Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Dodaj komentarz

"Z ręki do ręki". Książka o polskim waterpolo wzbudza emocje i przywraca piękne wspomnienia (zdjęcia)

Dariusz Kisiel 18:36, 07.08.2023 Aktualizacja: 20:57, 26.10.2025
Skomentuj

W miniony czwartek w sali konferencyjnej Pływalni Rawszczyzna odbyło się spotkanie z autorami książki "Z ręki do ręki. Historia polskiego waterpolo". To niezwykle cenna pozycja na środowiska sportowego naszego miasta. Wiele z zamieszczonych w książce fotografii nie było bowiem dotychczas publikowanych. Dla nas, niepodważalną wartością książki jest rozdział, w którym znalazły się biogramy wybitnych waterpolistów, wśród nich wielu zawodników KSZO. Było to możliwe dzięki współpracy autorów z Waldemarem Frańczakiem - niestrudzonym historykiem ostrowieckiego sportu.

?php>?php>

Autorzy monografii polskiego waterpolo - Marek Kondraciuk i  Edward Grzegorz Samoraj cieszą się, że udało im się opublikować na blisko 500 stronach tak wiele materiału, dotyczącego zarówno rozgrywek ligowych, jak i występów reprezentacji Polski. W ich opinii książka byłaby jednak uboższa, gdyby historia polskiego waterpolo nie została zestawiona z wydarzeniami związanymi z piłką wodną na świecie. Dlatego można w niej znaleźć podsumowanie waterpolowych zmagań na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy, Pucharach Świata, czy też europejskich pucharach. Musimy przyznać, że autorzy wykonali tytaniczną pracę, tym bardziej, że stany archiwów klubowych, czy też Polskiego Związku Pływackiego nie są tak bogate, jakby się mogło wydawać. Pomoc jednak, jaką otrzymali od byłych sportowców i działaczy okazała się bezcenna. Książka zawiera chociażby mnóstwo zdjęć z prywatnych albumów, które nigdy nie były ani publikowane, ani prezentowane na wernisażach. Z tego powodu książka nabiera dodatkowych walorów i wartości.

?php>

Książka pełna jest ciekawostek. Jedna z nich dotyczy Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 1900 roku. Okazuje się bowiem, że złoty medal z drużyną Wielkiej Brytanii wywalczył wówczas Józef Nawrocki, który po emigracji na Wyspach był znany jako William Henry - nauczyciel pływania rodziny królewskiej. Czy wiecie, że waterpolistą był także Jerzy Iwanow-Szajnowicz, czyli agent nr 1. Przed wojną, a konkretnie od 1928 roku, mieszkał w Grecji i trenował piłkę wodną w Iraklisie Saloniki. W 1935 uzyskał obywatelstwo polskie. Grał w AZS Warszawa i reprezentacji Polski w piłce wodnej. Kolejna ciekawostka dotyczy KSZO. Nasz klub spośród wszystkich krajowych jest absolutnym rekordzistą udziału w rozgrywkach ligowych. Nasi waterpoliści startowali bowiem aż w 61 sezonach waterpolowych. Rekord ten byłby jeszcze bardziej wyśrubowany, gdyby nasza piłka wodna seniorska w tym wieku nie miała 13 lat przerwy w startach na arenach ogólnopolskich. Autorzy zgodnie podkreślają, że możemy być dumni, bo Ostrowiec jest jednym z najważniejszych ośrodków pływackich i piłki wodnej w Polsce.  

?php>

Marek Kondraciuk i  Edward Grzegorz Samoraj wiedzą co mówią, bo na spotkaniu nie zabrakło naszych wspaniałych mistrzów waterpolo sprzed lat. Z Kanady przyjechał sam Adam Klepacz. Obecni też byli m.in. Józef Różalski, Andrzej Szeląg, Mieczysław Kieloch, Piotr Krysztofiak, Zbigniew Gomuła. Młodsze pokolenie wychowanków naszego klubu reprezentowali Maksymilian Krakowiak i Aleksander Ozga oraz Zuzanna Wiecheć - piłkarska wodna, która gra w zespole Koszyc i reprezentacji Polski. Budowanej reprezentacji Polski kobiet poświęcony został nawet jeden z rozdziałów książki, bo przecież piłka wodna też jest kobietą...

?php>

Szczególną rolę w promocji książki odegrał dr Marek Wiecheć -prywatnie tata Zuzi, a na co dzień szef ośrodka rehabilitacji ruchowej "Markmed". To on dofinansował wydanie książki i to on był organizatorem tak udanego spotkania z autorami swoistej Biblii polskiego waterpolo.    

?php>

Autorzy książki dziękują organizatorom spotkania z waterpolistami KSZO. Podkreślają, że spotkanie odbyło się w bardzo rodzinnej atmosferze i dało im wiele satysfakcji. Utwierdziło też w przekonaniu, że warto było podjąć pracę i wysiłek napisania tej książki. Widzieli też w oczach naszych waterpolistów radość z otrzymanej książki. Pozdrawiają także wszystkich tych, którzy na to wyjątkowe spotkanie, z różnych powodów, nie mogli dotrzeć. Autorzy obiecują, że książkę otrzymają w innym terminie.

?php>
(Dariusz Kisiel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

13 grudnia 1981 – Pamiętamy! (fotorelacja)

Pani Rogalińska powinna się zdecydować, albo idzie w pochodzie 1Majowym z komuchami, albo trzci pamięć represjonowanych przez komuchów. Nie można tak każdemu d dawać, tj. można, ale niech się nie spodziewa szacunku po takim trzepotaniu rzęsami w zależności jak wiaterek zawieje. Nie tylko Ją tam można palcem wskazać. Inna sprawa, że to blokowanie bramy... .. no, było nie da się ukryć, jednak ci blokujacy nie liczac zaledwie kilku, może góra kilkunastu osób, więcej mieli w gaciach niż w postulatach (z tyłu w gaciach dla jasności). Tych haryzmatycznych Ubecja szybciutko przycisnęła twarzą do sciany i reszta bohaterów potrzebowała pieluch. Nie bez powodu gdy cały kraj stawał do strajków, Ostrowiecką Solidarność nazywano Czerwonym Ostrowcem. Syndrom dziewicy chciałabym, ale się boje. Pani Rogalinska zdaje się wieńczyć tego dzieło... choc ona to raczej tylko fajna chce być.

Chorągiewka nie flag

06:25, 2025-12-19

Modernizacja budynku USC rozpoczęta

Świat na haju obłudą za cudzy chajs. Wsadźcie sobie jeszcze piórko. Pozerzy na budowie. Łał. Ja Cie, ale debesciaki. Jednak w tym show zabrakło kompletnej dekoracji, ...obuwia z blachą, rekawic i okularòw. O maskach już nie wspomne. Buty tej pani, może chronią przed nadepnięciem na gwoździa, jednak bardzo łatwo w nich sobie na placu budowy wykręcić, czy zwichnąć stópke. Czy nawet wywalić orła w gruz. Czy to był by wypadek przy pracy? Czy przy propagandowym bajdurzeniu też to zaliczamy do pracy, na temat jacy jesteście fajni. Ukrywając tym przy tym za czyje, co pewnie ma nas przeswiadczyć o dobrze wydawanych pieniądzach. Oczywiscie życzymy sprawnego i zdrowego udawania że się pracuje. Pańskie oko konia tuczy. Czy taki show podbija cene kontraktu, czy jakoś usprawiedliwia nadmiernie wydane pieniądze? Pewnie jedno i drugie. Świat traci normalność, nawet stare pryki chcą być celebrytami. Zmierza to w coraz bardziej żałosną strone, niestety. Budowa oczywiście ma swoje prawa, O.K. nie nabijam sie za naddto. Troche tylko. Choć.... Widziałem już kolesi koszących ogródek kosiarką w kompletnym stroju jaki maja chemicy utylizujący odpady radioaktywne i to w środku upalnego lata. Pocił się, dyszał, prychał, ale żoł ostro. Czas na morał. A właściwie pytanie z morałem: Jak bardzo korporacyjna dzicz owładnięta nieustającym wyścigiem jaki dla mniej wtajemniczonych jest widziany i znany konspektowo choćby u świadków amway, czy innych takich domokrążcow, sprzedawców garów, itp. tryskajacych wręcz najfajniejszością (przepraszam za ten twór słowny). Z nieokiełznaną chęcią bycia najfajniejszym dla swgo szefa, Pusta marketingowa ambicja pozerów, która zepsuła nam normalne, naturalne, takie zwyczajne, bezwyścihowe, postrzeganie świata. Kiedyś chronili nas przed tymi zapędami dziadkowie, czy rozsądnie wychowujacy swoje dzieci rodzice. Tłumaczący nam, że we wszystkim, absolutnie we wszystkim, najważniesze są odpowiednie proporcje, balans utrzymujący nas w rozsądku, własciwym postrzeganiu i poszanowaniu otoczenia przyrody i ludzi, z ichnimi wadami, zaletami jako słodka okrasa i dobry przykład, szaleństwami dla zabawy i normalności i rozsądu w sprawach ważnich. Gdzie to się teraz podziało? ... w żadnym razie nie nażekam tu na odpowiedniość wyglądu, w zależności od okoliczności, czy zawodu, czy miejsca w którym przebywamy. Stosowność wyglądu jest jak najbardziej uzasadniona i porządana. Jednak przesadyzm jest zbędną ludzką naturą. (Nie dotyczy w prawdzie i chyba jedynie pedziwchów czy jednych z tych 256 form psychicznych rozumienia i praktykowania świata, ze stuningowaną przez nature, czy trendy psyche. To jest jednak swoisty i jedyny w swoim rodzaju folklor). No dobra. To teraz powiedzcie co tam tyle kosztuje. Otoczka piękna, ale interesuje nas sedno sprawy.

Świat na haju

01:09, 2025-12-19

Jechałem obwodnicą Opatowa

Kto zbudował? Pan? Czy Gazeta? Doczekamy się jakieś puenty tudzież podsumowania? O co tu chodzi

O co chodzi

19:46, 2025-12-18

13 grudnia 1981 – Pamiętamy! (fotorelacja)

Dziękuję za pamięć.

S.K

05:12, 2025-12-18

0%