Zamknij

Ostrowczanin Łukasz Ronduda ze ?Złotymi Lwami?. Film, który jednoczy i w naszym kraju był potrzebny (zdjęcia)

Paweł Słowiński 08:44, 08.12.2021 Aktualizacja: 08:49, 08.12.2021
Skomentuj

Film ?Wszystkie nasze strachy? zdobył Wielką Nagrodę ?Złote Lwy? 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych dla najlepszego filmu. Jego współreżyserem i współautorem scenariusza jest ostrowczanin Łukasz Ronduda, który obecnie w stopniu naukowym doktora habilitowanego jest pracownikiem Wydziału Zarządzania Kulturą Wizualną ASP w Warszawie.

?php>

- Właśnie w Ostrowcu Świętokrzyskim, szkoda, że tylko na jednym pokazie, zobaczymy Pana film ?Wszystkie nasze strachy?.  Dlaczego zdaniem Pana, jako jego twórcy to bardzo ważne, aby w takich ośrodkach, jak miasto, z którego Pan pochodzi, on zaistniał?

?php>

Film ?Wszystkie nasze strachy? opowiada o osobie, która jest bardzo wierząca i pochodzi z prowincji- mówi Łukasz Ronduda. Uważam, że to obraz, który doskonale koresponduje z życiem w małych ośrodkach wiejskich, czy miejskich i mówi o problemach chrześcijan. To także mój powrót do dzieciństwa. Teraz pracuję w Warszawie w Muzeum, ale sam dorastałem w ludowym katolicyzmie. Bohater, o którym opowiadam, a jest nim Daniel Rycharski jest zawieszony pomiędzy dwoma światami- wsią ze swą ludowością, katolicyzmem a dużym miastem i jego świecką kulturą. To było bardzo podobnie, jak ze mną i wyjazdem z Ostrowca Świętokrzyskiego.

?php>

- Gdzieś stwierdził Pan, że ten film jest dobry, aby zobaczyli go rodzice nastolatków.

?php>

-  Film mówi językiem chrześcijaństwa, a więc posługuje się stwierdzeniami, że miłość bliźniego jest najważniejsza. Opowiada o nastolatce, która nie zniosła szykan, po tym jak nie mogła odnaleźć zrozumienia ze swoimi rodzicami. Ten film pomaga w dialogu na linii rodzice, a ich dzieci. Uważam, że oba pokolenia powinny wybrać się do kina wspólnie, albo nastolatkowie wysyłali swych rodziców. Moim zdaniem ?Wszystkie nasze strachy? są szansą zrozumienia siebie nawzajem. W filmie za sprawą Daniela Rycharskiego rozmawiamy o trudnych problemach społecznych, dotyczących osób LGBT, ale posługując się językiem chrześcijańskim. W ten sposób można powiedzieć o różnych problemach społecznych. Nie można tego filmu przedstawiać, jako kino artystyczne i trudne, bo to jest błąd, bowiem to jest bardzo proste kino.

?php>

- W Ostrowcu Świętokrzyskim często o tej porze w soboty prezentowane były filmy z nurtu chrześcijańskiego, czy taki widz, który na niego trafi nie będzie zszokowany?

?php>

- Absolutnie. To film bardzo chrześcijański. Wielu krytyków wierzących, takich, jak Łukasz Adamski mówi, że to film bardzo teologiczny, inny Tadeusz Sobolewski, że to film chrześcijański. Ten obraz pozwala się głęboko zastanowić nad swoją wiarą. Po Festiwalu Filmowym w Gdyni, który wygraliśmy, wielu katolików podchodziło do nas i dziękowało za ten film, bowiem on stał się przyczynkiem do rozmawiania o duchowości, a takich okazji jest coraz mniej.

?php>

- Czy ten film jest czytelny dla osób, które nie znają osoby i artystycznych dokonań Daniela Rycharskiego? Wcześniejsze próby zaproszenia go do Ostrowca Świętokrzyskiego się niestety nie powiodły.

?php>

- Ten film będzie czytelny dla każdego mieszkańca Ostrowca Świętokrzyskiego, który jest związany z wiarą. Nie trzeba absolutnie znać się na sztuce, czy mieć szczególnych kompetencji. Mam wrażenie, że winien on być wyemitowany w telewizji o godz. 20 w sobotę. Podejmuje on ważną debatę, która się obecnie w Polsce toczy i bardzo poważnie traktuje język wiary.

?php>

- Ile w filmie o Danielu Rycharskim, Łukasza Rondudy?

?php>

- Tak jak już powiedziałem. Też się identyfikuję w byciu pomiędzy dwoma światami, czyli prowincją, a wielkim miastem i światem artystycznym. Też jestem z małego ośrodka, tak, jak Daniel. Mam świadomość, że zawsze będę gdzieś pomiędzy. Choć na stałe mieszkam w Warszawie i tutaj mam swoje miejsce i pracę, to jednak część mnie została gdzieś tam, gdzie się urodziłem. Jesteśmy w rozerwaniu, a Daniel Rycharski to wszystko umiejętnie łączy.

?php>

- Wiążące się z tym filmem nieodzowne, bardzo ostatnio często powtarzane stwierdzenie ?coming out? dotyczące wyjawiania swych preferencji seksualnych, wydaje się być bardziej wybrzmiewające w małych ośrodkach, niż w dotyczyć ludzi z topu.

?php>

- Daniel Rycharski, o którym opowiadam w filmie jest osobą heterenormatywną, ale równocześnie głęboko wierzącą. To mnie zainteresowało w jego postaci. On z jednej strony zrobił coming out w swojej wiosce katoliskiej, jako osoba heteronormatywna, a z drugiej strony zrobił coming out, jako katolik w kontekście ateistycznego świata sztuki współczesnej.  Dlatego też film opowiada o różnych strachach, stąd jego tytuł. To obraz o Polsce, która jest trochę podzielona i wszyscy to czujemy, przez co boimy się siebie nawzajem. Ludzie z małych miejscowości demonizują osoby LGBT, zaś te z dużych miast demonizują osoby wierzące określając je, jako ciemnogród.

?php>

- Film w pierwszy tygodniu wyświetlania zobaczyło ok. 15 tys. widzów i jednak zniknął on z szerokiej dystrybucji. Chyba liczyliście, jako twórcy, że  jednak odbije się większym echem w naszym kraju.

?php>

- Mamy obecnie 50 tys. widzów i mamy świadomość, że nie zrobimy wyniku, jak ?Dziewczyny w Dubaju?.  Cieszy mnie, że nie milknie duża debata wokół naszego filmu, jest wiele recenzji, wywiadów spotkań. ?Wszystkie nasze strachy? to film, który jednoczy i w naszym podzielonym kraju był on potrzebny. Z jednej strony pozwala on odczuć ludziom z większych miast, jak być kimś wierzącym z prowincji, a tym z mniejszych środowisk wcielić w kogoś z LGBT. Zależy nam na większej empatii, a mniejszej wzajemnej wrogości.

?php>

- Czy ?Złote Lwy? otwierają filmowe salony w naszym kraju?

?php>

- Ta nagroda to duży znak zaufania i docenienia. Jestem z niej bardzo szczęśliwy. Również dlatego, że wiele osób uznało ten film ważny dla Polski. To docenienie mojej drogi twórczej, bo to mój trzeci film. To napęd żeby przygotowywać kolejne produkcje, na które widzowie czekają.

?php>

- A jak Pan dziś wspomina Ostrowiec Świętokrzyski?

?php>

-  Z Ostrowca Świętokrzyskiego wyjechałem po szkole średniej, którym było Technikum Budowlane. Udałem się na studia, na historię sztuki. Skończyłem ją na Uniwersytecie Łódzkim, gdzie też zrobiłem doktorat.  Zacząłem pracować później w Warszawie w Centrum Sztuki Współczesnej, a później w szkole pana Andrzeja Wajdy, gdzie ukończyłem reżyserię i scenariuszopisarstwo.  Później zacząłem robić filmy. Pierwszy pt. ?Performer? dostał nagrodę w Berlinie za poszerzanie możliwości kina w 2015. Później był dla mnie bardzo ważny film ?Serce miłości?.

?php>

 W Ostrowcu Świętokrzyskim bardzo interesowała mnie historia miasta i to oddziaływało na moją wyobraźnie. Szczególnie dlatego, że tu działa się akcja ?Popiołu i diamentu? z powieści Jerzego Andrzejewskiego. Zawsze uwielbiałem film Andrzeja Wajdy, na podstawie tej książki, mimo tego, że w naszym mieście nie powstał. Tu też dopatruję się analogii dotyczącej rozerwanego człowieka pomiędzy dwoma siłami. Maciej Chełmoński to był ktoś zawieszony pomiędzy nowym systemem, a tym starym odchodzącym światem. Pamiętam, że kiedy spotkałem Andrzeja Wajdę i mówiłem, że jestem z Ostrowca Świętokrzyskiego bardzo mu się to podobało. Do tego sporo w moim filmowym życiu odegrał modernizm i kino ?Przodownik?, gdzie oglądałem pierwsze filmy. Tam się rodziły filmowe fascynacje. Pamiętam, że wówczas mój tata pracował w hucie, a mama w szpitalu. Sam więc jestem z klasy robotniczej, co jest dla mnie bardzo ważne. Późnej kiedy pokazywałem swój film ?Serce miłości? w Ostrowcu właśnie w tych wnętrach, to było dla mnie magiczne przeżycie. Często w moich wystawach w warszawskim świecie sztuki odnoszę się do swego pochodzenia z robotniczego miasta. Co było widać w ekspozycjach o kreatywności klasy robotniczej pt. ?Entuzjaści z amatorskich klubów filmowych?, gdzie zbierałem z całej Polski filmy kręcone przez amatorów skupionych przy zakładach pracy. Wówczas inspirował mnie film Krzysztofa Kieślowskiego ?Amator?. Jako chłopaka z robotniczej rodziny interesowała mnie kreatywność ludzi z mojej klasy społecznej, którzy bez kompetencji kulturowych czuli potrzebę wyrażania poprzez sztukę. Taki entuzjazm zawsze we mnie był. Wszystkim, którym mówiłem, że chcę studiować historię sztuki wskazywali, że to aberracja- jakaś historia sztuki, a nie coś bardziej praktycznego, aby przetrwać i przeżyć. Jednak się udało.

?php>

- Dziękuję za rozmowę.

?php>

fot. Konrad Kosycarz

?php>


?php>

Wszystkie nasze strachy?php>?php>?php>

Nagrodzony Złotymi Lwami w Gdyni film oparty na prawdziwych wydarzeniach z życia barwnej i łączącej skrajności postaci Daniela Rycharskiego ?  zaanagażowanego katolika walczącego o odnowę duchową swojej społeczności oraz głęboko wierzącą osobę LGBT, która płynnie łączy wiarę i tęczę. W roli głównej Dawid Ogrodnik ? gwiazda hitów ?Ostatnia Rodzina?, ?Jesteś Bogiem? i ?Chce się żyć?, dwukrotny zdobywca Polskiej Nagrody Filmowej ? Orzeł, licznych wyróżnień na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, a także tytułu Shooting Star 2019, przyznawanego najbardziej obiecującym aktorom europejskiego kina. Na ekranie będą mu partnerować wybitne osobowości polskiej kinematografii, w tym: Andrzej Chyra, Jowita Budnik, Maria Maj, Jacek Poniedziałek oraz gwiazda głośnego filmu ?25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy? - Piotr Trojan. Reżyserii podjął się Łukasz Ronduda ? nagrodzony na międzynarodowym festiwalu filmowym w Berlinie twórca gorąco przyjętej przez krytykę produkcji ?Performer? i ?Serce miłości? oraz Łukasz Gutt, który stworzył także zdjęcia do filmu. Na 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni film ?Wszystkie nasze strachy? zdobył aż pięć nagród: Nagrodę Dziennikarzy, Nagrodę Dyskusyjnych Klubów Filmowych, Nagrodę Jury Młodych, Najlepsze zdjęcia oraz najwyższy laur ? Złote Lwy dla najlepszego filmu Festiwalu.

?php>?php>

Daniel (Dawid Ogrodnik) jest artystą, katolikiem i aktywistą. Domy w rodzinnej miejscowości ozdobione są jego imponującymi malowidłami, rzeźby trafiają na cenione wystawy w Warszawie, a instalacje w rodzaju podświetlonej i pozdrawiającej głosami mieszkańców kapliczki służą lokalnej wspólnocie. Jego znakiem rozpoznawczym jest bluza ozdobiona tęczowymi elementami. Jako głęboko wierzący katolik, Daniel angażuje się w sprawy duchowe. Mężczyzna uważa, że kościół nie powinien być miejscem wykluczenia a w jego wspólnocie jest miejsce dla każdego bez względu na światopogląd i osobiste wybory. W wyniku dramatycznych wydarzeń Daniel decyduje się na wzięcie udziału w odważnej walce w obronie swoich idei i postanawia rozprawić się z homofobią mieszkańców rodzinnej miejscowości.

?php>?php>?php>?php>?php>

Reżyseria: Łukasz Ronduda, Łukasz Gutt, scenariusz: Łukasz Ronduda, Michał Oleszczyk, Katarzyna Sarnowska, obsada: Dawid Ogrodnik, Maria Maj, Andrzej Chyra, czas trwania: 90 minut, prod. Polska, dystrybucja: Kino Świat

?php>

fot. Jarosław Sosiński

?php>

 

(Paweł Słowiński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Zmyślasz, prognozowanie to zmyślanie. To rachunek prawdopodobieństwa z wieloma zmiennymi. Trzeba być łebskim gościem żeby być bliskim prawdy. Czy jesteś bilisko prawdy okazać się może gdy się wydarzy. Z tego samego powodu całe mnóstwo kredytobiorców oddało bankom całe majątki, swoje i najbliższej rodziny, za błąd w swoich prognozach. Domy, mieszkania, działki, lub ugotowali bajerem w swoich wizjach, a póżniej wzietym na wspaniałe zmazy senne kredycie żyrantów. Lokując ich w spłacaniu za niego jego kredyt. Nie twój cyrk nie twoje małpy o co skamlesz. Jareczek o którym wspomniałeś to miły facet, jednak oddał się całkowicie we władanie Agentowi Bolszewikowi i jego czerwonym kolesiom. A u nich jak u Tuska, obiecać dwa razy to jak dotrzymać. Bardziej chcieli sprzedać tutaj co sie da, nawet za cene zniszczenia, czy doptowadzenia do upadłości, niż rozwijać czy tworzyć. Hub wysokich technologii potrzebuje uczelni wysokich lotów, żeby mieć z czego czerpać obrotniaczków znajacych się na temacie. To jest jak z piciem wody musisz mieć studnie, lub blisko do rzeki. Na wyrzymaniu liści, czy gromadzeniu deszcówki miasta nie zbudujesz. A i do tego potrzebujesz obrotniaczów znających sie na różdzkarstwie, czy uzdatnianiu wody. Możesz oczywiście siorbać z wód podskurnych, ale jak wiadomo one głównie nadają się do podlewania ogródka i jest ich okresowo za mało. Wspomniany Jareczek mógł sobie pogadać, jednak żeby zrobić, to w okół siebie musiał by mieć innych ludzi i harakter może też. Jednak bratanie sie z czerwonymi nie wyszło mu na złe, bo pomimo między innymi, ściemy z osuwiskiem z którym nawet gdyby chciał, to był za krótki, żeby coś pożądnie uczciwie dla poszkodowanych załatwić, nie topiąc któregoś z czerwonych. A na samym poczatku chciał, szybko go jednak z tego wyleczono. U Tuskowych jest identyczmie, prognozy nie są zbyt alarmujące, jesli nie o ich prywatni interes chodzi. To nie tródno zrozumieć. Za lojalność, spadł na cztery łapy jak zapewne wiesz. Zatem jeśli zrozumiesz ile zmiennych musisz obliczyć żeby coś w tym mieście zrobić, to nie krytykuj tych którzy mimo to próbuja. No taka firma ja WB jednak coś zrobiła nawet jesli musieli się wspinać po czerwonych plecach i omijać rzucane im pod nogi kłody. Z tym jest jak z miłoscią. Kwestja chwili spontanu i sprzyjających okoliczności, lub lata znajomości i rozsądnych decyzji. Jednak. W jednym i drugim występuje tyle samo ryzyk. Biorac pod uwage że za to biorą się Tuskowi to muszę przyznać Ci racje. Nie da sie stworzyć cos, jednocześnie to konsumując. W tym przypadku to nie jest wyższa matematyka. Będzie zbyt wiele gąb do wykarmienia. Jeśli już, to zwyczajowo, miasto, lub państwo czyli my, ponieśie koszty prób, błędow i rządz zasiadłych do biesiadowania. Bo oni nie myślą zrobić żeby zarobić, tylko zarobić póki się robi.

Dober ale hóì0we

19:50, 2025-09-05

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Jeden z byłych rezydentów tej mieściny (Wilczyński) obiecywał, że stworzy w wieżowcu znajdującym się przy ulicy Świętorzyskiej Hub Wysokich Technologii :) Teraz czytam o jakiejś firemce, która pewnie wydrze dotacje z czegoś podobnego do KPO na zakup drukarek 3D i innego shitu potrzebnego do ich składania. Oczyma wyobraźni widzę tych absolwentów, między innymi z WAT, piszących oprogramowanie do tych dronów, a wszystko to w tutejszym Januszpolu Prawie-najniższa-krajowa :) No tak będzie, nie zmyślam :D

No tak będzie

14:24, 2025-09-05

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Nie noś tego w gaciach bo smrodek roztaczaczasz. Zawsze możesz pojechać do kolegi P i poddać się bezwarunkowo.

A to ci sraczka

09:50, 2025-09-05

Czy w Ostrowcu mogą powstawać drony?

Zamiast wypisywać samobójcze artykuły od razu napiszcie list intencyjny do kumpla trampka na literę P, że w zakładzie samobójców czekaja na szybką depopulację. Dlatego będziemy straszyć, że narobimy dronów. Zamiast produkować domy, samochody, traktory, maszyny rolnicze to nie - będziemy prowokować do utylizacji miasta atomówka w pierwszej kolejności przy bylejakiej prowokacji. Wasze prostackie mózgi nie łapią jeszcze takich niuansów, że sami prosicie się o rozwałkę i na domiar złego ogłaszacie ten zamiar publicznie w prasie. Może mamy teraz klaskać z radości uszami i namawiać dzieci w szkołach do pracy w tych wystawionych na odstrzał zakładach ? Nie wystarczy wam co zrobiono pięknej Ukrainie zamieniając ją w piekło ?

Piotr

08:56, 2025-09-04

0%