Co po bibliotece przy ulicy Wardyńskiego? Są pierwsze propozycje

Nie wszystkim radnym podoba się pomysł zbycia przez samorząd budynku przy ulicy Adama Wardyńskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim, w którym do niedawna swą siedzibę miała Miejska Biblioteka Publiczna.

Biblioteka przeniosła się tam w  1988 roku. Tymczasem obiekt w 1914 wybudowali Sascy. W rejestrze zabytków nieruchomych figuruje jako Dom Saskich. Potocznie o budynku mówiło się, jako o willi Morawieckich i Lirszów, którzy nabyli ją od Saskich.

Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały, którą ostatecznie poparła większość ostrowieckich radnych, na nieruchomości nie jest planowana realizacja zadań gminnych. Z uwagi na atrakcyjne położenie, przeznaczenie w planie miejscowym oraz fakt, że przedmiotowa nieruchomość nie jest wykorzystywana, zasadnym jest jej zbycie.

Niestety nie wszyscy radni są takiego samego zdania. W przypadku budynku byłej biblioteki w podobnym tonie wypowiada się m.in. opozycja i część radnych KWW Jarosława Górczyńskiego.

- Za szybko chcemy procedować w tej sprawie, chociażby mając na uwadze negatywną opinię Komisji Strategii Rady Miasta - mówił radny Marcin Marzec. Może warto zastanowić się nad sposobem zagospodarowania tego obiektu. Sytuacja budżetowa Gminy Ostrowiec Świętokrzyski jest dobra, a więc ewentualne środki ze sprzedaży nie są aż tak konieczne. Może warto zapytać mieszkańców, co chcieliby, aby zrobić w tym miejscu.

Radny Mateusz Czeremcha zaproponował, aby zlokalizować tam izbę pamięci browarnictwa, zaś radny Dariusz Kaszuba poradnictwo dotyczące problematyki narkomanii.

- Rolą miasta jest dbanie o dziedzictwo kulturowe, a ów budynek ze względu na swą historię jest dla naszej społeczności istotny- uważa radny Kamil Stelmasik. Nie zapominajmy, że pod przysłowiowym nosem mamy obiekt klasy UNESCO i to też do czegoś zobowiązuje.

Uchwała o sprzedaży budynku ostatecznie została przyjęta 10 głosami ?za?, 6 ?przeciw? i 5 ?wstrzymującymi się?.