W Biurze Wystaw Artystycznych w Ostrowcu Świętokrzyskim od soboty możemy oglądać dwie nowe wystawy: „Dobrą chęć” Kingi Burek oraz „Byłem tu” Zbigniewa Sawaryna. To całkiem dwie różne malarskie opowieści, które skłaniają jednak do tej samej refleksji nad współczesnością.
Wystawa Kingi Burek to przede wszystkim feeria bar, ale i bohaterki jej prac, jakby wyjęte żywcem z kreskówek o „Atomówkach”. To jedynie powłoka do mocnego, kobiecego przekazu.
- Nazwa wystawy „Dobra chęć” nawiązuje do napisu wyrytego w kamieniu, na jaki autorka natrafiła podczas wyprawy do Słupi Nadbrzeżnej- mówi kuratorka i dyrektorka BWA, Justyna Łada. Chcemy sobie dziś odpowiedzieć, czym jest dobro, a czym jest zło? Czy mamy siłę sprawdzą, czy nasze życie determinują negatywne czynniki? To co jednak dominuje dziś, to siła kobiet, która do nas przyszła wraz z prezentacją Kingi Burek.
Autorka była, jak sama przyznała była oczarowana przyjęciem w Ostrowcu Świętokrzyskim zarówno podczas twórczego okresu poprzedzającego sam wernisaż, jak i podczas jego trwania.
- Czerpiąc z wielowiekowych tradycji malarskich, długiej historii myśli feministycznej oraz bogatego repozytorium kultury masowej, w absolutnie indywidualny sposób komentuje własną tożsamość i historię, ale także niesie uniwersalne prawdy ważne dla kobiet późnego pokolenia Y, które uczyło się, jak sobie radzić we współczesnym świecie, oglądając kultową już animowaną bajkę „Atomówki”- czytamy w kuratorskim wprowadzeniu Justyny Łady. Źródłem powstania prac Burek jest zawsze jej osobista historia, a punktem wyjścia własny wizerunek i skala zmieniających się przeżyć. Tworząc obrazy z postaciami kobiecymi niczym z kreskówek, na których sama się wychowała, obdarza je swoimi rysami, w tym charakterystyczną burzą kręconych włosów. Poddane swoistej dekonstrukcji autoportrety stają się manifestami. Burek odważnie prezentuje za ich pomocą własny system wartości, ale także mocno włącza się w dyskusję na temat stereotypów dotyczących społecznych ról kobiet, odczarowując je za pomocą mocno afektywnych obrazów.
- Dziś czuć siłę kobiet-mówiła wiceprezydent Katarzyna Piętos. Artyści po kawałku poprzez swoje prace się odkrywają, a my jako odbiorcy sztuki powinniśmy dać się poruszyć. Dziś jest ku temu doskonała sposobność, aby zareagować emocjami.
Wystawa Kingi Burek i program wydarzeń towarzyszących sfinansowany jest przez Unię Europejską NextGeneration EU.
Z kolei wystawa ,,Byłem” Zbigniewa Sawaryna to malarska interpretacja ludzkich przeżyć, a także bliższe i dalsze spotkania artysty z naturą i otaczającą go rzeczywistością. Zbigniew Sawaryn, inspirując się codziennym życiem i uczuciami, które towarzyszą człowiekowi, tworzy obrazy pełne barwnej ekspresji – zarówno formalnej, jak i tej emocjonalnej. Jak sam przyznaje – najistotniejszy jest kolor i światło. Barwa staje się nośnikiem uczuć – czasem intensywnych i dynamicznych, czasem nieuchwytnych i ulotnych. Z kolei światło jest wyrazem wrażliwości autora, zarówno w stosunku do ludzi i natury, jak i samego warsztatu malarskiego. Ważnym elementem jego prac jest światłocień.
Znając choć trochę twórczość Zbigniewa Sawaryna to inny sposób prezentacji jego prac sprawił, że budzą coraz to nowe emocjonalne pokłady.
- W świecie sztuki nie ma patentu na nieomylność tylko twórcy mogą myśleć że mają- mówił podczas wernisażu Zbigniew Sawaryn. (…) Im dłużej oglądałem tę wystawę dochodziłem do wniosku, że słusznie zrobiłem nie próbując forsować Justynie Ładzie i zespołowi BWA swoich przyzwyczajeń. Przy też zaproponowanej ekspozycji moich obrazów, poczułem, że maluje trochę więcej niż myślałem.
Nie trzeba już chyba mówić, że w sobotę sale BWA pękały w szwach, a na wernisaże przyjechali miłośnicy sztuki w całej Polski. Doskonałym uzupełnieniem wizualnego przekazu była ilustracyjna muzyka grana na żywo przez duet Rafcox & Paweł Konikiewicz.
Na zakończenie warto zaznaczyć, że sobotnie prezentacje były pierwszymi w Galerii BWA w nowej kadencji pracy jej dyrektorki Justyny Łady. Gratulacje!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz