Zamknij

Piękne rękodzieło, które uspokaja i wycisza...

08:41, 12.04.2019 Joanna Boleń
Skomentuj

Ręce pełne pracy mają pani Halina Czapka i jej córka Ewa.

Już od kilku tygodni skrupulatnie wykonują różnego rodzaju ozdoby wielkanocne. Każda z pań ma własny kącik do pracy. Ozdoby powstają w zaciszu domowym w Stokach Małych (gmina Ćmielów). Jednak, jak tylko pozwala na to pogoda i słońce mocniej przygrzeje, chętnie pracują na świeżym powietrzu.

Pani Halina rękodziełem zajmuje się już ponad 7 lat. Jak wspomina, zainspirowało ją jajeczko pokazane przez koleżankę.

-Jajeczko upinane z tasiemek satynowych podarowała mojej koleżance znajoma - mówi pani Halina. Tak mi się spodobało, że postanowiłam spróbować swoich sił.


Praca przy skórzanych i różanych obrazach

Dla pani Haliny opanowanie sztuki upinania jajek satynowymi tasiemkami nie było trudne. Przez 10 lat bowiem pracowała w zakładzie Stok w sąsiedniej wsi - Stokach Starych. Zakład zajmował się wyrabianiem z galanterii skórzanej m.in. obrazów. Potem robiono w nim także materiałowe kokardki. Wyroby z zakładu sprzedawane były do Rosji.

-Lubiłam tę pracę, niestety po pewnym czasie sprzedaż do Rosji została mocno ograniczona - mówi pani Halina. Zakład jeszcze istnieje, ale wyrobami zajmują się tylko właściciele.

Zamiłowanie do tworzenia przestrzennych obrazów pozostało. Pani Halina obecnie robi obrazy z misternie stworzonych różyczek.

-Każdy płatek różyczki należy zrobić oddzielnie i potem je posklejać tak, aby powstał piękny kwiat - mówi. Na każdym z obrazów jest po kilkanaście róż. Stworzenie jednego obrazu trwa nieraz 3 dni, oczywiście z przerwą na obiad - śmieje się pani Halina.

W ślady mamy poszła córka

Około 5 lat temu do rękodzieła przekonała się także córka pani Haliny - Ewa. Zaczynała od bombek dekupage oraz bombek upinanych satynowymi wstążeczkami.

-Z moim brakiem cierpliwości myślałam, że to będzie nierealne, ale z czasem się przekonałam i polubiłam to - mówi Ewa. W wolnych chwilach, wieczorami, zwłaszcza zimową porą, siadam w swoim kącie i tworzę różnego rodzaju ozdoby.

Ewa najbardziej lubi wykonywać żywe stroiki przed świętami Bożego Narodzenia. Wykorzystuje wtedy bukszpan, tuje, świerki i szyszki.

-Z kolei w okolicy Wielkanocy wiele moich prac wykonuję z użyciem drewna, bukszpanu oraz gałązek i witek wierzbowych oraz brzozowych ? wylicza Ewa.

-Przy pomocy naturalnych materiałów, jak gałązki brzozy powstają świąteczne szopki - mówi pani Halina.

Zarówno Ewa, jak i jej mama chętnie sięgają po sznurek i materiał jutowy. Sznurkiem owijają styropianowe jajka, a materiał służy do obrazów oraz innych dekoracji świątecznych.


Cementowe doniczki i lewitujące filiżanki

Ciekawą formą są także tworzone przez nich doniczki z materiału usztywnionego białym cementem.

-W rozrobionym cemencie maczam lniany, gruby materiał, następnie nakładam go na plastikową doniczkę, aby uformować wzór zanim zastygnie ? mówi Ewa.

Ewa lubi podpatry wać ciekawe formy rękodzieła. Szpera w Internecie, czyta różne publikacje.

-Spodobały mi się lewitujące filiżanki - mówi. Wyglądają jakby unosiły się w powietrzu, tak jakby niewidzialna ręka nalewała z nich kawy. Cieszę się, że wielu osobom podobają się.

Spawacz metodą TIG i MAG

Zaskoczeniem pewnie dla każdego będzie informacja, że Ewa na co dzień pracuje jako spawacz metodą TIG i MAG. Jak wspomina, po ukończonych studiach celniczych długo nie mogła znaleźć pracy. Nigdy nie pracowała w wyuczonym zawodzie.

-Weszliśmy wtedy do Unii Europejskiej, większość urzędów celnych w kraju zostało zlikwidowane, otworzono granice, stąd o pracę celnika było wyjątkowo trudno - mówi Ewa. Szukałam innej pracy, ale ciągle natrafiałam na ogłoszenie: zatrudnię spawacza. Postanowiłam więc zrobić kurs. W sierpniu mija 10 lat, odkąd pracuję jako spawacz.

Jak przyznaje Ewa, zdolności manualne, jakie posiada i wykorzystuje do tworzenia rękodzieła, przydają się także w pracy spawacza. Nie bez znaczenia jest także to, że Ewa jest oburęczna. Pomaga to zarówno w tworzeniu pięknych ozdób, jak i podczas samego spawania.

Kiermasze w Ostrowcu i Ćmielowie

-Praca rękodzielnicza wycisza mnie i uspokaja - przyznaje pani Ewa. Gdy siadam i zaczynam robić ozdoby, tracę poczucie czasu. Zdarza się, że pracuję często do późnych godzin nocnych. -Dla mnie jest to odskocznia, mogę się zrelaksować i zapomnieć o problemach dnia codziennego - dodaje Ewa. Zdarza się, że pracuję nie tylko wieczorami, ale nawet od godz. 4 rano.

Prace pani Haliny i Ewy można podziwiać na lokalnych kiermaszach. Już w najbliższą niedzielę swoje stoiska wystawią podczas kiermaszów świątecznych w Ostrowcu Świętokrzyskim i Ćmielowie. W Ostrowcu piękne rękodzieło zaprezentuje pani Halina, a w Ćmielowie Ewa. Wytwory pań doskonale sprawdzają się jako upominki na różnego rodzaju okazje, a także przepięknie prezentują się na świątecznych stołach.

(Joanna Boleń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%