Trwa ratowanie miejsc pracy

Nikt nie ma wątpliwości, że pandemia koronawirusa spowoduje ogromne skutki ekonomiczne i że drugim zadaniem po tym najważniejszym, czyli ratowaniu ludzkiego życia, jest ratowanie zakładów i miejsc pracy.
Dla wielu firm najbliższe miesiące będą najtrudniejszymi w ich działalności czy też historii. Już napływają sygnały o postojach i urlopach w największych zakładach motoryzacyjnych w kraju i o pierwszych zwolnieniach w branży gastronomicznej, transportowej, komunikacyjnej czy handlowej. Jak wielka jest obawa i niepewność, świadczą szacunkowe dane Krajowej Izby Gospodarczej, dotyczące hamowania gospodarki i wzrostu bezrobocia. W wariancie optymistycznym przyjmuje się, że w najbliższym okresie może stracić pracę ok. 1 mln Polaków. Konfederacja Lewiatan zapowiada, że aż 69 proc. firm planuje redukcje zatrudnienia.
Z szacunków Personnel Service, do końca epidemii pracę w naszym kraju może stracić nawet 2 mln osób, z czego połowa w handlu i gastronomii. W najlepszej sytuacji są branże: spożywcza, logistyki i oczywiście branża nowych technologii. Istnieje nawet szansa na zwiększenie zatrudnienia w najbliższym czasie w tych dziedzinach. Bez większych strat powinien wyjść z epidemii sektor budowlany. Jak widzimy chociażby w Ostrowcu Świętokrzyskim, praca na ulicach m.in. Jana Pawła II i w obiektach budowlanych trwa. Jeśli nie dojdzie do przerw w zaopatrzeniu, firmy budowlane i drogowe poradzą sobie i nie będą zmuszone do zwolnień.
Specjaliści już pożegnali w naszym kraju rynek pracownika. Do tej pory ofert pracy nie brakowało. Osoby poszukujące zatrudnienia mogły w nich przebierać i zmieniać pracodawców. Sytuacja ta w błyskawicznym tempie zmienia się, jednak do załamania rynku miejmy nadzieje nie dojdzie. Demografia sprawia, że co roku na rynek pracy wkracza znacznie mniej młodych osób niż kończy karierę zawodową. Firmy do tej pory miały spore problemy, aby znaleźć następców i uzupełnić braki kadrowe. Na razie trudno oszacować skalę zapowiadanych zwolnień. Oby tylko nie ziścił się pesymistyczny scenariusz.
W naszym mieście mamy najwięcej miejsc pracy w szeroko rozumianych usługach i w produkcji. Zapewne po ustabilizowaniu się sytuacji, popyt na usługi wzrośnie i większość zakładów usługowych czy handlowo -usługowych powoli wracać będzie do równowagi. Oczywiście, pod warunkiem, że zdołają utrzymać się na rynku. Najważniejsze,aby poprzez finansowe wsparcie, państwo pomogło im przeżyć ten najtrudniejszy kilkumiesięczny okres. Aby nie doszło do upadłości firm.
Dla miasta i aglomeracji ostrowieckiej niezwykle ważne jest też, aby ten trudny okres przetrwały firmy świadczące usługi o charakterze ponadlokalnym oraz średnie i większe firmy produkcyjne, bowiem to one decydują o potencjale, zasobności i przyszłości miasta. Przy każdej okazji podkreślamy, że podstawą lokalnej gospodarki i miasta są małe firmy, ale rola tych dużych zakładów jest niepodważalna. Tworzą miejsca pracy, płacą podatki i wpływają na otoczenie. Dla produkcji zagrożeniem jest przerwanie dostaw materiałów i podzespołów, kłopoty z zakupem materiałów a także spadek popytu na określone wyroby. Na razie, odpukać, sygnałów z naszych zakładów nie ma, ale to dopiero pierwsze tygodnie epidemii.
Przed nami bardzo trudny rok. Symptomy tego, co nas może niebawem czekać, pojawiły się już w połowie marca. Z wielu dużych zakładów motoryzacyjnych dotarły informacje o wstrzymaniu produkcji. Od 23 marca ogłoszono postój w dwóch największych firmach w starachowickiej strefie przemysłowej: MANN i PKG Grup. Oba te zakłady zatrudniają ponad 5 tys. osób. Skala tąpnięcia może być niezwykle bolesna. Czasowo zatrzymano też produkcję w innych dużych zakładach motoryzacyjnych na Dolnym i Górnym Śląsku, m.in. Toyoty, Volkswagena. Podobne decyzje zapadły w fabrykach sprzętu AGD w Łodzi, Rzeszowie, Wielkopolsce. Na razie są to przestoje kilkutygodniowe. Wszędzie wskazuje się na problemy kooperacyjne i zaopatrzeniowe.
Mam nadzieję, że nasze najważniejsze zakłady produkcyjne: Huta Celsa, BC LDS ? producent cystern, WOST (walcownie na Starym Zakładzie), Danstoker (dawny Weiss), Doorpol, Izoterm, przejdą w miarę spokojnie przez ten trudny okres.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *