Zamknij

Każdy jest kowalem swego losu

08:18, 26.02.2025
Skomentuj

Michał Moskalik jest nadal młodym człowiekiem, ale warto się od niego uczyć. Jego historia pokazuje, jak determinacja i otwartość na wyzwania oraz porażki mogą prowadzić do sukcesów zawodowych. Ma za sobą ponad 24 lata doświadczenia w zarządzaniu produktami finansowymi, sprzedażą oraz marketingiem w wielu znanych instytucjach finansowych i organizacjach w Polsce i Europie, ale nadal jest chłonny wiedzy i z optymizmem patrzy w przyszłość.

Trudny początek

Droga, która doprowadziła go do miejsca, w którym jest dzisiaj, rozpoczęła się w Liceum Ogólnokształcącym im. Joachima Chreptowicza. Tam bowiem kształtował się jego charakter, podejście do wyzwań i determinacja w dążeniu do celu.

-Nie byłem najlepszym uczniem –wyznaje otwarcie. Przedmioty ścisłe były moją Piętą Achillesową. Moja nauczycielka od matematyki zawsze mówiła mi, żebym nie wiązał swojej przyszłości z finansami. Fakt, że zamiast się pilnie uczyć wolałem spotykać się ze znajomymi. Rano oczywiście szkoła, od 16:00 do 19:00 pomagałem swojemu tacie w pracy w maglu (dla tych którzy nie spotkali się z taką nazwą, wyjaśniam że to taki stary sposób prasowania za pomocą systemu walców - dziś już praktycznie niespotykany). Magiel w latach 90. XX wieku był takim osiedlowym centrum informacji i kształtowania opinii społecznej. To, co odbywa się dziś w mediach społecznościowych wcześniej odbywało się w maglu. Można powiedzieć, że poza Chreptowiczem to było moje drugie liceum o profilu „nauk społecznych”. Sobota zawsze zarezerwowana była na piłkę nożną, w którą graliśmy zawsze w godz. 14 -18. Potem kolejne spotkania ze znajomymi zarówno z osiedla jak też z liceum. Niemniej to właśnie te doświadczenia wczesnej młodości pokazały mi, jak kluczowe są aspekty społeczne takie jak nawiązywanie oraz utrzymywanie relacji, które później okazały się w moim życiu kluczowe. Mogę nawet zaryzykować stwierdzeniem, że te dwie szkoły oraz chęć rozwijania aspektów towarzyskich w dużym stopniu ukształtowały mnie jako człowieka i przygotowały na wyzwania, jakie czekały mnie w przyszłości.

Oczywiście nie obyło się bez początkowych błędów. Po liceum jak większość osób uległ namowom rodziców i poszedł na studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim, które były raczej celem jego rodziców niż jego własnym. Wolał inny kierunek np. stosunki międzynarodowe, niemniej uległ.

-W 1997 roku przeniosłem się z Ostrowca Świętokrzyskiego do Warszawy -mówi. Moja kariera przyszłego prawnika skończyła się wraz z przekonaniem, że nie są to studia dla mnie. Pod koniec pierwszego roku przeniosłem się na całkowicie inny kierunek studiów, czyli zarządzanie. Z perspektywy czasu był to strzał w dziesiątkę. Zmieniłem także tryb dzienny studiów na zaoczny. Chciałem się jak najszybciej usamodzielnić, zacząć zarabiać i wynająć mieszkanie.

Praca zawodowa

Pracę zawodową rozpoczął jako kelner w Pizza Hut. Pamięta do dziś, jak po miesiącu pracy otrzymał czek z wypłatą w wysokości 280 zł. Po 3 miesiącach zmienił pracę i zaczął pracować w magazynie firmy farmaceutycznej. Zarobki miał zdecydowanie wyższe niemniej do pracy musiał wstawać o godzinie 5 rano. Pomimo kilku niedogodności, pracę tą bardzo dobrze wspomina ze względu na ludzi, z którymi pracował.

-Pierwsze poważne doświadczenia zdobyłem w Citibanku -mówi. Był to nowy bank na rynku polskim który oferował swoim klientom prestiżowe karty kredytowe. Pracę zacząłem na najniższym możliwym stanowisku specjalisty. Przez prawie 9 lat pracy odpowiadałem m.in. za reklamacje, rozwój obecnych oraz wdrożenia nowych produktów kartowych. Wdrożyłem m.in. pierwszą na polskim rynku kartę platynową wraz z dedykowanymi usługami concierge dla najbardziej zamożnych klientów. Byłem organizatorem pierwszych na polskim rynku loterii dla klientów bankowych w których wydawałem laureatom luksusowe samochody. Stale się rozwijałem. Wyjeżdżałem na liczne zagraniczne szkolenia. W ciągu kilku lat od stanowiska specjalisty dotarłem na stanowisko dyrektora. Ważna w tej pracy była znajomość języka angielskiego. Poza zespołem w Polsce zarządzałem zespołem w Indiach, więc język angielski był przeze mnie stale wykorzystywany. Swoją drogą bardzo przydała się nauka języka angielskiego w liceum. Niemniej na początku łatwo nie było.

Mieszkanie wynajmował przez kilka lat wraz z koleżanką z pracy. Kwota najmu i opłat „zjadała” mu znaczną część wynagrodzenia. Po jakimś czasie zdecydował się na zakup swojego własnego pierwszego mieszkania. Po odbiorze kluczy okazało się, że w tej samej klatce mieszkanie także kupiła koleżanka z ostrowieckiego osiedla, z którą się praktycznie wychował.

Z banku do banku

Po wielu latach pracy w Citibanku, rozpoczął prace w Raiffeisen Bank, gdzie wprowadził na polski rynek pierwszą innowacyjną kartę kredytową MasterCard World Class & Club, która zdobyła uznanie dzięki wyjątkowemu programowi lojalnościowemu.

-Nadal jednak brakowało mi nowych wyzwań zawodowych –mówi Michał Moskalik. Czegoś dużego, zauważalnego na polskim rynku. Szansa pojawiła się trochę przypadkowo. Zostałem zaproszony do udziału w rekrutacji do dużej instytucji finansowej. Okazało się, że chodziło o dwie instytucje, które były w trakcie fuzji biznesowej. Po kilku etapach rekrutacji zaproponowano mi pracę w dwóch łączących się bankach - Cetelem Bank oraz Sygma Bank, które oferowały kredyty ratalne praktycznie w każdym sklepie w Polsce. Jako Dyrektor odpowiadający za segment klientów detalicznych współpracowałem z ponad 20 dużymi partnerami biznesowymi w tym też największymi sieciami AGD i RTV oraz wyposażenia wnętrz.

Michał Moskalik zapamiętał dobrze ten czas, ponieważ z chwilą objęcia przez niego tego stanowiska rozpoczęła się budowa stadionu narodowego w Warszawie, na którą wychodziły okna z jego gabinetu.

-Odpowiadałem także za promocję towarzyszącą wejściu do kin drugiej części znanego filmu z serii Piraci z Karaibów wraz z bardzo dużą loterią dla klientów banku, w której główną nagrodą był rejs Czarną Perłą, czyli statkiem z filmu po Karaibach -dodaje. Przygotowane przez mój zespół materiały marketingowe musiały być akceptowane przez głównego aktora, czyli Johnny’egoDeepa, co było bardzo dużym wyzwaniem organizacyjnym. Organizowałem także wiele innych konkursów, w których klienci wygrywali samochody. Do dziś pamiętam, że wydałem ich osobiście ponad 30 sztuk. Oczywiście same konkursy były jedynie narzędziami do realizacji celów biznesowych przedsiębiorstwa.

Kolejnym etapem w jego karierze była praca w Banku Pocztowym, gdzie przez wiele lat pełnił kluczowe funkcje, w tym Prezesa zależnej od banku Spółki Dystrybucyjnej. Rozwijał współpracę z Pocztą Polską i innymi kluczowymi partnerami, a także poszerzał zakres działalności firmy. To doświadczenie nauczyło go, jak skutecznie łączyć strategie biznesowe z potrzebami rynku oraz jak zarządzać spółką z udziałem skarbu państwa. Jednak cały czas czegoś mu brakowało. Napędzały go nowe, duże wyzwania rynkowe oraz chęć sprawdzenia się w całkowicie nowym otoczeniu. Na nowo określił swoje cele i skupił się na ich realizacji. Chciał też wyjść poza rynek bankowy, w którym przez ostatnie lata stale się rozwijał.

Dziś Michał Moskalik pełnię trzy funkcje: Dyrektora ds. Rozwoju Biznesu w BNP ParibasCardif, gdzie odpowiada za pozyskiwanie nowych partnerstw strategicznych, Członka Rady Nadzorczej Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, który skupia ponad 100 przedsiębiorstw finansowych takie jak banki, firmy zarządzania wierzytelnościami, pośrednicy finansowi, firmy pożyczkowe oraz przedsiębiorstwa z branży ubezpieczeniowej oraz Członka Zarządu organizacji Eurofinas która reprezentuje na forum europejskim ponad 490 firm udzielających kredytów konsumenckich w 16 krajach w całej Europie. Dodatkowo on członkiem wielu Rad programowych m.in. Europejskiego Kongresu Finansowego, czyli jednego z najważniejszych spotkań świata finansów w Polsce.

Własna ścieżka kariery

Michał Moskalik mówi, że będąc w liceum nigdy nie przeszło mu przez myśl, że będzie tu, gdzie jest obecnie.

-Moja praca opiera się głównie na relacjach biznesowych -mówi. Z perspektywy czasu uważam, że nawiązywanie oraz utrzymywanie relacji jest kluczowym czynnikiem rozwoju kariery zawodowej. Porażki są stałym elementem rozwoju i nie należy się ich bać. Nie warto też skupiać się na własnych ograniczeniach czy też opinii lub radach innych osób. Warto wybrać własną ścieżkę, określić cele i sposób ich realizacji. Wystarczy determinacja, a rezultaty pojawią się same. Gdybym zrobił to, co doradzała mi w liceum moja nauczycielka od matematyki, na pewno nie wybrałbym pracy w banku, a moja kariera zawodowa potoczyłaby się w całkowicie innym kierunku.

Warto wiedzieć

Michał Moskalik przekonuje, że warto cały czas się uczyć szczególnie w zakresie finansów osobistych. Łatwiej zarządza się wtedy budżetem domowym. Odpowiednio ulokowane oszczędności po kilku latach mogą przynieść spore zyski, z drugiej strony źle ulokowane pieniądze mogą oznaczać ich stratę.

-Niestety, kuleje nasz system nauczania -mówi. W szkole nadal brak jest stałych zajęć uczących dzieci już w podstawówce czym jest lokata, kredyt, ubezpieczenie czy konto osobiste oraz jak dokonywać bezpiecznych płatności w sklepach czy Internecie. Mamy wieloletnie luki w edukacji finansowej. Według raportu Narodowego Banku Polskiego blisko 60% badanych Polaków wiedzę z zakresu finansów czerpie z blogów internetowych czy portali internetowych. Blisko połowa Polaków uważa, że nie posiada odpowiedniej wiedzy z zakresu cyberbezpieczeństwa, a przecież codziennie jesteśmy atakowani przez oszustów próbujących wyłudzić nasze pieniądze nawet poprzez link w sms-ie. Nie wspomnę tutaj o zapaści, jeżeli chodzi o wiedzę na temat produktów inwestycyjnych czy też inwestowaniu na giełdzie. Jakiś czas temu miałem możliwość poprowadzenia lekcji w moim dawnym liceum na temat edukacji finansowej. O ile połowa uczniów posiadała już konto bankowe wraz z kartą, to o innych produktach bankowych wiedziała niewiele.

Pan dyrektor podkreśla, że w niepewnych czasach, w których przystało nam żyć stabilność finansowa oznacza nie tylko lepsze gospodarowanie budżetem, ale także poczucie bezpieczeństwa. Coraz częściej banki organizują specjalne szkolenia dla swoich klientów. Warto się na nie wybrać.

-To, czego nie warto robić poza oczywiście klikaniem w nieznane linki, to trzymać pieniędzy w tzw. „skarpecie” przestrzega. Najprostszym i zarazem najbezpieczniejszym sposobem oszczędzania jest założenie w dowolnym banku lokaty. Wypłata naszych środków jest gwarantowana przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny do równowartości 100.000 euro, co daje znacznie ponad 400 tys. zł. I nie ma różnicy, czy jest to bank z polskim czy zagranicznym kapitałem. Lokatę możemy założyć także przez Internet.

Najlepiej u mamy

Pomimo tego, że w Warszawie mieszka już ponad 26 lat, to bardziej czuje się ostrowczaninem niż warszawiakiem. Jak tylko może to chętnie przyjeżdża wraz z rodziną do swojego Ostrowca.

-Na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat Ostrowiec bardzo się zmienił –mówi Michał Moskalik. Wyładniał. Pojawiło się duże centrum handlowe, znane sieciowe fast foody, przybyło samochodów na ulicach, jest rewelacyjny kryty basen, no i oczywiście bardzo dużo sklepów spożywczych i świetnych restauracji. Bałtów jest doskonale znany praktycznie wszystkim moim znajomym z Warszawy. Frument jest uznawany przez nich za napój regionalny typowo ostrowiecki. Pod wieloma względami Ostrowiec przypomina mi dzielnicę warszawską Bielany, w której mieszkałem praktycznie od przyjazdu do Warszawy do września tego roku.

Co prawda do Ostrowca Świętokrzyskiego czuje olbrzymi sentyment, to na przenosiny jest już za późno. Ostatecznie przeprowadził się z rodziną poza Warszawę, aby uniknąć ciągłych korków, zgiełku i hałasu dużego miasta. Do pracy samochodem dojeżdża w pół godziny, co jest bardzo dobrym rezultatem.

-Warszawa daje zdecydowanie szersze perspektywy do rozwoju, zmiany pracy, nauki oraz rozrywki -wyznaje. Dla przykładu w Warszawie jest 26 teatrów, ponad 80 uczelni wyższych, ponad 550 tys. zarejestrowanych firm i jest metro, które ułatwia szybkie przemieszczanie się. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Np. moja córka wybrała sobie bardzo nietypowy kierunek studiów – projektowanie ubioru i zarządzanie technologią, gdzie zajęcia prowadzone są m.in. przez znanych projektantów odzieży. Duże miasto takie jak Warszawa daje praktycznie nieograniczone możliwości o ile oczywiście ich szukamy i chcemy z nich korzystać. Sam ostatnio bardzo wkręciłem się w strzelectwo sportowe, zrobiłem kurs na patent strzelecki i dwa tygodnie temu zdałem egzamin. Czekam teraz na licencję zawodniczą.

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%