Krystyna Faliszewska -Bir za każdym przylotem do Polski odwiedza szkołę w Sadowiu, gdzie pracowała jako nauczycielka do momentu wyjazdu do USA. ?php>
Odżywają wspomnienia minionych lat, a historia przeplata się z ?tu i teraz? szkoły, na wskroś nowoczesnej, z bogatą infrastrukturą i znaczącymi osiągnięciami dzisiejszych uczniów.?php>
Pani Krystyna jest ostrowczanką, blisko związana z Krakowem, gdzie mieszkali jej rodzice. Po maturze w liceum im. Stanisława Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim, jak nietrudno się domyślić, postanowiła studiować w Krakowie na Uniwersytecie?php>
Jagiellońskim. Wymarzonym kierunkiem dalszej nauki była historia za sprawą prof. Teresy Obrębskiej, którą w sposób szczególny wspomina z grona pedagogów swojego liceum.?php>
Ponieważ w tamtych czasach trzeba było zdawać egzamin wstępny na studia z trzech przedmiotów, a konkurencja na czołowych, krajowych uniwersytetach była ogromna - na jedno miejsce przypadało po kilkunastu zdających - pani Krysia, mimo że zdała egzamin na dwie piątki i czwórkę, na uczelnię tę nie dostała się z braku miejsc.?php>
Jednak z marzeń o zawodzie nauczycielskim nie zrezygnowała. Wspólnie z panią Helenką Kieszkowską, najbliższą dla niej osobą w Ostrowcu Świętokrzyskim uznały, że rozpocznie naukę w Ostrowieckim Studium Nauczycielskim i jednocześnie podejmie pracę, którą zaproponowano jej na obrzeżach miasta, początkowo w Biskupicach, a potem w Sadowiu. W gronie jej najzdolniejszych uczniów w szkole podstawowej w Sadowiu, których wspomina do dnia dzisiejszego, był Jerzy Murzyn, obecny wójt gminy Bodzechów.?php>
W tym czasie dyrektor szkoły, Józef Mrozik miał prawo wydelegować dwóch swoich nauczycieli na studia magisterskie, które były dofinansowywane z tzw. funduszu doskonalenia nauczycieli. Wśród wytypowanych osób znalazła się Krystyna Faliszewska. Nadal marzyła o historii, ale w grę wchodziły dwa inne kierunki: wychowanie fizyczne lub fizyka z chemią w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach. Wybrała Wydział Przyrodniczy z zakładami: Matematyki, Fizyki, Chemii i Geografii. Niezwykle trudne studia, realizowane w trybie zaocznym, ukończyła z wyróżnieniem. Potem fizyki i chemii uczyła w szkole w Biskupicach i Sadowiu, dojeżdżając codziennie do pracy autobusem kursowym PKS.?php>
-Jednym z moich wykładowców był dr Józef Głowacki, który później był także promotorem mojej pracy magisterskiej, a także autorem doskonałych podręczników i opracowań metodycznych dla nauczycieli. Na studiach poznałam fantastycznych ludzi: doktora Głowackiego i Czesławę Jeżykowską - nauczycielkę chemii i wieloletnią dyrektor szkoły w Węglewicach, moją serdeczną przyjaciółkę. Wszyscy troje do dziś utrzymujemy bardzo bliskie stosunki przyjacielskie. Lechosław, mąż Czesi, prowadzi dużą firmę produkcyjno -remontową w Węglewicach, współpracując m.in. z firmami z branży metalowej z Ostrowca Świętokrzyskim ? wspomina. -Państwo Jeżykowscy, oprócz interesów biznesowych często odwiedzają Ostrowiec z racji swoich przyjaźni z panią Heleną i państwem Krystyną i Bogusławem Jurysami, z którymi łączy ich zamiłowanie do tańca i literatury.?php>
Pewnie pani Krysia uczyłaby nadal chemii i fizyki w szkole podstawowej, gdyby nie to, że dostała zaproszenie od rodziny zamieszkałej w Ameryce, a potem bez większych problemów wizę turystyczną. W czasie wakacji w 1984 r. wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Z Ameryki już nie wróciła. Poznała tam miłość swojego życia - Alberta Bir. Wyszła za mąż i osiedliła się w domu rodzinnym męża, usytuowanym w Dayton w Stanie Ohio. Dużo podróżowali po Stanach i kontynencie amerykańskim, poznawali innych Polaków, z którymi zawiązali trwałe przyjaźnie i aktywnie działają w organizacjach polonijnych.?php>
Pani Krysi nie brakuje przysłowiowego ptasiego mleka, ale z sentymentem wraca do korzeni. Przynajmniej raz w roku przylatuje do rodzinnego kraju. Z lotniska najpierw kieruje się do Ostrowca Świętokrzyskiego, a później Poznania, gdzie mieszka jej brat. W naszym mieście czeka na nią zawsze pani Helenka Kieszkowska, którą traktuje jak drugą matkę oraz przyjaciele. Za każdym razem, jak za dawnych lat, obowiązkowo wsiada do autobusu i odwiedza swoją dawną szkolę.?php>
-Większość moich koleżanek już w tej szkole nie pracuje, ale zawsze serdecznie wita mnie grono pedagogiczne i obecna pani dyrektor. Dawna szkoła w Sadowiu to już wspomnienie. Dziś dzieci z Jacentowa, Sadowia i okolicznych miejscowości mają wspaniałe warunki do nauki. Szkoła robi wrażenie, jako okazały zrewitalizowany obiekt z nowoczesną halą sportową. Te nasze polskie szkoły są inne niż w USA, bo mniejsze, typowo środowiskowe, powiedziałabym rodzinne.?php>
Dawne koleżanki są pod wrażeniem wiedzy i doskonałej pamięci pani Krystyny. Mimo, że od ponad 30 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, śledzi wydarzenia kulturalno -artystyczne w kraju, interesuje się stanem szkolnictwa, przede wszystkim jest żywotnie zainteresowana naszym miastem. Wie dużo o Ostrowcu głównie z prasy, którą systematycznie otrzymuje od przyjaciółki.?php>
-Mogę wymienić z nazwiska i imienia moich wychowanków. Z wieloma dawnymi uczennicami i uczniami utrzymuję kontakt. Cieszą mnie informacje, które potwierdzają, że ukończyli dobre szkoły, pozakładali rodziny. Mam nadzieję, że wiedza, którą im przekazałam, procentuje, a wartości, które wpajałam, okazały się solidnym fundamentem na życie.?php>
Z panią Krystyną Bir spotkałem się kilka dni po świętach Bożego Narodzenia. Przygotowywała się do podróży za ocean. Nie ukrywała, że najlepiej czuje się w Ostrowcu Świętokrzyskim, ale po śmierci męża na jej głowie pozostało nadzorowanie rodzinnych nieruchomości, a poza tym pracuje w branży chemii kosmetycznej, która jest kontynuacją jej chemicznych pasji.
Rozpoczął się czas letnich festiwali w powiecie.
Brak istotnej informacji. Wstęp wolny?
Iga
17:39, 2025-07-04
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...
W.S.
07:45, 2025-07-03
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.
Nowy wymiar...jednak
03:27, 2025-07-03
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.
Hutnik
10:02, 2025-07-02
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz