Przed kilkoma tygodniami ukazała się książka, która przybliża niezwykłą osobowość Stanisława Kawińskiego, dyrektora naczelnego huty w latach 40. poprzedniego wieku. Została ona przygotowana dzięki wnukom dyrektora, szczególnie zaś inż. Januszowi Dziewulskiemu, wieloletniemu pracownikowi działu konstrukcyjnego ostrowieckiej huty.?php>
Co kryły pożółkłe kartki?php>
Janusz Dziewulski, wnuczek dyrektora Kawińskiego i syn znanego ostrowieckiego lekarza zmarłego w 1976 r. , trzy lata temu na prośbę członków PTTK zaczął porządkować rodzinne archiwum. W szafach i pawlaczu mieszkania przy ul. Sienkiewicza, gdzie od dawna nikt nie zaglądał, leżały w kilku walizkach przeróżne dokumenty, pisma i pamiątki. Po śmierci żony S. Kawińskiego jej córki ustaliły, że dokumenty i pamiątki zostaną przewiezione do Ostrowca Świętokrzyskiego.?php>
-Wreszcie dobrałem się do pawlacza i nieoczekiwanie znalazłem tam skarb - przepiękne utwory poetyckie dziadka, listy do żony i córek pisane z sanatorium oraz pamiętniki ze służbowej wyprawy po Stanach Zjednoczonych - mówi Janusz Dziewulski. -Kartki, na których dziadek pisał przed 70 -80 laty, były pożółkłe i rozpadały się ze starości w ręku. Te wszystkie rodzinne pamiątki cierpliwie czekały na odkrycie przez nas, czyli wnuczków.?php>
Stanisław Kawiński był inżynierem metalurgiem. Studia jeszcze za czasów carskich ukończył na Politechnice w Petersburgu. Pracował przez wiele lat w Zakładach Ostrowieckich. Trzeba wiedzieć, że wtedy poziom techniczny i technologiczny w naszej hucie był niezwykle wysoki. Pracowało tu wielu wybitnych inżynierów, którzy związani byli z wyższymi uczelniami. Ten mariaż nauki z przemysłem dawał znakomite rezultaty. Powstawało u nas wiele prototypowych rozwiązań. Ostrowiecka huta stawała się ważnym ogniwem Centralnego Okręgu Przemysłowego.?php>
Amerykańska misja?php>
W latach 30. XX wieku na Podkarpaciu zintensyfikowano wydobycie gazu ziemnego. Już wtedy planowano budowę gazociągu z Jasła przez Stalową Wolę do Ostrowca Świętokrzyskiego i Starachowic. Pojawiła się możliwość wykorzystania go w procesach technologicznych w naszej hucie. Zarząd Główny Zakładów Ostrowieckich postanowił w 1937 r., wysłać do Ameryki dwóch swoich specjalistów: inż. Stanisława Kawińskiego, wówczas głównego metalurga w Zakładach Ostrowieckich oraz inż. Stanisława Łubieńskiego, kierownika gospodarki cieplnej. Mieli się oni przyjrzeć nowoczesnym technologiom, stosowanym w dużych amerykańskich zakładach przemysłowych i hutach.?php>
W okresie dwóch i pół miesięcy przejechali całą środkową i wschodnią uprzemysłowioną Amerykę. Szczegółowe raporty z tej wyprawy przesyłali do Zarządu Głównego ZO w Warszawie. Znajdują się one w archiwach Muzeum Regionalnego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Zawierały m.in. szczegółowe opisy urządzeń i procesów technologicznych. W oparciu o nie, jeszcze przed wojną wprowadzono te nowoczesne rozwiązania w Zakładach Ostrowieckich.?php>
Oprócz tych raportów Stanisław Kawiński pisał co kilka dni listy do swoich ?Ukochanych Kobitek?, jak je nazywał. czyli żony i córek.?php>
-Statek, którym płyniemy, ma 2 razy większą pojemność od naszych: Batorego czy Piłsudskiego -czytamy w dokumencie. -Urządzony jest pierwszorzędnie.?php>
Luksus wszędzie, atrakcji dużo, kino, bale, tenis stołowy, spacery po pokładzie. Z Ameryki znowu zacznę słać Wam częste karty i listy.?php>
I przychodziły co kilka dni.?php>
Na ich podstawie można zrekonstruować całą trasę amerykańską ostrowieckich inżynierów. Są opisy: wycieczki nad Wodospad Niagara, rejsu statkiem po jeziorze Erie, podróż pociągiem z St. Luis do Detroit i słynnych zakładów Forda, a także refleksje dotyczące społeczeństwa amerykańskiego.?php>
-O ile w Europie stale mówi się i pisze o wojnach, i przysposobieniu do nich, to tu nikt o żadnych podobnych niebezpieczeństwach nie myśli. Ludzie intensywnie pracują, lecz jest to praca dla życia codziennego, komfortu i wygody. Tu każdy urzędnik, czy robotnik, do pracy jedzie samochodem i to nie byle jakim. Każdy stara się mieć własną chałupę, kupę uzbieranych dolarów, interesuje się boksem, kinem, audycjami radiowymi i zachwyca się wszystkim co amerykańskie.?php>
Inżynier, który pisał??php>
Publikowane przez rodzinę wiersze i poematy, m.in. Świat Idealisty i Bociany, a także niezwykle barwne, realistyczne opisy Ameryki i celne spostrzeżenia w listach do rodziny, pokazują utalentowanego człowieka o niezwyklej osobowości i kulturze. Nie pasuje on do schematu absolwenta uczelni technicznej, tzw. umysłu ścisłego. Stanisław Kawiński w hucie rozwiązywał problemy techniczne, a po pracy w zaciszu domowego gabinetu pisał wiersze i poematy. Część utworów powstała w październiku 1946 r., po okresie okupacji i pierwszym etapie odbudowy Huty Ostrowiec (w okresie 1945-1946 r.). Jako dyrektor techniczny był w dużej mierze odpowiedzialny za tę odbudowę. Władze zwierzchnie wyraziły zgodę na zaległy urlop, w ramach którego pojechał do sanatorium Solice-Zdrój na Ziemiach Odzyskanych, by wreszcie podkurować swe dolegliwości żołądkowe, z którymi borykał się jeszcze od czasów przedwojennych. Warto pamiętać, że po 1946 r. kurort Solice-Zdrój przemianowano na Szczawno-Zdrój.?php>
-Wydając drukiem nieznaną dotąd poezję naszego dziadka i ujawniając jego literackie zdolności w formie listowych relacji z przedwojennej podróży do USA, chcemy podziękować za nie, a także wyrazić podziw i uznanie dla tak wielu jego talentów i nieprzeciętnych zdolności, którymi natura tak hojnie go obdarzyła ? napisał w słowie wstępnym do książki wnuczek, Janusz Dziewulski. Oprócz pracy zawodowej, którą jak wynika z przekazów żony i córek był pochłonięty prawie bez reszty, w wolnych chwilach Stanisław Kawiński interesował się historią, filozofią i literaturą. Znał 10 języków obcych, m.in. łacinę, grekę, rosyjski, niemiecki, francuski, angielski, włoski. Podobno zachwycał się rozprawami greckich filozofów. Czytał je w języku greckim w oryginale.?php>
Walczył o Nowy Zakład?php>
Jako najzdolniejszy i najlepszy absolwent gimnazjum w Radomiu został wyróżniony medalem cara Mikołaja I. Uprawniało go to do bezpłatnego studiowania w uczelniach zaboru rosyjskiego. Wybrał Politechnikę w Petersburgu, którą ukończył w 1917 r. tuż przed rewolucją. Ten medal zachował się wraz z innymi rodzinnymi pamiątkami. Kilka lat później w ramach repatriacji Polaków Kawińscy wrócili do Polski, a Stanisław znalazł pracę w Zakładach Ostrowieckich,?php>
zaczynając swoją karierę zawodową jako konstruktor pieca. Od 1935 r. do wybuchu II Wojny Światowej był głównym metalurgiem, a w czasie okupacji szefem stalowni. Po wyzwoleniu został najpierw dyrektorem technicznym huty, a następnie dyrektorem naczelnym Huty Ostrowiec. Później pracował na Śląsku i w Warszawie jako ekspert Komisji Planowania przy Radzie Ministrów.?php>
-Mało kto wie, ale po wojnie długo zastanawiano się, czy odbudowywać zrujnowaną hutę. Niemcy wywieź l i większość maszyn i urządzeń. Do Ostrowca przyjechali przedstawiciele ministerstwa. Miejscowi inżynierowie, szczególnie dziadek przekonali ich, że warto tu inwestować. Uważał on, że największym skarbem jest załoga i ona daje gwarancje powodzenia ? podkreśla wnuk Janusz Dziewulski. ?Dziadek był też tą osobą, która pracując w Warszawie w połowie lat 60., toczyła boje w ministerstwie hutnictwa, by właśnie w Ostrowcu Świętokrzyskim została zlokalizowana jedna z planowanych wówczas hut, czyli Nowy Zakład Metalurgiczny Huty Ostrowiec.?php>
-Stanisław Kawiński pracował do 86 roku życia. Wnuczkowie wspominają, że zawsze rano przyjeżdżał do niego z komisji planowania samochód, który zawoził go do ministerstwa i odwoził. Po obiedzie przez trzy kwadranse odpoczywał, a później na obszernym stole rozkładał stosy dokumentów: różnego typu ekspertyzy i opracowania. Opiniował wszystkie ważniejsze plany i projekty, dotyczące inwestycji w polskim hutnictwie. Pisał artykuły do branżowych wydawnictw i tłumaczył zagraniczne opracowania.?php>
Krzysztof Florys
Janusz Dziewulski /w20:16, 21.10.2016
Małe sprostowania:
1. Jest: Janusz Dziewulski, wnuczek dyrektora Kawińskiego i syn znanego przedwojennego ostrowieckiego lekarza...
Powinno być: ...syn znanego ostrowieckiego lekarza zmarłego w 1976 r. ( dr Eugeniusz Dziewulski nie był przedwojennym lekarzem. Pracę rozpoczął w czasie okupacji w ostrowieckim szpitalu, jako młody lekarz).
2. Jest: Część utworów powstała w sanatorium tuż po wojnie, kiedy to po miesiącach intensywnej pracy, związanej z odbudową huty, pojechał na krótki wypoczynek do Solca Zdroju.
Powinno być: Część utworów powstała w X. 1946 r., kiedy to po okresie okupacji i pierwszym etapie odbudowy Huty Ostrowiec (w okresie 1945-1946 r.), gdy jako dyrektor techniczny był w dużej mierze odpowiedzialny za tę odbudowę, w październiku 1946 r. władze zwierzchnie wyraziły zgodę na zaległy urlop, w ramach którego pojechał do sanatorium Solice-Zdrój na Ziemiach Odzyskanych, by wreszcie podkurować swe dolegliwości żołądkowe, z którymi borykał się jeszcze od czasów przedwojennych. Po 1946 r. kurort Solice-Zdrój przemianowano na Szczawno-Zdrój)
Janusz Dziewulski /w10:09, 23.10.2016
Dodatkowa nieścisłość, która wkradła się pod koniec tekstu, to:
3. -Stanisław Kawiński pracował do 76 roku życia.
Powinno być: pracował w Komisji Planowania przy Radzie Ministrów do 86 roku życia, aż do śmierci w 1976 r. - zmarł w Warszawie.
Zgodnie ze wspólną wolą Jego i Jego małżonki spoczęli na Cmentarzu Komunalnym w Ostrowcu Św. w mieście, w którym przeżyli swe najlepsze lata i z którym związani byli sentymentalnie.
Janusz Dziewulski19:47, 23.10.2016
3. pkt sprostowania
Inż. Stanisław Kawiński pracował nie do 76., a 86. roku życia, czyli aż do samej śmierci w 1976 r. w Warszawie. Pochowany jest w Ostrowcu na Cmentarzu Komunalnym, zgodnie ze wcześniejszą wolą
Jego i swej żony, Jadwigi. Dziś spoczywają we wspólnym grobie rodzinnym Dziewulskich i Kawińskich.
Janusz Dziewulski09:58, 25.10.2016
Składam podziękowanie red. Krzysztofowi Florysowi oraz osobom publikującym niniejszy artykuł w internecie na stronie "ostrowiecka.pl" za uwzględnienie i wprowadzenie drobnych poprawek w tekście (według mych sugestii).
Wiem, że te małe nieścisłości dla większości osób, które czytały ten tekst w niczym nie zmieniały ogólnej oceny i wartości artykułu.
My jako rodzina jesteśmy wdzięczni, że właśnie dzięki takim publikacjom w ogólnodostępnej prasie oraz w internecie, sylwetka inż. Stanisława Kawińskiego oraz Jego dokonania dla ostrowieckiej huty oraz dla krajowego hutnictwa zostały przypomniane ostrowieckiej społeczności.
Artykuł ten powstał po ukazania się książki z poezją Stanisława Kawińskiego oraz Jego relacjami z przedwojennej amerykańskiej podróży. Niestety, książka ta nie jest dostępna w sprzedaży, gdyż nakład 600 egzemplarzy trafia wyłącznie w formie prezentów do naszych bliskich, przyjaciół, sąsiadów i dobrych znajomych rodzin wnuków St. Kawińskiego.
Osobom zainteresowanym poznaniu m.in. tej poezji Stanisława Kawińskiego sugeruję kontakt z Księgarnią w liniowcu na Polnej 27, gdzie można wypożyczyć do przeczytania tę książkę. W razie zainteresowania udostępnimy dodatkowe egzemplarze do pożyczenia.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Służby drogowe powiatu gotowe do zimy
Bez cienia ironii. Bardzo dobra robota. W niedzielę byłem zaskoczony jak to wszystko jest zorganizowane. Tak trzymać.
Ostro
09:53, 2025-11-25
Fiskus skontroluje płatności kartą Polaków?
Cmo,nijcie nas w pompe, płacimy gotówką
Recepta na inwigilac
21:38, 2025-11-24
Zimowy nokaut w Świdniku!
Zostałem w profesjonalny sposób zachęcony do kupna wersji papierowej GO ,już zakładam buty i biegnę. Chociaż w Echu Dnia mecz będzie lepiej opisany. Więc biegnę po Echo..
Mój nick
12:35, 2025-11-24
Oni o Rzemiośle wiedzą najwięcej!
Brzmi to jak już historia. Zaje się obecnie, że do porządku dziennego dzisiaj powróci termin Kułak, Badylarz, czy Prywaciarz rozumiany jako osobnik żerujący na zdrowej tkance robotniczego społeczenstwa. Każdy kto umie sobie radzić, bedzie wrogiem partii i ustroju. Nadzieja w młodych, nie zgaszonych politycznym partyjnym bełkotem, pracych po mimo wygaszania prywatnych inicjatyw na żecz ponadnarodowych i partyjno kolesiowskich, którzy nie będą się łatwo i usłużnie zrażać i wolny handel, produkcjie i myśł techniczna, czy ekonomiczną, będą wdrażać w życie społeczne i gospodarke kraju. Dając prace, i samodzielne dobrze zorganizowane małe społeczności. Nawet jesli będzie trzeba bocznymi wejsciami w ten coraz barcziej chory system uależniania się od tzw starszych i mądrzejszych (oczywiście to w cudzysłowiu). Pokonywać chorobe systemu, omijając coraz to większą głupote i uzależnianie gospodarki od Polityków i ich Pryncypałów trzymających ich w kieszeni, przez Lobbystów, Soroszów i inne tałatajstwo łamiące kręgosłupy małemu biznesowi i inicjatywom gospodarczym.
*%#)!& powraca.
01:02, 2025-11-23