Zamknij

Winnica Knapów to cicha przystań...

12:45, 12.10.2018
Skomentuj

Od dwóch lat w malowniczo położonych Krzczonowicach, w gminie Ćmielów, Bogumiła i Marian Knap prowadzą rodzinną winnicę.

?php>

Na mile widzianych gości czeka tam degustacja wyjątkowych win, których smak i aromat zawdzięczają winoroślom z upraw własnych. Winnica Knapów to cicha przystań dla osób, które pragną na chwilę zatrzymać się i pobyć w bliskości z naturą.

?php>

Pasja, miłość i wytrwałość

?php>

Małżeństwo do Krzczonowic przeprowadzili się 11 lat temu z Gorzyc za Sandomierza. Obydwoje wywodzą się z rodzin rolniczych. Oni sami przez wiele lat zajmowali się handlem owocami i warzywami. Mimo, że Winnica Knapów została założona niedawno, to pierwsze wytworzone przez nich wino ma ponad 30 lat.

?php>

-Wino dla siebie robiliśmy zawsze ? mówi Bogumiła. Zawsze także wszystkim smakowało. To sprzed 30 lat wciąż przechowujemy, gdyż ma dla nas wartość sentymentalną. Powstało, gdy urodził się nasz pierwszy syn Kamil. Od tamtego momentu wiele w naszym życiu się wydarzyło, zawsze jednak dominowała praca z naturą. Efektem tej wieloletniej przygody jest nasza posiadłość, w której owocują winorośle, kwitną czereśnie, w lato wznosi się ku słońcu pszenica, a o wszystko dbają pracowite pszczoły.

?php>

?php>

W domu, winnicy, podwórku i polu widać ogrom pracy, jaką włożyli. Budynki pięknie porosły wszelakiego rodzaju pnączami, bluszczami i winogronem. Oczy przyciąga stary drewniany wóz, z wyeksponowanymi kwiatami. Oaza ciszy i spokoju. Na podwórku dokazuje mały kundelek i figlujące trzy młode kotki. Jest dosłownie sielsko.

?php>

-Początki były jednak trudne, po przeprowadzce nasadziliśmy cebuli - wspominają. Niestety, ze względu na pagórkowaty teren, po dużej ulewie niemal cała spłynęła. Potem zasialiśmy kapustę pekińską, z którą też nie wyszło. Uznaliśmy, że na terenie pagórkowatym warzyw nie będzie. Lepiej będą sobie radzić drzewa. Zapadła decyzja o zasadzeniu 3 hektarów czereśni. Nie udało się. W pierwszym roku przyszedł bardzo duży mróz. Część sadzonek wyleciała. W następnym roku poszła mżawka i zamroziło sadzonki. Resztę objadły zające. Z 3 hektarów drzewek zostało ok. 30 arów.

?php>

-Wtedy pomyśleliśmy o winogronie - mówi Marian Knap. Tym bardziej, że pojawił się przepis umożliwiający sprzedaż tego, co się wyhodowało lub wyprodukowało we własnym gospodarstwie.

?php>

W 2016 roku Knapowie nasadzili winogrona, które ładnie urosło i dało piękne owoce. Udało się w 2017 roku wyprodukować 800 litrów wina.

?php>

-W tym roku owoców było już bardzo dużo, sprzyjały temu warunki pogodowe - mówi Bogumiła. Susza nam jest niestraszna, bo mamy własną deszczownię. Bardziej obawiamy się gradu, mrozu i ptactwa.

?php>

W pracy przy winogronie i produkcji wina nieodzowna jest pomoc sąsiedzka. Pomagają także synowie: starszy Kamil ? absolwent chemii, obecnie student medycyny oraz Karol - kochający podróże. Marian pracę, związaną z produkcją wina, dzieli z pracą kierowcy ciężarówki.

?php>

Gdzie owoc przemienia się w wino

?php>

Winnica Knapów położona jest na areale 1,2 ha. Sąsiaduje z sadem, który stanowią przede wszystkim dojrzałe drzewa czereśniowe. Znaleźć w nim można również inne owoce, takie jak morele, wiśnie, brzoskwinie i jabłka. Obok wspinających się ku gwiazdom winorośli latem rozpościera się do granic działki złoty pas zboża. W obrębie sadu znajdują się ule. Pszczoły, pracowici mieszkańcy uli, dbają o to, by każda roślina w posiadłości zakwitła na czas. Przy tej okazji obdarowują właścicieli złocistym

?php>

miodem. Całość wraz z winnicą usytuowana jest na wzniesieniu, które było obiektem zainteresowania archeologów. W 2006 i 2007 prowadzili w jego obrębie wykopaliska, odnajdując ślady z epoki kamienia oraz epoki żelaza. Znalezione zostały wówczas przedmioty, które nakreślają odległą historię ziemi, na której obecnie wyrastają pnącza winogron. To dodaje wyjątkowego charakteru temu miejscu.

?php>

Charakteru z pewnością dodaje także budynek, we wnętrzu którego odbywa się degustacja wina. Wystrój pomieszczenia, które zaprojektowała Bogumiła, wspaniale pasuje do działalności, jaką się zajmują Knapowie. Wzrok przyciąga umieszczone na ścianie motto, którym kierują się w swoim życiu Knapowie: ?Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze, to raz wystarczy?.

?php>

Winnica zagospodarowana została szczepami francuskimi, niemieckimi oraz amerykańskimi. Te odmiany to: Marechal Foch, Swenson Red, Aurora, Leon Millot, Hibernal, Solaris, Seyval Blanc oraz La Crescent.

?php>

-Obrana przez nas ścieżka produkcji zakłada stosowanie jednego szczepu do produkcji jednego typu wina, chociaż mamy także w ofercie wino będące kupażem kilku odmian winorośli - mówi Marian. Przyjęty sposób postępowania jest uwarunkowany chęcią maksymalnego wykorzystania pełni potencjału drzemiącego w każdej rosnącej na naszych ziemiach odmianie. W przyszłości planujemy poszerzenie zasobności naszej winnicy o kolejne szczepy winorośli oraz o produkcję nowych win.

?php>

-Cel, którym kierowaliśmy się przy zakładaniu Winnicy, wciąż pozostanie taki sam ? stworzyć miejsce, gdzie owoc przemienia się w wino, którym - po skosztowaniu - nie sposób się nie zachwycić -mówi Bogumiła.

?php>

Magia zamknięta w butelce

?php>

Wino produkowane w Winnicy Knapów powstaje tylko i wyłącznie na bazie winogron.

?php>

- Owoce, które stosujemy do fermentacji, pozyskiwane są wyłącznie z upraw własnych winorośli. W swoim dorobku wyliczamy pięć wyjątkowych pod każdym względem win - mówi Marian. Wytwarzamy zarówno wina czerwone, różowe, jak i białe. Wśród nich z kolei wymieniamy: wina wytrawne, półwytrawne, półsłodkie oraz słodkie.

?php>

?php>

Mimo pchającej Knapów ku nowym smakom ciekawości, nie mogą przestać zachwycać się pełnią tego, co oferuje im każda rosnąca na ich polach odmiana winorośli. - To właśnie sprawia, że w głównej mierze produkowane przez nas wina powstały na bazie jednego tylko, specjalnie dobranego gatunku - mówi Bogumiła. Wśród nich mamy odmiany francuskie oraz niemieckie, a także te pochodzące z kontynentu nam odległego, czyli amerykańskie. Posiadamy również jedno wino, będące kupażem kilku gatunków winorośli.

?php>

Jak mówi małżeństwo, każda wyprodukowana przez nich butelka zawiera w sobie nie tylko kojący duszę trunek, lecz także cząstkę ich pasji i poświęcenia.

?php>?php>
(Joanna Boleń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

gośćgość

0 0

Ileż ciekawsze są takie tematy o naszej autentycznej lokalnej społeczności , od brudnej,perfidnej polityki i jej przedstawicieli.Zwłaszcza w nieuniknionych czasach kampanii wyborczych.

11:46, 13.10.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

......

0 0

Zgadzam sie z postem powyzej. Wiecej takich tematow.

15:21, 13.10.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZbigniewZbigniew

0 0

Powinni Państwo jeszcze jedno motto umieścić na ścianie "Das Leben ist zu kurz, um schlechten Wein zu trinken."Bardziej nawiązuje do profesji. Można również napisać w polskim tłumaczeniu.

08:47, 20.02.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?

widać że nie jesteś pracownikiem tego zakładu skoro tak lekko piszesz (Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią) - tu chodzi o największy zakład pracy w mieście którego pracownicy utrzymują tysiące mieszkańców Ostrowca , nie czujesz tego ?? a co do ciężkich warunków pracy w hucie , bywało dużo trudniej i za niewielkie wynagrodzenie + strach że z dnia na dzień pójdzie się na bruk za bramę huty ; zanim coś napiszesz to 100 razy pomyśl...

W.S.

07:45, 2025-07-03

Zmiana na stanowisku Prezesa ZUP w Ostrowcu

Szanowna rado nadzorcza nie jesteście biurem podróży, powinniście jakoś wyglądać. Rozwój usług funeralnych - spoko. Utrzymanie terenów cmentarzy - spoko. Ale wdrażanie rozwiązań podnoszących jakość obsługi mieszkańców cmentarzy to naprawde muszę zobaczyć.

Nowy wymiar...jednak

03:27, 2025-07-03

Celsa: Czy wraca widmo sprzedaży huty w Ostrowcu?

Wiedzą jak uciszyć ludzi. Może zafundują nam kolejną obniżkę płac?? a później wróci wszystko do normy. Jeśli chcą sprzedać to niech to zrobią. Ludzie są już zmęczeni brakiem odpowiednich podwyżek w stosunku do bardzo ciężkich warunków pracy.

Hutnik

10:02, 2025-07-02

Ostrowiecka Akademia Nauk Stosowanych wysoko w rankingu

Marysiu nie obrywaj mu uszu póki wode nośi. Jesli już powstał sparing na mędrkowanie to się dołącze. Wiadomo że nauka to potęgi klucz, który dzięki zdobytej wiedzy otwierać może wiele dżwi. Własnym kluczem. Tu nie ma nad czym dyskutować. To oczywistość. Jednak do nauki oprócz czystej wiedzy i umiejętności jej stosowania i rozwijania, podczas nauczania, w tle, załącza się silniki róznego rodzaju. Silniki ekonomiczne, propagandowe, wychowawcze, świadomościowe, emocjonalne, czy nawet taki który można nazwać pralnią mózgów. Obecnie filozofia bardziej przypomina fiziologie. I nie mam tu na myśli sprawności umysłowej, czy jej doskonalenie. To jest dość spory problem, bo bardziej przypomina programowanie spodziewanych zachowań, niż próbe nauczenia, zrozumienia zachodzących procesów, nie mówiąc o tworzeniu czegokolwiek bez zgody i wiedzy ,,Wielkiego Brata". Chodzi tu przedewszystkim o sprawną siłą roboczą oczywiście. Nikt teaz nie będzie siedział nad brzegiem morza zastanawiając sie dla czego morze się buja, czy przesypywał piasek z kupki na kupke, wzorem z Syzyfa, bo to jest jasne wszystkim już w wieku przedszkolnym. Każdy chyba będac na plaży budował kiedyś zamki z piasku. Lub przynajmniej stawiał babki w piaskownicy. Czy lepił bałwana, bo bałwan to dobry szybki przykład wysiłku tworzenia i przemijania. Bez względu, czy da się odzyskać marchewke, czy nie. Choć recykling to ważny punkt w tworzeniu nowego porządku świata. Jednak zbyt praktyczne tworzenie sobie kadr powoduje tworzenie zamkniętych umysłowo grup społecznych, jak homosowietikus, korpo, czy innych pędnoków prowadzących do obłąkańczej gonitwy za króliczkiem. To bardziej hodowla niż nauczanie. I tu nasuwa się pytanie. Co się stanie, gdy w efekcie tego zabraknie nam w końcu; jasno, racjonalnie, zachowawczo, trzeźwo i ze zrozumieniem tego świata myślących społeczeństw. Konieczenych do tworzenia nowego zrównoważonego życia na tej wyczerpanej planecie. Życie, już jest racjonowane i umieszczające ludzi w torowiskach bez przyszłości. Kariera myszki w klatce. Pozwole sobie przypomnieć słowa Gorkiego, opisującego ówczesne społeczeństwo,nie tak hohoho lat temu, fragment- ,,maszyny wyssaly z ludzkich mięsni tyle sił ile im było potrzeba" - zdaje się że wciąż są aktualne. Z tą teraz obecnie cywilizacyjną różnicą, bo teraz wysysają, wyjaławiają dusze. Chorobliwa rządza wielkości, wyścig szczurów w którym nikt nie może liczyć na wygraną, pęd na ściane bez miękkiej na niej gąbki. Szczególnie dotyczyto wielkich tego świata, ich ,,jazda" jest coraz bardziej obłąkańcza i rządająca od maluczkich bezwzględnego podporządkowania się Ich wizjom, rególacjom i planom na jeszcze bardziej restrykcyjny porządek tego świata. Aby maluczkich, mieć pod bezwzgledną kontrolą. Finansową, mentalną i świadomościową. Już nie religjie, a cctv i kamera w Twoim telefonie, czy lokalizacja pilnuje poprawności twoich zachowań. Coraz mniej już wynika z Twojej własnej woli. Ktoś, za nas układa nam nasze klepki. I tak też tą drogą podąża metodyka nauczania. Tu nie chodzi o to żebyś się czegoś nauczył i coś osiągnął. Tu chodzi o to, żeby się dało wykorzystać Twoją wiedze, maksymalnie niskim kosztem. Jednoczesnie udrutowując Cię w zobowiązaniach. Odbierając Ci .., urzyje tu slowa które jest już obecnie tylko historycznym sloganem, wolność. Czyli świat nakazów i zakazów, krócej, wązki korytarz prawilnego myślenia. Jest to, jak by na to nie patrzeć, jakaś forma ochrony zasobów planety. E-świat, twój nowy świat. Ale czy aby napewno twój? Czy czeka nas pónocno koreański styl życia?

Nauczka

17:58, 2025-07-01

0%