Zamknij

Uwielbia pomagać innym ludziom

Wiesław RogalaWiesław Rogala 09:32, 10.09.2024 Aktualizacja: 09:40, 10.09.2024
Skomentuj

Mariola Kurant to w pewnym sensie kobieta, która żadnej pracy się nie boi. Kocha ludzi, a wielką radość sprawia jej pomaganie innym. Dumna jest ze swojego syna Rogera Kuranta, znanego pływaka, wielokrotnego Mistrza Polski, członka Kadry Narodowej Polskiego Związku Pływackiego. Kocha swojego męża Marka, który stanowi dla niej prawdziwe oparcie w życiu.

Mariola Kurant urodziła się w 1969 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim.

-Od pierwszej klasy Szkoły Podstawowej uczęszczałam na basen. Nauczyłam się bardzo dobrze pływać, z każdych zawodów przywoziłam medale, ale to z moją energią było za mało. Początek lat 80. na dużym ekranie w kinie obejrzałam film „Klasztor Shaolin”. To było coś innego, to właśnie chciałam robić. Na pierwszy trening JUDO na KSZO zaprowadził mnie mój tata i już tam zostałam na kilkanaście kolejnych lat. Najpierw jako zawodnik, pod okiem trenera Śp. Waldemara Borowieckiego zdobywałam różne tytuły, na różnych zawodach. W 1985 roku otrzymałam propozycję przejścia do Klubu Policyjnego w Kielcach, co łączyło się z podjęciem nauki w szkole policyjnej -mówi. Wszystkie moje plany pokrzyżował wypadek, którego doznałam na Mistrzostwach Polski w Białymstoku. Do Ostrowca Świętokrzyskiego przywieziono mnie z nogą w gipsie. Przeszłam długie leczenie, a potem długą rehabilitację. Wróciłam na tatami , ale w roli trenerki. Przez osiem lat trenowałam grupy dzieci na KSZO. Obecnie JUDO na KSZO prowadzi moja wychowanka, Teresa Dybiec.

Mariola Kurant pozostała wierna swej miłości do sportu. Zaczynała swą karierę od KSZO. Na starej Rawszczyźnie była ratownikiem wodnym. Potem krótko pracowała w Miejskiej Energetyce Cieplnej.

Ratownik wodny i górski

Mariola Kurant jest ratownikiem wodnym od swojej młodości. Wiele lat spędziła na plażach Bałtyku jako ratownik podczas kolonii letnich dla ostrowieckich dzieci, a także na starej pływalni Rawszczyzna.

-Byłam też ratownikiem wodnym na Gutwinie -mówi. Ośrodek Wypoczynkowy „Gutwin” stwarza wiele możliwości do czynnego wypoczynku, zwłaszcza w czasie wakacji, przyciąga liczne grono mieszkańców.

Jej pasją jest pływanie.

-Jestem sędzią klasy związkowej Polskiego Związku Pływackiego -mówi. W Okręgu Świętokrzyskim pełnię funkcję przewodniczącej Kolegium Sędziów sportów wodnych. Powołuję sędziów na zawody pływackie, sędziuję zawody różnej rangi jako sędzia główny, organizuję kursy na sędziego pływania.

Mariola Kurant posiada wiele umiejętności. W sezonie zimowym pracuje jako ratownik medyczny, ratownik górski na stoku narciarskim w Bałtowie, natomiast latem prowadzi półkolonie dla dzieci w Bałtowskim Kompleksie Turystycznym.

Szefowa osiedla

Mariola Kurant przez dwie kadencje, do kwietnia 2022 roku, pełniła funkcję przewodniczącej Samorządowej Rady Osiedla „Kamienna”.

Na terenie osiedla Kamienna funkcjonuje Zespół Edukacyjno-Przedszkolny Szkoła z Pasją i Liceum Ogólnokształcące Nr I im. Stanisława Staszica. Na osiedlu znajdują się też: dworzec autobusowy PKS, urząd pocztowy, Komenda Powiatowa Policji, targowisko miejskie, Hotel Accademia oraz siedziba władz gminy Bodzechów.

-Były to miłe dla mnie chwile i dobry czas –mówi. Jako Rada Osiedla zrobiliśmy kilka inwestycji, modernizacji kilku punktów. Starałam się pomagać mieszkańcom tego osiedla. Mam na myśli osoby z biednych rodzin. Robiliśmy dla nich paczki na święta. Było to możliwe dzięki współpracy ze Świętokrzyskim Bankiem Żywności oraz wsparciu przez sponsorów, których wynajdywaliśmy. Wspólnie ze „Szkołą z Pasją” organizowaliśmy także rozmaite imprezy dla dzieci (Mikołajki, Dzień Dziecka, Festyny Rodzinne, Dzień Seniora, Dzień Dawcy Szpiku). Niestety, pandemia COVID-19 wszystko to przerwała.

Mariola Kurant uwielbia pomagać ludziom w różny sposób i w różnej formie.

-Ważnym momentem w moim życiu było podjęcie decyzji o honorowym oddawaniu krwi –mówi. Jak wiemy krew to dar życia, który nie ma zamiennika. Dumna jestem z tego, że do dnia dzisiejszego oddałam ponad 15 litrów krwi. Tak, jestem Zasłużonym Honorowym Dawcą Krwi.

Idąc dalej w tym kierunku zarejestrowała się jako potencjalny Dawca Organów, oraz w Fundacji DKMS. Jest to międzynarodowa fundacja zajmująca się walką z nowotworami krwi.

-Kilka razy udało mi się zorganizować w naszym mieście Dzień Dawcy Szpiku -mówi. Były to duże imprezy, w które zaangażowane były: Ostrowieckie Zakłady Pracy, szkoły i przedszkola, Gmina Ostrowiec Świętokrzyski, media. Były to dni dedykowane młodym osobom, które zachorowały na białaczkę.

Niesienie pomocy innym ludziom daje jej niesamowitą frajdę. To serce dyktuje jej, komu należy pomóc. Nigdy nie zastanawia się, nie planuje, w jaki sposób i jakiego rodzaju pomocy trzeba komuś udzielić. Wie, że nawet słowo, powiedziane w odpowiednim momencie, potrafi uczynić wiele dobrego, zapobiec niepotrzebnym rzeczom.

Ukochany syn

Roger Kurant to Mistrz Polski i Rekordzista Polski. Zaczął pływać, gdy miał niecałe siedem lat.

-W sezonie letnim w 2001 roku oboje z mężem Markiem, który także jest ratownikiem wodnym, wyjechaliśmy do pracy nad morze -mówi. Byliśmy tam, w okresie od kwietnia do końca września, ratownikami wodnymi na koloniach letnich w ośrodku hutniczym w Jastrzębiej Górze. Znajdował się tam basen, z którego nasz syn korzystał oczywiście pod naszym nadzorem. W wodzie mógł siedzieć prawie cały dzień, niejednokrotnie wychodził z płaczem, przerywając swoją wodną zabawę. Wtedy nie mieliśmy jeszcze pojęcia, że on już umie pływać i że ma w tym kierunku niemałe zdolności.

Po powrocie do Ostrowca mama zaprowadziła syna na starą pływalnię KSZO, aby Zbigniew Styczyński nauczył go pływać.

-Znaliśmy i znamy z mężem wszystkich ostrowieckich trenerów pływania i ze wszystkimi zawsze jest o czym porozmawiać -mówi. Zbigniew Styczyński, już na basenie, wziął Rogera i powiedział: pokaż, co potrafisz. Ku naszemu zdziwieniu Roger wszedł na słupek, wskoczył do wody i zaczął płynąć jak rasowy pływak.

Mariola Kurant zarzeka się, że o tym nie wiedziała. Stało się dla niej jasne, że w jej synu drzemie wielki talent.

Zbigniew Styczyński powiedział, że Roger nie kwalifikuje się do nauki pływania, ale do sekcji pływackiej KSZO.

-Przyznam, że na początku chciałam zaszczepić u syna zamiłowanie do JUDO, a nie do pływania –mówi. Sama byłam trenerem JUDO i chciałam, aby mój syn także rozwijał się w tej dyscyplinie sportowej. I rzeczywiście, Roger ćwiczył JUDO, a właściwie była to zabawa, treningi ogólnorozwojowe, na których mógł wyładować swoją energię. Zaprowadzałam Rogera na basen i na JUDO. Z czasem przybywało treningów i nauki , musieliśmy podjąć decyzję co bardziej synowi się podoba ,jednak bliższe mu było pływanie.

Co ciekawe, od razu Roger Kurant odnosił sukcesy. Już w kategorii dzieci zajmował pierwsze miejsca, zawsze stawał na podium. Dużo trenował.

-Wspieraliśmy syna w osiąganiu dobrych wyników -mówi. Pływanie nie daje takich profitów tak jak np. piłka nożna. Czasem było mi przykro, że syn zajmuje pierwsze miejsca, ale praktycznie niewiele z tego ma, zwłaszcza że trampkarze otrzymywali dużo większą pomoc. Sami kupowaliśmy dla syna specjalne kostiumy pływackie i cały sprzęt, który pływacy wykorzystują w treningu. Dopiero w późniejszym czasie syn dostał stypendium sportowe. A kiedy dostał się do kadry narodowej, było już dużo łatwiej.

Roger kilkakrotnie był mistrzem, wicemistrzem i brązowym medalistom Mistrzostw Polski. Były to jego wielkie sukcesy. Pojechał też na międzynarodowe zawody do Francji, Słowacji, Portugalii gdzie zdobył trzy złote medale. Dla jego rodziców były to wspaniałe przeżycia i ogromna radość z sukcesów ich syna.

-Roger wyjechał z Ostrowca Świętokrzyskiego, mając 15 lat –mówi Mariola Kurant. Trener Maciej Hampel - twórca sukcesów ostrowieckich pływaków- odchodząc z KSZO zabrał ze sobą kilku zawodników do Szczecina. Wśród nich był Roger Kurant. Dla mnie i dla męża była to trudna decyzja, ale zgodziliśmy się. Roger był jeszcze dzieckiem, ale nie chcieliśmy stawać na jego drodze kariery. Chcieliśmy, aby się doskonalił jako pływak, osiągał kolejne sukcesy. Szczecin to duże miasto i duże możliwości, zwłaszcza w porównaniu do Ostrowca Świętokrzyskiego.

Roger Kurant trenował, ale też zrobił w Szczecinie maturę. Potem otrzymał propozycję przejścia do Szkoły Mistrzostwa Sportowego we Wrocławiu. Ofertę złożył mu Wojskowy Klub Sportowy. Rodzice wiązali z tym jego nowym klubem spore nadzieje. W WKS Wrocław spędził trzy lata, po czym wrócił do Szczecina. Nadal pływał, nadal doskonalił swoje umiejętności w tym zakresie.

Roger Kurant ma obecnie 28 lat i mieszka ze swoją dziewczyną Weroniką w Holandii. Podobnie jak wszystkim także jemu pandemia zmieniła życie, powywracała plany.

Szefowa działkowców

Obecnie oczkiem w głowie Marioli Kurant i jej męża Marka jest działka w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Nad Strumykiem”. W kwietniu 2019 roku zyskała zaufanie działkowców i zostałam wybrana na Prezesa tego ogrodu. Jak mówi, bardzo dobrze czuje się w tej roli. Pracuje w otroczeniu fajnych ludzi.

-Obchodzony niedawno Jubileusz 40-lecia Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Nad Strumykiem” był okazją do wspomnień i wymiany poglądów na tematy związane z funkcjonowaniem naszego drugiego domu –mówi Mariola Kurant. Dla nas liczy się każdy dzień, spędzony na działce. Nie sposób bowiem być obojętnym wobec miejsca, w którym zostawiło się część swego życia.

Historia powstawania ogródków działkowych ma już ponad 125 lat. Rodzinny Ogród Działkowy „Nad Strumykiem” powstał 24 marca 1982 roku, ma powierzchnię 5 hektarów i 74 arów. Początkowo był to Pracowniczy Ogród Działkowy, który decyzją Urzędu Miasta został przekazany Polskiemu Związkowi Działkowców Zarządowi w Kielcach.

-Warto przypomnieć, że był to pierwotnie teren śmietniska, jakie powstało po budowie dwóch osiedli mieszkaniowych –mówi Mariola Kurant. Obecnie na tym miejscu funkcjonuje 139 pięknych, zadbanych ogródków działkowych, które zostały zabezpieczone przed dostępem osób postronnych i ogrodzone w listopadzie 1984 roku.

Działkowcy postanowili, dla poprawy infrastruktury i dla wygody, wykonać sieć wodociągową na terenie ogrodu. 40 proc. kosztów budowy pokryli działkowicze. W dniu 10 grudnia 1987 roku sieć wodociągowa o długości 1.600 metrów oddana została do użytku.

Kolejną, ważną inwestycją, było wybudowanie sieci elektrycznej. Inwestycja została ukończona w 2010 roku. Dziś korzysta z niej 92 działkowców.

Pracowniczy Ogród Działkowy został przekształcony w Rodzinny Ogród Działkowy „Nad Strumykiem”. W 2013 roku Zarząd ROD podjął decyzję o budowie budynku administracyjno -gospodarczego. Pierwszy budynek okazał się za mały i podjęto budowę drugiego, który został oddany do użytku działkowcom jako świetlica w sierpniu 2021 roku.

Lata 2020 -2021 były trudne dla działkowców. Pandemia COVID-19 utrudniła, ale nie uniemożliwiła, korzystania z działek przez działkowców.

-Zarząd ROD był w stanie wykonywać swoje zadania statutowe, dbaliśmy na bieżąco o wygląd ogrodu, zakupiłam nowy sprzęt ogrodowy –mówi Mariola Kurant. Ważną sprawą, jaką udało się nam załatwić w tym trudnym czasie, było nadanie nazwy nowo wybudowanej ulicy biegnącej wzdłuż działek oraz zmiana adresu ogrodu.

Obecnie Rodzinny Ogród Działkowy „Nad Strumykiem” jest położony przy ulicy Nad Strumykiem 2 w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Mile widziana

Mariola Kurant mówi, że życie tak się jej jakoś ułożyło, że wszędzie jest mile widziana.

-Wszędzie mnie chcą, tyle że za darmo -mówi. Ja nigdy nie upominałam się o pieniądze. Wiele moich życiowych aktywności, to były aktywności społeczne. Obecnie pracuję na umowę zlecenie jako górski ratownik medyczny na Kompleksie Turystycznym w Bałtowie. Jest to praca w okresie zimowym na tamtejszym stoku narciarskim. W minionym roku przepracowałam tam cztery pełne miesiące, tyle mieliśmy zimy. Potem mogłam odpocząć i skupić się na innych obowiązkach do końca czerwca. W okresie letnim też pracuję w Bałtowie, prowadzę półkolonie letnie dla dzieci, jak jest potrzebna pomoc medyczna na kompleksie, oczywiście nie odmawiam pomocy. Znów około trzech miesięcy prac zleconych i wracam na stok, uwielbiam tą pracę.

Mariola Kurant jest członkiem Grupy Ratownictwa Medycznego Polskiego Czerwonego Krzyża.

-Jako ratownik z moimi przyjaciółmi pilnujemy bezpieczeństwa na różnego rodzaju imprezach, np. koncertach, festynach, podczas biegów, zawodów pływackich –mówi. Udzielamy szkoleń z pierwszej pomocy. Biorę udział w ćwiczeniach, np. z udziałem straży pożarnej.

Szefem Grupy jest Mariusz Jagiełło. Wspaniały człowiek, pod jego kierownictwem ludzie z pasją stanowią zgraną grupę osób niosących pomoc.

Mariola Kurant mówi, że kocha swojego męża.

-Marek jest wspaniałym człowiekiem, z którym dzielę trudy i radości życia -mówi. Mąż bardzo dużo mi w życiu pomógł. Jest prawdziwym przyjacielem, jest dla mnie oparciem, mogę na nim polegać. Mamy wspólne zainteresowania, głównie sport i praca na działce, która nas pochłonęła całkowicie. Mąż pracuje jako kierowca TIR-a na trasach międzynarodowych. To specyficzna praca. Przez wiele dni w miesiącu męża nie ma fizycznie w domu, jednak tę swoją nieobecność zawsze próbuje nadrabiać po swoim każdorazowym powrocie do domu. Te kilka dni, które razem spędzamy w domu, teraz na działce, są niezapomniane.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%