Oszukani na gorąco

Komisarz Ewelina Wrzesień, oficer prasowy KPP w Ostrowcu Świętokrzyskim, poinformowała, że 45-letnia ostrowczanka za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych poznała sprzedawcę obuwia, który został napadnięty i pobity. Oszust twierdził, że jest znanym meksykańskim aktorem.

-Przez ponad półtora roku prowadzili między sobą korespondencję, z której wynikało, że mężczyzna zakochał się w 45-latce i planuje wziąć z nią ślub –mówi komisarz Ewelina Wrzesień. Na przeszkodzie przyjazdu do Polski stały problemy finansowe, choroby oraz problemy z prawem. Cyberprzestępca potrafił wykorzystać doskonale technikę manipulacji, a dla uwiarygodnienia całej sytuacji przesyłał pokrzywdzonej liczne zdjęcia oraz prowadził z nią video-rozmowy. Oszust był bardzo przekonujący, czym doprowadził mieszkankę Ostrowca Świętokrzyskiego do wykonania przez nią licznych transakcji finansowych na podane przez niego rachunki bankowe. Wpłaty, których dokonywała, miały pomóc mu w przylocie do Polski i wzięcia z nią ślubu. Łącznie kobieta wpłaciła na podane konta blisko 35.000 złotych.

45-latka padła ofiarą oszustwa „na aktora", które podobnie jak oszustwo "na żołnierza” jest jedną z nowszych form tego procederu.

W ostatniej chwili zablokował rachunek

67-letni mieszkaniec Ostrowca Świętokrzyskiego poinformował ostrowieckich policjantów, że kilka dni temu za pośrednictwem Internetu znalazł jedną z ofert dotyczących inwestowania w kryptowaluty i że założył swoje konto na tejże platformie.

-Po chwili zadzwonił na jego numer telefonu mężczyzna, który przedstawił się jako jego opiekun, który będzie pomagał mu we wszystkich sprawach związanych z inwestowaniem –mówi komisarz Ewelina Wrzesień. Zapewnił go, że inwestycja jest całkowicie bezpieczna, a kwota pierwszej wpłaty miała wynieść tylko 250 dolarów. Zgłaszający dokonał tej opłaty, po czym przez kilka dni obserwował na koncie wzrost swojej gotówki. Mężczyzna, podający się za jego opiekuna, skontaktował się z nim ponownie i zaproponował mu zakup bitcoinów, na których możliwy miał być zysk około 3 mln złotych. Dodatkowo senior miał trochę zainwestować. Wtedy 67-latek zorientował się, że ma do czynienia z oszustami. Oznajmił cyberprzestępcy, że chce natychmiast zamknąć konto na platformie. Jego rozmówca poprosił go o wypełnienie przesłanego formularza i pobranie z wysłanego mu linku. Ostrowczanin wszedł w podany link, gdzie zalogował się do swojej bankowości elektronicznej. Po chwili otrzymał sms z banku, że musi zatwierdzić przelew ze swojego rachunku na kwotę 5.200 złotych. Po czym zgodnie z otrzymaną instrukcją miał zadzwonić ma infolinię banku i zmienić dyspozycję przelewów z aplikacji na kod sms. Zgłaszający zadzwonił na infolinię do banku, gdzie dowiedział się, że ktoś z jego lokaty przelał na jego konto 50.000 złotych. Mężczyzna natychmiast zablokował swój rachunek bankowy, dzięki czemu nie stracił oszczędności.

Policjanci ostrzegają, że przestępcy nakłaniają potencjalnych pokrzywdzonych do zainwestowania pieniędzy, obiecując wysokie i szybkie zyski bez ryzyka. Proponują też pomoc przy inwestowaniu, dlatego policjanci zalecają wysoką ostrożność przed podjęciem decyzji o przeznaczeniu pieniędzy na taki cel. Wyłudzeń dokonują osoby, które podają się za tzw. „brokerów” inwestycyjnych – pracowników firm pośrednictwa i doradztwa inwestycyjnego. Firmy te reklamują swoje usługi w mediach społecznościowych, serwisach internetowych oraz aplikacjach mobilnych.

Ach te buciki…

37-letnia mieszkanka gminy Opatów zawiadomiła opatowskich policjantów o tym, że z jej konta bankowego zniknęło prawie 6.000 złotych.

-Mundurowi ustalili, że 37-latka wystawiła do sprzedaży na popularnym portalu społecznościowym dziecięce buty –mówi aspirant Katarzyna Czesna –Wójcik, oficer prasowy KPP w Opatowie. Osoba, która się z nią skontaktowała, wyraziła chęć zakupu. Pokrzywdzona podała swoje dane osobowe wraz z adresem zamieszkania, numerem telefonu i adresem poczty elektronicznej. Chwilę później na skrzynkę pocztową otrzymała link do rzekomego pobrania środków za buty, rzekomo wpłaconych przez kupującego. Link ten przekierowywał na stronę bankowości elektronicznej obsługującej konto zgłaszającej. Niestety, w dalszym kroku kobieta potwierdziła realizację operacji bankowej, w wyniku której, jak się później okazało, z jej konta wypłacone zostały pieniądze.

Policjanci przypominają, że korzystanie z linków do logowania do bankowości elektronicznej przesłanych przez nieznane nam osoby to pierwszy krok do utraty podstawowych zabezpieczeń naszego konta i ogromne ryzyko straty zgromadzonych pieniędzy. Ważnym elementem bezpieczeństwa jest również niezatwierdzanie operacji bankowych, których sami nie zleciliśmy.

Oszukana „na rachunek techniczny”

Do ostrowieckiej komendy zgłosiła się 70-letnia mieszkanka miasta, która padła ofiarą oszustów.

-Dzień wcześniej skontaktowała się z nią kobieta podająca się za pracownika banku, która poinformowała ją, że ktoś w jej imieniu złożył wniosek o przyznanie pożyczki w kwocie 3.000 złotych –mówi komisarz Ewelina Wrzesień. Ostrowczanka zaprzeczyła, aby kogokolwiek prosiła o złożenie tego typu wniosku. Wtedy kobieta poinformowała seniorkę, że w takim razie jej środki, zgromadzone na koncie, są zagrożone i dla bezpieczeństwa powinna je przelać na wskazany przez nią rachunek bankowy, tzw. rachunek techniczny. Ostrowczanka uwierzyła w historię opowiedzianą przez oszustkę, gdyż została zapewniona, że po zakończonych działaniach, odzyska swoje oszczędności.

Ostatecznie seniorka postąpiła zgodnie ze wskazówkami, a kiedy po pewnym czasie nikt nie zwrócił jej 13.000 złotych, zorientowała się, że padła ofiarą oszustów.

Internauci stracili kasę

28-latek poinformował  policjantów, że nieznany sprawca włamał się na jego konto portalu społecznościowego, a następnie za pomocą popularnego internetowego komunikatora rozesłał wiadomości do jego znajomych. W trakcie korespondencji oszust poprosił o pilne wygenerowanie kodu BLIK na zapłatę zamówionej paczki. Jak się okazało sześciu znajomych ostrowczanina dało się nabrać cyberprzestępcy i udostępnili mu wygenerowane kody. Przez swą głupotę stracili 2.800 złotych.

-Aby nie paść ofiarą takiego oszustwa należy: stosować dwuskładnikowe uwierzytelnienie swoich kont społecznościowych (wówczas o wiele trudniej przejąć nasze konto - zalogowanie się wymaga potwierdzenia np. SMS) – apeluje komisarz Ewelina Wrzesień. Trzeba potwierdzać tożsamość „znajomych”, którzy piszą do nas przez internetowe komunikatory - najlepiej zadzwonić do takiej osoby. Wykonanie takiego połączenia zajmie nam kilkadziesiąt sekund, a tym samym zyskamy pewność, że nasz znajomy rzeczywiście jest w potrzebie i to właśnie jemu, a nie oszustowi przekazujemy pieniądze.

Należy sprawdzać dane transakcji przed jej zatwierdzeniem w aplikacji bankowości mobilnej (przestępca nie skorzysta z kodu, dopóki nie potwierdzimy transakcji na naszym telefonie). Należy także chronić swój telefon, a szczególnie PIN do aplikacji mobilnej banku.

Bądźmy ostrożni

Wygląda na to, że upal osłabił czujność niektórych internautów. Miłośnikom wirtualnej rzeczywistości wydaje się, że są bezpieczni, bo siedzą, najczęściej we własnych mieszkaniach, w wygodnych fotelach, z dala od przestępców, tych z ulic i parków, że są anonimowi i że nikt nie jest w stanie im zaszkodzić. A tu masz babo placek. Oszuści dobrze znają psychikę swoich ofiar i uderzają w miejsca najbardziej odsłonięte. Bezbłędnie wyłapują tych naiwnych i tych zbyt pewnych siebie. Dlatego pamiętajmy, że dokonywanie operacji finansowych za pomocą Internetu jest tak samo realną czynnością, jak pójście do banku czy do kasy i wpłacenie lub wypłacenie tam żywej gotówki. Ewentualna strata boli tak samo w obu przypadkach. Wszyscy odpowiadamy nie tylko za siebie, ale również za innych. Weźmy to sobie do serca.