Stojąca przede mną w sklepie starsza pani, poprosiła sprzedawczynię o zważenie 20 dag ciastek, jak sądziłem, przygotowanych według receptury ciasta francuskiego.?php>
-To fruzie z Małgorzatki -słyszę. Ma pani szczęście, że o tej porze jeszcze coś zostało.?php>
Ciastka te stały się prawdziwym hitem ostatnich miesięcy i sprzedają się w sklepach, jak świeże bułeczki. Cezary Styczyński, współwłaściciel piekarni ?Małgorzatka?, przyznaje, że fruzie to rodzinny smakołyk. Zawsze na święta żona piekła je ze swoją babcią. Babcia pamiętała wiele przepisów, które w rodzinie żony, właścicieli piekarni, przekazywano z pokolenia na pokolenie. Któregoś dnia postanowiliśmy, że ciastka przygotowywane dotychczas w domu, upieczemy na święta w piekarni. I tak się to zaczęło.?php>
Na razie ?Małgorzatka? sprzedaje ciastka w kilku wybranych, małych sklepach, ponieważ sprzedawczyni musi je przełożyć do torebki i zważyć. W dużych sklepach raczej się nie pojawią. Nie są tanie, gdyż ich przygotowanie jest pracochłonne. Wszystkie prace związane z wypiekiem trzeba wykonywać ręcznie.?php>
-Ciastka te stanowią uzupełnienie naszej oferty. Aby utrzymać pozycję na rynku, musimy dbać o swoich odbiorców. Staramy się oferować wyroby, których nie posiada konkurencja. Czymś trzeba się wyróżniać na rynku! Pieczywo gotowe, dominujące w większości placówek handlowych jest identyczne ? dodaje C. Styczyński.?php>
?Małgorzatka? sięga po kolejne rodzinne przepisy. W sklepach, w których sprzedawane jest pieczywo z tej ostrowieckiej piekarni, można już trafić na rogaliki z jabłkami, a niebawem pojawią się tam domowe wafle (wafle z tradycyjnym nadzieniem).
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz