Zatrzymałem się przed światłami na skrzyżowaniu ulicy Polnej i Radwana. To nowe, prawidłowo oznakowane skrzyżowanie, dobrze funkcjonujące światła. Stanąłem na pasie do jazdy na wprost przed linią wyznaczającą miejsce do zatrzymania, a na pasie obok, po mojej lewej stronie, stał już pan w renaulcie tyle, że jakieś dwadzieścia metrów przed tą linią. Gdy zapaliło się zielone światło pan z mojej lewej strony ruszył szybko swoim autem i dokładnie w środku skrzyżowania bez włączania migacza zajechał mi drogę, po czym zwolnił tak, że ja nie mogłem kontynuować jazdy.