Zamknij

Jak gospodyni została radną gminy Bodzechów

Wiesław RogalaWiesław Rogala 10:38, 17.12.2024 Aktualizacja: 10:45, 17.12.2024
Skomentuj

W życiu liczy się rodzina, ale również satysfakcja, że jesteś człowiekiem z sercem. Renata Kiszka okazała serce nie tylko mężowi i swoim synom, ale również lokalnej społeczności, dla której nie szczędziła ani czasu, ani wysiłku. Działa w Kole Gospodyń Wiejskich, jest drugą kadencję radną gminy Bodzechów.

Urodziła się 23 grudnia 1962 roku w Opatowie. Pochodzi z Lisowa. Co prawda jej mama ukończyła Politechnikę w Gdańsku i początkowo pracowała jako nauczycielka, ale po wyjściu za mąż zajęła się rolnictwem.

Ukończyła ośmioklasową Szkolę Podstawową w Sadłowicach.

-Szkoła była nieduża, pracowało w niej troje nauczycieli -mówi. W tym okresie nabyłam zamiłowanie do matematyki i to mi już pozostało. Z mężem Romanem poznałam się w czasach szkolnych. Ja kończyłam Technikum Ogrodnicze, a mąż Roman - Technikum Rolnicze w Bałtowie. Moja specjalizacja to kwiaciarstwo, szkółkarstwo. Jestem wierna tej swojej pasji do dzisiaj. Kocham kwiaty.. Trzeba wiedzieć, kiedy się je sadzi, czym się je zasila, jak się je chroni przed chorobami. Nigdy nie wykorzystywałam tej swojej wiedzy w pracy zawodowej. Zdawałam na studia ogrodnicze do Lublina, ale nie zostałam przyjęta.

Renata i Roman mieszkają w Podszkodziu. Gospodarzą na 10-hemtarowym gospodarstwie, w którym uprawiali wszystkiego po trochu. Hodowali także świnie i krowy. Mają trzech synów. Dziś to mężczyźni dorośli, którzy dawno opuścili rodzinne gniazdo i maja własne dzieci.

-Po urodzeniu pierwszego syna miałam wrażenie, że jestem osobą bardzo dorosłą, a miała 22 lata -mówi. Kiedy mama chciała mi w czymś doradzić, to nie słuchałam. Dzisiaj, gdy sama ma dorosłe dzieci, najstarszy syn skończył 40, drugi 39, a trzeci 33 lata, to chciałabym traktować ich jak dzieci, którym powinnam doradzać. Mama mojego męża również taktowała syna jak dziecko, które potrzebuje rady. Dopiero z perspektywy lat człowiek widzi te swoje błędy i potrafi je w sposób właściwy ocenić.

Wśród gospodyń

Rodzice, Marianna i Stefan, byli rolnikami. Byli zaangażowani w działalność społeczną. Działali w organizacji młodzieżowej, uczestniczyli w czynach społecznych.

-To zamiłowanie do działalności społecznej przejęła od swoich rodziców -mówi. Jednak nie od razu mogłam udzielać się poza domem rodzinnym, gdyż na początku wychowywałam dzieci, jak również opiekowała się teściową. Dobry moment przyszedł na początku drugiego millenium. Wtedy przyłączyłam się do koleżanek, które postanowiły założyć Koło Gospodyń Wiejskich w Szwarszowicach.

Inicjatorką powstania koła była Joanna Stępień.

-W naszym rejonie jest skupisko sześciu wiosek, ale nie było ani jednej świetlicy -mówi. Brakowało miejsca, gdzie mieszkańcy mogliby się spotkać. Kiedy coś się działo, byliśmy zmuszeni korzystać z pomieszczeń w Szkole Podstawowej w Szwarszowicach. Joanna Stępień, pracująca jako sekretarka w tejże szkole, zaproponowała, abyśmy zaczęli od utworzenia Koła Gospodyń Wiejskich. Jak się okazało, znalezienie odpowiedniej ilości chętnych do działania w takim kole, nie było łatwe.

Koło Gospodyń Wiejskich w Szwarszowicach rozpoczęło działalność w 1972 roku. Nie było jednak nigdzie oficjalnie zarejestrowane. Jedynie w Urzędzie Gminy o nim wiedzieli. Po pewnym czasie koło to przestało działać.

-W 2005 roku oficjalnie reaktywowaliśmy Koło Gospodyń Wiejskich w Szwarszowicach -mówi. Koło to działa już na nowych zasadach, obecnie jako stowarzyszenie i jest zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądownictwa. Poprzednią przewodniczącą była Monika Jabłońska, a od lutego 2024 roku Zdzisława Pobrotyn.

W gminie Bodzechów działa jedenaście Kół Gospodyń Wiejskich. Kolo Gospodyń Wiejskich w Szwarszowicach w tym roku liczy dziesięć gospodyń. Wszystkie działają prężnie, czego dowodem sa zdobywane nagrody. Podczas Ogólnopolskiej Gali Polskiego Związku Kół Gospodyń Wiejskich w Kielcach, gmina Bodzechów została wyróżniona w plebiscycie „Samorząd Przyjazny Kołom Gospodyń Wiejskich”. Była to doskonała okazja do zaprezentowania szerokiego wachlarza działań kół gospodyń w środowisku wiejskim, promocji ruchu, ale również uhonorowania najbardziej aktywnych działaczek stowarzyszenia i kół z 16 województw. Nagrody i wyróżnienia przyznano w 10 kategoriach. W gronie laureatów jako jedyna z naszego województwa i regionu znalazła się gmina Bodzechów, czwarta w całej Polsce w kolejności uzyskanych punktów.

Władze gminy Bodzechów od lat wspierają stowarzyszenia, starają się umacniać więzi miedzy mieszkańcami, poprzez wspólne programy społeczne, spotkania, lokalne festyny, działalność świetlic wiejskich. Doceniają też rolę, jaką w tej dziedzinie odgrywają Koła Gospodyń Wiejskich, szczególnie w umacnianiu więzi międzypokoleniowych w życiu kulturalnym gminy, kultywowaniu tradycji i wychowaniu.

-Odżyłyśmy wszystkie z chwilą, gdy otrzymaliśmy do dyspozycji świetlicę w Mirkowicach –mówi Renata Kiszka. Dzięki wójtowi Jerzemu Murzynowi została wyremontowana pod nasze potrzeby dawna zlewnia mleka. Załatwiania było sporo, gdyż trzeba było uporządkować m.in. sprawy własnościowe gruntu, na którym znajdowała się zlewnia . Uroczyste wejście do nowej świetlicy miało miejsce w 2019 roku.

Stowarzyszenie Kół Gospodyń Wiejskich ma siedzibę w Mirkowicach. Dom Ludowy, bo tak go nazywamy, jest własnością gminy Bodzechów. Obiekt posiada pełne wyposażenie, niezbędne dla działalności Koła Gospodyń Wiejskich. Mamy wyposażoną kuchnię z lodówką, w której możemy gotować i piec placki. Jest też zaplecze gospodarcze. W dużej sali, na około trzydzieści osób, możemy się integrować. Tam też organizujemy imprezy i uroczystości, jak np. spotkania wigilijne, mikołajki czy Dzień Dziecka. W każdym roku staramy się zapraszać inne osoby, aby w miarę jak najwięcej mieszkańców mogło się poznać bliżej. Zazwyczaj zapraszamy tzw. pocztą pantoflową, choć ostatnio sięgamy również po bardziej nowoczesne sposoby oferowane przez Internet. Zapraszamy rodziców z dziećmi, bo tego wymagają przepisy. Dzieci chętnie z nami gotują, lepią ciastka, smażą frytki. Od paru lat w rolę wodzireja na naszych spotkaniach integracyjnych wciela się Małgorzata Krawiec, jedna ze Szwarszowianek.

W sierpniu panie z Koła Gospodyń Wiejskich organizują własne, parafialno -lokalne dożynki. Odbywają się one nie w świetlicy, ale na placu położonym jakieś dwieście metrów dalej. Robią wieńce i dekoracje dożynkowe. Odbywa się msza polowa, a po niej poczęstunek ze świętokrzyską zalewajką lub grochówką i zabawa taneczna. Małgorzata Wójcik, jedna z koleżanek, jest kucharką w szkole. Przygotowanie potraw spoczywa więc na jej głowie. Pozostałe gospodynie panie pomagają jej.

-Mamy opracowany program działalności naszej świetlicy –mówi Renata Kiszka. Wójt Jerzy Murzyn, kiedy przekazywał nam tę świetlice, zaznaczył, że ma ona tętnić życiem. Staramy się spełniać oczekiwania włodarza gminy. Ja tę świetlicę traktuję jako swój drugi dom.

W Kole Gospodyń Wiejskich w Szwarszowicach działają oprócz Renaty Kiszki: sołtys Szwarszowic Elżbieta Dzioba, Dorota Wielgus z Kosowic, Zdzisława Pakuła oraz jej córka Izabela Dąbrowska, Anna Rybus i Zofia Siastacz ze Szwarszowic, sołtys Mirkowic Małgorzata Wójcik, Małgorzata Krawiec z Mirkowic oraz Alina Grabowiec z Podszkodzia.

Radna dwóch kadencji

Po raz pierwszy Renata Kiszka została radną gminy Bodzechów w 2018 roku. Mimo, że nie prowadziła żadnej kampanii wyborczej, to już za pierwszym razem została radną.

-Od wielu lat radnym z Podszkodzia był nasz sąsiad, Zbigniew Sierpień –mówi radna. Dopóki on kandydował, ja nie chciałam wchodzić mu w drogę i nie kandydowałam do rady. Jednak gdy on zrezygnował z ubiegania się o mandat radnego, ja podjęłam się tego zadania. Ludzie we wsi znają nie tylko mnie, i mojego męża, ale również nasze dzieci. Zaakceptowali mnie na tej funkcji i na mnie zagłosowali. Zdobyłam 128 głosów wyborców.

Renata Kiszka miała własne plakaty jako kandydatka. Zrobiła je dla niej synowa. Nie były one rozwieszane w terenie, z którego kandydowała, lecz zamieszczone w Internecie.

Pracując w Radzie Gminy w kadencji 2018 -2024 była członkiem komisji rolniczej i budżetowej. Po śmierci przewodniczącej komisji budżetowej, radna Renata Kiszka została nową przewodniczącą tejże komisji.

W 2024 roku Renata Kiszka została ponownie radną gminną. Dzięki poparciu wyborców ponownie weszła w skład Rady Gminy Bodzechów kadencji 2024 -2029, która liczy piętnastu członków.

-Chciałam pobudzić moich sąsiadów do działania na rzecz wspólnoty, jaką stanowimy na terenie gminy Bodzechów, dlatego ponownie stanęłam w szranki wyborcze –mówi. Nasza gmina jest bardzo dobrze zarządzana i wszyscy jesteśmy zadowoleni z pracy naszego wójta Jerzego Murzyna. To dzięki jego operatywności mamy drogi, o czym kiedyś nawet nie mogliśmy marzyć Mamy dobrze wyposażone szkoły, zapewniony dowóz dzieci do tych szkół. Działa nadal nasza szkoła w Szwarszowicach, którą prowadzi stowarzyszenie. Mamy doprowadzoną wodę, kolektor i gaz do bardzo wielu gospodarstw. Mamy również upragnioną świetlicę w Mirkowicach.

Renata Kiszka mówi, że potrzebne jest jeszcze oświetlenie w niektórych częściach gminy. Potrzebne są kolejne odcinki dróg asfaltowych, a także remonty dróg już istniejących. Trzeba też pomyśleć o tabliczkach z numeracją domów.

Oto skład nowej Rady Gminy Bodzechów : Cisek Wiesław – przewodniczący, Łebek Maria - zastępca przewodniczącego, Kubicki Krzysztof - zastępca przewodniczącego, Deroń Piotr, Gruszczyk Łukasz, Grys Marek, Jurys Bogusław, Kałuża Grzegorz, Kiszka Renata, Kowalska -Bąk Urszula, Kozłowski Jerzy, Kozłowski Sławomir, Niedbała Monika, Radosz Anna i Zieliński Edward.

W Radzie Gminy w kadencji 2024 -2029 radna Renata Kiszka pełni funkcję przewodniczącej komisji zdrowia i kultury.

-Z naszej części gminy w nowej radzie jest dwoje radnych –mówi. Mój okręg obejmuje wieś Szyby, Podszkodzie oraz Mirkowice. Natomiast Szwarszowice, Broniszowice oraz Kosowice reprezentuje, po rezygnacji z kandydowania Wiolety Haraźny, radny Marek Grys. Jako radna na bieżąco współpracuje również z sołtysem Podszkodzia – Wandą Strzyż.

Renata Kiszka zapewnia, że mieszkańcy mają zapewniony dojazd do miasta busami. Sama z tej możliwości nie korzysta, gdyż należy do zmotoryzowanej części mieszkańców.

- Nie muszę korzystać z niczyjej pomocy, gdyż od czterdziestu lat mam prawo jazdy –mówi. Jestem nawet mocno przekonana, że kobiety są lepszymi kierowcami niż mężczyźni. Kiedy to mój mąż kieruje naszą srebrną skodą, to ja dyryguję jego jazdą. Co prawda męża to trochę denerwuje, ale jakie ma wyjście. Na szczęście mąż nie oddaje mi  pięknym za nadobne i kiedy to ja kieruję autem, to on nie mówi mi jak mam jechać.

Na samochodach radna się nie zna. Przyznaje uczciwie, że rozpoznaje je po kolorach, a nie po osiągach. Samochód jest dla niej narzędziem pomocnym do przemieszczenia się, nigdy zaś wyznacznikiem pozycji majątkowej czy społecznej.

Oboje z mężem przepisali już gospodarstwo na synów – programistę, weterynarza i nadleśniczego. Jeden syn mieszka pod Krakowem, drugi we Włoszczowie, a trzeci w Krośnie. Jednak Renata i Roman ani przez chwilę nie pomyśleli o tym, żeby na emeryturze przeprowadzić się do miasta.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%