Zamknij

Pierwszy wśród równych

Wiesław RogalaWiesław Rogala 11:41, 03.06.2025 Aktualizacja: 11:46, 03.06.2025
Skomentuj

Zawód prokuratora to jeden z najtrudniejszych w obecnym czasie. Obecnie prokurator Rafał Kobiec pracuje na stanowisku Prokuratora Rejonowego w Opatowie.

W latach 1986 -1991 studiował na Uniwersytecie Marii Curie -Skłodowskiej w Lublinie. Był to Wydział Prawa i Administracji. Jako specjalizację wybrał, po ukończeniu trzeciego roku studiów, prawo karne. Dziś jest doświadczonym, i sprawdzonym na różnych stanowiskach, prokuratorem.

-Studia prawnicze to podstawa do wykonywania wszystkich zawodów związanych z prawem –mówi Prokurator Rejonowy w Opatowie. Na Wydziale Prawa i Administracji uczyłem się nie tylko przepisów, języka prawniczego i historii prawa, ale przede wszystkim podstaw stosowania przepisów prawa oraz zasad, jakie rządzą tą dziedziną życia. Dowiedziałem się kim jest oskarżyciel, obrońca, sędzia, pełnomocnik, mediator, kurator i niejako od podszewki poznałem wiele innych instytucji prawnych, bez których nie mogłoby funkcjonować współczesne państwo i społeczeństwo.

Wybór prawa nie był przypadkowy, a na piątym roku wiedział, że chce wykonywać jeden z trudniejszych zawodów prawniczych, a konkretnie zawód prokuratora. W podjęciu tej decyzji pomogły mu praktyki zawodowe odbyte w Policji, Prokuraturze oraz Sądzie. Najbardziej podobało mu się w Prokuraturze, dlatego zaraz po ukończeniu prawa zdał egzamin na aplikację prokuratorską i został asesorem prokuratorskim.

Praktykę studencką odbywał w Prokuraturze Rejonowej w Opatowie.

-Szybko doszedłem do wniosku, że w tym zawodzie powinna liczyć się najbardziej szczerość intencji -mówi. Chodzi nie tylko o to, aby lubić wykonywany zawód, ale także o to, aby nie być zmuszonym do działania wbrew sobie.

Łatwe i trudne

Po latach bycia prozatorem, mając już spory bagaż doświadczeń, Rafał Kobiec uważa, że w większości spraw, które prowadził jako prokurator, oskarżanie było stosunkowo łatwe.

-Jeżeli podejrzany lub oskarżony przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, składał szczere wyjaśnienia, to wówczas skierowanie aktu oskarżenia było rzeczą oczywistą -mówi. Trudniej natomiast było w sytuacji, gdy oskarżony nie przyznawał się i nie było przeciwko niemu tzw. twardych dowodów. W takich przypadkach prokurator staje przed różnymi dylematami.

Do łatwych spraw zaliczał m.in. sprawy o prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości. Na przestrzeni ostatnich lat to częste, żeby nie powiedzieć zbyt częste, przypadki.

-Generalnie polega to na tym, że w czasie kontroli drogowej policjanci zatrzymują pojazd, poddają kierowcę badaniu na zawartość alkoholu i w zasadzie wszystko jest wiadome już na miejscu zdarzenia -mówi. Do sprawdzenia pozostaje, jakiego użyto urządzenia do pomiaru stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu, czy miało ono właściwą kalibrację i było sprawne. Sprawcy z reguły przyznają się do popełnienia tego przestępstwa. Należy też zbadać, z jakiego powodu ktoś prowadził pojazd. Inaczej należy oceniać zachowanie człowieka, który w trakcie libacji pojechał autem do najbliższego sklepu po zakup kolejnej butelki wódki, a inaczej kogoś, kto zrobił to z przyczyn losowych. Pamiętam pewną kobietę, która straciła córkę i popadła w stan głębokiej depresji, spożywała alkohol, po czym następnego dnia, po pogrzebie, prowadziła pojazd. To nie była okoliczność łagodząca, ale trzeba i to rozważyć.

Zdarza się, że ktoś został zatrzymany za jazdę w stanie nietrzeźwości, tyle że nie był to ruch lądowy. Zatrzymano go bowiem, za kierownicą auta lub ciągnika, na drodze dojazdowej do posesji lub na drodze prywatnej lub na polu. Takie zachowanie nie jest przestępstwem w myśl obowiązującego prawa.

Rafał Kobiec mówi, że życie prokuratora nie jest łatwe i przyjemne. Czasem nie udaje się znaleźć odpowiednich dowodów, na poparcie wysuwanych zarzutów. Tak bywa w przypadku przestępstwa zgwałcenia, zabójstwa, czy rozboju. W takich sprawach oskarżyciel pozyskuje co prawda bogaty materiał dowodowy, ale zeznania świadków są niekiedy sprzeczne, brak jest wyraźnego motywu działania sprawcy lub narzędzia zbrodni.

-Prokurator ma obowiązek dociekać, w ramach podjętego postępowania, prawdy, a wszystkie jego decyzje muszą być oparte na prawdzie materialnej –mówi Prokurator Rejonowy, Rafał Kobiec. Jeśli na etapie postępowania sądowego, dojdzie do wniosku, że jego akt oskarżenia był niezasadny, a zgromadzone przed sądem dowody świadczą o niewinności oskarżonego, to ma obowiązek cofnąć swój akt oskarżenia. Może się nawet zdarzyć, że prokurator będzie wnosił o uniewinnienie dla oskarżonego. Aktu oskarżenia nigdy nie wycofałem, ale – biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy – dwukrotnie wnosiłem o uniewinnienie.

Zdarza się, że prokurator w mowach końcowych wnosi o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na łagodniejszą.

-Prokurator, kierując do sądu akt oskarżenia, ma obowiązek przedstawić sądowi dowody w niezbędnym zakresie -wyjaśnia. Jednak przed sądem w toku procesu różnie się może to wszystko ułożyć. Nie jest wykluczone, że postępowanie dowodowe po prostu runie przed sądem. Najczęściej zdarza się to w sprawach rodzinnych, np. o znęcanie się nad żoną lub dziećmi, o okradanie osób najbliższych, a więc takie, w którym głównymi oskarżonymi oraz świadkami są członkowie najbliższej rodziny. Takim osobom przysługuje prawo do odmowy składania zeznań. Jeżeli osoby te oświadczą przed sądem, że skorzystają z prawa do odmowy zeznań, to ich wcześniejsze zeznania nie mogą stanowić dowodu przed sądem. A to może stanowić podstawę do uniewinnienia.

Warto dodać, że prokurator włącza się również do postępowań wobec nieletnich. Jeżeli czyn popełniony przez nieletniego jest drastyczny i wymaga tego interes społeczny, to prokurator pojawia się przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich.

Na miejscu zdarzenia

Miejsce pracy prokuratora to nie tylko gabinet, czy sala sądowa, ale również teren, gdzie doszło do zbrodni, rozboju, pobicia czy wypadku drogowego.

-Mamy tzw. dyżury zdarzeniowe, gdzie jest podejrzenie przestępczego spowodowania śmierci danej osoby –mówi Prokurator Rejonowy Rafał Kobiec. Taka sytuacja obliguje prokuratora do udania się na takie miejsce, wykonywania osobiście czynności i kierowania działaniami policjantów. Wynika to z wewnętrznego regulaminu urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury. Jeździmy na zdarzenia, gdzie nie było skutku śmiertelnego, ale zdarzył się ciężki wypadek przy pracy lub też na zdarzenie, gdzie zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa przez funkcjonariusza publicznego – policjanta, prokuratora, sędziego, innego pracownika organów ścigania lub służby więziennej. Jest to obligatoryjna forma śledztwa osobistego. Prokurator ma obowiązek włączać się do czynności w takich sprawach od samego początku.

Prokurator kieruje też oględzinami. Mówi, co trzeba zrobić, na co zwrócić uwagę, jakie ślady zabezpieczyć, co i w jaki sposób opisać w protokole oględzin. Prokurator zleca przeprowadzenie sekcji zwłok, a oficerowi policji wykonanie w trybie natychmiastowym dodatkowych czynności, np. przesłuchanie jakiegoś świadka. Decyduje o tym, jaki biegły, z zakresu medycyny sądowej czy wypadków drogowych, powinien być do danej sprawy powołany. Prokurator decyduje również o wydaniu rodzinie ciała ofiary. Jeżeli obecny na miejscu lekarz stwierdza, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych, a nie w wyniku przestępstwa, odstępuje się od zabrania zwłok do sekcji. Zwłoki są wydawane rodzinie, a prokurator kończy swoje czynności.

W ostrowieckiej prokuraturze

Rafał Kobiec zaczynał pracę jako asesor prokuratorski w Prokuraturze Rejonowej w Końskich, a potem kontynuował ją w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po pozytywnym przejściu wszystkich ocen otrzymał nominację na prokuratora. Jako prokurator przepracował w naszym mieście niespełna siedemnaście lat.

-Przez trzy i pół roku pełniłem funkcję kierownika Działu III Śledztw -mówi. Był to bardzo gorący okres, kiedy to przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu kwitła. Bardzo dużo mieliśmy pobić i rozbojów, zdarzały się zgwałcenia i zabójstwa. Potem jednak zaczęła królować przestępczość związana z upadającymi zakładami pracy. Huta im. M. Nowotki została podzielona na szesnaście różnych podmiotów gospodarczych. Problemy dotknęły Wólczanki, Ostrowieckich Zakładów Materiałów Ogniotrwałych, Gambo, Modeksu i wielu innych zakładów.

W tamtym czasie do ostrowieckiej prokuratury spływały liczne doniesienia o podejrzeniu popełnienia rozmaitych nieprawidłowości związanych z procesem upadłości, nieuregulowanym zadłużeniem wobec ZUS, Urzędu Skarbowego, składane przez pokrzywdzonych kontrahentów, którzy nie otrzymali należnej zapłaty za dostarczone materiały do produkcji.

Nie zabrakło doniesień o tym, że kierownictwo działało na szkodę spółek, a członkowie zarządu okradali te podmioty. Upadające podmioty gospodarce także składały doniesienia na swoich kontrahentów, którzy nie wywiązali się z płatności za dostarczone lub nieodebrane wyroby o wartości często kilku milionów złotych. Podmioty te tłumaczyły się własnymi trudnościami, bo same nie otrzymywały zapłaty za swoje towary. Po ogłoszeniu likwidacji zaczynały się problemy z załogą i związkami zawodowymi. Były doniesienia związane z niewypłaconymi wynagrodzeniami, zwolnieniami grupowymi.

-Sprawy te trafiały do ostrowieckiej prokuratury, gdzie były wnikliwie badane –mówi prokurator. Wiele z nich było umarzanych, ale były też akty oskarżenia i procesy sądowe.

Nie zabrakło doniesień o przestępczej reprywatyzacji huty. Nie wszystkie sprawy prowadziła ostrowiecka prokuratura. Niektóre doniesienia były przekazywane innym prokuraturom, ostrowiecka prokuratura wyłączała się od ich prowadzenia z uwagi na ważne powody.

W opatowskiej prokuraturze

W sierpniu 2008 roku Rafał Kobiec przeszedł do pracy w Prokuraturze Rejonowej w Opatowie. Objął wówczas stanowisko Zastępcy Prokuratora Rejonowego w Opatowie.

-Dla mnie była to bardzo duża zmiana w stosunku do poprzedniego miejsca pracy –mówi. Generalnie mniej mieliśmy przestępczości brutalnej, czyli skierowanej przeciwko życiu i zdrowiu, za to dużo więcej wypadków drogowych, w tym ze skutkiem śmiertelnym.

Przestępczość narkotykowa pojawiła się stosunkowo późno. Pierwszą sprawę narkotykową prokurator Rafał Kobiec prowadził jeszcze jako prokurator ostrowiecki, a była to końcówka lat 90. XX wieku.

-Pamiętam, że sprawa ta trafiła do Sądu Okręgowego w Kielcach –mówi. Dotyczyła pewnego hodowcy konopi, który został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji i postawiony w stan oskarżenia. Ta pierwsza sprawa szybko przeszła do historii, po czym posypały się, jak z rękawa obfitości, kolejne. Szło to wszystko tak szybko, że z czasem przestaliśmy liczyć, ile ich było. Przykro to stwierdzić, ale przestępczość narkotykowa występuje już nie tylko w dużych ośrodkach miejskich, ale i w małych miejscowościach. Ta grupa przestępstw należy do kategorii jednej najczęściej rejestrowanych spraw w prokuraturze.

W październiku 2014 roku Rafał Kobiec złożył rezygnację z funkcji Zastępcy Prokuratora Rejonowego w Opatowie. Pozostał w Prokuraturze Rejonowej w Opatowie, ale już jako szeregowy prokurator. W maju 2024 roku został Prokuratorem Rejonowym w Opatowie.

-To mała jednostka, w której pracuje pięciu prokuratorów –mówi. A to oznacza, że szef takiej jednostki nadal pozostaje przede wszystkim prokuratorem, który podobnie jak inni prokuratorzy wykonuje zwykłe obowiązki, a więc nie związane przede wszystkim z zarządzaniem. Szefowanie to tylko dodatkowy mój obowiązek. Jestem więc pierwszym wśród równych. Mam własny referat, prowadzę postępowania przygotowawcze, jeżdżę na zdarzenia, chodzę do sądu. W małej jednostce każdy prokurator ma jakieś zadanie do wykonania w danym momencie. Zdarza się, że jako szef jestem sam w siedzibie prokuratury. Tak bywa w okresie urlopowym..

Zajmując się sprawami należącymi stricte do zadań Prokuratora Rejonowego, a więc dzieląc pocztę, wydając zarządzenia, wypełniając dekretacje w systemie informatycznym, szef musi nagle to wszystko przerwać, wsiąść do samochodu i pojechać na jakieś zdarzenie lub założyć togę i pobiec do sądu na wyznaczoną rozprawę. Czasem musi udać się na posiedzenie niejawne sądu w sprawie tymczasowego aresztowania groźnego sprawcy.

Porysowana karoseria

Praca prokuratora jest ciężka i trudna, o czym od czasu do czasu przekonują się ci, którzy ten zawód wykonują.

-Prokurator zajmuje się trudnymi sprawami innych ludzi i często jest zmuszony wchodzić w trudne relacje innych osób –mówi Prokurator Rejonowy Rafał Kobiec. Jeżeli prokurator podejmie decyzję na korzyść jednej strony, to jest to decyzja niekorzystna dla drugiej. Rodzi to niezadowolenie, co niekiedy – pomijając wnoszenie zażaleń - wyrażane jest również przez agresywne postępowanie. Co prawda opon w moim samochodzie nie miałem nigdy przebitych, ale karoserię porysowaną to już tak. Za to moi koledzy i koleżanki mieli przebite opony. To, niestety, ryzyko zawodowe, z którym my, prokuratorzy, musimy się liczyć. Do tego dochodzi konieczność tłumaczenia się z podjętych decyzji przed przełożonymi. Trzeba udowadniać, że nie byłem stronniczy, nie jestem znajomym ani krewnym danej osoby.

Rafał Kobiec nie myślał o porzuceniu tego zawodu. Wie, że stres, wielkie emocje to chleb codzienny każdego prokuratora.

-Zadaniowy system pracy tu nie pomaga -dodaje. Prokurator musi być stale pod telefonem. W czasie dyżuru nie może nigdzie wyjechać, chyba że ma urlop. W każdej chwili może się coś nieprzewidzianego wydarzyć i trzeba być gotowym do pracy. Ktoś może zachorować – trzeba wtedy wziąć dyżur za tę osobę. Często trzeba pracować po tzw. godzinach pracy lub w dni wolne. Posiedzenie w sprawie tymczasowego aresztu nie może zostać odłożone – tu lecą terminy.

Satysfakcja w tej pracy bierze się z tego, że prokurator rozwiązał dla kogoś trudną sprawę, coś dobrego zrobił dla społeczeństwa. Tej satysfakcji nikt mu nie zabierze. Bo jak trwoga to Boga, a prokurator w pewnym przypadkach jest niezastąpiony.

Toga zawsze pod ręką

Prokurator ma własną togę – praktycznie tę samą od początku swej kariery prokuratorskiej.

-Jakieś dwadzieścia pięć lat temu, gdy jeszcze pracowałem w Prokuraturze Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim, nieżyjący już Prokurator Rejonowy, Andrzej Górnisiewicz, pozyskał fundusze i wszyscy prokuratorzy otrzymali nowe togi –mówi prokurator Rafał Kobiec. Pamiętam dzień, w którym do prokuratury przybył krawiec, dokonał pomiarów każdego z prokuratorów, po czym zabrał się do pracy. Formalnie taka toga należy do Prokuratury, ale została uszyta na wymiar. Sam ją sobie piorę, sam o nią dbam.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%