Piłkarze ręczni KSZO awansowali na trzecie miejsce w tabeli grupy D I ligi

I liga piłki ręcznej mężczyzn. Grupa D. *KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – SPR Wisła Sandomierz 44:27 (21:16).

KSZO:  Piątkowski, Kijewski – Krowiński, Bysiak 3, Sobut 3, Kogutowicz 4, Jurasik 5, Granat 4, Dąbrowski 1, Konwicki, Majchrzak 6, Skuciński 5, Świstak, Chmielewski 8, Wojkowski 5, Jagiełło. Trener: Tomasz Radowiecki. Kary: 8 min. Karne: 3/3.

Wisła: Skowron, Ciepliński, Nowak – Szklarski, Pawelczyk 3, Kwieciński 2, Białkowski 5, Malinowski 3, Wiącek 1, Sapielak, Draguła 4, Werstler, Mazur, Rusin 4, Lichtoń, Radwański 5. Trener: Adam Węgrzynowski. Kary: 4 min. Karne: 7/5.

Sędziowali: Paweł Piątek (Łańcut) i Maciej Szestakow (Białobrzegi).

Widzów: 250.

Szczypiorniści KSZO nie mieli problemów z udowodnieniem, który z zespołów jest obecnie lepszy. Sandomierzanie, owszem dzielnie walczyli, ale byli tłem dla ostrowieckiej siódemki, przegrywając różnicą aż 17 bramek! Trzy punkty wywalczone przez podopiecznych trenera Tomasza Radowieckiego pozwoliły KSZO awansować z 5 na 3 miejsce w tabeli, a pośrednio znacznie podreperować bilans bramkowy.

W I połowie KSZO prowadził już 7:1 i 12:7, ale w 24 min. sandomierzanie zniwelowali straty do stanu 14:13. Celnie rzucali jednak Grzegorz Sobut i Krystian Jurasik, a także skrzydłowi Filip Chmielewski i Hubert Skuciński, co sprawiło, że ostrowczanie schodzili na przerwę z pięcioma bramkami przewagi.

W II połowie nasza drużyna szybko zdobyła jeszcze większą przewagę i utrzymywała ją do końcowej syreny. Wisła nie miała żadnych argumentów, by w sobotni wieczór powalczyć z KSZO, który nieźle prezentował się w obronie, a Kasper Kijewski skutecznymi interwencjami wręcz deprymował zawodników z Sandomierza.

W innych sobotnich spotkaniach Unimetal Recycling MTS Chrzanów pokonał 34:23(16:11)       Orła Przeworsk, Luxiona AZS UMCS Lublin przegrała po rzutach karnych 32:32 <3:4>(18:16) z Górnikiem Zabrze, a ORLEN Upstream SRS Przemyśl uległ we własnej hali 22:25 ( 11:10) AZS AGH Kraków.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *