strzeboński, Konstantyn (86.Kucharczyk), Chojecki (82.Zawierucha), Bąk (75.Nojszewski). Trener: Marek Mierzwa.
Żółte kartki: Dziedzic - Mianowany, Czepielik, Turek.
Sędziował: Seweryn Kozub (Brzesko).
Wiadomo, ile ładunku emocjonalnego niosą ze sobą mecze KSZO z kieleckim klubem. Nie inaczej było w piątkowy wieczór. Kibice przygotowali specjalną oprawę i wyczuwało się, że mocno wierzą w solidną wygraną swojego zespołu. Nasi piłkarze najwyraźniej wzięli sobie to do serca, bo przez 20 minut I połowy przeważali, choć rezerwy ekstraklasowej Korony też odgryzały się groźnie kontrując. W 11 min. słupek uratował nas od utraty bramki. W 12 min. w swoim stylu Igor Dziedzic huknął na bramkę kielczan, ale Mamla nie dał się zaskoczyć. W rewanżu groźnie uderzał Chojecki, ale piłka o centymetry minęła naszą bramkę. Tak samo było po uderzeniu Strzebońskiego. Między 20, a 24 minutą kielczanie praktycznie nie opuszczali naszego pola karnego, pod którym raz za razem konstruowali groźne akcje. W 29 min. piłka nawet wpadła do siatki naszej bramki, ale na szczęście ze spalonego. Cztery minuty później podobnego szczęścia po przeciwnej stronie boiska szukał Dariusz Brągiel, ale w 34 min. to po błędzie Damiana Mężyka gola strzelił Jakub Kowalski, nota bene wychowanek KSZO, no i przegrywaliśmy… W ten sposób Korona II ukoronowała swoją przewagę i lepszą organizację gry w tej części spotkania.
II połowę KSZO rozpoczął od ataków, ale brakowało ostatniego i otwierającego drogę podania do bramki kieleckiego zespołu. Korona II dwukrotnie zagroziła i tylko dzięki nieskuteczności kielczan mogliśmy dalej emocjonować się spotkaniem. Ostrowieckiej drużynie natomiast brakowało pomysłu na to, jak rozmontować defensywę Korony II. Pokonali za to bramkarza Korony II po tzw. stałym fragmencie gry. Po wrzutce Igora Dziedzica kielczanie zapakowali sobie gola samobójczego, piłka po barku Czepielika bowiem wpadła do bramki i było 1:1… Było też 5 minut końcowego gwizdka i tyleż samo nadziei na zdobycie zwycięskiego gola… Niestety strzeliła go Korona. Po rzucie z autu niefortunnie interweniował Patryk Domagała, który faulował w polu karnym. Rzut karny na bramkę zamienił Strzeboński i Korona wywiozła z Ostrowca komplet punktów.
fot. Tomasz Barski
Wiesiek 10:21, 21.09.2024
0 0
Niestety kompromitacja zmierzamy do strefy spadkowej zaczęliśmy tę rundę dobrze ale gramy w tej chwili słabiutko 10:21, 21.09.2024
Witold15:36, 21.09.2024
0 0
Jakież to rozczarowanie ? Przegrać z drużyną lepszą to nie wstyd i nie rozczarowanie. Z czym do ludzi jakby powiedział menel spod budki z piwem. Zle sie dzieje w panstwie szwedzkich po zdobyci jednego punktu w 4 ostatnich meczach. Zostaniemy juz w tej 4 klasie rozgrywkowej do konca swiata i jeden dzien dluzej. To jest w sumie niewielkie rozczarowanie jesli juz operujemy tym stwierdzeniem bo Ostrowiec zawsze bylo stac maksymalnie na 3 lige dzisiejszą 2 ligę Jestesmy oczko nizej i cieszmy sie ze nie jest gorzej. Kolejne rozczarowanie przyjdzie w Chełmnie. 15:36, 21.09.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz