Zamknij

M jak Muzyka, K jak Kino, V jak Valdi

Wiesław RogalaWiesław Rogala 10:31, 21.08.2024 Aktualizacja: 10:31, 21.08.2024
Skomentuj

Gdy mowa o ostrowieckim kinie, od razu na usta ciśnie się nazwisko Waldemara Włodarczyka. Nie ma chyba bowiem drugiego takiego ostrowczanina, który byłby tak blisko X Muzy jak on. Obecnie pracuje w Miejskim Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzyskim na stanowisku kierownika Kina „Etiuda”.

Urodził się w Warszawie, ale od zawsze mieszkał w Ostrowcu Świętokrzyskim. Tata, Daniel, pracował w Hucie jako starszy mistrz na Wydziale Automatyki. Mama, Kazimiera, początkowo pracowała w hucie, a potem w Państwowych Zakładach Gminnych Spółdzielni Ostrowiec jako starszy referent w dziale skupu i transportu.

-Już jako kilkuletni brzdąc rozpoznawałem pocztówki dźwiękowe po kształcie i kolorach -mówi. Podstawiałem sobie krzesło do gramofonu Bambino podłączonego do radia lampowego „ze świecącym zielonym okiem” i tak zaczynał się mój autorski koncert życzeń.

Wśród jego ulubionych hitów z tego okresu znalazły się m.in. Jarema Stępowski – Taksówkarz warszawski, Trubadurzy – Przyjedź mamo na przysięgę, Czerwone Gitary – Tak bardzo się starałem, Katarzyna Sobczyk – Mały książę, Alibabki – Obladi, oblada (cover The Beatles).

Matka, Kazimiera, była zafascynowana twórczością Waldemara Kozaneckiego. Jej marzeniem było, aby także u syna uaktywniły się zdolności w tym kierunku. Ojciec prywatnie interesował się filatelistyką i uwielbiał uprawiać przydomowy ogródek.

-Do moich ulubionych miejsc w Ostrowcu Świętokrzyskim należała przede wszystkim magiczna „Wąska Uliczka” i dwa sklepy -mówi. U Komornickiego kupowałem ołowiane żołnierzyki oraz pocztówki dźwiękowe. W innym sklepiku, w którym sprzedawała bardzo miła starsza pani, kupowałem balonowe gumy do żucia z „Winnetou” i „Old Shatterhandem”, a w późniejszym okresie tzw. „Donaldówy” z historyjkami obrazkowymi o Kaczorze Donaldzie. Uwielbiałem również wizyty w piekarni Sochackiego przy Alei 1 Maja oraz w cukierni Karasińskiego przy ul. Kilińskiego, których niesamowity zapach i smak pieczywa oraz ciastek wspominam do dziś.

Waldemar Włodarczyk był związany ze swoimi dziadkami. Smak podpłomyków i ciasteczek babci Marysi chodzi za nim do dzisiaj. Dziadek Czesław poświęcał mu mnóstwo czasu.

Lata szkolne i studenckie

Jeszcze w Szkole Podstawowej Nr 3 im. Bolesława Chrobrego zainteresował się kinem, choć nadal muzyka była dla niego najważniejsza. Jego zainteresowania muzyczno -filmowe połączyły się dzięki filmom „Abba. Film” z 1977 roku oraz „Klub Samotnych Serc Sierżanta Pieprza” (1978 r.)

-Najchętniej chodziłem do kina „Hutnik”, ponieważ tam były najwcześniej grane nowości filmowe -mówi. Od czasu do czasu odwiedzałem kino „Przodownik” (obecnie moja „Etiuda”) oraz denkowskie  kino „Zorza” – najczęściej, gdy był grany film od 18 lat i nie udało się na niego wbić ani w „Hutniku”, ani w „Przodowniku”.

W trakcie nauki w Szkole Podstawowej został zapisany do Ogniska Muzycznego, a następnie do Państwowej Szkoły Muzycznej do klasy fortepianu. Mama była zachwycona, on trochę mniej, ponieważ wolał grać na gitarze. Jednak pianistą nie został, kompozytorem również nie, ale wykształcenie w kierunku muzycznym otworzyło mu możliwości rozwoju muzycznych pasji.

Podczas nauki w Szkole Muzycznej poznał m.in. Piotra Wrzosowskiego i Radka Moskala, z którymi raz w tygodniu spotykał się podczas prób młodzieżowej orkiestry dętej.

-Moimi dodatkowymi instrumentami poza fortepianem był flet i tenor, choć też nie miałem wpływu na ich wybór, bo akurat takie było zapotrzebowanie w szkolnej orkiestrze dętej –mówi Waldemar Włodarczyk. Podczas pochodów pierwszomajowych nasza orkiestra defilowała w okolicznościowych mundurkach, grając repertuar diametralnie inny niż nasze zainteresowania muzyczne. Ale mimo to wspominam ten okres bardzo pozytywnie.

Pod koniec nauki w podstawówce pojawiło się jego kolejne hobby – prowadzenie imprez muzycznych czyli popularne dyskoteki.

-W podstawówce byłem „prymusem ze świadectwem z biało -czerwonym paskiem” -mówi. W III Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Broniewskiego moje notowania edukacyjne nieco spadły (szczególnie z biologii i chemii), dlatego oczekiwania mamy na studia medyczne prysły niczym bańka mydlana. Tata także był trochę zawiedziony, bo syn nie wybrał technikum hutniczego.

W czasach licealnych zadbał o powiększenie swojej kolekcji płyt winylowych. Często jeździł na giełdy i bazary warszawskie razem z Wojtkiem „Osą” ze Staszica, skąd przywozili muzyczne rarytasy.

-W momencie narodzin tzw. „muzyki młodej generacji” zaliczałem z kumplami koncerty w Zakładowym Domu Kultury takich kultowych formacji, jak Exodus, Kombii, ZSN Mech, Perfect, TSA i wielu innych -mówi. Jednak stan wojenny spowodował znaczne spowolnienie lub całkowite zamrożenie jego dotychczasowych aktywności. Pozostały jedynie kontakty z osobami o podobnych zainteresowaniach i wzajemne wymiany w ramach posiadanych zasobów kolekcjonerskich. Na szczęście matura poszła mi bardzo dobrze, więc z optymizmem oczekiwałem na egzaminy wstępne do Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Szczęśliwy traf sprawił, że wybrał kierunek: pedagogika w zakresie pracy kulturalno -oświatowej. Już na pierwszym roku zaczęła się jego przygoda z radiem. Studenckie Studio Radiowe „Decybel-2” stało się miejscem, w którym przebywał najczęściej. Mnóstwo czasu spędzał również w Klubie Studenckim „Wspak”. Jego dotychczasowe zainteresowania muzyczne i zdobyta wiedza w tym kierunku, były dużym atutem, dzięki czemu został wkrótce zatrudniony na uczelni na pół etatu jako kierownik SSR „Decybel-2”.

-Szczególnie miło wspominam działalność w kabarecie studenckim „NASZ”, z którym po dopracowaniu programu autorskiego, udało mi się wystąpić m.in. w Kielcach, Toruniu i Katowicach -mówi. Z kolegą Markiem sparodiowaliśmy z dużym sukcesem, bijącą wówczas rekordy popularności grupę Modern Talking. Nasza wersja przeboju „Brother Louie” z polskim autorskim tekstem była kulminacyjnym momentem podczas każdego występu „naszego” kabaretu.

Prawie w każdy wtorek z pomocą pociągu ekspresowego „NIDA” teleportował się na giełdę płyt do warszawskiego Klubu Studenckiego „Hybrydy”, gdzie poznał m.in. Tomka Beksińskiego i Bogdana Fabiańskiego. Wspólnie z najlepszym kumplem i serdecznym przyjacielem z czasów licealnych – Jackiem zaliczyliśmy na warszawskim Torwarze koncerty takich kultowych kapel, jak Iron Maiden, Accept, Saxon z ich początkowego okresu działalności.

W trakcie trwania studiów ukończył fakultet plastyczny pod okiem Sławomira Micka, który dawał uprawnienia dodatkowej pracy w zawodzie nauczycielskim, z czego jednak poza okresem praktyk nie skorzystał.

W okresie studenckich wakacji trzykrotnie pracował w Niemieckiej Republice Demokratycznej, dwukrotnie w Berlinie m.in. produkował kolejki elektryczne PIKO i raz w Browarze w Poczdamie. To były nadzwyczaj inspirujące wyjazdy, które w szczególny sposób wzbogaciły jego doświadczenia z tamtego okresu.

Klub Technika

Pod koniec studiów znalazł tę jedyną Elżbietę, z którą wstąpił w związek małżeński. Razem doczekali się dwóch wspaniałych księżniczek: Kasi i Ewelinki.

-Po wojsku nie wróciłem do pracy na uczelni w Kielcach, ponieważ mając rodzinę i mieszkanie w Ostrowcu Świętokrzyskim, wybrałem Klub „Technika” Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego Huty „Ostrowiec”. W tym czasie z koncertami, recitalami i programami kabaretowymi wystąpili m.in. Agnieszka Fatyga, Marian Opania, Wiktor Zborowski, Jacek Wójcicki. Na swoich pierwszych publicznych występach śpiewała Monika Salita. Ich występy realizowałem na nagłośnieniu wypożyczonym z Miejskiego Centrum Kultury. Były to słynne miksery Vermona, a później Dynacord,

Prężnie działał Klub Tańca Towarzyskiego „TORNADO”. Oprócz kursów dla początkujących, organizowane były liczne turnieje taneczne w hali sportowej KSZO, podczas których obok rywalizacji par turniejowych, z pokazami występowały najlepsze polskie pary i formacje taneczne. Odpowiadał wówczas za dobór muzyki, nagłośnienie oraz plastyczną stronę w przygotowaniu nagród dla uczestników.

Udało mu się namówić do współpracy z klubem wypożyczalnie płyt kompaktowych: „DIX” i „Elephant” oraz wypożyczalnię kaset video VHS, które na swoją działalność wynajmowały pomieszczenia klubowe. Natomiast wypożyczalnia płyt kompaktowych „Disc-Magic” organizowała wspólnie z klubem cotygodniowe spotkania w ramach kawiarenki muzycznej. W tym samym okresie „Gazeta Ostrowiecka” publikowała na swoich łamach recenzje płyt kompaktowych jego autorstwa.

W klubowej kawiarence pojawiła się jedna z pierwszych anten satelitarnych w mieście, zainstalowana przez firmę „Elektro-Bit”. Ogromną popularnością cieszyły się najnowsze teledyski i koncerty muzyczne emitowane przez stację MTV, dyskoteki dla dzieci i młodzieży oraz projekcje filmów video z wypożyczalni filii kieleckiego OPRF-u. Organizacje i stowarzyszenia hutnicze organizowały zabawy sylwestrowe, karnawałowe, Mikołajki, Dzień Dziecka.

-Bardzo dobrze czułem się zarówno w roli prowadzącego, wodzireja oraz DJ-a -mówi. W tym czasie posiadłem również umiejętności obsługi pierwszych komputerów, głównie pod kątem edytorów tekstowych i programów graficznych.

Na początku był w klubie instruktorem k-o, by w późniejszym okresie objąć obowiązki kierownika.

Miejskie Centrum Kultury

Od maja 1995 roku rozpoczął pracę w Miejskim Centrum Kultury na stanowisku głównego instruktora. Prowadził impresariat artystyczny wspólnie z Jolantą Zawiszą i Renatą Martynowską -Śmich. Odpowiadał za negocjowanie umów, przygotowanie reklamy i nagłośnienie imprez. Nie da się zapomnieć koncertów Urszuli, Acid Drinkers, Sweet Noise, Kultu, Kazika na żywo, czy Myslowitz…

-Dzięki Andrzejowi Ładzie poznałem technikę sitodruku, której efektem były jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne plakaty do wystaw w Galerii Fotografii oraz do wybranych imprez, jak choćby Zaduszki Jazzowe -mówi. Jesienią 1998 roku MCK przejęło od huty budynek Zakładowego Domu Kultury. Od tego momentu podjąłem się dodatkowo prowadzenia kina.

Od maja 2000 roku funkcjonuje nowa nazwa kina - „ETIUDA”, której on był pomysłodawcą. Na początku filmy wyświetlane były z projektorów analogowych 35 mm.

-Po kopie filmowe trzeba było czasem jechać w nocy, by na drugi dzień po ich zmontowaniu film mógł zaistnieć na ekranie kina -mówi. Odbiór i wysyłki realizowane były również za pośrednictwem połączeń kolejowych i autobusowych. Z uwagi na ich ograniczoną ilość, trwała non stop rywalizacja między kinami o ich jak najwcześniejsze pozyskanie.

W działalności kina oprócz seansów, wynikających z bieżącego repertuaru funkcjonowały cykliczne imprezy filmowe o charakterze artystycznym, jak Ostrowieckie Spotkania Filmowe, Artystyczna Wiosna w „Etiudzie”.

-Muszę wyznać, że zainteresowania muzyczne towarzyszyły mi przez cały czas –mówi. Kkosztem wypoczynku i prywatnego czasu, starałem się wykorzystać swoje predyspozycje i zainteresowania muzyczno -prezenterskie. Ponadto współpracowałem przez kilka lat z serwisem internetowym „Metal Mundus”. W zamian za bezpłatne wejściówki na wybrane przeze mnie koncerty na terenie kraju, pisałem relacje z pełnym serwisem zdjęciowym. Najwięcej relacji koncertowych popełniłem w przypadku tras takich wykonawców, jak Pendragon, RPWL, Blackfield, Sylvan, Riverside, Ray Wilson -mówi. Trafiły mi się również pojedyncze wypady rodzinno -przyjacielskie na koncerty takich gwiazd, jak Rammstein, Metallica, Slipknot, Iron Maiden, Dream Theatre, Steven Wilson & Porcupine Tree, Marillion, Anthrax, Duran Duran, The Pineapple Thief.

W celu zapewnienia mieszkańcom naszego miasta dostępu do najnowocześniejszych technologii projekcyjnych rozpoczął starania, aby na wyposażeniu kina „Etiuda” pojawił się projektor cyfrowy obsługujący technikę 3D, co nastąpiło pod koniec maja 2010 roku.

-Pod koniec 2013 roku na prestiżowej ogólnopolskiej gali filmowej - "36. Forum Wokół Kina", organizowanej przez Kino "Pod Baranami" kinooperator ostrowieckiej "Etiudy" – Franciszek Bednarski został nagrodzony „Honorowym Srebrnym Biletem” za wybitne zasługi w rozpowszechnianiu filmów w Polsce –mówi Waldemar Włodarczyk. Natomiast rok później we wrocławskim Kinie "Nowe Horyzonty" miałem przyjemność odebrać „Honorowy Złoty Bilet” za wybitne zasługi w rozpowszechnianiu filmów w Polsce.

-W pewnym okresie uaktywniły się również moje zainteresowania graficzne, które zaowocowały projektami okolicznościowych t-shirtów na jubileusz X Ostrowieckich Spotkań Filmowych oraz koszulek dla obsługi kina -mówi. Z pomocą mojego młodszego brata Andrzeja, który pracował w warszawskiej firmie reklamowej, powstało również kilka sztuk wyjątkowych t-shirtów. W niektórych z nich chodzę do dzisiaj.

A oto prywatny filmowy box-office wszechczasów Waldemara Włodarczyka. Na pierwszym miejscu króluje bezapelacyjnie trylogia „Władca pierścieni”, druga pozycja to filmowa seria przygód Jamesa Bonda - słynnego agenta 007, podium zamyka „Dzień świra”. Wśród krajowych kultowych produkcji wymienię m.in. takie tytuły, jak „Miś”, „Sami swoi”, „Nie ma mocnych”, „Konopielka”, „Psy”, „CK Dezerterzy”, „Karate po polsku”, „Wielki Szu”, „Magnat”, „Vabank”, „Seksmisja”, „Rejs”, „Ostatnia rodzina”, „Zimna wojna”. Wśród tytułów zagranicznych najbardziej przypadły mi do gustu: „Dawno temu w Ameryce”, „Powrót do przyszłości”, saga „Gwiezdne wojny”, „Gladiator”, „Troja”, „Incepcja”, „Top Gun”, trylogia „Hobbit”, „Śniadanie na Plutonie”, „C.R.A.Z.Y.”, „Malena”, „Kapuśniaczek”, „Niebo”, „Spragnienie miłości”,  serie „Rambo” i „Kac Vegas”, „Wiosna, Lato, Jesień, Zima… i Wiosna”, seria przygód „Indiany Jonesa”, „Tylko dla orłów”, „Działa Navaronny”, „Parszywa dwunastka”, „Wejście smoka”, „Across The Universe”, „Bohemian Rapsody”, „Nieśmiertelny”.

Rok 2020 okazał się niezbyt pomyślny dla rynku kinowego. Od 12 lutego z uwagi na epidemię COVID-19 nastąpił pełny lockdown i kina w całym kraju zostały zamknięte.

-We wrześniu z uwagi na rewitalizację budynku dawnego ZDK, kino zostało przeniesione do Ostrowieckiego Browaru Kultury -mówi. Nowa sala została wyposażona w ponad trzynastometrowy ekran stały, nowe fotele i nagłośnienie. Oby tylko masowy rozwój popularności oferty filmowo -serialowej w ramach tzw. platform streamingowych nie spowodował znaczącego zmniejszenia zainteresowania widzów ofertą kin stacjonarnych.

Waldemar Włodarczyk nie zwalnia tempa. Ma nadzieję, że wkrótce ruszą kolejne dwie sale kinowe w lokalizacji przy Alei 3 Maja 6. Wciąż pozostaje aktywny i pełen dobrych pomysłów.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Łącznik i wiadukt – nowe połączenia wokół Opatowa

Siema ZATROSKANY. Co tam wiesz na temat NACHODŹCÓW z IV RZESZY? Będą spać w ŁYSICY? Będziecie mieć wesoło 😂😂👌👌Dalej sprzątaj po PISIE🤔🤔😁😁😁

PUSTY DZBAN

17:29, 2025-05-16

Łącznik i wiadukt – nowe połączenia wokół Opatowa

Super! Teraz czas posprzątać po PiS i wziąć się porządną DK9 od Radomia do Opatowa. Dwujezdniowa w całości, m.in. z dwoma węzłami, w Boksycce i np. Rżuchowie. Prezydencie, starosto, posłowie świętokrzyscy - do dzieła! Lobbować bez ustanku.

zatroskany

12:44, 2025-05-16

Łącznik i wiadukt – nowe połączenia wokół Opatowa

Pytanie do redakcji. Czy to prawda że była ŁYSICA zmieni się w centrum relokacji wiadomych osobników? I czy jest szansa że nasi BRACIA zza zachodniej granicy, po selekcji dadzą nam kilku kopaczy na poziomie II ligi do KSZO? Wiadomość z samej stolicy Europy. Będzie ie mieć wesoło w Ostrowcu teraz, obok park miejski, MC..... Tak czy nie????

PUSTY DZBAN

12:29, 2025-05-16

Maszt idzie do rozbiórki

Siema ZATROSKANY. PIES TRĄCAŁ KAWAŁEK ŻELAZA. Weź się lepiej gazety dopytaj czy to prawda, że w upadniętej Łysicy będą relokować tych NIECHCIANYCH od Merza z IV RZESZY??? Mam pewne info ze stolicy Europy. Liczę na ciebie. Ja wiem że ich dawno przesortowali na lepszych, ale dali by chociaż kilku kopaczy do KSZO, tak na poziom II ligi.✌️💪😂😂😂Będziecie mieli wesoło tam w Ostrowcu. Szkoda.....

PUSTY DZBAN

07:14, 2025-05-16

0%