Ostrowieckie Miejskie Centrum Kultury po kilku latach przerwy powróciło do organizacji swej sztandarowej imprezy, czyli „Zaduszek Jazzowych”. Wydarzenie, które po trzydziestu edycjach zniknęło z kalendarza imprez odnotowało w ten weekend bardzo udany powrót.
[FOTORELACJANOWA]6620[/FOTORELACJANOWA]
Wszystko zaczęło się w piątek, kiedy to na scenie sali koncertowej CTH zameldowała się grupa „Niechęć”.
- Wydaje mi się, że nie ma sensu “straszyć” ostrowieckiej publiczności - mówił w wywiadzie dla „Gazety Ostrowieckiej”, muzyk zespołu „Niechęć”, Rafał Błaszczak. Owszem muzyka Niechęci jest intensywna, chwilami gwałtowna. Czasem transowa, czasem głośna. Ale jest też bardzo melodyjna. I szczera. Zawsze zależało nam, żeby na pewnym poziomie były to dźwięki bardzo komunikatywne. To nie jest awangarda. Naprawdę, nie ma się czego bać.
Rzeczywiście „Niechęć” zagrał bardzo transowy, psychodeliczny ponad dwugodzinny koncert, który nie po drodze był miłośnikom bardziej standardowego spojrzenia na jazz, za to słuchacze lubiące dźwiękowe eksperymenty dostali prawdziwą ucztę. Tej muzyki nie da się w żaden sposób zaszufladkować, bo jest w niej improwizacja, rockowa energia, elektroniczne cytaty i pewna „bezczelność sceniczna”.
::addons{"type":"only-with-us", "color":"white"}
O tym, że jazz ma różne oblicza, mając na względzie piątkowy wieczór, mówił otwierając sobotni koncert dyrektor MCK, Marek Cichosz. Tak też rzeczywiście się stało, bowiem po piątkowej ścianie dźwięków w sobotę dostaliśmy przyjazny dla ucha, wręcz śliczny koncert Basi Małeckiej, która urzekła i rzuciła na kolana wszystkich słuchaczy, którzy tego wieczoru zasiedli na widowni.
Obok kompozycji Agnieszki Osieckiej, tj. „Zielono mi”, „Bossanova do poduszki” czy „Oddalasz się”, które w nowych aranżacjach zabrzmiały świeżo i energetycznie wokalistka zaserwowała wiele muzycznych smaczków. Do tego na scenie zabrzmiał fantastycznie muzyczny oktet.
„Zaduszki Jazzowe” zamyka dzisiejszy, czyli niedzielny koncert „weteranów sceny jazzowej”, a więc formacji „Walk Away”.
Nas cieszy, przede wszystkim to, że „Zaduszki Jazzowe” powróciły do Ostrowca Świętokrzyskiego, bowiem w muzyce jazzowej sporo się dzieje i chyba warto choć raz do roku posłuchać, na żywo takich dźwięków. Oczywiście można dyskutować o formule, czy miejscu organizacji wydarzenia, ale to już kwestia drugorzędna, bowiem najważniejsze, że „Zaduszki Jazzowe” znów są z nami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Jechałem obwodnicą Opatowa
Pusto,bo chyba.....przerost formy nad treścią...fakt ,w Opatowie pusto. Może trzeba było zrobić jakąś zwykłą DK obok Opatowa....
PUSTY DZBAN
23:26, 2025-12-20
Jechałem obwodnicą Opatowa
Dzisiaj jechałem drugi raz tą obwodnicą i też pojechałem na Stopnicę. Te ronda faktycznie są denerwunące, mimo że tuż obok jednego z rond jest nowy wiadukt. Na obwodnicy Wąchocka też szykują się oszczędności - skrzyżowanie ze światłami w Wielkiej Wsi.
Xxggxx
23:23, 2025-12-19
25 grudnia mija ważny termin. Nie chodzi o święta
wskutek złośliwego blokowania dostępu do treści artykułów ZREZYGNOWAŁEM Z ICH CZYTANIA - sami sobie odgadujcie na te *%#)!& reklamowe pytania - nie jestem osamotniony...
sięgacie dna
14:27, 2025-12-19
13 grudnia 1981 – Pamiętamy! (fotorelacja)
Pani Rogalińska powinna się zdecydować, albo idzie w pochodzie 1Majowym z komuchami, albo trzci pamięć represjonowanych przez komuchów. Nie można tak każdemu d dawać, tj. można, ale niech się nie spodziewa szacunku po takim trzepotaniu rzęsami w zależności jak wiaterek zawieje. Nie tylko Ją tam można palcem wskazać. Inna sprawa, że to blokowanie bramy... .. no, było nie da się ukryć, jednak ci blokujacy nie liczac zaledwie kilku, może góra kilkunastu osób, więcej mieli w gaciach niż w postulatach (z tyłu w gaciach dla jasności). Tych haryzmatycznych Ubecja szybciutko przycisnęła twarzą do sciany i reszta bohaterów potrzebowała pieluch. Nie bez powodu gdy cały kraj stawał do strajków, Ostrowiecką Solidarność nazywano Czerwonym Ostrowcem. Syndrom dziewicy chciałabym, ale się boje. Pani Rogalinska zdaje się wieńczyć tego dzieło... choc ona to raczej tylko fajna chce być.
Chorągiewka nie flag
06:25, 2025-12-19