Zamknij

Andrzej Papierz, architekt

09:28, 15.10.2024 . Aktualizacja: 09:34, 15.10.2024
Skomentuj

Tak się jakoś złożyło, że wielkomiejską Łódź zamienił na zielony Ostrowiec Świętokrzyski. Został architektem miejskim na osiem lat, a po odejściu z Urzędu Miasta kontynuował pracę w zawodzie architekta prowadząc własną firmę. W jego optyce architektura miasta nad Kamienną posiada wiele atutów, niestety rażą go pewne absurdy.

Urodził się w Łodzi w 1961 roku. Po ukończeniu Szkoły Podstawowej uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego imienia Mikołaja Kopernika. W tamtym czasie było to liceum znane w całej Polsce, a on uczęszczał do klasy o profilu matematyczno –fizycznym. Potem studiował w trybie dziennym na Wydziale Architektury Politechniki Łódzkiej w Łodzi.

-Gdy ja zdawałem egzaminy na architekturę było sześciu i pół kandydata na jedno miejsce –mówi. Egzamin był dwuetapowy. Pierwszy etap to część projektowo –rysunkowa. Chodziło o sprawdzenie umiejętności rysowania oraz wyobraźni przestrzennej danego kandydata. Drugi etap polegał na sprawdzeniu wiedzy zdobytej w toku wcześniejszej nauki z przedmiotów ścisłych. Jeśli ktoś miał predyspozycje w tym kierunku i zdał bardzo dobrze egzamin, mógł studiować na wymarzonym wydziale.

Po latach Andrzej Papierz przyznaje, że gdyby nie ostre korepetycje z rysunku, to pewnie nigdy by nie został architektem.

Praca w biurze projektów

Pracę zawodową rozpoczął w Wielobranżowym Biurze Projektowym „Prema-Projekt” w Łodzi. Biuro to należało do Zjednoczenia Przemysłu Precyzyjnego.

-Zaprojektowaliśmy budynki dla takich zakładów, jak Fabryka Łożysk Tocznych w Kraśniku, Zakłady Wrozamet we Wrocławiu, Zakłady Lotnicze w Łodzi oraz Zakład Maszyn i Łożysk Specjalnych „Iska” w Kielcach –mówi architekt Andrzej Papierz.

Zielony Ostrowiec

W 1990 roku miasto Ostrowiec Świętokrzyski ogłosiło konkurs na architekta miejskiego. Początek lat 90. XX wieku był fatalnym momentem na przeprowadzkę z Łodzi do Ostrowca Świętokrzyskiego. Jednak trzeba pamiętać, że w tamtym czasie kryzys nie dotknął tylko miasta nad Kamienną, ale także Łódź i wiele miast w Polsce.

-Moje łódzkie biuro projektowe zbankrutowało podobnie jak większość innych –mówi. Z części majątku powstało nowe, prywatne przedsiębiorstwo, ale spora część pracowników musiała szukać dla siebie nowego miejsca do pracy i życia. Wtedy koleżanki podpowiedziały mi, że w Ostrowcu Świętokrzyskim potrzebują architekta miejskiego. Drugie ogłoszenie dotyczyło Włocławka. Złożyłem papiery na oba te konkursy, ale ponieważ ostrowiecki konkurs był pierwszy, a w dodatku to ja go wygrałem, Włocławek musiał obejść się beze mnie.

Plan był taki, że Andrzej i Beata przeprowadza się z Łodzi do Ostrowca Świętokrzyskiego co najwyżej na pięć lat. Jak to często przy tego typu planowaniu bywa, zostali i już tak pozostanie.

-Przez Ostrowiec przejeżdżałem dość często, a mianowicie podróżując z Łodzi do Kraśnika -mówi. Wtedy nie było jeszcze małej obwodnicy. Zapamiętałem zrujnowany „Drewmet”, upadającą Starą Hutę, ale też coś, co mnie zachwyciło, a mianowicie niesamowitą zieleń, najbardziej widoczną na ulicy Sienkiewicza, przez którą przebiegała droga krajowa nr 9. Andrzej Papierz traktuje Ostrowiec Świętokrzyski jako swoje miasto.

-W Urzędzie Miasta nie było wyodrębnionego wydziału architektury, w którym by działał architekt mający pieczę nad wszystkim, co się na jego obszarze buduje –mówi architekt Andrzej Papierz. Zostałem naczelnikiem Wydziału Architektury i Budownictwa, a moja praca była głównie pracą administracyjną.

Wiele jego zawodowych obowiązków związanych było z planowaniem.

-Wydawaliśmy decyzje lokalizacyjne, które obecnie nazywa się decyzjami o warunkach zabudowy –mówi architekt. Koordynowaliśmy prace nad planami miejscowymi wspólnie z radnymi, którzy o tym decydowali. Wydawaliśmy i zatwierdzaliśmy projekty budowlane, wydawaliśmy pozwolenia na budowę. Sprawowaliśmy też nadzór budowlany.

Tworzenie planów miejscowych było, jak na tamte czasy, ogromną rewolucją. Gmina ogłaszała konkurs na opracowanie planu miejscowego, aby wyłonić projektantów.

-Moja rola jako naczelnika polegała na tym, aby wiązać poszczególne pomysły projektantów z pomysłami zgłaszanymi przez radnych miejskich -mówi. Bo tak naprawdę za to, co dzieje się w przestrzeni miejskiej, odpowiadają właśnie radni, a nie projektanci.

Na początku 1991 roku zostały zatwierdzone zmiany do planu ogólnego miasta. Na podstawie tego planu były wydawane decyzje lokalizacyjne.

Własne biuro projektowe

Z chwilą, gdy w 1998 roku powstały powiaty, część spraw przeszła z Urzędu Miasta do Starostwa Powiatowego. Andrzej Papierz nie przyjął nowych warunków pracy. Założył z żoną Pracownię Projektową „Architekt” S.C.

-Spółka ma siedzibę w Ostrowcu Świętokrzyskim przy ul. Polnej –mówi. Firma jest aktywna w branżach: projektowanie budowlane, projektowanie urbanistyczne, projektowanie architektoniczne. Dostarcza: produkty w branżach: projekty domów  na obszarze województwa świętokrzyskiego.

Spółka S.C. zaczęła swą działalność od drobnych projektów, jak np. pawilon usługowy przy Alei Jana Pawła II. Potem przyszły duże projekty.

-Pierwszym naszym większym projektem była przebudowa Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowcu Świętokrzyskim przy ulicy Wardyńskiego.

Ich dziełami są także: projekt małego Carrefoura, Castoramy, adaptacja Kauflandu oraz wiele innych projektów przemysłowych.

-Dziesięć lat temu nasza Spółka S.C. założyła konsorcjum z jedną z zaprzyjaźnionych firm kieleckich, po czym razem wystartowaliśmy w przetargu na rozbudowę Szpitala Wojewódzkiego w Kielcach przy ulicy
Grunwaldzkiej –mówi architekt Andrzej Papierz. Było to związane z rozbudową oddziałów kardiochirurgicznego oraz neurochirurgicznego. Zaprojektowaliśmy dwa nowe, piętrowe budynki w kompleksie szpitalnym przy ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach.

Pracownia Projektowa „Architekt” S.C. w dalszym ciągu funkcjonuje. Przed rokiem skończyła się inwestycja przy ulicy Przemysłowej, gdzie powstał duży zakład do produkcji styropianu.

Wady i zalety

Nie odkryje Ameryki, jeśli powiem, że spojrzenie architekta na miasto jest zupełnie inne niż zwykłego człowieka.

-Ostrowiec zachwycił mnie swoją zielenią –mówi. Jest w nim wiele pięknych miejsc, które mi się jako architektowi  podobają. Jednak są i takie, które do dziś mnie rażą swoim wyglądem. Takim nie pasującym do panoramy miasta obiektem jest dla mnie, zbudowany niemałym kosztem, hotel. Nie chodzi mi tu o samą bryłę, ale o jego usytuowanie. Po prostu, przesłania tradycyjną dominantę miasta, czyli kolegiatę św. Michała.

Andrzej Papierz dodaje, że jeśli ktoś spojrzy na Ostrowiec Świętokrzyski od strony wzgórza w Denkowie, to musi dostrzec dwie dominanty: jedną jest kolegiata, a drugą nie pasujący do niej budynek hotelu.

-W okresie przedwojennym też były dwie dominanty - widoczny był kościół św. Michała oraz nie istniejąca już, stojąca niżej, Bożnica żydowska -mówi. To pokazywało, że Ostrowiec miał korzenie nie tylko polskie, ale
i żydowskie.

Andrzej Papierz zgłasza swe uwagi także do budowy nowego mostu na rzece Kamiennej w ciągu Alei 3 Maja.

-Nowy most jest potrzebny, bo stary się już zużył i nie gwarantuje bezpieczeństwa mieszkańcom -mówi. Tylko dlaczego ma to być most z wysokim pylonami? Przecież te pylony przesłonią jeszcze bardziej nie tylko budynek hotelu, ale przede wszystkim samą kolegiatę św. Michała. Każdy, kto się znajdzie obok ronda przy wiadukcie, będzie widział tylko pylony, no i Galerię Łysica.

Tak na marginesie, jeśli chodzi o mnie, tj. autora tekstu, to nie posiadam aż tak wysublimowanej wrażliwości architektonicznej jak mój rozmówca. Przyjmuję jednakże jego uwagi jako spostrzeżenia fachowca. Nie oceniam ich, bo się na tym aż tak dobrze nie znam.

Andrzej Papierz ma również pewne uwagi do lokalizacji Targowiska Miejskiego. Zwykle tego typu obiekty mieszczą się poza ścisłym centrum miasta, ale u nas jest inaczej.

-Ostrowiecki rynek historycznie spełniał funkcje targowiska –mówi. W samym centrum Ostrowca Świętokrzyskiego, dokładnie na trasie biegnącej z zachodu na wschód, odbywał się handel produktami rolnymi. Z czasem targowisko przeniesiono na ulicę Słowackiego. Ale nie jest to dobre miejsce, bo centrum miasta powinno być urządzone w zupełnie inny sposób. Teraz wszystko jest już w zasadzie pozamiatane i trudno się spodziewać, aby ktoś próbował to zmienić. Zmiana może nadejść wraz z przeniesieniem handlu do Internetu. Być może wtedy wielkie targowisko straci rację bytu i będzie można coś poprawić.

Andrzej Papierz uważa, że nadchodzący czas może zmusić władze odpowiedzialne za rozwój miasta do przemyślenia kierunków rozwoju.

-Nowo powstała droga, łącząca centrum Denkowa z Targowiskiem Miejskim i biegnąca równolegle ulica Kilińskiego, narzucają pewien sposób zagospodarowania tego ternu, ale moim zdaniem teren ten powinien być zachowany jako tereny zielone (błonia) –mówi. W końcu mamy tereny przemysłowe obok Nowego Zakładu w rejonie ulicy Samsonowicza i Przemysłowej.

Andrzej Papierz zdaje sobie sprawę z tego, że takie decyzje nie zapadają z dnia na dzień ani też nie realizuje się ich w ciągu kilku lat. Potrzeba na to czasu, być może kolejnego pokolenia. Ale jego zdaniem warto nad tym się zastanowić.

Do pozytywów – według architekta Andrzeja Papierza - należy zaliczyć wyprowadzenie dawnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji z osiedla Pułanki. Powstała z dala od centrum nowa baza, teraz to już Miejskie Zakłady Komunikacji, stanowi wizytówkę miasta, a co ważne – znajduje się obok Nowego Zakładu, czyli w miejscu jak najbardziej odpowiednim dla tego typu przedsiębiorstwa.

-Pamiętam, że jeszcze w latach 90. XX wieku mówiono na ten temat na zebraniach –mówi Andrzej Papierz. Szansę na wyprowadzenie MPK z centrum stwarzały wówczas problemy finansowe huty, która zalegała z podatkami i miasto mogło przejąć od niej w zamian niezbędny do tego teren. Niestety, opór materii okazał się zbyt mocny. M.in. argumentowano, że kierowcy mieliby za daleko do pracy. A przecież już wtedy w zasadzie bezkosztowo można było przenieść bazę MPK z os. Pułanki na teren huty, uwalniając tym samym bardzo atrakcyjny teren w centrum miasta.

Pozytywem jest także mała obwodnica Ostrowca Świętokrzyskiego, której budowa być może niedługo się skończy.

-Węzeł Boksycka ułatwił dojazd do miasta, a ukończenie budowy łącznika od węzła Brezelia do Miłkowa, umożliwi odkorkowanie ulicy Sandomierskiej –mówi architekt.. Teraz to nawet trudno to wszystko sobie w szczegółach wyobrazić, gdyż miasto zostało zakorkowane przez dwie budowy: wspomnianego łącznika oraz mostu na Kamiennej.

Od siebie dodam, że trochę ulgi kierowcy powinni doznać po otwarciu w czerwcu 2023 roku węzła Brezelia.

-Jestem zdania, że ten ciąg drogowy można by wydłużyć w stronę Brodów Iłżeckich i rozbudować do dwóch pasów ruchu –stwierdza architekt. Trasa tej poprawionej drogi powinna przebiegać po już wytyczonym szlaku malej obwodnicy.

Dwa lata temu radni miejscy przyjęli Studium Uwarunkowań i Kierunku Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Ostrowca Świętokrzyskiego.

-To właśnie w tym Studium została zapisana duża obwodnica Ostrowca Świętokrzyskiego –mówi architekt Andrzej Papierz. Radni uchwalili, że podstawą tranzytu w przyszłości będzie obwodnica jako droga dwujezdniowej w ciągu drogi krajowej nr 42 i drogi krajowej nr 9 na odcinku Brody –Opatów przebiegająca na południe od miasta.

Poprowadzenie obwodnicy wzdłuż torów kolejowych wymusiłoby budowę nowych wiaduktów nad torami, które są wręcz koniecznością, po dokonanej już modernizacji sieci kolejowej. Byłby to ogromny zysk dla zakorkowanego obecnie Ostrowca Świętokrzyskiego.

Andrzej Papierz nie rozumie, dlaczego Ministerstwo Infrastruktury wyskoczyło teraz z pomysłem budowy drogi jednojezdniowej, a nie dwujezdniowej, i to po szlaku, który ingeruje w tereny objęte Naturą 2000 i wymaga wyburzenia dopiero co pobudowanych nowych domów.

-Drogi należy budować nie pod wybory, lecz po to, by przez kolejne pokolenia spełniały swoje funkcje -mówi. Wyprowadzenie obwodnicy w tereny zielone nie przysłuży się przyrodzie i faunie ani mieszkańcom Ostrowca Świętokrzyskiego i okolic.

Pozytywem jest według niego, realizacja długo odwlekanej przebudowy drogi nr 754 na odcinku od mostu na Kamiennej przez Aleję 3 Maja, ulicę Okólną i Radwana do skrzyżowania ulic Radwana i Alei Jana Pawła II.

-Oczywiście, jeśli się na chwilę zapomni o moście z pylonami –podkreśla architekt.

Właściwe skomunikowanie Ostrowca Świętokrzyskiego z głównymi szlakami drogowymi w Polsce jest bardzo ważne. Ułatwiony dojazd przyciągnie potencjalnych inwestorów, a poza tym otworzy nowe tereny dla mieszkańców pod budownictwo wielo– i jednorodzinne.

Jego Biuro Projektowe funkcjonuje w dalszym ciągi. Nadal współpracuje z lokalnymi przedsiębiorcami, choć ich projekty są realizowane także w Kielcach, Łodzi i Radomiu.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%