Stare zawody, typowe dla hutnictwa czy przemysłu odzieżowego, wymierają. ?php>
Pojawiają się nowe, bo zmiany technologiczne i cywilizacyjne są coraz szybsze.?php>
W czasie studiów zaangażowano nas jako ankieterów do powszechnego spisu. W przydziale otrzymałem kilka bloków na Widzewie obok stadionu RTS Widzew. W kwestionariuszu należało wpisać m.in. wykonywany zawód właścicieli mieszkań.?php>
Ponieważ Widzew był dzielnicą robotniczą, pojawiały się przeróżne nieznane szerzej zawody związane z lokalnym przemysłem, jak podbijacz tyłków czy kotoniarz. Poszedłem później do gospodarza klubu, najstarszego pracownika Widzewa i spytałem, czy ktoś nie wpuścił mnie w maliny i czy rzeczywiście w szwalniach i przędzalniach są takie stanowiska.?php>
-Więcej jest w Łodzi podbijaczy tyłków niż zawodowych podbijaczy piłki ? usłyszałem.?php>
Kiedyś w zakładach odzieżowych pracowały tysiące ludzi - dziadkowie, rodzice, a później ich dzieci.?php>
W Ostrowcu Świętokrzyskim królowały w tym czasie zawody i specjalizacje hutnicze. Najpopularniejsze kierunki w szkołach zawodowych podporządkowane były potrzebom kadrowym huty i zakładów odzieżowych. Większość absolwentów szkól podstawowych pewnie za namową rodziców wybierała naukę z zasadniczej szkole zawodowej i w popularnej hutniczej przyzakładówce, z której było bardzo blisko do huty. Popularnością cieszyły się kierunki: odlewnik, walcownik, elektryk, mechanik maszyn, operator urządzeń hutniczych itp. Absolwenci kierunków technikum mechaniczno -hutniczego po kilku latach pracy obejmowali stanowiska mistrzów, kierowników zmiany itp.?php>
W ciągu jednego pokolenia w gospodarce i szkolnictwie zawodowym zaszły ogromne zmiany. Nikt już nie przygotowuje kadr dla zakładów przemysłowych. Pojawiły się nowe, atrakcyjne kierunki kształcenia zgodne z potrzebami społecznymi, technologiami informatycznymi i telekomunikacyjnymi. Na rynku poszukiwani są: specjaliści od bankowości, programiści, informatycy, specjaliści od sprzedaży, wizerunku firm, brokerzy, doradcy finansowi, mediatorzy itp. Coraz więcej absolwentów szkól licealnych wybiera biochemię, medycynę nuklearną itp.?php>
Nawet na lokalnym rynku spotykamy się z nowymi ofertami zatrudnienia i specjalnościami jak trener personalny, specjalista od drzewa genealogicznego, konsultant obsługi klienta i wiele innych. Co roku pojawiają się nowe specjalizacje i zawody.
St.M.09:15, 30.01.2018
0 0
Tylko bez populistycznych przejaskrawień.W dawnych latach,w ostrowieckiej hucie,mistrzem mógł być absolwent naszego technikum, z wieloletnim stażem zawodowym ale kierownik zmiany musiał obowiązkowo być absolwentem wyższej uczelni technicznej.W latach 70. i 80. gdy tam pracowałem,mistrzami zmianowymi byli panowie z dyplomem magistra inżyniera - w wiodącym wydziale produkcyjnym huty.Sam tytuł technika czy inżyniera nie wystarczał do pracy na kluczowych stanowiskach - trzeba było mieć odpowiednie predyspozycje do kierowania,choć byli i tacy z nadania partyjnego...
Jak tam jest dziś ? Nie wiem,lecz nie sądzę żeby produkcją i grupą ludzi kierował jakiś laik bez gruntownego kierunkowego przygotowania zawodowego. 09:15, 30.01.2018