Zamknij

Inżynier elektryk z pasją do fotografii otworkowej

Wiesław RogalaWiesław Rogala 10:26, 02.07.2024 Aktualizacja: 10:29, 02.07.2024
Skomentuj

Mirosław Radomski jest prezesem Fotoklubu Galerii Fotografii MCK. To znany i nagradzany artysta fotografik. Od ponad dziesięciu lat pasjonuje go fotografia otworkowa, a ostatnio także komórkowa.

Urodził się w 1965 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po ukończeniu Szkoły Podstawowej w Kunowie uczył się w Technikum Elektrycznym w Skarżysku –Kamiennej. Potem były studia na Politechnice w Lublinie również na kierunku elektrycznym. Z zawodu jest inżynierem elektrykiem. Jako absolwent doskonalił swe umiejętności na studiach podyplomowych. W 2003 roku ukończył grafikę komputerową w promocji i reklamie w Wyższej Szkole Handlowej w Kielcach.

-Był to modny kierunek, ale też dla mnie przydatny, bo tworzyłem w tym czasie strony internetowe i otwierałem się na fotografię cyfrową -mówi.

Kolejne studia podyplomowe to: administrowanie sieciami komputerowymi na Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach. Ponadto w 2021 roku podjął studia z zakresu energetyki cieplnej na Akademii Górniczo –Hutniczej w Krakowie.

-Pierwszym moim miejscem pracy zawodowej w latach 1990 -1993 była Fabryka Maszyn Rolniczych „Agromet” w Kunowie –mówi. Przez kolejne pięć cudownych dla mnie lat, pracowałem jako nauczyciel przedmiotów zawodowych w pięcioletnim technikum przy Technicznych Zakładach Naukowych w Skarżysku –Kamiennej. Miałem zdolnych uczniów, z którymi robiliśmy prace nagradzane na różnych konkursach.

Mirosław Radomski uwielbiał tę swoją pracę, a zamiłowanie do przekazywania wiedzy zawodowej pozostało mu do dziś. Stale prowadzi różnego rodzaju kursy, egzaminuje na uprawnienia energetyczne.

W 1998 roku Mirosław Radomski trafił do Miejskiej Energetyki Cieplnej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Tej firmie pozostaje wierny do dziś.

Na początku

Obok matematyki pasjonowała go sztuka. Przyszły inżynier elektryk rysował i malował, pokazując swój nietuzinkowy talent. Były nagrody i wyróżnienia. Próbował także swych sił jako rzeźbiarz. Tę ostatnią pasję zawdzięcza kunowskiemu artyście rzeźbiarzowi, Eugeniuszowi Cierlukowi.

-W 1979 roku jako uczeń szkoły podstawowej zacząłem fotografować –mówi Mirosław Radomski. Niecały rok wcześniej dostałem swój pierwszy aparat fotograficzny. Była to Smiena 8M, która pozwalała na dużą swobodę w nastawach parametrów naświetlania. Początkowo fotografowanie nie było dla mnie doznaniem artystycznym. Bliższy był mi rysunek i malarstwo, co zawdzięczam swojej mamie Janinie. Mama była nauczycielką w przedszkolu i uczyła mnie rozumienia twórczości artystycznej. Ja do tego dokładałem niemały ładunek realizmu, bo dążyłem do łącznia sztuki z możliwością zarobkowania.

Mirosław Radomski zawsze lubił eksperymentować i to już na początkowym etapie fotografowania. W okresie, kiedy zdjęcia wywoływał w łazienkowej ciemni fotograficznej, mieszał odczynniki, tworzył swoje pierwsze fotomontaże.

-Nie każdy chce się do tego przyznać, ale po części robiłem to, podobnie jak inni młodzi fotograficy, także po to, aby tą wyprodukowaną przeze mnie fotografią, móc się popisać przed kolegami –mówi.

Aparatem Smiena 8M fotografował dość długo. Przy okazji swoją pasją zarażał inne osoby tak w czasie nauki w technikum, jak i na studiach.

-Na moich pierwszych zdjęciach oprócz członków rodziny byli koledzy i koleżanki z technikum, a potem uczelni –mówi. Szybko pojawiły się pierwsze zdjęcia portretowe w moim wykonaniu. Na wielu z nich uwieczniłem moją córkę Karolinę, która urodziła się w okresie studiów w Lublinie. Na pewno nie były to zdjęcia fotoreporterskie. Bardziej bowiem interesowały mnie osoby albo krajobraz oraz piękno przyrody.

Większość swoich zdjęć rozdawał. Cieszyła go sama możliwość zrobienia zdjęć i ofiarowania ich drugiej osobie. Nie były to zwykłe zdjęcia, ale wykonane według jego zamysłu. Część obdarowanych jego zdjęciami osób szybko dostrzegła, że mają do czynienia z nietuzinkowym fotografikiem.

Nowe wyzwania

Pojawienie się fotografii kolorowej, a potem cyfrowej, przyniosło rewolucję w świecie fotografii. Wielu tradycyjnych fotografików miało poważny problem z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Można to było porównać do pojawienia się filmu dźwiękowego po filmach niemych.

-W roku 2000, kiedy urodził się mój syn Filip, kupiłem nowy aparat kompaktowy –mówi Mirosław Radomski. Wtedy po przerwie wróciłem jakby na nowo do fotografowania. Jednocześnie – jako nauczyciel w technikum – w okresie ferii i wakacji wyjeżdżałem do Niemiec na saksy, aby trochę podreperować swój domowy budżet. Przydała się tu moja pasja do rzeźbiarstwa, bo wykonywałem tam za pieniądze szyldy w dębowych deskach.

Początek XXI wieku spowodował, że fotografia zaczęła się robić bardzo medialna. Wielu ludzi zaczęło się pasjonować fotografowaniem. Powstawały różnego rodzaju szkoły i kursy fotograficzne.

-Wtedy doszedłem do przekonania, że swoją fotografię muszę przekształcić w działania artystyczne –mówi. Postanowiłem się mocno dokształcić w tym kierunku. Wiele zawdzięczam Andrzejowi Ładzie, który był kustoszem Galerii Fotografii. Starałem się z nim rozmawiać o fotografii dosłownie przy każdej okazji. Mój świadomy powrót do fotografowania odbył się za przyczyną Andrzeja Łady, Longina Łempicza, Stanisława Dulnego oraz Jerzego Soińskiego.

Dwadzieścia lat temu powstał ostrowiecki klub fotograficzny. Wspólnie ustalono, że nowy twór będzie nosił nazwę Fotoklub Galeria MCK.

Pisał ikony

W tym samym czasie Mirosław Radomski zaczął pisać ikony. Tu objawiła się kolejna jego cecha, a mianowicie oprócz zamiłowania do fotografowania, malarstwa i rzeźby, pogłębiona duchowość i wiara w Boga.

-Ukończyłem trzy kursy prowadzone przez jezuitę ojca Jacka Wróbla w Warszawie oraz czwarty z techniki pozłoty –mówi. Zdobyta wiedza okazała się dla mnie bardzo ważna, gdyż ikony muszą być pisane według ściśle określonego kanonu. Tu nie można zbyt dużo zmieniać. Owszem, można operować kolorem, kreska każdego ikonopisa będzie się delikatnie różniła, ale sama ikona od strony jej tworzenia jest mocno techniczna. Bo jest wzór i trzeba go odtwarzać.

Część ikon rozdał w formie prezentów, a część wymienił. Niektóre napisane przez niego ikony, pojechały za granicę.

Nowe aparaty i pierwsze wystawy

Po aparacie marki Smiena nabył analogową lustrzankę, którą posługiwał się dość długo. W 2002 roku wszedł w posiadanie pierwszego aparatu cyfrowego.

-Zacząłem uprawiać fotografię cyfrową, która przez wielu fotografików nie była traktowana jak fotografia –mówi Mirosław Radomski. Przez szereg lat trwały dyskusje, czy fotografia cyfrowa. jest, czy też nie jest, fotografią. Stosunkowo szybko stało się jasne, że fotografia cyfrowa jest fotografią i że wszystko, co powstaje metodą fotograficzną, jest fotografią. Kwestia nośnika to zupełnie inny temat.

Pojawienie się fotografii cyfrowej, przetwarzanie cyfrowe zdjęć, jego zainteresowanie grafiką komputerową, zaowocowały tym, że utworzył samodzielnie kilka stron internetowych.

-Moja pierwsza wystawa indywidualna odbyła się w Kunowie –mówi. W Kunowie najbardziej historyczna jest kamieniarka. Fotografowałem więc kunowską, nagrobną kamieniarkę. Nie były to zdjęcia nagrobków, lecz pewnych detali. Skupiłem się na twarzach wyrzeźbionych w kamieniu. Było to nawiązanie do mojego zamiłowania do rzeźby i fotografii.

Zaowocowało to wydaniem albumu pt. Kamienne oblicza z wierszami Teresy Łuckiej. Sponsorem tego albumu był Urząd Miasta i Gminy w Kunowie.

Kolejne jego zdjęcia były związane z plenerem „Podlaski Przełom Bugu”, którego organizatorem był Andrzej Ruciński z Siedlec, gdzie przyjeżdżali znani i utytułowani fotograficy. Wiele się od nich nauczył, odkrywał w sobie nowe pasje i kierunki zainteresowania.

Mirosław Radomski to artysta fotografik Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej, współtwórca i członek Fotoklubu „Galeria MCK” w Ostrowcu Świętokrzyskim.

-Byłem współorganizatorem warsztatów fotograficznych podczas pleneru rzeźbiarskiego w 2008 r. „Moje widzenie decentryzmu” -mówi. Uczestniczyłem w wielu konkursach fotograficznych, na których otrzymywałem wyróżnienia. Na swoim koncie mam liczne wystawy fotografii - indywidualne i zbiorowe.

Mirosław Radomski interesuje się fotografią tradycyjną i cyfrową. Po ukończeniu studiów podyplomowych w zakresie grafiki komputerowej zaczął fascynować się fotografią manipulowaną.

Fotografia otworkowa

W 2011 r. po warsztatach i plenerze fotografii otworkowej całkowicie pochłonął go ten rodzaj fotografii. Stosunkowo szybko, bo w 2013 roku, otrzymał wyróżnienie w międzynarodowym konkursie fotografii otworkowej „Pinhole World”.

-Fotografią otworkową zaraziłem się w 2011 roku podczas specjalnych warsztatów –mówi Mirosław Radomski. Pojawił się u nas budowniczy, twórca aparatów otworkowych, Michał Gozdek z Chełma. W naszym mieście odbyły się warsztaty Fotoklubu i wtedy zakupiłem dla siebie pierwszy aparat otworkowy. Tak naprawdę to skrzynka z dziurką, w której znajduje się prosty mechanizm do zakładania filmu fotograficznego. Taka niepozorna rzecz podziałała na mnie piorunująco. Przekonałem się, że tą prymitywną metodą można robić zdjęcia.

Mirosław Radomski świadomie zwrócił się do nieco archaicznej techniki fotografowania.

-To czysta fizyka i działanie światła, które wpada przez mały otwór i tworzy obraz -mówi. Uważa ją za kwintesencję fotografii, za czystą fotografię, która powstaje w wyniku zjawisk fizycznych: tylko światło i materiał światłoczuły. Ciekawi go natura światła jako takiego, jego fizyczność, która maluje obrazy fotograficzne. Fotograf tylko wybiera motyw, fotografowaną scenę, a resztę wykonuje światło. Fotografia otworkowa jest w fotografii jak poezja w literaturze.

Robi to także przy pomocy własnych kamer otworkowych, zrobionych z różnego rodzaju puszek po napojach.

-Fascynuje mnie fizyka światła, które ma naturę korpuskularno – falową –mówi. Wiem jak się ono zachowuje. Mnie interesuje to, że światło tworzy obraz, który jest zapisem jakiegoś wyrywka z danej chwili. Ja ten urywek chwili łączę z moimi zainteresowaniami fizyczno –matematycznymi. Te moje cykle łączę jedną łacińską nazwą misterium spatium -tempus, czyli tajemnica czasoprzestrzeni. Światło bowiem w danym momencie (w danym punkcie czasoprzestrzeni) zarejestrowało pewien obraz.

Fotografia otworkowa jest dla niego subtelną metodą, która wymaga długiego czasu naświetlania, wolniejszego procesu tworzenia i charakteryzuje się zmysłowymi obrazami, które wywołują u obserwatora głębokie refleksje i intensywne emocje. Tą metodą ciężko fotografuje się ludzi, ale on i ztej możliwości nie rezygnuje.

-Zaprezentowałem swoje prace podczas V VII, VIII i IX Ogólnopolskiego Festiwalu Fotografii Otworkowej na Górnym Śląsku, zdobyłem w 2022 r. trzecie miejsce w konkursie fotografii otworkowej w Brzegu -mówi. Otrzymałem też wyróżnienie na międzynarodowym konkursie fotografii otworkowej "Pinhole World". Na wystawie w Polnym Koniku przedstawiłem wybrane prace z cyklów: „Rzeka”, „Ostrowiec”, „Boat” i „Windy Conquistadors”. Moje prace nagradzano w Porto w Portugalii oraz w 2022 roku w Ekwadorze, Peru i w Buenos Aires w Argentynie.

Artysta po raz trzeci uczestniczył także w wystawie Pavlovka Pinhole Fest’2022: I, bridge -builder w Galerii Pavlovka w Kijowie. Fotografie fizycznie zawisły na chwilę w Kijowie, a potem – w związku z wybuchem wojny – zostały przeniesione do Aberdeen Maritime Museum w Szkocji.

Fascynacja fotografią otworkową trwa u niego do dziś. Artysta w praktyce zarzucił fotografowanie aparatami tradycyjnymi na rzecz nowej, wręcz archaicznej w sensie sposobu tworzenia, sztuki.

Fotografia komórkowa

Mirosław Radomski fotografuje także przy pomocy aparatu wbudowanego w aparat komórkowy.

-Kiedyś uważałem, że tego typu fotografia nie jest fotografią –mówi. Jednak kiedy parę lat temu pojawił się projekt edukacyjny dla osób starszych, realizowany w kilku gminach powiatu ostrowieckiego, i w jego ramach uczyliśmy seniorów, jak należy robić zdjęcia komórkami, to sam sporo się nauczyłem na ten temat i nawet polubiłem ten rodzaj działalności artystycznej.

Zasady robienia zdjęć aparatami komórkowymi są takie same jak aparatami stacjonarnymi, jednak smartfony stwarzają - dzięki dostępowi do Internetu - ogromne możliwości propagowania wykonanych zdjęć i filmów dosłownie w tej samej chwili. Wszystko zależy od pomysłowości oraz kreatywności twórcy. Ten rodzaj fotografii jest pełnoprawnym gościem uznanych galerii fotografii na świecie.

Prezes Fotoklubu

Po przejściu na emeryturę Andrzeja Łady, nastąpiła zmiana na stanowisku szefa Fotoklubu. Prezesem na posiedzeniu członków wybrany został fotografik z Kunowa, współzałożyciel Fotoklubu Galerii Fotografii MCK, Mirosław Radomski.

-Najważniejszą naszą inicjatywą pozostaje doroczna wystawa oraz cotygodniowe spotkania – mówi prezes. Przypomnę, że pierwsza wspólna wystawa odbyła się w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie. W 2022 roku mieliśmy osiemnastą doroczną wystawę ostrowieckiego Fotoklubu.

Fotoklub skupia około 30. artystów głównie z Ostrowca Świętokrzyskiego, ale też Kielc czy Rzeszowa. Siedem osób zostało przyjętych do Związku Polskich Artystów Fotografików, a cztery osoby są członkami Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej, który jest przedstawicielem Polski w Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej (FIAP).

-Fotoklub Galeria MCK to sekcja zrzeszająca ludzi zainteresowanych fotografią, pasjonatów tej dziedziny sztuki, ludzi, którzy chcą nie tylko doskonalić sztukę fotograficzną, ale także tych którzy chcą działać na tym polu oraz poznać im podobnych i być częścią środowiska fotograficznego –podkreśla Mirosław Radomski.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%