Zamknij

Dra Pawła Gotowieckiego krótki esej o ?Solidarności? i postkomunizmie

00:05, 31.08.2019
Skomentuj

Solidarność, której 39. rocznica przypada w tych dniach, definiowano na różne sposoby. Poszczególni autorzy czy też sami uczestnicy ruchu widzieli w ?Solidarności? wszechpotężny związek zawodowy, pierwszy powojenny oddolny ruch społeczny, określano ją jako ?rewolucję godności?, ?społeczną krucjatę odrodzenia narodowego?,  dostrzegano w niej elementy polityczne, pierwiastki irredentystyczne, a nawet mesjanistyczne. Pisano o związku w ujęciu historycznym, politologicznym, socjologicznym, także religijnym (nawiązując do nauczania Jana Pawła II, który sankcjonował społeczeństwo jako podmiot historii) czy też zwyczajnie ujmowano go w kategorii osobistych wspomnień. Po czterech dekadach, uwzględniając różnorodność paradygmatów i spojrzeń, nie sposób obiektywnie wskazać jednej satysfakcjonującej definicji tego ? co by nie mówić ? fascynującego zjawiska 20-wiecznej historii Polski.

?php>

Ale wśród większości owych opisów i narracji można znaleźć pewien mianownik, który określiłbym mianem solidarnościowego uniwersum. Zdefiniowałbym je jako swego rodzaju szczególny, integralny, głęboko osadzony w kontekście historyczno-kulturowym fenomen wspólnotowości. Wspólnotowości realnej, osadzonej w sferze wartości, która samoistnie zrodziła się jako przeciwstawienie wspólnotowości narzuconej i ostentacyjnie eksponowanej przez komunistyczną władzę. Ci, którzy tworzyli ową ?solidarnościową? comunitas, odrzucili rytualizację zawłaszczonych symboli,  nadając im nowe albo czasem odzyskane znaczenie, uzewnętrzniając głęboką przepaść między nowym, solidarnościowym systemem wartości, a zhierarchizowaną i autorytarną władzą.

?php>

Wydaje się, że właśnie owa ?solidarnościowa? redefinicja słowa ?wspólnotowość?, tak mocno eksponowana w związkowej retoryce lat 1980-1981, winna się stać właściwą spuścizną ruchu. Jeżeli bowiem, naturalną koleją rzeczy, wszelkie postulaty związkowe, społeczne, wreszcie polityczne przestały po jakimś czasie mieć znaczenie, to sam sens i istota ?Solidarności?, traktowane w kategoriach aksjologicznych, wpisane nierozłącznie w historię państwa i narodu (jak w historię Francji wpisana jest Wielka Rewolucja Francuska), powinny być najważniejszym dziedzictwem ostatniej dekady PRL-u.

?php>

A jednak w moim i nie tylko moim przekonaniu tak się nie stało. Dlaczego?

?php>

Homo sovieticus

?php>

 Żeby spróbować odpowiedzieć na to pytanie trzeba by się cofnąć do okresu sprzed powstania ?Solidarności? i do analizy procesów społecznych, które skutecznie ? jak się miało okazać ? modelowały polskie społeczeństwo przez ponad cztery dekady Polski Ludowej. Sowietyzacja społeczeństwa, jak pokazała historia ZSRR, ale także PRL, była oddziaływaniem na sferę polityki i gospodarki, ale także  - a może przede wszystkim ? efektywną indoktrynacją ideologiczną, mającą charakter inżynierii społecznej. Wykorzystywała ona, w sposób dalece manipulacyjny, naturalne tendencje i dążenia oraz procesy myślowe zachodzące w obrębie poszczególnych grup społecznych, do kształtowania nowego modelu społeczeństwa i ? w wymiarze indywidualnym ? człowieka. Wyczerpująco opisał ten ?zabieg? ks. prof. Józef Tischner w swoim znanym studium poświęconym ?homo sovieticus?.

?php>

Przykładów komunistycznej inżynierii jest wiele ? skupmy się na stanowiącej fundament ruchu ?Solidarności? grupie społeczno-zawodowej robotników. Klasa robotnicza, czyli mówiąc popularnym ostatnio określeniem nominalny suweren powojennej Polski, była faktycznym beneficjentem awansu społecznego w okresie stalinowskim. W kolejnych dekadach, a w szczególności w dekadzie gierkowskiej, kiedy realny awans społeczny (może poza kategorią chłoporobotników) coraz trudniej było osiągnąć, robotnicy (zwłaszcza wielkoprzemysłowi), byli sukcesywnie demoralizowani przez przekupywanie grup strategicznych dla gospodarki. I choć jednocześnie w warstwie tej następował zupełnie inny proces identyfikacji niż ten, do którego dążyli komunistyczni decydenci ? czerpiący z przedwojennej tożsamości, poczucia godności, wzrostu religijności czy też udziału w kolejnych polskich kryzysach (1956, 1970, 1976), nie wyparł on wypracowanego w poprzednich dekadach postulatywnego stylu myślenia. Warto zwrócić uwagę, że w okresie ?karnawału Solidarności?, w związkowych enuncjacjach równolegle z narracją ?godnościową? przeplatała się narracja rewindykacyjno-roszczeniowa. Na marginesie, myślę że różnego rodzaju opracowaniach poświęconych historii związku, jest ona niesłusznie bagatelizowana.

?php>

Charakterystycznym jest, że w okresie stanu wojennego, władza po użyciu metod siłowych, przystosowanie społeczeństwa zamierzała kupić za pomocą nieudolnych (trzeba przyznać) przynęt o charakterze ekonomicznym. I w dużej mierze jej się udało ? przynajmniej trzymając się ?klasy robotniczej?. Komuniści nie odzyskali utraconej na zawsze w r. 1980 legitymizacji władzy, nie uzyskali poparcia ani nawet akceptacji dla swych rządów ? metodą kija i marchewki, strachu i obietnic, kupili na kilka lat czysto konformistyczne  przystosowanie społeczne i milczący brak sprzeciwu dla swej władzy i rytuałów.

?php>

Krótka lekcja postkomunizmu

?php>

Nadszedł jednak rok 1989 i początek procesu transformacji, w wymiarze symbolicznym kończący okres komunizmu.    Rysuje się zasadnicze pytanie ? czy społeczeństwo polskie, przeorane za pomocą wyżej naszkicowanego eksperymentu społecznego, było gotowe do korzystania z zakontraktowanej (to chyba dobre słowo) demokracji i czy było w stanie w krótkim czasie zbudować taki system wartości, który by  równoważył zdeformowany zbiór norm, zasad i poglądów społecznych odziedziczony w spadku po PRL? Czy po 1989 r. społeczeństwo polskie było w stanie budować swoją zbiorową tożsamość w odwołaniu do wspólnoty wartości czy też na czyniło to na podglebiu innych, społecznych celów i aspiracji?

?php>

Zaryzykowałbym tezę, że jeżeli w wymiarze symbolicznym i zbiorowym za kamień węgielny III RP możemy cały wielopłaszczyznowy ruch ?Solidarności? z jego systemem wartości, to w wymiarze realnym i jednostkowym schedą odziedziczoną po komunizmie jest głęboka demoralizacja społeczeństwa przez miniony system. Można ją opisać na wiele sposobów ? ja wskazałabym na cechy najbardziej charakterystyczne ? oportunizm i konformizm, polegający na mechanizmie społecznego przystosowania w zamian za realizację określonych sfer roszczeń.

?php>

Jeżeli bowiem w powszechnym rozumieniu słowo ?postkomunizm? odnosimy do pewnego szczególnego układu, jaki powstał w okresie transformacji systemowej na styku nieformalnych powiązań między polityką, gospodarką i służbami specjalnymi, to nie wyczerpuje ono istoty tego zjawiska. Termin ?postkomunizm? ma swoje głębsze znaczenie, wyłaniające się z analizy stylów zbiorowego myślenia społeczeństwa polskiego przełomu stuleci. Odnajdujemy w nich syntezę prozachodnich, cywilizacyjnych aspiracji z intelektualnym zniewoleniem oraz koniunkturalną uległością i konformistycznym nastawieniem do rzeczywistości.

?php>

Nowego nie było, stare wraca

?php>

W tischnerowskiej analizie pojęcia ?homo sovieticus? człowiek sowiecki po upadku komunizmu wymaga od nowej kasty rządzącej ? ?kapitalistów?, by zaspokajali te potrzeby, których nie zdołali zaspokoić komuniści. Proces myślowy człowieka sowieckiego przypomina proces myślowy niewolnika, który po wyzwoleniu z jednej niewoli czym prędzej szuka sobie drugiej.

?php>

Analiza okresu przemian systemowych zwłaszcza w większości krajów byłego ZSRR świetnie ilustruje wzmiankowane zjawisko. Po krótkim okresie realnych prób demokratyzacji społeczeństwa i implementacji demokratycznych wartości, w krajach takich jak Rosja czy Białoruś następował dosyć gwałtowny zwrot ku autorytaryzmowi ? postkomunistyczna wersja tego, co trafnie opisał Erich Fromm w ?Ucieczce od wolności?.

?php>

Tradycje polityczne Polski oraz ukształtowana na przestrzeni dziejów mentalność zbiorowa oczywiście uniemożliwiają wdrożenie w Polsce wschodniego modelu autorytaryzmu, ale sam mechanizm podporządkowania opiera się na tych samych psychologicznych prawidłowościach przekupienia, przystosowania, kontroli nad społeczeństwem, wreszcie rytualizacji symboliki władzy.

?php>

W perfekcyjny niemal sposób te psychologiczne uwarunkowania zdiagnozowała i wykorzystała nasza ? mówiąc eufemistycznie ? klasa rządząca. Wykorzystując dokładnie te same instrumenty oddziaływania na politykę i gospodarkę, co dekady wcześniej komuniści. umiejętnie rozgrywając społeczne roszczenia i aspiracje, oferując surogat awansu społecznego (kosztowne programy społeczne) oraz socjotechnicznie odwołując się do poczucia godności (słynne wstawanie z kolan)  kupuje się społeczeństwo i w zamian za realizację określonych roszczeń osiąga społeczne przystosowanie.

?php>

W tym nowym modelu ?komunizmu bez komunizmu?  ideologia, jak za późnego PRL-u, staje się rzeczą wtórną. Monopartie mają swoje mity założycielskie, hufce partyjnych świętych, same zaś ? niezależnie od ideowych założeń ? stanowią, niczym nieboszczka PZPR, zinstytucjonalizowany organ dystrybucji przywilejów wynikających ze sprawowania władzy. Jednocześnie tworzą zhierarchizowany system klientalny uosabiany przez beneficjentów przemian ? grupę uprzywilejowaną z racji pełnionych funkcji i stanowisk w stosunku do ogółu społeczeństwa, oraz akceptującą, z przyczyn ideowych bądź najczęściej koniunkturalnych, istniejące relacje między władzą a społeczeństwem.

?php>

Zawłaszczona pamięć

?php>

Jak jednak doszło do tego, że w cztery dekady po powstaniu ?Solidarności? polskie społeczeństwo znalazło się tak daleko od wolnościowych postulatów tamtego okresu, a mechanizmy sprawowania władzy tak niebezpiecznie przypominają to, co znamy z historii? Myślę, że mamy tu do czynienia z jeszcze jednym zabiegiem z zakresu inżynierii społecznej, tj. zawłaszczaniem pamięci zbiorowej. Nauka zna pojęcie pamięci generatywnej, polegającej na inwokowaniu wspomnień i kojarzenia ich z faktami, które niekoniecznie miały miejsce. Proces generowania pamięci w sposób masowy wykorzystywali komuniści, ale w sposób dalece subtelniejszy jest on kontynuowany we współczesnym świecie, nawet w zachodnich demokracjach. Dla mnie osobiście koronnym przykładem generowania pamięci jest kwestia żołnierzy wyklętych i stworzona na zasadach binarnych narracja na temat celów, sposobów, charakteru i rezultatów ich walki.

?php>

W podobny sposób tworzy się projekcje dotyczące najnowszej historii Polski, w zależności od potrzeb gumkując bądź dopisując fakty, zjawiska, najczęściej także kontekst, tworząc galerie bohaterów bądź strącając z piedestału, tworząc mity historyczne, konstruujące spójną wizję odpowiadającą za światopogląd człowieka, porządkujące system jego wartości, wreszcie prowadzące do sakralizacji pojęć albo nadawania im nowego znaczenia. Wreszcie zamiast dyskursu historycznego, dostrzegamy zjawisko rytualizacji pamięci zbiorowej (dobrym przykładem jest niedawny bój o muzeum Westerpaltte), a świadomości historyczna sprowadzana jest do powielanych, językowych klisz.

?php>

Czy może dziwić, że tak mało rozumiemy z historii ?Solidarności??

?php>

Postscriptum

?php>

Można by skończyć niniejszy felieton powyższym pytaniem, jednak nie mogę sobie odmówić dopisania postscriptum. Jedną z najczęściej powtarzanych sentencji dotyczących historii, jest ta o jej powtarzalności. Ta lapidarna myśl jest zresztą w swej istocie bardzo mądra i pouczająca ? dla tego, kto się chce uczyć.

?php>

Komuniści w schyłkowym okresie swych rządów, jak napisałem w niniejszym szkicu, byli sobie w stanie kupić przystosowanie społeczne i milczący brak sprzeciwu dla swej władzy i rytuałów, nie będąc jednak w stanie odzyskać legitymizacji dla swych rządów. Kolejne załamanie systemu spowodowało, że społeczeństwo, w poszukiwaniu innego ośrodka władzy zdolnego zaspokoić ich aspiracje i roszczenia (a więc to, do czego przez 45 lat PRL byli przyzwyczajani), obdarzało wyborczym mandatem do rządzenia kolejne grupy władzy oferujące a to miraż okcydentalizacji, a to rozdawnictwo o charakterze socjalnym. W Polsce być może brakuje nam perspektywy do trafnej oceny tego zjawiska w czasie i przestrzeni, natomiast jeżeli byśmy chcieli ujrzeć je w makroskali, wystarczy zerknąć na Ukrainę.

?php>

Ukraina jest równocześnie dobrym przykładem konsekwencji, do jakich wskazany system społeczno-polityczny prowadzi. Zbudowanie wspólnoty roszczeń i interesów, nie zaś wspólnoty celów i wartości prędzej czy później prowadzi do sytuacji, że władza staje się zakładnikiem przekupywanych grup nacisku, które nie znajdując w końcu ujścia dla swych żądań, zmieniają sobie patrona. To dosyć pesymistyczny, ale niestety w mojej ocenie realny scenariusz dla Polski i wstydliwa spuścizna PRL-u.

(Redakcja Gazety Ostrowieckiej)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

hmhm

0 0

Dużo słów, a wystarczyło wprost napisać, że do dziś wiele słusznych postulatów Solidarności nie zostało spełnionych i dlatego wielu pracowników wciąż czuje się niewolnikami we własnym kraju i woli uciekać za godną pracą i życiem za granicę.

A sama Solidarność to dziś bardziej kółko różnańcowe, przybódówka partii rządzącej i tzw. żółty związek zawodowy, który często bywa głuchy na łamanie praw pracowniczych.

10:40, 31.08.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Widziec prawde nie jWidziec prawde nie j

0 0

Doktorku gratulacje. Zauwazam wielka pozytywna zmiane w Twoim patrzeniu na sprwy, ich ocenianiu i wyciaganiu wnioskow. Nie bede rozpisywal sie w szczegolach, ale z grobsza, to obecnie kakrety sa podpierane przez Ciebie statystyka.Wczesniej ze statystyk robiles konkret. To bardzo duzy krok na pzod i w dodatku w dobra strone. Musze pochwalic i powitac w gronie ludzi kakretnie widzacych sprawy. Bardzo dobry felieton krotko i prawdziwie.

20:48, 06.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrowiecka.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu

Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.

Nowy wymiar...jednak

03:27, 2025-07-03

Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?

Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.

Hutnik

10:02, 2025-07-02

Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu

Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?

Nauczka

17:58, 2025-07-01

Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?

Przecież CELSA HO jest cały czas wystawiona na sprzedaż, dziwne jest to że artykuł ukazał się jak akurat prowadzone są rozmowy o podwyżkach

Hutas

16:58, 2025-07-01

0%