- Kościół katolicki obchodzi dni krzyżowe ? czas modlitw błagalnych rolników o dobre urodzaje, zapewniające dostatek chleba powszedniego. ?php>
?php>
?php>
Poświęca się wtedy pola, wierni modlą się o ochronę ziemi przed gradobiciem, suszą i innymi klęskami oraz o dobry urodzaj. Dniami modlitw o urodzaje są: 25 kwietnia, 15 maja, a także 19 lub 25 maja. O to, jak o dobre plony, urodzaj, zabiegali prehistoryczni górnicy z neolitycznych kopalni krzemienia w dzisiejszych Krzemionkach pytamy krakowskiego archeologa, Łukasza Majchrzaka.?php>
-Jednym z najważniejszych rytuałów prehistorycznych było przywołanie słońca i dobrej pogody - mówi Łukasz Majchrzak. -Ludzie żyjący w neolicie uzależniali wszystko od tego, czy będzie pogoda, czy nie będzie. Tak słońce, jak i deszcz musiały występować o odpowiednim czasie. W przeciwnym razie byli skazani na klęskę nieurodzaju i śmierć. W społecznościach prehistorycznych występowała odwieczna dychotomia między słońcem i księżycem, a siłami dnia.
?php>?php>
-Archeolodzy odkryli na naszych terenach pozostałości neolitycznych, monumentalnych konstrukcji określanych terminem ?rondele?, starszych od Stonehenge, o których mówi się z jednej strony, że służyły celom kultowym i schronieniu ludności w razie potrzeby, a z drugiej, że odgrywały role ówczesnego swoistego obserwatorium astronomicznego, pomocnego człowiekowi neolitu przy ustalaniu chociażby terminów wysiewu, zbiorów??php>
-W neolicie ludność ustawiała kręgi w kształcie rondli według ciał niebieskich. Wynikało to z obserwacji i czczenia słońca. Odkryto co najmniej kilkadziesiąt takich miejsc w całej Europie. Są to miejsca wyjątkowe. Ludność zbierała się w nich, by modlić się o urodzaj, o przetrwanie. Stanowiły odpowiedniki dzisiejszych świętych miejsc dla chrześcijan, np. naszej Częstochowy.?php>
-No tak, ale modlitwom o słońce zazwyczaj towarzyszył krwawy proces składania ofiary??php>
-Zgadza się. Zajmuję się archeologią Ameryki Południowej. Pierwsze wzmianki o ofiarach składanych słońcu przez prehistorycznych na terenie dzisiejszego Peru przekazywali już konkwistadorzy. U nas, na licznych wykopaliskach, znajdujemy także ślady podobnych rytuałów. Ludzie, jak cały czas padało, a z taką pogodą mamy do czynienia chociażby podczas tegorocznych wakacji, albo jak piekło słońce paląc uprawy, to tłumaczyli sobie, że obrazili bogów. Jeszcze do XIX istniała wiara w siłę życiową we wszystkich organizmach, którą można przekazać do gruntu, do ziemi tak, aby wszystko rosło. Można ją także przekazać do nieba, czyli złożyć ofiarę słońcu po to, by wzeszło.?php>
-Ma pan na myśli kult solarny i postrzeganie słońca jako prasiłę twórczą, tak charakterystyczne dla wielu kultur??php>
-Jak najbardziej. W mentalności prehistorycznych ludzi słońce zachodziło, umierało, przez całą noc było w zaświatach i na nowo się rodziło. Jak była pochmurna pogoda, to oznaczało, że słońce jest za słabe, by opuścić zaświaty. Jak zła pogoda się przedłużała, to słońcu ofiarowywano krew, swoistą siłę życiową.?php>
-No tak, a najbardziej wartościowa była krew i ofiara z człowieka??php>
-To nie było, jak nam się dzisiaj wydaje, barbarzyństwo w czystej postaci. Składając taką ofiarę ludność chciała, by dana społeczność przetrwała. Ofiarowywano jednego, by przetrwali wszyscy. Ofiara na dodatek wyrażała na to zgodę, stając się w wielu kulturach bóstwem czczonym przez wiele stuleci za to, że uratowała społeczność. W samo południe, wtedy kiedy słońce powinno być najmocniejsze składano ofiarę, wzmacniając siły słońca, by mogło opuścić zaświaty.?php>
-Dziękuję za rozmowę.
?php>Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz