Piotr Paszyński jest dobrze znany nie tylko mieszkańcom Piasków Brzóstowskich. Od trzynastu lat jest sołtysem tej niemałej miejscowości, położonej na terenie gminy Ćmielów. Od jedenastu lat jest radnym Rady Miejskiej w Ćmielowie. Wielu ludzi, zwłaszcza młodych mieszkańców gminy Ćmielów oraz gminy Wojciechowice, zna go jako trenera drużyny piłki nożnej oraz gitarzystę –samouka, członka zespołu punk rockowego AZOTOX.
Urodził się 24 czerwca 1972 roku. Ukończył Szkołę Podstawową w Brzóstowej. Jego ojciec pochodził z Krakowa i tam też rozpoczął naukę w szkole średniej. Mieszkał z babcią Marią, którą kochał, będąc jej wdzięczny za każdy babciny gest i dobro jakim obdarzała go każdego dnia. Doskwierał mu brak rodziców, dlatego zdecydował o powrocie w rodzinne strony. Rodzice, Maria i Ryszard, przenieśli go do Technikum Hutniczo -Mechanicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Został specjalistą od budowy maszyn. Potem była pomaturalna szkoła hotelarstwa i turystyki w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego w Ostrowcu Świętokrzyskim i sporo kursów doskonalących po drodze.
Praca uszlachetnia
W 1999 roku rozpoczął pracę zawodową w Samorządowym Zakładzie Wodociągów i Gospodarki Komunalnej w Ćmielowie. Przez trzynaście lat był kierowcą śmieciarki.
-Posiadam prawo jazdy kat. C+E, które uprawnia do jazdy samochodem ciężarowym -mówi. Swojej pracy nigdy się nie wstydziłem, bo każda praca uszlachetnia. Załogę zakładu stanowiło czternaście osób. Zbigniew Dańka, ówczesny dyrektor, stworzył niezapomnianą atmosferę. Byliśmy mocno ze sobą zżyci, był czas na uśmiech i żart, a przy tym każdy doskonale wiedział, co ma w danym momencie robić. Właśnie ta praca mnie ukształtowała i pozwoliła zrozumieć, czym jest służba, czym jest rola społecznika.
Kolejnym miejscem pracy Piotra Paszyńskiego stała się Szkoła Podstawowa Nr 1 w Ćmielowie.
-Tak się złożyło, że poprzedni kierownik hali sportowej odchodził z pracy, a ja miałem uprawnienia trenerskie -mówi. Jestem trenerem UEFA B - licencji, która pozwala mi realizować się w jednej z moich pasji, jaką jest piłka nożna. Do zakresu moich obowiązków należy m.in. organizowanie zajęć pozalekcyjnych. Do dyspozycji mamy siłownię, z której w tygodniu mogą korzystać mieszkańcy w godz. 15 -20. Hala sportowa została podzielona na trzy części. Odbywają się w niej zajęcia fitness, piłki nożnej, siatkówki, karate. Jestem odpowiedzialny za organizację zajęć na hali poprzez pracę z młodzieżą i wydawanie sprzętu do ćwiczeń. Uczestnicy tych zajęć (np. gry w ping-ponga) są pod moją opieką. Frekwencja dopisuje, gdyż w takiej miejscowości jak Ćmielów, gdzie aktualnie Dom Kultury jest w remoncie, młodzież nie ma do dyspozycji zbyt wielu alternatywnych rozrywek. Wszyscy są mile widziani. Obiekt jest monitorowany, co zapewnia wszystkim bezpieczeństwo.
W 2023 roku przy hali sportowej wybudowane zostało boisko wielofunkcyjne. Obiekt jest oświetlony. Odbywają się na nim także treningi klubu sportowego Świt Ćmielów. W tej samej hali trenują też młodsze grupy piłkarskie.
Pasja sportowa
Piotr Paszyński kocha sport i jest znany jako organizator sportów na terenie wiejskim. Od 1999 roku był – z niewielkimi przerwami - trenerem Gminnego Klubu Sportowego ESTER Wojciechowice – drużyny juniorów i seniorów.
-Trenowałem grupy seniorskie oraz młodzieżowe - juniorów młodszych –mówi. Zespół grał w B klasie. Zawodnicy rekrutowali się nie tylko z gminy Wojciechowice. To stuprocentowi amatorzy, którzy grali w piłkę dla przyjemności. W skład drużyny wchodzili młodzi, początkujący piłkarze lub tacy, którzy już mieli za sobą karierę w innych, wyżej notowanych zespołach. Grę w naszej drużynie traktowali jako szansę na wybicie się lub kontynuację swej aktywności sportowej.
-Piłkarza w wieku 30 i więcej lat nie uczy się odbijania i przyjmowania piłki, bo on to już potrafi –mówi Piotr Paszyński. Zawodnicy ci spotykają się na boisku, aby kontynuować swoją pasję. Dla nich spotkanie się na treningach, czy meczach, w sobotę i niedzielę, było wielką przyjemnością. A jeśli przy okazji udało się zdobyć punkty i awansować w tabeli rozgrywek, to dlaczego nie.
Ze względu na nadmiar obowiązków (zarówno w kontekście społecznym, ale i rodzinnym) Piotr Paszyński zrezygnował z funkcji trenera ESTERU w lipcu 2023 roku, a więc po upływie prawie dwóch dekad, co stanowi istny ewenement.
- Był okres, gdy otrzymałem ofertę ze Świtu Ćmielów, a więc klubu, któremu w seniorskiej piłce oddałem na boisku kawał zdrowia, a przede wszystkim serducha -mówi. Nigdy jednak nie zapominałem o swoich boiskowych „żołnierzach”. Gdy tylko przeszedłem do Świtu zabrałem ze sobą kilku chłopaków i zacząłem budować ekipę walczaków. Potrafię, gdy trzeba, skarcić z iście ojcowską precyzją, ale też pochwalić.
Piotr Paszyński, albo jak mówią o nim Piotrek, przyjął rolę organizatora sportu na terenach wiejskich. Mowa tu o Ludowych Zespołach Sportowych. Teraz pomaga sołtysom oraz radnym gminnych samorządów w organizowaniu działalności sportowej. Jego celem jest wypromowanie wolontariuszy, którzy zechcą pomagać przy organizacji różnych zawodów i rozgrywek sportowych. W gestii jego zainteresowania znajdują się osoby w różnym wieku – od dzieciaków po ludzi dorosłych. Propaguje wśród nich zamiłowanie do sportu, a wśród ludzi zamieszkujących na terenach wiejskich chęć do prowadzenia zdrowego trybu życia. Jeździ na spotkania i turnieje, które odbywają się zwykle w weekendy.
Sołtys na zagrodzie
Mój rozmówca nie marzył o tym, aby zostać sołtysem. To ludzie tego chcieli. Został sołtysem Piasków Brzóstowskich trzynaście lat temu.
-Oprócz zbierania podatków, a od pewnego czasu także opłat za gospodarowanie odpadami, zajmuję się wieloma różnymi sprawami i problemami życia mieszkańców -mówi. Wiele zależy tu od inwencji osoby, która pełni tę funkcję. Mnie sołtysowanie bardzo się spodobało. Do tego stopnia, że zacząłem przy okazji organizować różne imprezy dla mieszkańców Piasków Brzóstowskich. Mam tu na myśli imprezy kulturalne, integracyjne, jak sylwester, Dzień Dziecka, Dzień Kobiet, Wianki, Rajdy, coroczne sprzątanie miejscowości, nasadzenia drzew i krzewów ozdobnych, Pieczony Ziemniak, andrzejki, mikołajki dla dzieci. Oczywiście wszzytko przy współpracy z mieszkańcami.
Piaski Brzóstowskie są największą miejscowością wiejską na terenie gminy Ćmielów. Zamieszkuje ją około siedemset pięćdziesiąt osób. Niestety, stałych mieszkańców ubywa. Najbardziej smuci fakt, że dużo młodzieży szuka swej szansy na lepsze życie poza gminą.
Radny ćmielowski
Piotr Paszyński jest radnym Rady Miejskiej w Ćmielowie. Przewodniczącą Rady Miejskiej jest Krystyna Zdonek, a Rada Miejska liczy piętnastu członków.
-Naszym radnym był poprzednio Stanisław Sałata –mówi mój rozmówca. Tak się złożyło, że w połowie kadencji pan Sałata zmarł i wystartowałem w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w Ćmielowie. Nigdy nie zapomnę, że zdobyłem wówczas trzysta sześćdziesiąt pięć głosów. Jestem radnym już od jedenastu lat. Dobrze wspominam współpracę z poprzednim burmistrzem Janem Kuśmierzem oraz ówczesną przewodniczącą Rady Miejskiej, także radną w Piaskach Brzóstowskich Marianną Gierczak. Wiele zadań, o których realizację się ubiegałem w tamtym czasie, a dotyczyło to zwłaszcza dróg gminnych, zostało zrealizowanych. Nie było to w każdym przypadku łatwe, gdyż wiele problemów własnościowych na terenie gminy nie zostało uregulowanych do dziś. W sumie udało mi się zrealizować sześć odcinków dróg gminnych. Za kadencji obecnej Pani burmistrz został wykonany w mojej miejscowości zaledwie jeden odcinek drogi.
Piotr Paszyński czuje się odpowiedzialny za swoją lokalną ojczyznę. Nie zamierza nigdzie stąd wyjeżdżać, będzie sumiennie wykonywał swoje obowiązki sołtysa i radnego gminy miejsko –wiejskiej, a taką gminą jest gmina Ćmielów.
-Cieszy mnie zaufanie mieszkańców, dlatego zrobię wszystko, aby nie zawieść ich zaufania –mówi. Nie robię niczego bez konsultacji z mieszkańcami. Każde przedsięwzięcie najpierw jest uzgadniane, a potem wspólnie realizowane. Ma ono służyć mieszkańcom, a nie lansowaniu mojej osoby.
Szczególnie ceni sobie współpracę z Mariuszem Pasternakiem, przewodniczącym Rady Powiatu Ostrowieckiego. Wiele przedsięwzięć, które podejmował dla mieszkańców jako radny i sołtys, zostało zrealizowane przy współpracy i dzięki pomocy okazanej mu właśnie przez Mariusza Pasternaka, przewodniczącego Rady Powiatu.
Muzyk - samouk
Prawdziwą pasją Piotra Paszyńskiego jest również muzyka. Od 33 lat gra w punk rockowym Zespole AZOTOX. Jak podaje WIKIPEDIA - punk rock to gatunek rocka charakteryzujący się prostą, głośną, agresywną muzyką o mało skomplikowanej harmonii i buntowniczymi tekstami, powstały w połowie lat siedemdziesiątych, zapoczątkowany w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
-Miałem osiemnaście lat, gdy ten zespół założyliśmy –mówi. Żeby zakupić instrumenty sprzedałem małego fiata. Od kolegów, którzy grali na weselach nabyliśmy wzmacniacz, piec gitarowy, gitarę i perkusję. W pustostanie uczyliśmy się gry od podstaw, bo nikt z nas nie znał nut. Wszyscy jesteśmy samoukami muzycznymi. Nie gramy z nut, lecz ze słuchu.
Na początku w skład zespołu wchodziło pięciu muzyków. Ze starego składu zostałem ja, gram na gitarze prowadzącej, a także wokalista, autor tekstów, Sylwester Aleksanderek i basista Jacek Podkowa. Mamy też dwóch nowych członków w zespole – perkusistę Krystiana Grombkę i gitarzystę solowego Konrada Wyrodę.
-Nagralismy trzy płyty –mówi. Pierwsza nasza płyta nosi tytuł „Znaki naszej wiary”, druga „Prowokacja”, a trzecia „Azotoksyczny świat”. W przygotowaniu jest czwarta płyta, która prawdopodobnie powstanie pod tytułem „Zmiana pokoleń”.
Wszystkie płyty zostały nagrane w Aroneksie. Artur Jakubowski ma studio muzyczne w Bodzechowie i to u niego AZOTOX nagrywa swoje płyty. Mają blisko, nie muszą wydawać na hotele czy dojazdy. Na płycie, którą obecnie nagrywają, znajdzie się trzynaście utworów. Nagranie takiej płyty potrwa około dwóch tygodni. Każdy instrument jest nagrywany oddzielnie. Potem to wszystko jest łączone w całość. Tylko dwie pierwsze ich płyty były nagrywane na tzw. setkę.
Prywatnie
Piotr i Justyna mają dwie córki: Zuzannę i Emilię. Zuzanna studiuje na IV roku psychologię we Wrocławiu. Z kolei Emilia jest w IV klasie Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
-Jestem mocno związany z miejscowością i gminą, w której mieszkam –mówi. Cenię sobie spokój, bliskość drugiego człowieka, przyjaciół i znajomych. Ze swojej natury jestem nonkonformistą i buntownikiem, ale staram się przekuwać te cechy w działanie, nie lubię ograniczać się do pustych słów rzucanych gdzieś tam w eter. Na boisku nie lubiłem przegrywać, lecz gdy nieodzownie przyszło mi zmierzyć się z porażką, nie chowałem się po kątach, lecz wyciągałem z nich wnioski.
Piotr Paszyński postawił na znalezienie wspólnego mianownika pomiędzy tradycją a nowoczesnymi formami rozrywki. Tak się stało w przypadku wręcz legendarnych już potańcówek w tzw. Lipinkach (polanka leśna znajdująca się w obrębie Piasków Brzóstowskich). Muzyka grana na żywo, posiłki szykowane przez mieszkańców, frekwencja bijąca na głowę wszelkie ościenne imprezy. Za jeden z kluczowych punktów swej działalności wyznaczył sobie wskrzeszenie tej atmosfery.
-Myślę, że choćby po części udało się to zrealizować, zaś największą gratyfikacją były słowa jednej z najstarszych mieszkanek naszej miejscowości, która oznajmiła, że nasze imprezy stały się dla niej istnym wehikułem czasu, pozwalającym ponownie doświadczyć lat swej młodości –zauważa Piotr Paszyński.
Nie lubi, gdy jest określany mianem aktywisty społecznego. Zdecydowanie woli, jeśli ktoś poklepie go po plecach i powie, że robi coś fajnego dla mieszkańców.
Gra w zespole rockowym, gra w zespole piłkarskim, a przede wszystkim, gra w zespole wspomnianych na wstępie „ludzi od śmieci”, wszystko to nauczyło go pokory, pogody ducha, waleczności, wytrwałości, a przede wszystkim współpracy. Dziś ma wokół siebie ludzi, którzy podzielają jego pasję, pomagają mu w każdym aspekcie działalności, którzy nie patrzą na zysk… no chyba, że walutą jest uśmiech mieszkańców.
Most w Sandomierzu rośnie na naszych oczach
Kiedy w Ostrowcu urośnie na naszych oczach nowy most, nowy wiadukt, nowe osiedle mieszkaniowe, nowa fabryka? Czekamy, choć cierpliwość się kończy.
zatroskany
08:03, 2025-06-01
PKW: najwyższa frekwencja w I turze wyborów
Karol Nawrocki blysnął moim zdaniem najpiękniejszym hasłem wyborczym nawiązujacym do rycerskości i bycia człowiekiem honoru. ,, Choć bym szedł ciemną doliną, zła się nie ulękne, bo Wy jesteście ze mną". Wiele razy w tym kraju Literacki cytat odmieniał ten kraj na lepsze, jak ten Mikołaja Reja że polacy nie gęsi... lub pokazywał że tak to tylko potrafią polacy chocby ten Juzefa Beka ,,Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor" .Oby honor, duma z własnego kraju i naszych obywateli powrócił na salony polskiej polityki. Oby bycie polakiem wzbudzało zazdrość i szacunek wśród obywayeli innych krajów. Nawet sobie nie zdajemy sprawy jak nie wiele nam do tego potrzeba. Pogońmy sprzedajnych szmaciarzy bez honoru i wystarczy wybrać sobie dobrych, służacych nam i naszym sprawom polityków. I szanować się nawzajem. Może jeszcze wspierać, ale to to już wzależności o której szkole wychowania mówimy. Szkole miłości, czy szkole zazdrości. Jak to tam komu wynika z rodznnych tradycji. Obie powinny motywować. Najlepiej pozytywnie motywować. Na początek pozostańmy przy wzajemnym szacunku. To powinno wystarczyć. Reszte mamy wyssaną z mlekiem matki. To najlepsza droga do dobrobytu tego kraju i jego obywateli.
Sposób na Arcybiedas
17:38, 2025-05-30
Automaty do gier w depozycie służb !?
Ale sukces. Wystarczy żeby wsiedli do nieoznakowanego i pojeździli po osiedlach. Praktycznie na każdym jest taki z nadmiarem kamer na budynku :)
nimom
21:18, 2025-05-29
Automaty do gier w depozycie służb !?
a w wąskiej uliczce ?
mogo
20:53, 2025-05-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz