Bardzo dobrze przyjęty na Festiwalu Filmowym w Gdyni film Łukasza Palkowskiego pt. ?Najlepszy? już od piątku można oglądać na ekranie kina ?Etiuda?. Oto co o filmie mówi odtwórca głównej roli Jakub Gierszwał.?php>
- O jakim bohaterze pomyślałeś po przeczytaniu tego scenariusza??php>
- Jak przeczytałem scenariusz, to przede wszystkim uderzyła mnie niezwykła historia tego człowieka. To historia o woli życia, o chęci do zmiany oraz pokonywaniu przeszkód. Zwłaszcza tych, które stają na drodze człowieka w życiu. Był to dla mnie tak mocny materiał, że nie miałem żadnej wątpliwości co do jego jakości. Jak się ludzie spotykają z historią Jurka Górskiego, na ogół są poruszeni oraz pełni niedowierzania i podziwu. Bez wątpienia jest to niezwykłe, czego on dokonał w walce z samym sobą.
?php>?php>
- ?Najlepszy? pokazuje, że najlepsze scenariusze pisze samo życie. Co Ciebie w tej historii najbardziej ujęło??php>
- Jak już wspomniałem, najbardziej ujęła mnie ta niesamowita wola życia bohatera. Jego nieustępliwość i nastawienie ? że wszystko jest możliwe i zależy głównie ode mnie. Pomyślałem, że to bardzo inspirujące, ponieważ nie wszystkich stać na podjęcie walki z samym sobą. Myślę, że wielu ludzi ma swoje słabości, z którymi na co dzień toczy swego rodzaju bój. Chęć ich pokonania, a przede wszystkim odwaga, aby się do nich przyznać, to dla mnie wielka rzecz. Jest to uniwersalny problem, który można odnieść do wielu różnych sytuacji w różnych życiorysach. W naszym filmie jest to główny motyw opowieści. Prosty i trudny jednocześnie.?php>
- Czym jest taka rola dla aktora??php>
- Dla mnie było to wyzwanie na kilku płaszczyznach. Dołączyłem do tego projektu, jako ostatni i nie miałem zbyt wiele czasu, żeby zapoznać się ze wszystkimi aspektami tej złożonej historii. Było to więc czymś w rodzaju rzucenia się na głęboką wodę. I to wręcz dosłownie. Bo to właśnie woda była dla mnie największą barierą do przeskoczenia. Wcześniej lubiłem być w wodzie i umiałem przepłynąć żabką kilka basenów, ale nigdy nie pływałem kraulem. Początkowo było to dla mnie frustrujące, bo szło mi różnie. Ilekroć denerwowałem się, że słabo mi idzie i nie dam rady przygotować się dobrze do zdjęć, miałem przed oczami Jurka. Myślałem o tym, jak trudno musiało być jemu, kiedy uczył się pływania właściwie od zera, a za cel postawił sobie bicie rekordów. W porównaniu do jego motywacji moja wydawała się jakby błaha. Paradoksalnie dawało mi to natomiast więcej siły. Motywowało, żeby dalej próbować. W ogóle to uczucie intensywnie towarzyszyło mi przez cały okres zdjęć. Poczucie, że nic mnie nie złamie i pomimo oporów dam radę iść dalej. W idealnym i wymarzonym dla twórcy przypadku to poczucie zostanie również w widzu, już po obejrzeniu filmu.
?php>?php>
- W tym filmie inspirujecie się historią Jurka Górskiego. Jakie wywarł na Tobie wrażenie, kiedy go poznałeś??php>
- Dużo rozmawiałem z Jurkiem o jego życiu. To musiało być dla niego bardzo trudne. Myślę, że o wiele trudniejsze niż dla mnie. Nagle ktoś robi film o Tobie, mimo że jeszcze żyjesz. Pyta Cię o dość intymne szczegóły z życia. Trudno mi sobie nawet wyobrazić, że ja bym się na coś takiego zgodził... Mimo to Jurek od początku był niesamowicie otwarty, szczery i niczego przede mną nie ukrywał. To naprawdę wspaniały facet, który przeszedł w życiu nad wyraz wiele. Dziś cechują go ogromne pokłady współczucia dla drugiego człowieka, a także mądrość wynikająca z cierpienia, jakiego sam doświadczył.?php>
- Ile naprawdę jest Jurka w Twoim wykonaniu??php>
- Od początku wiedziałem, i rozmawiałem o tym z Łukaszem, że nie chodzi w tym filmie o to, żeby naśladować Jurka. Zależało nam na tym, żeby przybliżyć jego historię ludziom, pisząc ją poniekąd od nowa. Dlatego też kiedy już Jurek opowiedział mi kilka najważniejszych podstawowych historii, wiedziałem, że muszę również pracować nad tą postacią samodzielnie.
?php>?php>
- Swego czasu Mateusz Kościukiewicz powiedział mi, że sportowcy i aktorzy mają coś wspólnego. W obu przypadkach muszą być gotowi poczuć smak porażki... Ale też umieć się podnieść.?php>
- Być może smak porażki to jakiś wspólny element, ale wydaje mi się, że sportowiec ma jednak większy wpływ na swoje wyniki niż aktor. Sportowiec doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich mocnych i słabych stron. Zawodnik skrupulatnie i drobiazgowo pracuje nad poprawieniem elementów, które kuleją. Z kolei, mam takie wrażenie, forma aktora zależy od wielu czynników. Począwszy od scenariusza, reżysera, no i roli, jaką będzie musiał zagrać. To bardzo wrażliwa i ulotna materia, która w najlepszych przypadkach traktuje o człowieku jako całości, a nie wyrywku jego umiejętności. Natomiast tak jak i w sport również w aktorstwo wpisane są rywalizacja oraz podnoszenie się z porażek. Nie zawsze przecież kolejna premiera musi okazać się sukcesem.
?php>?php>
- Z całego triathlonu w czym czujesz się najlepiej??php>
- Dla mnie to sport godny podziwu, gdzie poprzeczka stawiana jest przez samych zawodników. I to coraz wyżej. Najmniejszy problem miałem z bieganiem, a największy z pływaniem. Ale jak słyszałem, to wielu triathlonistów ma podobnie. Cieszę się, że nauczyłem się nowego stylu pływania, bo to coś, co już ze mną zostanie. Tego już się nie oduczę. Muszę też wspomnieć o jeździe na rowerze. Okazało się bowiem, że rowerami z epoki nie jeździ się tak swobodnie, jak współczesnymi. Na szczęście mieliśmy na planie zespół osób, które z zamiłowania zajmują się kolarstwem, które mają już swoje lata. I oni naprawdę skutecznie pomagali mi ogarnąć moje rowerowe niedomagania. A te, wierz mi, boleśnie dały o sobie znać na planie.?php>
- Dziękuję za rozmowę.
?php>?php>
?php>?Najlepszy??php>
Nowy film reżysera kinowego hitu ?Bogowie? - Łukasza Palkowskiego.?php>
Twórca tym razem znów sięga po życiorys niezwykłej osoby. Człowieka, który udowodnił, że prawdziwi bohaterowie nie boją się upadać i potrafią podnieść się z największego dna. Głównym bohaterem filmu ?Najlepszy? jest sportowiec, który zachwycił świat, a który w Polsce, do dziś, pozostaje osobą praktycznie nieznaną. To fascynująca, pełna morderczego wysiłku, spektakularnych upadków i niezwykłej siły, historia inspirowana życiem Jerzego Górskiego, który ukończył bieg śmierci oraz ustanowił rekord świata w triathlonowych mistrzostwach świata, zdobywając tytuł mistrza na dystansie DoubleIronman z czasem 24h:47min:46sek. Ten rekord nie byłby jednak możliwy, gdyby w jego życiu nie pojawiły się dwie kobiety. Jedną stracił. Druga stała się inspiracją, aby zawalczył o swoje życie.?php>
Reżyseria: Łukasz Palkowski,?php>
obsada: Jakub Gierszał, Janusz Gajos, Magdalena Cielecka, Arkadiusz Jakubik, Tomasz Kot,?php>
dramat, prod. Polska,?php>
dystrybucja: Mówi Serwis
?php>
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...
W.S.
07:45, 2025-07-03
Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu
Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.
Nowy wymiar...jednak
03:27, 2025-07-03
Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?
Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.
Hutnik
10:02, 2025-07-02
Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu
Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?
Nauczka
17:58, 2025-07-01
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz