Zamknij

Bar Caro wraca po 20 latach

17:17, 21.09.2017 Joanna Boleń
Skomentuj

Bar Caro przy ul. Sienkiewicza - dawniej znane wszystkim miejsce. Spotykali się tam mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego, ale także studenci, którzy wolne dni spędzali w rodzinnych stronach.3

To tam chętnie zaglądali taksówkarze. To wreszcie przed tym barem ze swoimi mężami spotykały się kobiety, które szły z pracy z Wólczanki.

-To był taki punkt spotkań żon z mężami, partnerami, czy synami -mówi właścicielka Baru Caro, Ewa Krempa. Z Wólczanki kobiety szły dużą grupą, tutaj rozchodziły się pojedynczo w różne strony do swoich mieszkań. Pobliski park nie należał wówczas do bezpiecznych. Dlatego umawiały się pod naszym barem, aby dalej iść już w asyście swoich mężczyzn.

Bar Caro obok Vincenta czy Tęczowej był wówczas jednym z barów, w którym kwitło życie towarzyskie. To w Caro po kilka godzin przesiadywali studenci, którzy przyjeżdżali na kilka dni do swoich domów. W barze zawiązywały się znajomości, a nawet pierwsze miłości. Caro prowadziło swoją działalność w rodzinnym domu Krempów. Zanim jednak powstał bar, w latach 70. była tam cukiernia. Wypiekiem pysznych ciast zajmował się wówczas mistrz cukiernictwa Józef Krempa, który wraz ze swoją rodziną przeniósł się do Ostrowca Świętokrzyskiego ze Starachowic.

-Prowadzenie cukierni zakończyło się, kiedy został uwolniony wolny rynek - mówi E. Krempa. Do miasta sprowadzano dużo wyrobów gotowych, długoterminowych z zagranicy. Amatorzy słodkości rzucili się na te ciasta. Zarówno otworzenie baru, jak i jego nazwa to mój pomysł, który powstał kiedy jeszcze funkcjonowała cukiernia.

Bar Caro swoje podwoje otworzył latem 1989 r. Bar funkcjonował na powierzchni 25 m kw. Jak mówi pani Ewa, bar przyjął się bardzo szybko.

-Wtedy było bardzo łatwo się przebić - mówi. Lokal szybko  zyskał na popularności. Często brakowało miejsc.

-Byliśmy pierwszym i wówczas jedynym barem, który sprzedawał irlandzkie piwo Guinness -mówi mąż pani Ewy, Paweł Krempa. Piwo to przywoziliśmy z Warszawy. Mieliśmy pyszną kawę Lavazza w kapsułkach przywożoną z Kielc. Parzyliśmy ją w mini -automacie. Serwowaliśmy wtedy skromne menu: polędwicę z rusztu, szaszłyk z polędwicy, kiełbaski z cebulą, dwa rodzaje sałatek. To, co na ówczesny czas było dostępne.

2

Pan Paweł przyznał, że kilka dni temu odebrał właśnie telefon z pytaniem: macie te szaszłyki z polędwicy, takie jak dawniej?

-Coca colą z lodem, cytryną i rurką do picia zachwycali się wszyscy -mówi pan Paweł. Lód był robiony w woreczkach foliowych.

Bar Caro zapraszał swoich klientów do 1997 r., kiedy to właściciele zadecydowali o jego zamknięciu.

-Było mniej klientów - mówi pani Ewa. W latach 90. pojawiło się dużo ogródków z tanim piwem, a nam zależało na utrzymaniu dobrych walorów smakowych piwa. Dlatego piwo było u nas nieco droższe. Mąż założył firmę budowlaną, w pracę w której również i ja się zaangażowałam.

-Lokal stał pusty przez tyle lat -mówi pan Paweł. Serce się kroi. Pomyślałem - mnie w tym wieku nikt do pracy nie przyjmie, żony też. Gdy będzie problem z zatrudnieniem personelu, to ja naleję colę czy piwo, a żona ugotuje zupę czy usmaży naleśniki.

Do otwarcia na nowo baru Caro państwo Krempa przygotowywali się 3 lata. Włożyli ogrom pracy i serca.

-Sam zrobiłem projekt technologiczno -sanitarny i wiele rzeczy; jeżeli chodzi o wystrój, wykonaliśmy wspólnie z żoną - mówi pani Krempa.

-Wspierali nas nasi synowie i synowa, kibicowali i doradzali - dodaje pani Ewa.

Bar Caro na nowo jest otwarty. Z dawnego wystroju baru nic nie pozostało. Państwo Ewa i Paweł Krempa zakupili barek irlandzki, krzesła, stoły, hokery oraz oryginalne 50-letnie fotele kinowe. Na ścianie tuż przy wejściu wisi płyta główna fortepianu. Robi wrażenie. We wnętrzu na ścianach widnieją kadry z filmów kręconych w naszym mieście oraz Ostrowiec w nowej fotografii. W barze można  napić się dobrej kawy Pellini oraz oczywiście piwa Guinness. Bar serwuje danie dnia i tradycyjne menu oraz własnego wypieku sernik, szarlotkę czy ciasteczka.

-Czy się uda, nie wiemy, ale mamy doświadczenie, douczyliśmy się, wyposażyliśmy dobrze kuchnię, jesteśmy dobrej myśli - mówią zgodnie państwo Krempowie.

W Barze Caro przed laty...

1a2a

(Joanna Boleń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%