Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia w Ostrowcu Świętokrzyskim ma piękną i nowoczesną salę koncertową. Jej otwarcie zostało połączone z jubileuszem 50-lecia istnienia ostrowieckiej PSM. Dyrektorem szkoły jest Ewa Jurkowska –Siwiec.
Starania o wybudowanie sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia, dyrektor Ewa Jurkowska –Siwiec podjęła już w 2012 roku. Budowa rozpoczęła się w 2021 roku i zakończyła całkiem niedawno. Nowy obiekt to nie tylko sala koncertowa, z miejscami dla 240 osób, ale też sześć sal dydaktycznych, profesjonalne studio nagrań, garderoby, duże przestrzenie zawarte w bryle, z nowoczesnymi rozwiązaniami architektonicznymi i elektronicznymi. Stwarza to idealne warunki edukacyjne dla uczniów oraz pracy dla kadry pedagogicznej.
Wypada podkreślić, że budowa sali została sfinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wchodzące w jego skład Centrum Edukacji Artystycznej. Łączny koszt budowy tego obiektu to 24 miliony złotych.
Zaczęła grać
Mała Ewa usiadła przy zakupionym przez rodziców pianinie i od razu zaczęła na nim grać. To zasługa dobrego słuchu, który ma od urodzenia.
-Nie muszę mieć nut, aby odtworzyć usłyszaną melodię –mówi dyrektor Ewa Jurkowska -Siwiec. Lucjan Pawlik, ojciec Włodka Pawlika, dostrzegł ten dar u mnie już wiele lat temu. Pamiętam jak mówił do moich rodziców, że to, co usłyszę, potrafię jedną ręką zagrać.
Urodziła się w Ostrowcu Świętokrzyskim. Uczyła się w Szkole Podstawowej Nr 6. W wieku dziesięciu lat poszła do Szkoły Muzycznej przy ulicy Iłżeckiej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Trafiła do klasy fortepianu. W tamtym czasie ten wiek był odpowiedni do rozpoczęcia nauki na tym instrumencie muzycznym. Obecnie naukę gry na fortepianie dzieci zaczynają już od szóstego roku życia.
-Jak wielu naukę gry zaczynałam od akordeonu już w wieku sześciu lat -mówi. Gry na tym instrumencie uczył mnie wujek, który grał w kapeli Szlaka Paka. Była to kapela bardzo znana na terenie miasta Ostrowca Świętokrzyskiego. Wujek był akordeonistą. Akordeon nie był moim wymarzonym instrumentem. Dla sześciolatki był za ciężki, ja nie chciałam na nim grać.
Do ostrowieckiej szkoły muzycznej trafiła dzięki Lucjanowi Pawlikowi, który był kapelmistrzem Orkiestry Dętej i w szkole muzycznej uczył zawodowo gry na skrzypcach. Rodzice Włoka Pawlika byli częstymi goś
mi u jej rodziców. Któregoś razu pan Lucjan zbadał jej słuch i orzekł, że powinna pójść do klasy fortepianu. W tamtym czasie zakup pianina był dużym wyzwaniem finansowym. Instrumenty muzyczne były bardzo drogie. Jej tata musiał zrezygnować z zakupu samochodu, aby ona mogła mieć własny instrument muzyczny.
-Nie jestem absolwentką ostrowieckiej szkoły muzycznej, choć czuję się absolwentką tejże szkoły –mówi Ewa Jurkowska -Siwiec. Ze względu na to, że byłam w klasie ósmej i został mi jeden rok edukacji, musiałam przenieść się do Kielc, żeby pójść do Liceum Ogólnokształcącego. Szóstą klasę ukończyłam więc w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach.
Patronem kieleckiej szkoły jest Ludomir Różycki, twórca nader wszechstronny. Pisał on poematy symfoniczne, koncerty, utwory kameralne, pieśni oraz solowe utwory instrumentalne. Jednak zaszczytne miejsce w historii polskiej muzyki zdobył sobie w pierwszym rzędzie jako kompozytor operowy - bezsprzecznie najwybitniejszy w tej dziedzinie po Moniuszce, oraz jako jeden z twórców polskiego baletu narodowego.
Muzyczna edukacja
W sześcioletniej Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Ostrowcu Świętokrzyskim były dwa cykle nauczania: sześcioletni dział dla dzieci młodszych oraz czteroletni dla nieco starszych. Po jej ukończeniu można było pójść do Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Kielcach.
-Wybrałam wydział rytmiki, który najbardziej mnie interesował –mówi Ewa Jurkowska -Siwiec. Nastawiałam się na ukończenie wydziału pedagogicznego, bo chciałam uczyć dzieci. To dość wszechstronny wydział. Uczyliśmy się także metodyki, improwizacji, techniki ruchu, tańca. Na bardzo wysokim poziomie był też fortepian.
Rytmika to inaczej przedstawianie utworu muzycznego za pomocą ruchu ciała. Wyróżniamy dwa podstawowe rodzaje rytmiki: rytmika swobodna – nie jest związana z metrum, podlega najczęściej akcentom tekstu słownego, a także rytmika ustalona (inaczej wiązana) – grupowana w takty, związana z metrum, porządkuje przebiegi dźwięków za pomocą regularnie powracających akcentów.
-Dany utwór muzyczny można pokazać ruchem ciała –mówi pani dyrektor. Wtedy dziecko, które jest na takim przedmiocie, jeżeli ciałem wyraża muzykę, to potem tak samo zagra melodie na instrumencie muzycznym. W tym roku szkolnym planuję zrobić pokaz rytmiczny w naszej szkole. Rytmika to główny przedmiot w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Kielcach.
Jako uczennica w szkole grała na fortepianie. Była akompaniatorem w szkole podstawowej. Nauczyciele od przedmiotu muzyka angażowali ją do różnego rodzaju uroczystości. Akompaniowała chórowi szkolnemu, solistom. Miała łatwość w tworzeniu akompaniamentu. Nie musiała mieć nut, żeby zagrać na fortepianie.
-Opuszczając Szkolę Muzyczną II stopnia miałam pełną świadomość tego, że potrafię grać na fortepianie i że byłam w stanie edukować adeptów gry na fortepianie -mówi. Byłam spełnioną absolwentką. Wiedziałam, że muzyka jest moją drogą życiową.
W tamtych czasach było tak, że mając skończoną Szkołę Muzyczną II stopnia najlepiej było wybrać uczelnię pedagogiczną. To jedno z drugim dawało uprawnienia m.in. do uczenia w Szkole Muzycznej I stopnia. Ona poszła tą drogą.
-W trakcie średniej szkoły muzycznej, która trwa sześć lat i czteroletniego liceum ogólnokształcącego zdobyłam maturę i osobno dyplom ukończenia szkoły muzycznej -mówi. Nie poszłam do Akademii Muzycznej w Warszawie, lecz do Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach. Ukończyłam tę uczelnię. Jestem dumna z tego, że pisałam pracę magisterską u profesora Mirosława Józefa Niziurskiego (1932 -2015), polskiego kompozytora i krytyka muzycznego, profesora sztuk muzycznych, w latach 1987 –1990 rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach.
Profesor Niziurski wybrał tylko kilka najlepszych na uczelni osób. Ona była jedną z tych szczęśliwców, którzy pisali pracę magisterską pod jego okiem.
Praca w szkole
Po ukończeni studiów, w 1995 roku, dostała pracę w ostrowieckiej Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia.
-Chciałam wrócić do swej macierzystej szkoły –mówi Ewa Jurkowska -Siwiec. Jeszcze zanim ukończyłam studia pedagogiczne w Kielcach, ówczesna dyrektor Szkoły Muzycznej, Anna Hajska, prosiła mnie, abym przyszła do niej do pracy. Wtedy nie było zbyt wielu nauczycieli gry na instrumentach muzycznych i tak jest do dnia dzisiejszego. W naszej branży brakuje pedagogów, dlatego że proces kształcenia jest długotrwały. Szkoła Muzyczna I stopnia trwa sześć lat, zaś Szkoła Muzyczna II stopnia także sześć lat. Do tego trzeba dodać studia trwające pięć lat. Jeśli to razem zliczy
, to wychodzi siedemnaście lat nauki. A przy tym ciągle trzeba ćwiczyć, ciągle trzeba grać, ciągle trzeba się dokształcać. W tym fachu nie wolno spocząć na laurach.
Ostrowiecka Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia jest szkołą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To bardzo ważna komórka na terenie miasta Ostrowca Świętokrzyskiego.
-Nauka w naszej szkole rozwija dyscyplinę w dzieciach –mówi Ewa Jurkowska -Siwiec. Gra na instrumencie muzycznym kształtuje dojrzałe cechy osobowości, uczy zarządzania czasem, wdraża do systematycznej nauki, umożliwia ćwiczenie gry na danym instrumencie muzycznym. Uczy dzieci dyscypliny, zwiększa uwagę i skupienie, wzmacnia pamięć muzyczną.
W Szkole Muzycznej I stopnia uczyła rytmiki, kształcenia słuchu, a później także chóru. Wypromowała też Chór „Świętokrzyskie Bemolki”, który odnosi duże sukcesy. Pod jej profesorskim okiem uczniowie z przedmiotu kształcenie słuchu zdobywali najwyższe noty na konkursach, m.in. w Krakowie i Kielcach zajmując miejsca pierwsze.
Zwieńczeniem tych sukcesów było uzyskanie awansu zawodowego. W 2009 roku dostała stopień nauczyciela dyplomowanego.
Wizytówką ostrowieckiej Szkoły Muzycznej jest orkiestra dęta. W jej skład wchodzą, rzecz jasna, uczniowie i absolwenci szkoły, którzy ubrani w specjalne stroje, grają głównie na instrumentach dętych, jak klarnet, saksofon, trąbka, puzon, bęben, instrumenty perkusyjne. Dyrygentem – kapelmistrzem szkolnej orkiestry jest Jerzy Kłonica, który jest także kapelmistrzem orkiestry dętej w Kunowie. Uczniowie szkoły grają też w orkiestrze kunowskiej. To dla nich kolejna okazja do ćwiczenia umiejętności gry na instrumentach muzycznych.
-Nasza orkiestra bierze udział we wszystkich uroczystościach szkolnych, ale i miejskich –mówi pani dyrektor. Jest ona obecna podczas uroczystości państwowych, państwowo -kościelnych i kościelnych. Cała kadra pedagogiczna, która pracuje w szkole, działa bardzo prężnie. Zaznaczamy swą obecność na koncertach, w audycjach, działalności charytatywnej. Organizowaliśmy m.in. koncerty na rzecz chorej Wiktorii Pągowskiej, jak również chorego chłopca Aleksandra.
Szkoła pomaga też Zespołowi Szkół Specjalnych, organizując w miesiącach wiosennych, czyli od marca do czerwca, audycje muzyczne z prezentacją instrumentów. Dzieci z wielkim skupieniem i radością widoczną na twarzach, przychodzą na te koncerty.
-Staramy się uczestniczyć w życiu kulturalnym miasta Ostrowca Świętokrzyskiego –podsumowuje pani dyrektor. Komponuję też muzykę, tworzę swoje aranżacje chóralne. Napisałam hymn szkoły muzycznej, który był wykonywany podczas otwarcia sali koncertowej. Tworzę etiudy. Wiele moich utworów grali uczniowie. Cieszy mnie, że i moja praca została zauważona, i doceniona.
W 2019 roku Ewa Jurkowska –Siwiec otrzymała dyplom w Plebiscycie na Osobowość Roku.
Szkoła z tradycjami
Ostrowiecka Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia powstała w 1973 roku.
-Początkowo była rozsiana po różnych budynkach –mówi Ewa Jurkowska -Siwiec. To pierwszy dyrektor, Andrzej Zając, zabiegał o budynek, w którym Szkoła Muzyczna znalazła swą siedzibę. To on doposażył ten budynek przy ulicy Iłżeckiej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Uroczyste otwarcie miało miejsce w dniu 1 września 1974 roku. W 2024 roku przypada 50 lat funkcjonowania naszej szkoły.
Drugim dyrektorem szkoły była Anna Hajska. Ewa Jurkowska –Siwiec jest trzecim dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Ostrowcu Świętokrzyskim.
-Patrząc historycznie najwięcej mieliśmy klas fortepianu –mówi pani dyrektor. Na przestrzeni lat dochodziły inne instrumenty muzyczne. Była to gitara, flet poprzeczny, akordeon. W szkole nie było zbyt dużo uczniów, bo też nie było etatów dla pedagogów. Zwłaszcza w ostatnim okresie czasu prawie wszystko zależy od etatów pedagogicznych. W 2024 roku zatrudniłam dodatkowo pięciu pedagogów – w klasie fletu poprzecznego, gitary, fortepianu, klarnetu i trąbki. To niezwykły nasz sukces.
W 2024 roku pani dyrektor pozyskała kwotę 250 tysięcy złotych na zakup instrumentów muzycznych przede wszystkim do klasy perkusji.
-Instrumenty muzyczne nadal są drogie -mówi. Centrum Edukacji na moją prośbę przekazało pieniądze, dlatego mogliśmy zakupić klarnety, trąbki, flety poprzeczne, żeby uczniowie klas pierwszych naszej szkoły mogli je sobie wypożyczyć i oswoić się z instrumentem.
Uczniowie mają więc wybór: mogą wypożyczyć instrument lub zakupić od razu własny.
Zdolni uczniowie
Obecnie w ostrowieckiej Szkole Muzycznej uczy się 111 uczniów.
-Mamy wspaniałych, utalentowanych uczniów –mówi pani dyrektor. Jedną z nich jest Malwina Masternak, która obecnie mieszka w Hiszpanii. Skończyła jedną z najlepszych, światowych uczelni wokalnych Berklee College of Music w Stanach Zjednoczonych. Jest ona naszą ambasadorką. Zaczynała u nas w klasie fortepianu jako sześcioletnia dziewczynka.
Absolwentką ostrowieckiej Szkoły Muzycznej jest również Karina Owsepian, a także Jakub Kitowski – student Akademii Muzycznej w Warszawie. Utalentowanym absolwentem jest Alan Balcerowski, który ukończył Akademię Muzyczną w Warszawie. W tym gronie są także: Michał Kałuża, akordeonista, Kamil Łukaszewski wirtuoz akordeonu. Czy Joanna Gronkowska świetna pianistka. Wielu naszych absolwentów chce kontynuować naukę. Wybierają Szkoły Muzyczne II stopnia - w Stalowej Woli, Kielcach, Radomiu, Warszawie
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz