Zamknij

17 lat temu kibice poczuli sportową wspólnotę. Trzydniowe pojednanie dla papieża (zdjęcia)

08:38, 05.04.2022 Aktualizacja: 00:48, 07.04.2022
Skomentuj

Pamiętam ten dzień. Była środa, 5 kwietnia 2005 roku. Ponad 1000 kibiców z województw świętokrzyskiego i mazowieckiego z takich klubów, jak KSZO, Korona i Radomiak po pokonaniu drogi królewskiej, swoistej drogi krzyżowej, wzięło udział we mszy świętej odprawionej w intencji Jana Pawła II, która odprawiona została w klasztorze na Świętym Krzyżu. Kibiców ostrowieckich, po modlitwie na stadionie KSZO, do podnóża Łysicy przywiozło cztery autobusy. Wielu podróżowało też własnymi autami. Kibice w ten sposób postanowili się pojednać po śmierci papieża Jana Pawła II, która nastąpiła 2 kwietnia o godz. 21.38. Cała Polska została ujęta pojednaniem kibiców, bo oprócz zwaśnionych grup KSZO, Korony i Radomiaka  pojawili się także fani AKS Busko-Zdrój, Naprzodu Jędrzejów, Zenitu Chmielnik i Łysicy Bodzentyn. Dwa dni wcześniej w Krakowie bratały się grupy kibiców Wisły i Cracovii...

?php>?php>?php>?php>

Przed klasztorem kibice odmówili modlitwy w intencji Jana Pawła II, ułożyli krzyż ze świec i w geście pojednania unieśli wspólnie złączone ręce. Następnie odprawiona została msza święta, koncelebrowana przez miejscowych księży i kapelanów KSZO, Kolportera-Korony i Radomiaka, którzy wskazywali na to, że nie spodziewali się takiego wydarzenia, jak próba pojednania zwaśnionych kibiców na Świętym Krzyżu. Odśpiewano hymn Polski, skandowano "Polska biało-czerwoni" i "Pojednanie dla Papieża". Mszę na Świętym Krzyżu celebrowali kapelan Korony ks. Krzysztof Banasik oraz ks. Zbigniew Kuras, znany w całej Polsce z działalności w kolarstwie. W mszy uczestniczyli także piłkarze z wymienionych klubów.

?php>?php>?php>?php>

Wtedy wszyscy, w tym ja naiwny, wierzyli że kibice w obliczu śmierci papieża i uszanowania pamięci wielkiego Polaka zapomnieli o antagonizmach, waśniach i tzw. ustawkach. Sporo mówiono także w kontekście pielgrzymki na Święty Krzyż o wspólnym przyjmowaniu kibiców dopingu a trybunach, a więc tak jakby sobie tego życzył papież Karol Wojtyła. Wydawało się, że papież umarł, ale jego miłość i nauka miały tak ogromne przesłanie, że kibice wzięli dobry przykład. Dziennikarze wieszczyli, że teraz na trybunach jak Polska długa i szeroka będzie tylko przyjaźń i pokój.

?php>?php>?php>?php>

Niestety, taka atmosfera trwała zaledwie trzy dni...

?php>

9 kwietnia 2005 roku o godz. 18 rozgrywano bowiem przy Świętokrzyskiej drugoligowy mecz KSZO - Korona Kielce. Na mecz dotarł nawet prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Michał Listkliewicz. Obecni byli także kapelani obu klubów.

?php>?php>?php>?php>

Zapewne wielu fanów piłki nożnej pamięta, że ten zapewne niemający nic wspólnego ze sportową rywalizacją mecz KSZO przegrał   0:3, po bramkach Arkadiusza Bilskiego w 10 oraz Grzegorza Piechny w 59 i 76 min. Po zakończonym sezonie nasz bramkarz Artur Sarnat podpisał umowę z kieleckim klubem. Kibice obu zespołów nie wytrzymali ciśnienia i zaczęli rzucać w siebie racami i innym żywym ogniem. Doszło do zajść obok trybuny od strony ulicy Traugutta. Kibice Korony wyrwali z zajmowanej przez siebie trybuny plastikowe siedziska i spalili je. Nazajutrz pojawiły się oświadczenia obu grup kibiców oskarżających się prowokacje. Pojawiły się także teksty przepraszające Ojca Świętego...

?php>?php>?php>?php>?php>?php>

Po 17 latach od tamtych wydarzeń wciąż kibice obu klubów prowadzą między sobą dziwną wojnę polsko-polską. Dziś o śmierci papieża muszą im też przypominać dziennikarze...

(Dariusz Kisiel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%