Czytelnicy pytają: co dalej z MIG-iem? Wszystko uzależnione od sukcesu zbiórki?

Dziś oczy całego Ostrowca Świętokrzyskiego skierowały się na osiedle Pułanki, gdzie doszło do demontażu symbolu naszego miasta – samolotu MIG -17 PF.

Jak usłyszeliśmy w Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do której należy teren z samolotem, jak na razie został wykonany pierwszy etap inwestycji polegającej na demontażu samolotu, usadowienia go na oponach na terenie zagrodzonym. Ów proces zrealizowany został, jak ustaliliśmy ze środków spółdzielni.

Kolejne etapy mają zależeć od powodzenia zbiórki publicznej, która wystartowała w listopadzie minionego roku za sprawą fundacji „Bo w Nas jest Moc” i jak na razie przyniosła ona 12 561 zł

Link do zrzutki: https://pomagam.pl/ratujmymiga/wsparcie/

– W zaproponowanej przeze mnie i kolegi radnego Kamila Stelmasika oraz Fundacji „Bo w nas jest moc” zbiórce publicznej, udało się uzbierać zaledwie 12500 zł- pisze na naszym profilu facebookowym radny Marcin Marzec. Zdecydowanie zbyt mało, by wystarczyło na pokrycie wszystkich kosztów inwestycji polegającej na nowym posadowieniu samolotu. Pieniądze ze zbiórki jak najbardziej zostaną przekazane na prace związane z nowym postumentem, na którym mam nadzieje wyląduje nasz MIG. Przy okazji zachęcam Państwa do wpłat, choć wiem jak trudne mamy czasy…

Dziś wsłuchując się w komentarze mieszkańców obecnych podczas demontażu MIG-a co do jego przyszłości są podzielone. Spółdzielcy nadal podtrzymują swe stanowisko, że wszystkie środki na ratowanie samolotu nie mogą pochodzić z funduszu remontowego OSM, zaś z drugiej strony słychać komentarze, że symbol Ostrowca Świętokrzyskiego musi pozostać, tylko jak się okazuje nie ma odpowiedniej ilości chętnych do wsparcia z własnych wpłat zbiórki na ten cel.

Print Friendly, PDF & Email

One thought on “Czytelnicy pytają: co dalej z MIG-iem? Wszystko uzależnione od sukcesu zbiórki?

  • 28/06/2022 at 02:13
    Permalink

    W takich sprawach wiele zależy od przesłania jakie niesie ten obiekt. Historyczny wzgledem dokonań, czy namiętnosci historycznych bo szkoda nam wyrzucić. Tradycji lotniczych w naszym mieście nie ma, ale nieomal wszyscy jestesmy zafascynowani dokonaniami polskich lotników. A samolot jest tego dobrym symbolem. Ale to nie ten samolot. Wlasciwie to nic takiego że nie ten. W czasach świetnosci tego samolotu również mielismy świetnych lotnikow. Lot na orietacje, czy w akrobacjach lotniczych polscy piloci byli niedoścignionym wzorem dla wszystkich lotników na całym świecie, przez dziesieciolecia nie zastanawiano sie kto zdobędzie tytuł mistrza świata, tylko kto zajmie drugie trzecie i czwarte miejsce. A bywało ze polacy zajmowali całe podium. Słowem latanie w obłokach to nasza specjalność. Również tych sensu bycia marzycielem. I tutaj na tym polu również mieliśmy wspaniałe postacie, wielkich marzycieli w literaturze Lem, Mickiewicz, Fiedler, Szklarski, Boy-Zeleński, Konopnicka, Gierek, o ten to dopiero bujal w oblokach nawet obiecywał manne z nieba, ale trzeba było pomóc. Chociaż nie, manne to ktoś inny. Było calkiem, całkiem wielu, poważnych i takich którym sie zdawało ze są poważni. Nawet ta nasza ostatnia noblistka która takie oderwane od ziemi rzeczy o polakach pisze że chyba pisała to po pejsakówce, to tez może świadczycz o jakiejś próbie oderwania sie od ziemi, ale nawet nasz kochany Adam Słodowy, który sprawił że w każdym domu był kiedyś jakiś samolot, no nawet samemu chciało sie je budować. I one naprawde latały. Marzenia o wzniosłych górnolotnych choć zwyczajnych marzeniach też tu można zaliczyć; marzyciele o wolnosci, patriotyźmie, czy dokonaniach naukowych. Kościuszko, Curie Skłodowska, Powstańcy Warszawscy, Chopin, Kopernik i dlugo by tak można wyliczać. A honor to w naszej histori wręcz można by zapisać jako dziedzictwo kultury. Niemiec tego nie pojmie. A ruski polityk to juz wcale. A ci kolesie którzy wymyslili urządzenie do wykrywania min? Szacun, tych złych wojennych niespodzianek które zabijały wiele przypadkowych osób, dzieci, czy zwierzeta. Nawet wiele lat po wojnach. Co w tym lotnego? A chocby to że oddali to światu, bez patentów zupelnie za darmo. Honorowo? Jak jasny ,,h..” .Tak poprostu dla dobra ludzkosci i ,,h”. Bo jeśli nie wsławili sie lataniem, to wsławili sie lotnym umysłem, lub ponad dziejowymi postawami. A to wszystko zaczynało sie w jednym i tym samym miejscu. Od leżenia na trawie i patrzenia w niebo. W brew pozorom marzenia o lataniu i patrzenie w niebo może być dobrym zaczatkiem do twardego stąpania po ziemi i realnego widzenia otaczającej nas rzeczywistosci, a przynajmniej do próby zrozumienia otaczającego nas świata. Naszego w nim miejsca i może nawet w co niektórych może powodować chęć dokonania jakiegos dokonania, a nawet dokonania czegoś, czegoś w lot, lub konsekwentną pracą, ale czegoś lotnego, zanim los obetnie nam skrzydla, zanim dokonamy żywota. Dlatego widok samolotu wszystkim sie raczej dobrze kojarzy, nawet jeśli kojarzy sie ino tylko, lub każdemu co innego. Lub tylko O! Samolot. Warto sypnąć na ten cel troche grosików, bo bez tego tam zostanie pustka, a juz troche do tego widoku przywyklismy. I zapewne każdy z nas choć chwile sie nad czymś patrząc na to zastanawiał. Jeśli niczym wzniosłym, to przynajmniej po co to tu stoi. A to już antrakt od rzeczywistosci, pokazuje nam że jesteśmy istotami myślącymi i na wiele nas jeszcze stać, a jak by tak pomyśleć, to ho ho. Juz wiemy że potrafimy, jesli nie nasuwa nam sie nic wzniosłego, to przynajmniej niech działa na podświadomość. Z tego z czasem też może coś sie wykluć. Może nawet coś świadomego? Trafiamy do sklepu i spowrotem do domu, do pracy, czy szkoły i spowrotem, nie zawsze prostymi drogami, ale trafiamy, a w przypadku dorosłych nie zawsze idąc prosto, ale jakoś, czasem podświadomie trafiamy. Nawet jesli podczas marszu rozkladamy rece w samolot i próbujemy utrzymac równowage. To taki gołebi instynkt, bardzo bliskoznaczny z samolotami. Ile nauki kryje sie, tylko w takim patrzeniu na samolot. Bez żalu zamiast na winko powinnismy sypnąć groszem na symbol panowania nad grawitacją. I symbol wolnosci. bez samolotu bedzie troche smutno. To w koncu może być symbol wyzwania które przed sobą stawiamy. ? Co kolwiek czego sie nie chce i troche szkoda gdy nic z siebie nie damy, a moglismy. Choc najczesciej mamy w d. ,to potem nam sie i tak zdaje że troche szkoda, bo dalibyśmy rade. Ja uważam ze ten samolot to symbol pozytywnego myślenia, pobudza wyobraźnie dzieciom i dorosłym zakrzywia usta do usmiechu. A przez lata to nawet punkt orietacyjny dla przyjezdnych. Chyba nas na to stać.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *